Nie powiedział, w którym lipcu;]
Żal dupę ściska na widok dziewczyn wymuszających zaręczyny.
Wiele kobiet potrzebuje stabilizacji a nie takiego życia "na kocią łapę", wiec słowa amarus są trochę dziecinne. Gdy się żyje w dorosłym świecie, to dorośli ludzi powinni być odpowiedzialni i konsekwentni. Co do autorki yafuda, może oświadczy się w późniejszym terminie żeby Cię zaskoczyć. Tak to jakby tylko zaprosił Cię na kolacje to będziesz wiedzieć, że to teraz.
Mówię o wymuszaniu, namawianiu, nie o małżeństwie w ogóle. Ja tylko raz powiedziałam, że bez ślubu z facetem dla zasady nie zamieszkam. I nic poza tym, bez pytań, namawiania, sugestywnego ogladania obrączek. Po niecałym roku dostałam pierścionek, w totalnie nieoczekiwanym momencie. I mam pewność, że tego chciał a nie było to dla świętego spokoju.
Nic na Nim nie wymuszałam, sam się z tym tak zaoferował, że już by chciał itp... Nigdy nie wymuszę oświadczyn, w ogóle by mnie wtedy nie cieszyły. Ale jak mężczyzna coś mocno obiecuje i robi Ci nadzieję, a potem zostajesz o niczym i w niepewności to taki trochę.... YAFUD.;)
Facet mądry i nie chce się wpierrdolić. Chce jeszcze żyć, a nie wegetować.
To zaoferował się (bo to brzmi, jakby raz powiedział, niemalże mimochodem), czy mocno obiecywał (czyli prawie codziennie mówił o tym, aż do lipca)?
Mówił o tym przez 4 miesiące non-stop, ba! mówił do mnie "żonko"itp... I jakoś tak w czerwcu ucichło.... Chyba mu się jednak odwidziało. Chciałabym spędzić z Nim życie, i dotychczas wydawało się, że On też tego chce. Zobaczymy co czas pokaże.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
JayX | 79.162.196.* | 13 Sierpnia, 2013 23:24
Nie powiedział, w którym lipcu;]