Dzień, śnieżyca, na dworze zaspy sięgające pasa. Wiadomo, że w takich warunkach komunikacja miejska jest utrudniona lub nie działa. Szkoła, lekcja języka polskiego. Przeminęło ok. 20 minut lekcji, a w klasie wciąż było tylko kilka osób. Moja koleżanka z ławki (nazwijmy ją Aśka) również jest nieobecna, choć jako jedna z tych dojeżdżających nie ma wcale najdalej. Aśka ma w zwyczaju notorycznie się spóźniać na lekcje z naszą polonistką, co panią zawsze denerwowało. Tak w połowie lekcji wpada do klasy zadyszana Aśka i przepraszając wyjaśnia, że tramwaje nie jeżdżą i przyszła do szkoły na pieszo. wku****** polonistka krzyczy na Aśkę, aby nie kłamała, przyznała się, że znowu zaspała. Oprócz wielu niecenzuralnych słów pada również groźba, że polonistka pogada z rodzicami Aśki... Dziewczyna od niedawna jest sierotą, o czym wiedzą jej znajomi i większość grona pedagogicznego, w tym pani dyrektor, która akurat weszła do sali, słysząc wrzaski i przekleństwa... Dla pani polonistki YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.