Niedzielny poranek. Jeszcze śpię. Budzi mnie telefon. Zrywam się,czekam,może odbierze mama. Zirytowana wchodzę do salonu. Nie ma rodziców,w pracy,zapomniałam. Odbieram telefon. Moim rozmówcą jest moja daleka ciocia. -Asia? -Nie,tu Kasia. -Gosia? (Boże...) -Są rodzice? -Nie,są w pracy dzisiaj. -A jest mama? (Ledwo udało mi się opanować śmiech,ale cierpliwie powtarzam) -Nie ma,rodzice są w pracy. -A jest tata? (Zbieram mózg z podłogi,dusze się,nie wiem co zrobić) -No ciociu,nie ma ich... -A to kiedy będą? -Po południu. -No to wpadniemy do was w południe... YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
LILIANA | 217.212.230.* | 06 Marca, 2012 09:51
dobre to! Szkoda ze w odrzutach.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
LILIANA | 217.212.230.* | 06 Marca, 2012 09:51
dobre to!
Szkoda ze w odrzutach.