Ja od urodzenia mam wadę dłoni, ogólnie jest mniejsza i wiele rzeczy nie potrafię nią zrobić. Kazali mi jechać na konsultacje do kochanej stolicy Polski. Czekałam na nią pół roku. Po przyjeździe lekarz spóźnił się 30 minut, nic wielkiego, gdyby nie fakt, że była 13:30, a o 14:35 mam pociąg do domu oddalonego o 300 km. Nie dość, że przyjmował ludzi tzw. "Ostatni będą pierwszymi", to mnie przyjął o 15:40. Niby nic ? Jednak lekarz po czytaniu opinii o nim był CUDOWNY... ale tak nie było. Wielki, wstrętny, niemiły gość. Zapytał czy mam sprawne stopy, owszem tak, Więc zaproponował mi odcięcie u stopy palca i przyszycie do ręki, jak każdy pewnie człowiek nie spodobała by się tak propozycja więc spytał mnie "Czy chcesz?"od razu bez zastanowienia odpowiedziałam "nie", więc zamiast wypisać mi, że byłam u niego powiedział: "To do widzenia". Oczywiście mama stwierdziła, że to tylko moja wina i na marne wydała pieniądze. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.