wracałam do domu autobusem, który w czasach szkolnych wdzięcznie nazywaliśmy "stodołą"(dla niekumatych: mało siedzeń, dużo przestrzeni- czyli odpowiednik współczesnej komunikacji MPK). Obładowana ciężkim plecakiem kurczowo trzymałam się drążka (takiego przy jakim dziś umocowane są kasowniki), bo na dłuższą metę, czyli 25 km jazdy, nie dało się wytrwać z ręką na uchwycie. Siłą rzeczy mocno nosiło mnie w przód w tył. W pewnym momencie kierowca ostro wszedł w zakręt a mnie okręciło wokół drążka i posadziło z wielkim impetem. Usłyszałam tylko efektowne trzaski i chrupanie. "Usiadłam"na siatce w której jakaś kobiecina wiozła z "targu"jajka. Dla pani ... YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
LILIANNA [YAFUD.pl] | 22 Listopada, 2012 14:05
Oto problemy wspólczesnej hołoty, echhh...