Pracuję w supermarkecie jako kasjerka. Gwoli ścisłości odpowiadam tylko za kasę, nie interesuje mnie, to co jest na regałach, ceny itp, ponieważ zawsze jest tyle klientów, że nie mam czasu się podrapać nawet, a co dopiero jeszcze łazić po regałach i pilnować cen, za które odpowiadają inni pracownicy. Nawet jak cena na regale i na kasie się nie zgadza, nie jestem w stanie nic z tym zrobić. Pewnego dnia jakiś facet kupował dużą paczkę chipsów i cena na kasie była wyższa o 30 groszy. Próbowałam załagodzić sytuację, mówiąc, że zaraz zawołam kogoś, kto za to odpowiada i się tym zajmie. Ale gość zaczął się na mnie wydzierać i wyzywać od różnych, jakby mu to sprawiało satysfakcję. Nie mogłam odpyskować, bo nie chciałam go prowokować. W spokoju wysłuchałam obelg pod adresem moim, mojej rodziny i przodków. Chipsy wycofałam z paragonu i poprosiłam o zapłatę za resztę towaru. Facet zamiast zapłacić, złapał mnie za szyję i zaczął dusić. Ochroniarz go odciągnął, a ja przewróciłam się i rozbiłam głowę. Teraz jak idę do pracy, to muszę wziąć leki na uspokojenie, żeby w ogóle jako tako na tej kasie funkcjonować, bo za każdym razem, jak klient mówi, że się cena nie zgadza, zaczynam się cała trząść ze strachu. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
LILIANNA [YAFUD.pl] | 09 Sierpnia, 2012 08:01
O głupie 30 gr.? Zamiast leków może bierz z sobą jakiś paralizator, albo chociaż bejsbola...