Odrzucone demotywatory tekstowe: 1
23.08.2012 09:47 TRASH #18544 ? Rzecz działa się w połowie lat 90-tych. Wróciliśmy z mężem z urlopu. Byłam w łazience, smarowałam się balsamem, bo trochę przesadziłam z opalaniem (byłam w samych majtkach). W pewnym momencie mój pomysłowy małżonek wpadł do łazienki i z zaskoczenia zrobił mi zdjęcie (a dokładniej mojej klatce piersiowej). Zostało na kliszy, musiało iść do wywołania razem z pozostałymi zdjęciami z wakacji.
Warczałam na niego, bo przejmowałam się, że ktoś niepowołany je zobaczy, gdy będzie wywoływał. Zapewniał mnie, że to idzie taśmowo i nikt na pewno go nie obejrzy. Przyniósł zdjęcia wywołane do domu, gdy była moja siostra z córeczką, chciały obejrzeć. Pokazywałam im po kolei, sama najpierw przeglądając, by jak najszybciej przechwycić ‘tamto’ zdjęcie. Gdy w kolejce pojawiło się zdjęcie z moim toplesem powiedziałam siostrzenicy, że to zdjęcie jest brzydkie i ciocia go nie pokaże. Mała miała 8 lat, więc nie sprawiło jej to większej różnicy. Nie mając pomysłu na to, gdzie je szybko schować, włożyłam je w szparę wersalki – między siedziskiem, a oparciem. Wleciało głębiej, już nie chciałam kombinować przy gościach z wyciąganiem go. Niestety zapomniałam o tym.
Jakiś czas później przeprowadzaliśmy się. Mój mąż zdziwił się bardzo, gdy starszy pan z naszej klatki zaczepił go i podał mu z wypiekami na twarzy zdjęcie roznegliżowanej małżonki z pytaniem, czy skoro już je znalazł, to może sobie zatrzymać i co robiło na schodach do piwnicy.
Dobrze, że się wyprowadziliśmy, bo nie spojrzałabym staruszkowi w oczy ze wstydu. Mąż już mi więcej fotek nie robił. Dla niego i dla mnie też YAFUD.
Profil oglądano
» 1 Online
» 1 Dzisiaj
» 1 Ten Tydzień
» 2 Ten Miesiąc
» 8 Ten Rok
» 288 Ogółem
Rekord: 8 (20.08.2012)