Cała historia miała miejsce koło mojego miejsca pracy-Kopalnia Olkusz-Pomorzany.Było lato. Mój kolega zaspał sobie do pracy.Obudził się przed szóstą rano,a że miał około 2km przez las to... biegiem do pracy.Cały zdyszany,czerwony na twarzy,włosy zmierzwione.Biegnie tak a przed nim idzie jakaś baba prowadząc rower.Odwróciła się,zobaczyła go i...w nogi.Leci z tym rowerem,nagle rzuca rower na bok,klęka i mówi:"Wampirku kochany, nie rób że mi żodnej krzywdy,jo ci oddom wszystkie piniądze!"A kolega stanął zdumiony,ledwie dyszał...i mówi:"A spier...j że ty, bo się do roboty spóźnię!!!"Nie muszę dodawać ,że od tej pory miał ksywę wśród kolegów -wampirek. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.