W czasach młodości chodziliśmy po tzw. "kolędzie". Wiadomo: ciemno, zimno i ślisko. Weszliśmy na podwórko, które było dość pochyłe i niestety koło domu pokryte warstwą lodu po zamarzniętej wodzie z rynny. Ratując się przed bolesnym upadkiem złapałam jakiś przedmiot przyczepiony do budynku. Niestety była to rynna, do tego albo słabo przymocowana, albo moje szarpnięcie było zbyt mocne i nagle stałam na śliskiej powierzchni trzymając w rękach długą, metalową rurę. Oczywiście wszyscy w panice zwiali, bo właściciel tego domu był znany z różnych, czasem nieciekawych reakcji, a ja zostałam z całym złomem sama... dla mnie YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Lilianna też chodzi po kolędzie, jest to dla niego szczęśliwy czas bo w tym okresie nikogo nie dziwi jego egzotyczna uroda. Tak! Lilianna to Turoń! Owoc brutalnego gwałtu na Krasuli.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Tru$ka | 151.248.34.* | 20 Listopada, 2012 21:44
Pogrążam się w bólu...tacy znajomi.
tosia | 93.157.75.* | 21 Listopada, 2012 02:20
Dobre! :)))
fak4many | 80.239.243.* | 21 Listopada, 2012 09:29
Lilianna też chodzi po kolędzie, jest to dla niego szczęśliwy czas bo w tym okresie nikogo nie dziwi jego egzotyczna uroda. Tak! Lilianna to Turoń! Owoc brutalnego gwałtu na Krasuli.