Jestem ze swoim chłopakiem od 2 lat. Zawsze kłóciliśmy się o jego rodzinę, myślałam już nawet, że porozumieliśmy się w tej sprawie. Mieliśmy się dziś spotkać. 15 minut po północy dostaję smsa, że się nie spotkamy, bo mama właśnie go poinformowała, że mają spotkanie rodzinne. Rano zadzwoniłam do niego i 20 minut starałam mu się wytłumaczyć czemu nie najlepiej się czuję z tym, że jego rodzinka po raz kolejny rozwala nam plany w ostatniej chwili, a on się na to godzi. Nie umiem pojąć jak można tak okazywać drugiemu człowiekowi brak szacunku dla niego i jego planów. Myślałam, że tym razem, po tej setnej rozmowie dotarło do niego o czym mówię. Na koniec rozmowy usłyszałam od chłopaka, że ale o co mi chodzi. Przecież i tak w końcu nie jedzie, bo źle się czuje, więc powinnam być szczęśliwa. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
Rabarbar | 91.123.210.* | 13 Lutego, 2012 12:53
Nie przesadzasz? Rodzina jest dla niego ważna i będzie jego rodziną do końca życia, a ty nie wiadomo...
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Rabarbar | 91.123.210.* | 13 Lutego, 2012 12:53
Nie przesadzasz? Rodzina jest dla niego ważna i będzie jego rodziną do końca życia, a ty nie wiadomo...