To było w zimę. Było ciemno. Poszłam z moją przyjaciółką drogą na skróty przez krzaki. Jako że było ciemno, moja wyobraźnia zaczęła płatać mi figle. Od dziecka boję się psów. Spojrzałam się prosto i zobaczyłam wielkiego czarnego psa. Zaczęłam krzyczeć "PIES!"i w nogi razem z moją przyjaciółką. Wybiegłyśmy na ulicę gdzie drogę oświetlały latarnie, a ten "Pies"wyszedł z krzaków. Okazało się, że to wcale nie był żaden pies, tylko zwyczajny chłopak, który był ubrany na czarno. Strasznie głupio nam był... YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Niski musiał być ten gość, skoro pomylił ci się z psem. Swoją drogą, najgorsze, co można zrobić przy spotkaniu z nieznanym psem to nagle zacząć uciekać.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Maruda [YAFUD.pl] | 08 Sierpnia, 2012 11:23
Niski musiał być ten gość, skoro pomylił ci się z psem. Swoją drogą, najgorsze, co można zrobić przy spotkaniu z nieznanym psem to nagle zacząć uciekać.