jak wychowałaś , tak masz. nie wiem czym tu sie dziwic
Takie są efekty tych pronionych "limitów dziennych", masz nauczkę.
Dobrze wiem jak to wku.rwia bo pare lat temu moja matka wymyslala podobne gowna. Raz siedzi sie na kompie krocej, raz dluzej.... rozumiem jakies ograniczenie w postaci tego zeby nie siedzialo caly dzien, ale 1.5h? Jakby mialo swobode, to nie bylo by podobnych sytuacji, a tak masz za swoje, bo dziecko by odrazu przylecialo i pomoglo a tak? masz ta swoja dyscypline...
ps. maść na oparzenia to głupota, uczyłam się o tym. Nic nie działa lepiej niż zimna woda i suchy opatrunek.
naja ze wszystkim się zgadzam, jednak chciałabym zauważyć, że też jesteś na tej stronie i komentujesz, więc chyba się zaliczasz do podanej przez Ciebie podkategorii :)
@Tofikowa, zawsze są jakieś wyjątki :) Ale co jak co debili tu dość sporo;] A ja sobie od czasu do czasu tylko trolluję (patrz yafud z największą ilością komentarzy;D). Te ograniczenia to paranoja i dobrze jej tak. Na kompie siedzę kilka godzin dziennie (2h jak wstanę, a nigdzie jeszcze nie wychodzą. Bo co mam robić?), później nie ma mnie do 21/22 (czasem krócej, czasem dłużej) i godzinkę, dwie gram, a później czytam książkę. Podobnie jak młodszy byłem. Albo pada deszcz, książkę właśnie skończyłem, TV nuda i limit mi się skończył grania -.- Tacy rodzice według mnie to idi*ci i pewnie większość rzeczy w domu każą dziecku zrobić. Osobiście mi nic nie każą robić w domu, a potrafię więcej niż kumplom którzy muszą sprzątać, prać, gotować, prasować. Oni muszą to robić i robią to na "odpie*dol". Ja nie muszę, ale jak ktoś w domu się źle poczuje to zrobię to za niego. Odbiegłem trochę od tematu, ale dodam jeszcze coś. Precz z bezstresowym wychowywaniem :) Większość znajomych, którzy tak wychowywani byli/są to pół-mózgi -.- Nawet w wakacyjnej robocie sobie nie dają rady o ile idą do niej, bo oczywiście po co jak rodzice im wszystko dadzą.
aaaa jak mnie wku.rwiają takie zdrobnienie u dzieci. Chłopak ma 8 lat i jest Piotrusiem i tak zostanie...tak jak moja siostrzenica. dziewczyna ma 12 lat i jest Natalką a jak powiesz do niej Natalia to czasem nie wie o kogo chodzi...
no i po co te rozkazy.. głupia matka..
Szczerze? Bardzo mądry chłopak. Został nauczony, żeby wykorzystywać swój czas (ograniczony!) jak najlepiej. A Tobie droga autorko wybacz, ale należy się. Lepiej zrób mu system zachęcania do spędzania czasu nie na komputerze ale gdzie indziej, albo zamiast prowadzić krucjatę przeciw komputerowi (1,5h dziennie) daj mu np. 2 godziny i powiedzmy godzina przerwy, i tak w kółko, albo 2 godziny i półtorej przerwy, ważne, żeby zachować jakąś stałą proporcję.
Hahaha, zjechali autorkę YAFUDA za wszystko co się dało :P za wychowanie syna, za wprowadzane limity, za używanie wobec niego zdrobnienia a nawet za to, że źle postępuje w przypadku oparzenia... Masakra :P Tu chyba wchodzą tylko ludzie, którzy chcą się wyżyć na innych za zły dzień i poczuć się lepszymi poprzez dowalenie, że inny robi źle i idzie mu coś gorzej...
Mi ojciec też wymyślił taki limit, mam godzinę...
mniej niż 8 chlopiec.
Również jestem przeciwny wszelkim limitom, dałaś sobie droga autorko zrobić wodę z mózgu nawet nie wyobrażasz sobie ile taka "głupia"gra dostarcza twojemu dziecku raz że satysfakcji dwa że pomaga mu to wyćwiczyć koncentrację, uczy się szybko reagować. To nie jest prawda że grając po 6h dziennie w strzelankę pójdzie i wystrzela swoją klasę, kiedyś gier nie było a debili nie brakowało teraz jest tak samo. Proponuję Ci abyś dała synowi trochę swobody, co nie oznacza że dzieciak ma widzieć tylko komputer twoim zadaniem jest nauczyć go odróżniać rzeczy ważne i ważniejsze jeżeli pada na zewnątrz, nikt nie gra w piłkę to zamiast siedzieć cały dzień i oglądać filmy niech sobie gra i zobaczysz jak szybko sam nauczy siebie kontrolować. Wyrobi w sobie pewne wartości i będzie czuł wolność której dzieci bądź co bądź potrzebują.
Drodzy debile z yafuda :) chłopak mądry, nauczył się przystosowawczej dla siebie rzeczy. Chcesz to zmienić? Nie ograniczaj, nie karaj, tylko daj mu alternatywę. Kup mu piłkę, albo gitarę, albo zagraj z nim w planszówki, albo kupcie psa i frisbee, albo niech czyta więcej książek. Mówicie, że jak będzie 6h dziennie strzelał w grze to wystrzela swoją klasę? Nie, ale to najgorszy przykład jaki wymyślicie? Bardziej prawdopodobne, że będzie grał potem 7h, a potem 8h i nic dobrego z niego nie wyrośnie, bo nie będzie miał czasu. Profilaktyka, profilaktyka, profilaktyka.
Btw: trzymać w zimnej wodzie nawet i pół godziny. Nawet po godzinie od oparzenia. Nie smarować.
Btw2: nie każdy o tym wie, więc nie hejtować;-)
Najwidoczniej je rozpieściłaś, co widać po tym, że piszesz o nim "Piotruś". PIOTRUŚ? Dobre zdrobnienie dla 5-latka.
Haha, @naja - pierwszy komentarz wyje.any w kosmos :D na mistrzów z tym! :D śmiałam się jakas minutę, co rzadko mi się zdarza :D
Droga autorko - dobrze zrobiłaś - przynajmniej dzieciak sobie życia nie zmarnuje przed komputerem jak większość komentujących ten YAFUD, którzy nie potrafią sobie innego zajęcia znaleźć;więc pieklą się na limity...
@Biegacz, koleś -.- Pewno sam siedzisz całymi dniami na kompie. Tak się składa, że dopiero wstałem i za jakieś 2, 3h wychodzę z domu ponieważ jestem umówiony. Gratuluję logicznego myślenia -.-
@Biegacz, gówno prawda. Dziecko wyjedzie na studia i nikt go nie będzie ograniczał. Dopiero wtedy zacznie się gra... Zamiast dawać takie ograniczenia, wystarczy nauczyć dziecko samokontroli i rozsądnego dysponowania swoim czasem.
Co się przyczepiliście do zdrobnień imion? Mam 17 lat, a mama i babcia ciągle mówią do mnie "Anuś, Aneczko, Nelka itp."i co z tego? Jestem przez to jakaś opóźniona? Nie sądzę też, żebym była rozpieszczona. Co ma rozpieszczanie do zdrobnienia imion, ludzie, litości.
Matko, ale z Was idi.oci. Oczywiście nie wszyscy, ale część, która umieszcza komentarze typu "dobrze ci tak, masz za swoje". Na stronach typu kwejk, demoty itp. bardzo popularne są tego typu gadki jak to, że kiedyś dzieci cały czas bawiły się na dworze, teraz tylko siedzą przed kompem, że kiedyś dzieci miały tylko lalki i samochodziki, teraz każde ma telefon i laptopa. Moim zdaniem bardzo dobrze, że dziecko ma trochę "dyscypliny", przynajmniej nie jest tak rozpuszczone jak większość dzisiejszych bachorów. Poza tym przecież autorka nie odcina mu dostępu do komputera, tylko go ogranicza, żeby nie spędzał całych dni w internecie. Już się tak nie spinajcie, ludzie :)
idiota nie zlaz z kompa pewnie bil pytona do porno z twoim wujem walacym kloca i żucajoncym tym guwnem w kuta.sa swojej nałorznicy
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2014-08-04 19:13:57 [Powód:Komentarz poniżej poziomu]
Dobra jestem idiotą, bo twierdzę że ma za swoje? Boże, to jak ktoś spędza czas nawęt dziecko jest jego czasem , mnie ku,rwa zawsze wku,rwi.wialo to że musiałem robić to jak kazano, chodź na krate, TV możesz tylko 1h oglądać (a sama siedziała kilka godzin po pracy potem może coś zrobiła) nawet jak koledzy przychodzili to na chwilę bo przeszkadzali. jeszcze ograniczenie nie oddalaj sie rozumiem bo może coś się stać.
Ten wpis przypomnił mi o ograniczeniach ograniczników rodzicielskich, k.....
Ale news , żenada :)
Ja nigdy nie miałem limitow na kompa, a jednak nie wyrosł ze mnie żaden nałogowiec. Gratuluje matce za podejście do dziecka
Rozpłakałas sie po poparzeniu wrzatkiem?Japierd***,smutne
Jak ja miałem 8 lat nie wiedziałem co to komputer a takie dziecko przez 1,5h dziennie sidzi? I pozniej sie dziwicie, ze sa glupie czy maja wady wzroku :X
hehe rezolutny chłopak, będą z niego ludzie, mówię wam :)
Mam nadzieję, że zrozumiałaś swój błąd.
Moim zdaniem, to tak:
Z jednej strony, to dobrze, że dziecko ma ograniczenia, ale nie takie. Będzie nienasycone i każdą wolną chwilę później spędzi na grach, (chociaż to nie jest reguła, bo może mu się odechciec).
Z drugiej to jesteś trochę nietaka (osobiście nic do ciebie nie mam) dziecko to dziecko, przed naszą erą, w Indiach, dzieci bawiły się w gniazdach węży, w średniowieczu, w Norwegii, skakały po krach, w latach osiemdziesiątych-dziewięcdziesiątych wisiały na trzepakach, a teraz siedzą przed komputerem, (chociaż i to nie jest regula, bo przejdź się w lato po blokowisku i sobie spójrz na ilośc dzieciaków.
Osobiście nie cierpie tekstu (jak duzo osób): Jak ja bylem/łam mała/y to...[tu wpisz cokolwiek]
Ale spójrzcie na jakiekolwiek sondaże, Internet ludzi przestaje interesowac. Nudzą się demoty, yafudy, komixxy i inne tego typu głupoty. Ludzie coraz mniej tu przesiadują, bo sobie uświadamiają...PO CO? Zastanawiam się tylko do czego się doczepią w mojej wypowiedzi...
Post. Scriptorum.
Boże, wielkie mi mecyje, zdrobnienie imienia, do mnie mówią Franek, Franio, Franciszek, Franc, i inne tego typu. Do mojego czterdziestoletniego wujka, moja babcia wciąż mówi Tomuś.
8-letnie dziecko spędza regularnie przed kompem 1,5 godziny ? czy to aby nie jest lekkie uzależnienie ?
Mam małą rade. Zamiast 1,5 h dziennie zrób coś takiego. Jednego dnia może grać, ale drugiego jest już dzień bez gier.
Wy wszyscy dziwicie się, że dziecko ma tylko 1,5h dziennie na granie na komputerze. On ma dopiero 8 lat, a ja -14 lat- na granie na komputerze raz lub dwa razy w tygodniu poświęcam tylko godzinę. Resztę czasu w tygodniu muszę przeznaczyć na szkołę oraz dodatkowo, z własnej inicjatywy, czas wolny od lekcji przeznaczam na spacery lub grę na gitarze. I jakoś żyję bez ciągłego grania i włączania komputera. Ogranicz dziecku dni tygodnia na granie, np. niech gra tylko w środy i soboty, a skoro jest aż tak uzależniony od gier, to niech ma te 2h w środę i dwie w sobotę, ale między jedną godziną grania, a drugą, ma robić sobie 15 min przerwy. Pozdrawiam :)
Miło widzieć postęp wśród komentujących - już nawet zdarza im się uzasadniać swój punkt widzenia. To dobrze, bo to umożliwia dyskusję.
Tyle tylko, że ilu ludzi, tyle wniosków, a czasem można wyciągnąć złe. Moje oczywiście złe nie są, bo są moje.
Co do limitów:
- Tak jak niektórzy pisali, a co opisana sytuacja pięknie uwypukliła, są złe. Młody będzie niewyżyty i z czasem zrodzi to bunt, a pamiętajta, że najlepiej smakuje ten właśnie zakazany owoc. Jak nie zrealizuje swoich chęci teraz, to zrealizuje potem.
Wszystkie wasze "rady"i stwierdzenia o ludziach "uzależnionych od kompa"wymiękają przy prostej prawdzie "najwięcej piją byli abstynenci", której zasadę działania idealnie ukazują studia: bardzo często troszkę bardziej wyrośnięte dzieci spuszczone ze smyczy zachłysną się możliwościami. Alko, dragi, dzieci robiące dzieci, a nawet tak trywialna i psująca życie rzecz jak komp... tyczy się wszystkiego. Dzieciaki muszą próbować, a jak powie Ci każdy psycholog lepiej by spróbowało przy Tobie, gdy możesz jego poczynania kontrolować, niż przy innych, równie nieodpowiedzialnych gówniarzach (nawet 25 letnich - metryka o niczym nie świadczy), gdy może się to skończyć b. źle.
Z domu wynosi się albo odpowiedzialność, albo niewyżycie. I to o tym decyduje wychowanie, lub jego brak (do tej kategorii zaliczają się właśnie "zakazy"i "limity")
Co do zdrobnień:
- Upośledzonym społecznie, "nowoczesnym"zj.bom hołdującym dalszemu oziębianiu stosunków między ludźmi proponuję wylot na Antarktydę. Będzie tam dla was wystarczająco zimno już na dzień dobry, a i nie będzie nikogo, kogo moglibyście dalej zatruwać swoim żenującym, toksycznym jadem ludzi niekochanych.
Zdrobienia to zazwyczaj okaz sympatii, miłości, serdeczności - to są rzeczy niezaprzeczalnie pozytywne. Dlatego jak dla mnie, to dziewczyna może nawet wołać do Ciebie per "lamusie"(wersja soft), nie znaczy to jednak że masz się wpierniczać w życie innych i zabronić im tego, co najzdrowsze i dobre. Idź być chory gdzie indziej.
Piotrusia, godzinki, apteczuszki, komputerku a może jeszcze płakusiając? Ogarnij się "mamusiu"
Dziecko i dostęp do apteczki? ???
Czepianie się tego Piotrusia. Mój mąż miał na imię Piotr i też mówiłam do niego „Piotruś”. Jakoś nie miał nic przeciwko temu.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
naja | 213.25.24.* | 30 Sierpnia, 2011 21:47
ps. maść na oparzenia to głupota, uczyłam się o tym. Nic nie działa lepiej niż zimna woda i suchy opatrunek.