w zeszlym roku zaczelam prace w kiepskiej restauracji jednak jej wlascicielka oddala czesc obowiazkow synowi, niewiele starszy ode mnie (nie przepadam za nim) pewnego dnia przyszedl na obiad przystojny brunet, podeszlam do stolika, pamietam ze mial boskie perfumy i zniewalajacy usmiech... mowiac krotko bardzo mi sie spodobal... zanim podalam mu obiad poflirtowalam z nim pare minut powiedzialam co warto zamowic a co jest niezbyt smaczne... byl bardzo mily, w koncu wrocilam za kase zeby poczekac az mi zaplaci. przy mnie stal kucharz i druga kelnerka opowiedzialam im ze jest na obiedzie niezle ciacho i chetnie bym go lepiej poznala.... przystojny brunet minal mnie podziekowal z usmiechem i poszedl... chcialam go zatrzymac ale kucharz powiedzial ze to drugi syn wlascicielki... okazalo sie ze ogladal moja rozmowe z kucharzem i kelnerka bo nad kasa jest podsluch i kamera;/ teraz sobie z bratem ze mnie jaja robia YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Mordechaj [YAFUD.pl] | 16 Sierpnia, 2012 16:52
Ale głupia sytuacja. I dlatego nigdy nie warto mówić komuś o jakimś ciachu...