Odrzucone demotywatory tekstowe: 1
18.07.2012 22:16 TRASH #17987
?
Kilka lat temu przeszłam ciężką operację przewodu pokarmowego. Władowano we mnie końską dawkę znieczulenia. Po upływie pewnego czasu, medykament tracił swą moc, więc zaczęłam się wybudzać. Nie pamiętam zbyt wiele. Ojciec, który towarzyszył mi w "drodze przez mękę" później opowiadał, że "na nieprzytomnego" klęłam jak szewc. Dodał: "Nawet sztygar przodowy by się takich bluzgów nie powstydził". Wraz z zanikiem środka znieczulającego, zaczął pojawiać się potworny ból. Powoli odzyskiwałam świadomość na sali pooperacyjnej. Po mojej lewej stronie stał parawan, za którym leżał starszy pan podpięty do respiratora. Jęczałam, stękałam, mękoliłam i buczałam pod nosem ile wlezie. W pewnym momencie, uniósłszy głowę, puściłam w eter siarczystą, werbalną "ku..wę". Niespełna dwie sekundy po tym, po mojej lewej stronie rozległ się dźwięk "piiiiiiiiiiiiiiiiip" zwiastujący śmierć staruszka. Od tamtej pory znajomi nazywają mnie "mordercą" i zabraniają mi przy sobie kląć, choćby kij na kiju stanął. YAFUD.
Profil oglądano
» 1 Online
» 1 Dzisiaj
» 1 Ten Tydzień
» 1 Ten Miesiąc
» 4 Ten Rok
» 36 Ogółem
Rekord: 3 (19.07.2012)