W zeszłym roku chodziłam z koleżanką po kolędzie. Miałyśmy ładne przebrania, ogólnie wszyscy nas wpuszczali i zawsze coś dawali - często niewiele, ale zawsze coś. Tak więc poszłyśmy do kolejnego domu - mnóstwo porozwieszanych lampek świątecznych i w ogóle widać było, że to bogaty dom. Dzwonimy więc do drzwi, otwiera jakiś pan i woła z drzwi "Tomaszku zapraszam". My z pewnością nie byłyśmy tym "Tomaszkiem", więc niepewnie zaczęłyśmy wchodzić. Mężczyzna przyjrzał nam się bliżej, pomachał ręką w stylu "aaa, nie ważne", po czym z impetem zatrzasnął nam drzwi przed nosem. Gdy wróciłyśmy do domu, przy liczeniu zebranych pieniędzy, rzuciłam parę słów o tym "skąpcu". Okazało się, że owy "skąpiec"jest burmistrzem naszego miasta.YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Lis23 [YAFUD.pl] | 31 Grudnia, 2012 08:32
Co z tego, że burmistrz miasta, a nie potrafi się zachować?
LILIANNA [YAFUD.pl] | 03 Stycznia, 2013 09:41
Ja też żebraków przepędzam. Psami szczuję...