Odrzucone demotywatory tekstowe: 1
07.07.2013 16:13 TRASH #24688
?
Korzystając z pięknej pogody postanowiłem pobiegać. Biegam już od dłuższego czasu, dlatego nie tylko mam swoje stałe trasy ale również biegam na dłuższych dystansach spory kawałek od domu. Zwykle biegam po gruntowych drogach z dala od uczęszczanych ścieżek. W połowie dzisiejszego biegu poczułem potrzebę, którą zwykle załatwia się w ubikacji. I to tą większą potrzebę. Początkowo nie uznałem tego za coś groźnego ale już chwilę później zrozumiałem że choćbym nie wiem jak się starał, to nie zdążę dobiec z powrotem do domu ani nawet do najbliższej cywilizacji. Jako że na tym fragmencie trasy jeszcze nigdy nie spotkałem żywej duszy o tej porze uznałem, że oddam naturze to czego ode mnie chce. Upewniwszy się, iż w pobliżu na pewno nikogo nie ma, opuściłem spodenki, przykucnąłem na skraju ścieżki i zacząłem załatwiać fizjologiczną potrzebę. Zawsze mam ze sobą chusteczki więc podcieranie się nie było przeszkodą. Jednak gdy cała czynność miała się ku końcowi, zauważyłem że zbliża się do mnie rowerzysta. Niestety był już dosyć blisko. YAFUD
Profil oglądano
» 1 Online
» 1 Dzisiaj
» 1 Ten Tydzień
» 1 Ten Miesiąc
» 5 Ten Rok
» 20 Ogółem
Rekord: 1 (07.07.2013)