Działo to się lat temu... wiele. Program nauczania nie przewidywał wtedy gimnazjów. Byłem w pierwszej klasie liceum. Postrachem wszyskich uczniów liceum była Pani Profesor 'Istnieje blisko brzmiąca nazwa piwa', ucząca Geografii. Wymogiem na Jej lekcjach było posiadanie atlasu. Jak atlasu brakowało, to delikwent dostawał klsyczną 'pałę'. No i przyszedł ten dzień. Zamotany poszedłem do szkoły i czekała mnie lekcja geogrfii. Ogarnąłem się przed lekcją, że atlasu nie mam. Co robić? Oczywiście, sprawdzony wcześniej sposób. Równoległa klasa, która miała/będzie miała geografię i osoba, która atlas pożyczy. Nie ma innej opcji, idę pożyczyć atlas. Podchodzę do dziewczyny, której nie znałem, i pytam 'Cześć. Czy pożyczysz atlas do geografii? Mam Lekcję z 'Istnieje blisko brzmiąca nazwa piwa''. Dziewczyna nic, tylko się na mnie patrzy. No to sie pytam: 'Co tak na mnie patrzysz, jak bym Ci maktę zabił'. W tym momencie dziewczyna odpowiedziała do mnie 'Spier*alaj' i się rozpłakała. Tak już zgadliście. Jej mama umarła ok. miesiąca wcześniej, o czym nie miałem pojęcia. Głupio mi jest do tej pory i Jej odpowiedź wcale mnie nie dziwi. Generalnie dla mnie wtedy i za każdym razem, kiedy o tym myślę YAFUD!«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.