Zatwierdzone demotywatory tekstowe: 1
21.05.2015 21:13#33186 100 To mój debiut na tej stronie i chciałem was przywitać rebusem: Co to za kraj?
Jestem osobą bezrobotną. Jakiś czas temu byłem na rozmowie kwalifikacyjnej i dostałem pracę w branży gastronomicznej.
Szef postanowił ubiegać się o dotację na wyposażenie mojego stanowiska. Złożył wniosek, wskazał mnie jako osobę, którą zdecydował się zatrudnić i miał czekać na odpowiedź.
Niedawno dostałem wezwanie do PUP'u w sprawie dofinansowanej oferty stażu. Pomyślałem sobie że z tym stażem to taka formułka i byłem przekonany, że zostanę poinformowany o całej procedurze zatrudnienia mnie. Takie formalności i mogę zaczynać pracę. W urzędzie dowiedziałem się, że:
1.Wniosek mojego szefa o zatrudnienie mnie rzeczywiście wpłynął do urzędu, ale przed nim do rozpatrzenia jest jeszcze 60 takich samych wniosków i rozpatrzenie
właśnie tego potrwa pół roku z uwagi na brak pieniędzy.
2.Urząd pracy ,,proponuje" mi ubieganie się o 6 miesięczny staż w firmie elektrycznej(odmowa z mojej strony = utracenie statusu osoby bezrobotnej i nici dla mojego pracodawcy z dofinansowania), po którym firma proponuje zatrudnienie stażystów u siebie na etat. Fajna sprawa dla kogoś kto nie ma pracy. Staż oczywiście jest dofinansowany (na to się znalazły środki) i dostawałbym stypendium podczas jego trwania. To nic, że ja już mógłbym mieć normalną pracę, to nic, że na moje miejsce mógłby iść ktoś kto chciałby rzeczywiście pracować w tamtej firmie i oczywiście to nic, że jak rozpatrzenie wniosku mojego szefa jakimś cudem potrwa krócej, to i tak będę marnował swój czas na stażu i to nic że jest to firma zajmująca się branżą elektryczną, a ja z wykształcenia jestem elektronikiem, i nie spełniam ich podstawowych wymogów
(np. języki obce). Mam tam iść i koniec. Mogę oczywiście odmówić ale wtedy wiadomo...
Jako ciekawostkę dodam, że na wieść o branży w jakiej chcę podjąć pracę (gastronomia) pani w urzędzie poinformowała mnie, że nie będę się rozwijał, tylko cofał wstecz, po czym zaproponowała mi jeszcze jeden staż, jako elektromonter. Na moje argumenty, że nie znam się na tym otrzymałem odpowiedź, że ,,to nic trudnego bo to pewnie będzie kopanie rowów pod kable z internetu". Na moją uwagę, że wolę się cofać wstecz w kuchni niż podczas kopania rowów zostałem poinformowany, że oczywiście mogę odmówić ale wtedy tracę bla bla bla... Tak oto muszę jeździć na rozmowy w sprawie staży i marnować swój czas i czas pracodawców. Jak się chce dotację to widocznie tak to wygląda. Ale ja nie umiem znaleźć żadnej logiki płynącej z takiego postępowania urzędu. Nie wspominając już o pieniądzach jakie są wydawane na moje ubezpieczenie z kieszeni podatników niepotrzebnie, ponieważ mógłbym w tym czasie pracować i sam się ubezpieczać. YAFUD
Profil oglądano
» 1 Online
» 1 Dzisiaj
» 1 Ten Tydzień
» 1 Ten Miesiąc
» 9 Ten Rok
» 150 Ogółem
Rekord: 11 (22.05.2015)