Bylem na praktykach w jednej dosc znanej firmie. Bardzo musialem do lazienki, wiesz szybko tam pobieglem. Kzda z kabin siegala okolo 2 metrow wiec od konca kabiny do sufita byla spora luka. Wybralem kabine w samum rogu WC. sciagnalem spodnie, usiadlem i zaczalem robic co musialem. Nagle slysze jakis hałas i obijanie sie jakiegos metalu. Po chwili domyslilem sie ze byli to jacys "technicy" Nagle halasy ustaly i slysze ze ktos wspina sie powoli po drabinie. Po chwili ujrzalem faceta tuz nad moja kabina ktory obserwowal mnie "skupiajacego sie"na sedesie . . . YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
Maruda | 89.161.5.* | 06 Lutego, 2012 22:04
Dlaczego piszesz każde zdanie od nowego akapitu? Taki że-niby-wiersz?
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Maruda | 89.161.5.* | 06 Lutego, 2012 22:04
Dlaczego piszesz każde zdanie od nowego akapitu? Taki że-niby-wiersz?