Będąc w zagranicznym parku rozrywki, staliśmy w kolejce do rollercoastera wraz z kolegą. Gdy my tam byliśmy, było też coś w rodzaju żydowskiej kolonii dla dzieci (mali chłopcy pod opieką). Stali wokół nas w kolejce, ale to dosłownie- przed nami, za nami i obok nas. Mój kolega, który słynie z tego, ze się lubi wtrącać i jest pyskaty, zaczął sypać wszelakie dowcipy o Żydach (nie wszystkie pochlebne i cenzurowane) i komentował, przeklinał przy tym. Było niby normalnie, ale potem okazało się, że jeden ze starych Żydów się dziwnie na nas patrzy. Patrzył tak cały czas, aż wsiedliśmy do kolejki. Po jakimś czasie zwyczajnie sobie wychodzimy, szliśmy sobie z naszymi mamami i z siostrą kolegi, po czym słyszymy "Dzień dobry". Odwracamy się, a tam nasz znajomy Żyd z kolejki. Mina mojego kolegi bezcenna. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
1
1
koniec na dziś | 193.239.37.* | 25 Września, 2011 02:45
Debil. Pewnie na porodówce opowiadałby kawały o martwych płodach a na pogrzebie o nekrofilach. Trzeba mieć naprawdę nasrane w głowie...
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
koniec na dziś | 193.239.37.* | 25 Września, 2011 02:45
Debil. Pewnie na porodówce opowiadałby kawały o martwych płodach a na pogrzebie o nekrofilach. Trzeba mieć naprawdę nasrane w głowie...