Kilka lat temu wybrałam się do redakcji gazety w sprawie umieszczenia reklamy mojej uczelni. Redakcja mieści się przy dość długiej, jednokierunkowej szerokiej ulicy, częściowo służącej za parking, gdyż lewa połowa jezdni jest do tego przeznaczona (miasto cierpi na chroniczny brak parkingów). Parkują tam głównie pracownicy banków, sklepów i firm mieszczących się przy tejże ulicy, więc zaparkowanie tam oznaczało niebywałego farta. Znalazłam jakimś cudem w długim sznurze zaparkowanych samochodów okienko, wjechałam, zamknęłam i zadowolona popędziłam do redakcji. Jeździłam wtedy, po powrocie ze Szwecji, zakupionym tamże autkiem marki Opel Caravan w kolorze bordo- metalic. Ponieważ miasto jest niewielkie i raczej na prowincji Polski, nigdy nie spotkałam w okolicy identycznego. Po załatwieniu sprawy opuściłam mury redakcji, doszłam do autka, otworzyłam, wsiadłam, włożyłam kluczyk do stacyjki i nagle zauważyłam, że ktoś "ukradł"mi leżące na przednim siedzeniu plakaty reklamowe i kilka innych dokumentów. Zrobiło mi się gorąco. Obejrzałam się na tylne siedzenie, czy tam przypadkiem nie przerzuciłam papierów i wtedy uświadomiłam sobie, że to nie moje auto, bo mam inne pokrowce. W jednej sekundzie zobaczyłam siebie na komisariacie a potem w areszcie za włamanie do cudzego samochodu a w konsekwencji dyscyplinarkę z pracy. Bałam się wyjść z auta, bo miałam świadomość, że jego właściciel może akurat patrzeć przez okno z pobliskiej firmy i bałam się tam dalej siedzieć. W końcu wyskoczyłam z auta i dalej nie wiedziałam, czy go zamknąć, czy czym prędzej czmychnąć. W końcu zdecydowałam się je zamknąć i biegiem popędziłam do zaparkowanego o kilkadziesiąt metrów dalej już mojego autka. Jak widać, nie dość, że nietypowy model auta i raczej w Polsce niespotykany to jeszcze pasował do niego mój klucz. Stresu związanego z moim "włamaniem"do cudzego auta nigdy nie zapomnę. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
marekp142 | 83.22.146.* | 30 Listopada, 2012 13:49
Mnie się ostatnio zdarzyło to samo z corsą firmową
Salome [YAFUD.pl] | 01 Grudnia, 2012 23:48
Gdyby mi ktoś powiedział, że ten tekst napisała Chmielewska, to bym uwierzyła. Masz podobny styl. Brakuje tylko tajnych agentów i ukrytego złota.