Skoro to YAFUL to dlaczego na YAFUDa to dajesz? Na YAFULa z tym. :D
Ty studiowałeś... ciekawe. Styl skromny i ubogi a język twój obfity w wulgaryzmy. YAFUD napisany niestarannie, występują powtórki i błędy interpunkcyjne. Nie mniej jednak uważam, że historyjka zacna, ale z dala od głównej. Przypomnienie powszechnie znanego faktu - poziomu polskich uczelni...
PS. Jak ciebie znam, to pewnie mnie zaraz shejtujesz, ale cóż, trudno. Spływa to po mnie.
Polski zwyczajnie nie stać na to, by sobie studenci żeglowali po Karaibach. I uważam, że ten kraj ma jednak o wiele ważniejsze wydatki. Każdy o tym wie. Każdy też wie o tym, że studia w Ameryce opierają się na baaardzo wysokim czesnym i tylko kilkoma wyjątkami, kiedy to najlepszym uczniom przydzielane są stypendia. Jeżeli chciałeś uczyć się atrakcyjnie w Kaliforni, trzeba było zabulić kilkadziesiąt tysięcy dolarów, bo tyle to amerykańskich studentów kosztuje. Teoretycznie "uniwersytet sponsoruje", a w praktyce student sponsoruje o wiele więcej, niż parę wycieczek. Ciesz się, że masz okazję studiować za darmo, wielu uczniów z innych krajów (jak na przykład Ameryka, nie chodzi mi o jakież Kambodże) nie może nawet marzyć o szansie na wyższe wykształcenie.
Jak to mówią: Nie dla nas kwitnie ananas
Bajki to my!ale nie nam!
Sykstus - ktoś tak elokwentny i spostrzegawczy jak ty powinien wiedzieć, że używanie wulgaryzmów nie jest niczym złym jeśli używa się ich do ubarwienia wypowiedzi, a nie do obrażania innych.
E - i właśnie dlatego polskie uczelnie wyposażają masy ludzi w bezużyteczną wiedzę. Ludzie nie wiedzą co ze sobą zrobić po szkole średniej i idą sobie na studia. Ot tak, bo są za darmo. Z kolei w
USA na studia idą ci, którzy są skłonni wybulić gruby hajs, zainwestować go w siebie i chcą na tym zyskać. Efektem jest to, że amerykańskie uczelnie kształcą elitę intelektualną i specjalistów - najlepszych na świecie.
Więc, jeżeli miałeś ów hajs i ochotę, trzeba było jechać na zagraniczne studia. A jeżeli nie miałeś, trzeba było się na studia nie pchać, zamiast teraz narzekać na coś, co dostałeś za darmo. Jesteśmy w Unii, a to daje nam praktycznie nieograniczone możliwości studiowania chociażby w Niemczech lub we Francji, gdzie z pewnością jest ciekawiej i drożej. Nie masz obowiązku studiować tam, gdzie Ci to nie pasuje. Kraj tworzy możliwości (może i słabsze, ale tworzy). Jeżeli są niedostatecznie dla Ciebie dobre, możesz śmiało i bez problemów korzystać z tych innych, które się dla nas otworzyły.
Jeśli miałbym hajs to bym skończył Harvard a nie jakąś zapyziałą polską uczelnię, po której nie mam nic oprócz dyplomu, satysfakcji i miłych wspomnień. Niby nic, ale wystarczy. Nie żałuję.
Tak samo myśli sobie 90% młodych Amerykanów, którzy tego hajsu nie mają. Oni tez by woleli skończyć "zapyziałą uczelnię", niż żadną. A nawet nie mają takiej okazji. Poza tym sama studiuję (UW) i muszę przyznać, że mój wydział jest w naprawdę pięknym, nowoczesnym budynku, byłam na wielu ciekawych zajęciach i projektach i nigdy w życiu nie nazwałabym go "zapyziałym". Może wystarczyło się rozejrzeć wokół siebie i wybrać taką uczelnię, która by spełniała Twoje wymagania. A jeśli nie, to kredyt lub kilka lat ostrej pracy i studia zagraniczne.
Z tym że zapyziała uczelnia amerykańska nadal jest na wyższym poziomie niż najlepsza uczelnia polska. W rankingu THES, w pierwszej dziesiątce, 6 uczelni to uczelnie amerykańskie. Uniwersytet Jagielloński jest między miejscem 350 a 400. Warszawski jest na tej liście trzeci od końca. Dużo, dużo wcześniej przewijają się w tym rankingu uczelnie afrykańskie. Kali z Afryka mieć lepszego pozioma niż Polska. No ale to tylko liczby - ważne, że tobie się podoba twoja uczelnia. Co studiujesz?
A wiesz, dlaczego UW jest tam ostatnie? Bo zamiast punktów napisane jest "Data withheld by THE". Co najpewniej znaczy, że nie byli w stanie zebrać odpowiednich danych;). Niech Cię pocieszy, że zaraz obok "ostatniego"UW jest tam uniwerek w Japonii i Stanach.
Studiuję prawo (I rok) oraz FiR (III rok)
Faktem jest, że uczelnie amerykańskie kształcą na prawdę genialnych fachowców i chwała im za to. Problemem jest tylko to, że cały amerykański system edukacji polega na specjalizowaniu ucznia w jednej dziedzinie. Osobiście miałem okazję rozmawiać z paroma "mózgami"z stanów i muszę przyznać, że byli geniuszami jeśli chodzi o dziedziny w których działają. Kłopoty zaczynają się gdy rozmowa schodzi na inny, nawet pokrewny temat. Wtedy wprost mówią, że ani trochę go nie znają, bo od tego są inni fachowcy. Z jednej strony można powiedzieć, że w takim układzie jakoś się odnajdują i radzą sobie ze wszystkim, ale z drugiej... osobiście wolę mieć wszechstronna wiedzę na umiarkowanym poziomie, niż być ekspertem w jednej rzeczy, a nie wiedzieć np. gdzie leży Europa.
Oj Senemedar nie moge doczekac sie kiedy Cie zobacze i uslysze twój glos, moj ukochany. Caluje cie ty moj dziubaskowy misiaczku.
Chwilę mnie nie ma i już hołota rozrabia!
NIGDY nie piszę niezalogowana.
Lilka nie denerwuj sie moja kochana bogini :*
Lilka nie denerwuj sie moja kochana bogini :*Całuje twoje zlote trzewiki :* Ty moja boska niewiasto ^ ^ Chciałem za ciebie podlizac sie Semciowi, bo wiesz pleps musi za ciebie pracowac;* ^^
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Sykstus | 78.30.92.* | 15 Marca, 2013 17:10
Ty studiowałeś... ciekawe. Styl skromny i ubogi a język twój obfity w wulgaryzmy. YAFUD napisany niestarannie, występują powtórki i błędy interpunkcyjne. Nie mniej jednak uważam, że historyjka zacna, ale z dala od głównej. Przypomnienie powszechnie znanego faktu - poziomu polskich uczelni...
PS. Jak ciebie znam, to pewnie mnie zaraz shejtujesz, ale cóż, trudno. Spływa to po mnie.
E | 159.205.210.* | 15 Marca, 2013 21:42
Polski zwyczajnie nie stać na to, by sobie studenci żeglowali po Karaibach. I uważam, że ten kraj ma jednak o wiele ważniejsze wydatki. Każdy o tym wie. Każdy też wie o tym, że studia w Ameryce opierają się na baaardzo wysokim czesnym i tylko kilkoma wyjątkami, kiedy to najlepszym uczniom przydzielane są stypendia. Jeżeli chciałeś uczyć się atrakcyjnie w Kaliforni, trzeba było zabulić kilkadziesiąt tysięcy dolarów, bo tyle to amerykańskich studentów kosztuje. Teoretycznie "uniwersytet sponsoruje", a w praktyce student sponsoruje o wiele więcej, niż parę wycieczek. Ciesz się, że masz okazję studiować za darmo, wielu uczniów z innych krajów (jak na przykład Ameryka, nie chodzi mi o jakież Kambodże) nie może nawet marzyć o szansie na wyższe wykształcenie.