Wyprowadzając się z akademika przed wakacjami, znalazłem swoją "legitymację stołówkową". Zwykły kawałek tektury z wpisanym (długopisem) imieniem i nazwiskiem oraz tabelką na pieczątki ze stołówki. Wyrzuciłem to do kosza, a kosz do wielkiego śmietnika-kontenera. W sierpniu zostałem niezwłocznie wezwany do dziekana. Przejechałem pół Polski żeby dowiedzieć się, że jakiś złapany na gorącym uczynku włamywacz wylegitymował się moją "legitymacją stołówkową". Od tej pory każdy dokument drę na strzępy, palę i zjadam popiół. YAFUD.«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Uuu,nie najfajniejsza sprawa,współczuję! Ale,z drugiej strony - jakim cudem gościu wylegitymował się kartonikiem ze stołówki? Z tej strony troszeńkę fejkiem zalatuje!
0
4
legitka | 31.187.20.* | 13 Grudnia, 2012 21:00
Ninja, dlatego nie przyjechała do mnie policja, tylko dziekan :) A włamywacz pewnie kupuje w ten sposób pół godziny czasu kiedy jego kumple czyszczą kryjówkę czy coś - nie wiem.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
ok | 87.206.76.* | 12 Grudnia, 2012 18:45
Smacznego.
Salome [YAFUD.pl] | 12 Grudnia, 2012 20:14
czemu w odrzutach?
Ninja1006 [YAFUD.pl] | 12 Grudnia, 2012 21:48
Uuu,nie najfajniejsza sprawa,współczuję! Ale,z drugiej strony - jakim cudem gościu wylegitymował się kartonikiem ze stołówki? Z tej strony troszeńkę fejkiem zalatuje!
legitka | 31.187.20.* | 13 Grudnia, 2012 21:00
Ninja, dlatego nie przyjechała do mnie policja, tylko dziekan :) A włamywacz pewnie kupuje w ten sposób pół godziny czasu kiedy jego kumple czyszczą kryjówkę czy coś - nie wiem.