Odrzucone demotywatory tekstowe: 1
21.10.2012 17:31 TRASH #19575
?
Mam 16 lat i chodzę do klasy I Liceum o profilu mundurowym. Opowiem o dniu, w którym pech jest na każdym kroku. Zacznijmy od początku złośliwego dnia... Godzina 7:00 pobudka, żeby zdążyć na poligon (na który zbiórka jest o 10), musiałem się szybko spakować, umyć się, przebrać w mundur itd. O godz. 8:00, wyszedłem z domu i biegiem na tramwaj, i tak czekałem na przystanku z około godzinkę. Po przyjeździe tego pojazdu, jechałem nim około 45 minut. Gdy doszedłem na zbiórkę, razem z moją grupą zaczęliśmy robić rozgrzewkę i postanowiłem przebrać buty z desantów (obuwie wojskowe) na wcześniej spakowane adidasy, i do teraz nie mam pojęcia, czy to był najwiekszy błąd, czy raczej dobre rozwiązanie tego co nastąpi. Po rozgrzewce, ćwiczyliśmy czołganie się na terenie zalesionym. W czasie wykonywanie tego ćwiczenia, przypadkowo wszedłem na pokrzywy i do tego usłyszałem komendę stój! Myślałem że 15 minut spędzonych w pokrzywach to największy pech w tym dniu... myliłem się. Po tych ćwiczeniach mieliśmy bieganie z plecakami. Mój już po 3 minutach zepsuł się i powypadało mi z niego wszystko po buty aż po wody mineralne. Sęk w tym, że po wypadnięciu napojów jedna butelka przedziurawiła się, skutkiem czego wszystko co miałem w plecaku uległo znacznemu nawodnieniu. Po tym wydarzeniu, nasza grupa zaczęła ćwiczyć wchodzenie na wzgórza, problem w tym że wtedy pękły mi wszystkie guziki do spodni, a więc te zaczęły mi spadać. Rzeczone spodnie zaś zaczęły mi spadać, więc musiałem je trzymać, aby nie spadły i nie mieć wstydu przy wszystkich. Zacząłem obmyślać jak by tu te spodnie naprawić, i wtedy wpadłem na ciekawy pomysł... wykorzystałem sznurówkę z buta, aby spodnie mi nie spadały, czyli po prostu owinąłem ją wokół spodni i zawiązałem. Kolejnym problemem była zaś spadająca z mojej nogi tenisówka. Najlepsze było to, że gdybym miał na sobie desanty nie miałbym czasu na wyjęcie sznurówki z buta... może to i dobrze, że wziąłem te adidasy. Ale to co wydawało się dobrym pomysłem, było może najgorszym, po tym co się wydarzyło owe adidasy poszły do kosza. Zaraz po tym jak zawiązałem sznurówkę wokół pasa, aby spodnie nie zleciały, musieliśmy teraz z tego pagórka skoczyć do... głębokiego na pół metra błota. Zaraz po tym skoku przeznaczenia, buty się po prostu przykleiły do moich stóp i przestały spadać, ale moje obuwie zmieniło kolor z niebieskiego na brązowy i tego w żaden sposób nie dało się doczyścić. Po rozgrzewce, czołganiu i wspinaniu się mieliśmy koniec zajęć, ale co to by był za koniec, gdybym nie potknął się i nie sturlał z górki? Dla mnie ten dzień był całkiem udany, ale i tak uważam go za YAFUD
Profil oglądano
» 1 Online
» 1 Dzisiaj
» 1 Ten Tydzień
» 1 Ten Miesiąc
» 5 Ten Rok
» 40 Ogółem
Rekord: 4 (21.10.2012)