Będzie to dość nietypowy YAFUD ze względu na to że historia nie zdażyła się mi tylko koledze z innego szczepu. Dodam że jestem harcerką. Kolega o przezwisku Ślimak pojechał na swój pierwszy obóz. Było to za czasów gdzie używało się latryn ( wielki dół do którego się wyprózniało ), tylko że on nie specjalnie umiał czy lubił z nich korzystać. Pewnej nocy zachciało mu się nr2. więc poszedł w las. W końcu znalazł odpowiednie dla niego miejsce. Nagle pojawia się przed nim wartownik który chyba zaraz zacznie tarzać się po ziemi ze śmiechu. Okazało się że jest w swoim podobozie, przed swoim namiotem, a kupę robi pod masztem. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
Nickt | 89.71.34.* | 20 Sierpnia, 2013 17:53
A harcerz taki gapa, że aż w swój obóz wlazł, pod maszt, pod maszt...
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Nickt | 89.71.34.* | 20 Sierpnia, 2013 17:53
A harcerz taki gapa,
że aż w swój obóz wlazł, pod maszt, pod maszt...