Kiedy miałem 5 lat bardzo lubiłem mój rower. Był mały i miał małe kółka z tyłu. Pewnego dnia jeżdżąc w okolicy domu (bo tylko tam mi pozwalano) coś się zablokowało w kierownicy i się przewróciłem. Na szczęście nic mi się na stało. Oddałem więc rower dziadkowi, aby go naprawił. Kiedy mi go oddał postanowiłem zjechać nim z górki. Wciągnąłem na nią rower i zacząłem zjeżdżać. Dzięki "profesjonalnej"naprawie w ogóle nie mogłem ruszać kierownicą i przewróciłem się. Tym razem już "coś mi się stało"i pojechałem do szpitala na szycie głowy. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.