Odrzucone demotywatory tekstowe: 1
31.10.2015 13:34 TRASH #34796
?
Witajcie,
będzie trochę przydługawo.
Historia jakich niemało ale co tam, może podobni do obiektu, którego dotyczy opowieść zastanowią się i choć trochę opamiętają. Mamy z moim facetem wspólne zainteresowania, które nas połączyły. Poznaliśmy się w Górach Sokolich, gdzie oboje przygotowywaliśmy się do wspinaczki. Gromów z nieba nie było, ziemia się nie zatrzęsła, ale coś tam drgnęło w duszy i tak już jesteśmy razem 2 lata.
Tak jak się domyślacie połączyła nas miłość do wspinaczki i....gier komputerowych z akcentem World of Warcraft. Niemal natychmiast po pierwszych "ochach" i "achach" zaczęły się jego fochy. O byle co. A o to, że szybciej wspięłam się na skałkę, o to, że szybciej założyłam uprząż podczas gdy on się plątał w szelkach. O to, że zagadałam się 5 minut z przygodnymi turystami podczas gdy "on tu k... czeka , mieliśmy razem spędzić czas a ja się z jakimiś pacanami udzielam", że na treningu rozmawiałam z trenerem o technikach wspinaczki lub że z podziwem patrzyłam na kogoś (faceta), który wspinał się jak istny Sipderman. O to, że na czacie gry tłumaczyłam komuś zawiłości craftingu "bo mieliśmy razem iść na dungeon a on czeka jak głupi". Powodów jest milion i każdy głupszy od poprzedniego. Sam niczego nie chce robić, i mi też nie pozwala. Rzep straszliwy i czepialski do potęgi. Czasami szczęka mi opada słysząc kolejny zarzut o rzecz, która istnieje tylko w jego wyobrazni. Wczoraj tylko siłą powstrzymałam się by nie rzucić mu uprzęży w twarz i po prostu odejść od niego, mimo, że kocham go całym sercem. Wydarł się na mnie w hali wspinaczkowej przy wszystkich ludziach, że pomagałam na oko 7 letniemu chłopcu, który przyszedł z matką po raz pierwszy spróbować nowego sportu. Trener jakoś mało ogarnięty, zapiął chłopaczka w uprząż i kazał zmykać na ściankę. Widzę, że mały nie bardzo wie o co chodzi, więc podeszłam, przykucnęłam i tłumaczę poszczególne elementy uprzęży, węzły, sposoby wspinania się. A mój wspaniały chłopak wydarł się, ze "czemu tracę czas na jakiegoś gówniarza (przy matce chłopca), od tego są zasrani trenerzy, my tu płacimy za wsęp a ja się pier...ę z jakimś szczeniakiem, który i tak gó...o mnie słucha tylko gapi mi się w cycki". Jeszcze nigdy mi tak wstyd za niego nie było. Zagotowało się we mnie, ale umiem panować nad sobą bezgranicznie. Przeprosiłam matkę małego i odeszłam, zabrałam swoje rzeczyi wyszłam z hali.
Za sobą słyszałam tylko chichoty i dotarło do mnie jedno zdanie "normalnie baba a nie facet".. Dotarło do mnie coś jeszcze, że chyba nie ma przed nami przyszłości...
To był prawdziwy Yet Another F...d Up Day. YAFUD
Profil oglądano
» 1 Online
» 1 Dzisiaj
» 1 Ten Tydzień
» 1 Ten Miesiąc
» 5 Ten Rok
» 51 Ogółem
Rekord: 2 (31.10.2015)