Właśnie przeczytałam YAFUDA o skrzydekłach wołowych i przypomniała mi się podobna, zabawna historia. W nowo otwartym sklepie poprosiłam jedną bardzo młodą ekspedientkę o równie niemożliwą rzecz. Mianowicie o żeberka z ryb. Tak, nowa, wystraszona ekspedientka szukała ich dopóki nie wyprowadziłam jej z błędu.«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
Bakłażan | 109.199.5.* | 11 Lutego, 2012 18:06
Niezły przechera z Ciebie. Wow!
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Bakłażan | 109.199.5.* | 11 Lutego, 2012 18:06
Niezły przechera z Ciebie. Wow!