Sytuacja miala miejsce trzy dni temu. Umowiłem sie z moja panna, ze przyjade do domu jej rodzicow po pracy, bysmy mogli omowic szczegoly naszego ślubu. Ojciec mej niewiasty zaoferowal sie i obiecal oplacic całe wselisko i całą otoczkę, pod warunkiem, ze racjonalnie mu wszystko wyjasnie ( ilosc gości itp). Zaraz po pracy - w samochodzik - autostrada - i .. dupa. Spedzilem na autostradzie 17 godzin w korku przez pieprzony snieg. Przyszlemu Teściowi nie wystarczylo wytlumaczenie, ze z autostrady zrobil sie parking i uznal, ze jesli niepotrafie dotrzymac słowa w tak blachej sprawie jak umowione spotkanie, to napewno nie nadaje sie na jego ziecia. Dodam, ze przyszly teść jest starym wojskowym. YAFUD.«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
@up, zrobił. 'błahej' pisze się przez samo 'h';d Zresztą przez sam fakt używania przez autora znaków polskich bardzo wybiórczo, czyta się tekst dość ciężko.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Judyta | 78.9.15.* | 16 Marca, 2013 11:30
17 godzin powiadasz...
Jo | 68.83.106.* | 16 Marca, 2013 14:08
Aż oczy bolą od tej ortografii
ZenobiuszFurman | 109.173.214.* | 17 Marca, 2013 08:29
Dobry teść (a przynajmniej taki) to MARTWY teść
Wiksiara [YAFUD.pl] | 17 Marca, 2013 11:33
@Jo
Aż zęby bolą jak się to czyta, koles nie ma żadnego błędu oprócz literówki.
Używamy słów, których znaczenia nie znamy, hmm?
grgrgrgr [YAFUD.pl] | 18 Marca, 2013 11:15
@up, zrobił. 'błahej' pisze się przez samo 'h';d Zresztą przez sam fakt używania przez autora znaków polskich bardzo wybiórczo, czyta się tekst dość ciężko.