Pewnego dnia, strasznie spieszyłem się po pracy ponieważ musiałem załatwić parę spraw a nie miałem za wiele czasu na to. W pośpiechu poziom poddenerwowania oczywiście wzrasta, więc zaczyna denerwować mnie niemalże wszystko. W pewnej chwili zorientowałem się że mam już nieaktualną sieciówkę więc (chociaż zazwyczaj tego nie robię) postanowiłem pójść do kiosku i zakupić bilet. Przechodząc przez jezdnie o mało nie przejechał mnie goniec rowerzysta, później przewrócił się na mnie jakiś Zbyszek z pod monopola, w końcu gdy podszedłem do kiosku mówię: "Poproszę bilet za 1,10 zl. Wyciągam portfel a z niego 10zl, po czym pani odpowiada z wyrzutem : Nie mam wydać! Na co ja już ze wściekłością wykrzyczałem: A ja nie mam kupić! I w tym momencie zwiał mój autobus. Czasami sobie myślę "Shit happens all the life!"YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
LILIANNA [YAFUD.pl] | 25 Czerwca, 2012 08:35
Może czas kupić budzik? Poradziłabym samochód, ale hołota znowu zacznie się na mnie wkvrwiać. Budzik to chyba drogi nie jest?
ZonaSmutasa [YAFUD.pl] | 25 Czerwca, 2012 09:25
Nie wiem czy ktoś ci powiedział, ale nie używa się już starych złotych do określania cen
Sułtan Kosmitów | 141.89.201.* | 25 Czerwca, 2012 14:49
Szanowny autorze: można wiedzieć gdzie się angielskiego uczyłeś?