Postanowiłam posprzątać samochód (zazwyczaj z braku chęci jeżdzę na myjnię oraz korzystam z odkurzacza na stacji paliw). Korzystając z ładnej pogody przyłożyłam się do pracy bardziej niż zawsze. Po ponad trzech godzinach autko błyszczało się jak nowe. Dumna z siebie nawet pochwaliłam sie narzeczonemu i liczyłam na pochwałę(to Nasze wspólne auto). Trzeba było zobaczyć moją minę następnego dnia, gdy zorientowałam się, że kot, który biegał po podwórku ubrudził łapki w kałużach, które pozostały po moim myciu i zeskoczył z murku prosto na moje czyściutkie auto pozostawiając ślady od maski aż po bagażnik... Mrrrau YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.