działo się to 20 lat temu, gdy osobista kamera była sprzętem luksusowym, posiadanym przez wujków z Ameryki i zawierała tzw. "kasetę- matkę".Młodzieży wyjaśniam, że to coś jak malutka kaseta magnetofonowa, dawna kaseta VHS. Nagrywało się na taką kasetę film a potem przegrywało na kasetę VHS. Każde nagranie a potem skasowanie filmu stopniowo niszczyło kasetę-matkę a tym samym kolejne nagrania traciły na jakości. Moja kuzynka wychodziła za mąż. Jej "luby"okazał się bardzo oszczędnym facetem i postanowił, że nie zamówi fotografa i kamerzysty licząc, że trafi się ktoś z gości, kto sfotografuje i sfilmuje całą imprezę i w ramach dodatkowego prezentu- podaruje film i zdjęcia za friko. Po gwałtownych poszukiwaniach pod domem panny młodej (która "nota bene"poryczała się z tego powodu), znaleziono jakiegoś wujka z prywatną kamerą i moją mamę z aparatem typu: "już bardziej prostego i gorszej jakości nic nie było". Przypominam, że to były czasy, gdy o cyfrowym sprzęcie, komórkach z aparatem nawet wróble w polskich domach nie ćwierkały. Impreza potoczyła się dalej, mama fotografowała sceny w domu, kościele i pod kościołem, a ów wujek tańce na sali, cały czas mówiąc coś o starych, zużytych kasetach-matkach. Po wywołaniu zdjęć z kliszy okazało się, że aparat owszem na zewnątrz nawet uchwycił postacie, w domu kuzynki też coś było widać (pomijając czerwone oczy, brak ostrości i "poruszone"postacie) ale maluteńka lampa nie dała sobie rady w kościele i na zdjęciach widać zarysy postaci. Prawdziwym horrorem okazał się jednak film. Wujek użył 4 kaset, każda była już mocno zużyta i na każdej tylko pierwsze kilkanaście minut nadawało się do oglądania. Pozostały czas to "śnieg"i zygzaki oraz dość dobrze słyszalna muzyka. Powie ktoś, że dobrze chociaż te cztery razy po kilkanaście minut. No właśnie niedobrze. Żona owego wujka pomagała w kuchni i kiedy facet tam wchodził, by założyć kolejną kasetę, to filmował przy okazji i kobiety, i potrawy, ewentualnie przepijanie za zdrowie młodych przez starostów, kucharki i drużbów, gadki o niczym, plotki i inne takie. I niestety, tylko to zostało na kasecie weselnej plus muzyka, zygzaki i "śnieg". Nie wiem teraz komu YAFUDA, młodemu, młodej, wujkowi?«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
ArHaheigrab [YAFUD.pl] | 02 Grudnia, 2012 11:50
Takie wypracowania to do gimnazjum, w celu przecwiczenia przed egzaminem. Minus bez czytania.
Abc | 223.104.146.* | 05 Grudnia, 2019 10:22
Kaseta matka to była ta duża kaseta z miejscem w środku na wsadzenie małej kasety z VHS.