Miałem kolizję drogową. Podczas gdy skręcałem w lewo, próbował mnie wyprzedzić jakiś facet. Była podwójna linia ciągła. Wjechał we mnie, rozwalił mi cały przód. Wina ewidentnie jego. Przyjechała Policja, zaprosili go na chwilę do radiowozu po czym puścili wolno. Następnie stwierdzili, że winnym kolizji jestem ja, za co otrzymałem 6 punktów karnych i 300zł mandatu. Gdy próbowałem protestować, zaczęli mnie straszyć, że dostanę 800zł. Dopiero potem wydało mi się dziwne, że facet który we mnie wjechał był z Będzina, kolizja miała miejsce w Siewierzu (ponad 20km dalej) a policjanci też byli z Będzina. Nie ma to jak kolesiostwo. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
życzliwy | 88.199.232.* | 30 Lipca, 2011 14:35
Wiesz, że mandatu można nie przyjąć i się procesować?
Ja mam pytanie. Skręcałeś w lewo, gość wyprzedzając cię przejechał podwójną ciągłą, czyli jechałeś na prostej skrajnym lewym pasem. I teraz uwaga! Gdzie ty chciałeś skręcić? A może chciałeś zrobić to samo, co on, czyli wyprzedzić, zjechałeś w lewo nie patrząc w lusterko i przyładowałeś w niego? Bo innej opcji nie widzę. Nawet jeśli jechaliście po trasie skręcającej w lewo, to byś go nie stuknął...
0
7
wiem | 109.123.89.* | 30 Lipca, 2011 15:03
Podobną historię znam z sądu, tylko bez podwójnej ciągłej. Sprawa skończyła się podziałem odpowiedzialności 70% dla wyprzedzającego, 30% skręcającego (tu akurat w parking) - miał zasrany obowiązek spojrzeć w lusterko. Sądź się.
teraz to moze go*** zrobic bo przyjol mandat. taka prawda
0
10
gość | 193.238.200.* | 30 Lipca, 2011 15:31
W Siewierzu jest policja z Będzina bo pewnie powiatowa :P
0
11
Bsu | 83.9.133.* | 30 Lipca, 2011 15:48
Ko(ł)cur: Jesteś idiotą.
0
12
master | 31.174.105.* | 30 Lipca, 2011 15:55
W jaki sposób chciałeś skręcić w lewo na podwójnej ciągłej???
0
13
ozim | 83.28.67.* | 30 Lipca, 2011 15:57
ciottta z ciebie i tyle wtedy idzie sie do sadu a policjancji dostaja nagane do papierow.
1
14
lalala | 89.231.207.* | 30 Lipca, 2011 16:03
@Master, Ko(ł)cur: Jest podwójna ciągła, z wyznaczonym miejscem do skretu, tak trudno to zrozumieć? Jeśli ma wjazd, np do domu, do jakiegos sklepu, cokolwiek to ma prawo skręcić, czyż nie? Jeśli nie macie zielonego pojęcia o ruchu drogowym to sie nie wypowiadajcie.
-1
15
xxx | 178.212.40.* | 30 Lipca, 2011 16:33
!lalala: Jeśli jest podwójna ciągła, to znaczy ze nie można jej przekraczać! czy to skręt do domu, czy wyprzedzanie. Poczytaj sobie sam prawo o ruchu drogowym a dowiesz się co i jak, zamiast pouczać innych.
0
16
Mariusz | 46.134.247.* | 30 Lipca, 2011 16:48
Szakira a Ty jesteś głupią wieśniarą ze śląska. Nawet nie wiesz kim są Górale. Słowa Gorole w ogóle nie ma, oj mam z was ślonzoków niesamowitą bekę.
@ XXX - jeżeli masz prawo jazdy, powinni Ci je natychmiast zabrać... a jeżeli nie masz - nie wypowiadaj się.
autora rozumiem, sam codziennie widzę takich idiotów - żeby zjechać lewo w uliczkę przy której mieszkam, muszę zatrzymać/zwolnić na drodze krajowej (73), zwykle poczekać aż z przeciwka nic nie jedzie, potem sprawdzić czy żaden p0j3b nie zapieprza za mną z zamiarem wyprzedzenia (żeby było ciekawiej znak "zakaz wyprzedzania"stoi dosłownie 50m przed moim zjazdem) i dopiero wjechać w uliczkę. Debili nie brakuje, zwłaszcza wieśniaków z pobliskich wsi. Całe szczęście że tak jeżdżąc prędzej czy później sami wyginą. Oby tylko na drzewach, a nie autach normalnych kierowców.
-1
19
Wafer | 77.254.4.* | 30 Lipca, 2011 17:27
Co za ludzie, jak nie znacie przepisow to nie piszcie. Ten co skręca ma BEZWZGLĘDNY obowiązek upewnić się czy nie jest wyprzedzany, niezależnie od znaków i lini. Przez takich globow sa potem wypadki... a co jesli to by byla zima i nie bylo by widac lini ? To tak jak byc wjechal komus na czolowe i zganial na niego wine bo jechal za szybko... no ludzie.
0
20
ktoś | 78.8.135.* | 30 Lipca, 2011 17:47
Słuszny w 100% mandat. Sprawcą kolizji jest autor, ponieważ nie upewnił się przy skręcie w lewo czy nie jest wyprzedzany. Linie , znaki nie mają tu nic do rzeczy. Ewentualnie gość dostałby mandat za wyprzedzanie w niedozwolonym miejscu, ale winnym i tak byłby autor. Policjanci prawdopodobnie ostrzegli kierowcę, że w przypadku odmowy mandatu prócz 300zł jego wartości będzie musiał pokryć koszty sądowe, które wynoszą 500zł i jest to nieuniknione gdyż sprawa jest oczywista. Uczą tego już na kursie na prawo jazdy, że przy lewo skręcie, przecina się pas ruchu i należy bezwzględnie upewnić się o zamiarze samochodu za Tobą. Ustawodawca miał tu na uwadze losowe sytuacje takie jak brak możliwości wyhamowania (złe warunki drogowe czy nagły zakręt), brak sygnalizacji (uszkodzony kierunkowskaz) itp. To tak jak z najechaniem komuś na tył pojazdu. Niekiedy są sytuacje, że ktoś zajeżdża drogę, czy np wpycha się przed nasze auto, gwałtownie hamuje na prostej drodze i niezależnie od sytuacji winnym zdarzenia jest ten który najechał na tył. Podobnie jest i z lewo skrętem. Warto zapoznać się więc z przepisami i idąc tu za myślą autora "EWIDENTNIE JEGO WINA".
0
21
kt0s | 109.95.174.* | 30 Lipca, 2011 17:47
Wafer na skrzyzowaniach sie nie wyprzedza. Dziekuje, dowidzenia.
0
22
Najemnik | 89.76.123.* | 30 Lipca, 2011 17:57
Trzeba było spisać numery blach i radiowozu.W Warszawie na ulicy Nowolipki znajduje się wydział kontroli wewnętrznej.Oni lubią takie historie.Mogą się wtedy wykazać i udupić krawężnika.
0
23
Mati | 83.11.75.* | 30 Lipca, 2011 18:00
Czy coś podobnego nie było już na YAFUD-ach, ale w werji "nie zdała prawa jazdy"?;)
Przecież jak ktoś skręca w lewo to zazwyczaj dużo wcześniej daje kierunkowskaz i do tego zwalnia. Jakim trzeba być debilem, żeby w tej sytuacji jeszcze przyspieszać i starać się za wszelką cenę wyminąć samochód, który przed nami skręca?? Sporo osób w takiej sytuacji wymija ten samochód z prawej strony, ale tak czy owak co za problem chwilę zaczekać? Myślcie trochę ludzie. Te kilka czy kilkanaście sekund czekania aż samochód przed wami skręci w lewo was nie zbawi, a może uchronić przed poważnym wypadkiem.
0
25
Nick | 79.185.142.* | 30 Lipca, 2011 18:21
Wafer i ktoś mają rację. Gratuluję autorowi skręcania bez spojrzenia w lusterko, oby tak dalej to będzie jednego debila mniej na drodze, tylko szkoda mi tych, których stukniesz przy okazji. I wmawiaj sobie dalej, że dostałeś mandat za "kolesiostwo"...
0
26
zmudziak | 95.41.34.* | 30 Lipca, 2011 18:30
nieznajomość prawa szkodzi, bo z tego co napisałeś to policja miała racje
1
27
pawel | 83.22.143.* | 30 Lipca, 2011 18:50
Nikt mnie nie przekona, ze gdy chcę skręcić w lewo, dam odpowiednio wcześnie lewy kierunkowskaz, zjadę do środka jezdni, ktokolwiek może mnie wyprzedzać z lewej strony. Akurat sytuacja gdy jest sygnalizacja lewym kierunkowskazem o zamiarze skręcenia w lewo, jest jedną z niewielu kiedy jest możliwość wyprzedzenia z prawej strony. Poza tym drodzy uczestnicy ruchu drogowego, przed każdym możliwym skrzyżowanie ze skrętem w lewo, na ileś tam metrów wcześniej jest zazwyczaj ( o ile nie zawsze) podwójna ciągła. PS. RUCH DROGOWY
Rozdział 5 - Ruch pojazdów
Oddział 6 - Wyprzedzanie
Art. 24.
(...)
5. Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony.
(...)
0
28
kajbrz | 31.63.231.* | 30 Lipca, 2011 20:22
Tak ale skręcający, ma ustąpić pierwszeństwa;)
0
29
pawel | 91.192.3.* | 30 Lipca, 2011 20:56
ale komu ma ustąpić pierwszeństwa, skoro tam nie miało prawa być nikogo. jedynie tym jadącym z naprzeciwka ma ustąpić. inaczej ma się sprawa jeśli do zderzenia by doszło w momencie nie samego skrętu tylko w czasie "zajmowania pozycji przy środku drogi", czyli odjeżdżania od prawej krawędzi drogi ( w Polsce ruch prawostronny, jeździmy przy krawędzi) do środka. Jeśli w momencie skręcania nastąpiła kolizja, to oznacza, że nie skręcający uderzył w wyprzedzający go samochód. Tylko ten co wyprzedzał znajdując się w miejscu w którym być go nie powinno( lewa strona samochodu sygnalizującego zamiar skrętu w lewo) uderzył i spowodował kolizję
0
30
JohnDoe | 83.22.42.* | 30 Lipca, 2011 23:08
To, że nie ma prawa tam nikogo być to jedna sprawa, jest to wykroczenie drogowe, które powinno zostać odpowiednio ukarane, ale kolizję spowodował fakt, że drogę wyprzedzającemu zajechał skręcający (który powinien przepuścić wyprzedzającego nawet pomimo faktu, że ten nie miał prawa znaleźć się po jego lewej stronie), a zatem to on jest winny kolizji. Niestety tak dziwne mamy przepisy i nic się na to nie poradzi, więc mandat jak najbardziej zasłużony.
teraz jeszcze można złożyć sprzeciw od mandatu - sprawa trafi do sądu (pewnie w Będzinie;)
0
32
Siewierzanka | 31.61.49.* | 31 Lipca, 2011 00:36
bo w Siewierzu różne śmieszne rzeczy się dzieją :P (Siewierz niby jest na śląsku, ale żadni z nas Ślązacy :P)
0
33
Equalizer | 83.22.17.* | 31 Lipca, 2011 03:11
Również moje tereny :). Trzeba było samemu dzwonić na policje, a nie powierzać tą czynność jemu.
0
34
Lalala | 89.231.207.* | 31 Lipca, 2011 11:05
@xxx: Jak bedziesz jeździł samochodem to wtedy się dowiesz jak to jest z przekraczaniem podwójnej ciągłej, wiedzy teoretycznej nie zawsze jest taka sama jak praktyczna :)
0
35
Primex | 78.8.159.* | 31 Lipca, 2011 12:23
Niestety żyjemy w Polsce i tu pełna winę ponosi skręcający, ponieważ nie zachował ostrożności przy manewrze skrętu w lewo. Ten wyprzedzający powinien jedynie dostać mandat za wyprzedzanie w niedozwolonym miejscu. Takich sytuacji znam kilkanaście i zawsze skręcający ponosił winę.
1
36
Pogromca z Lublina | 89.167.19.* | 31 Lipca, 2011 14:26
Mam pytanie, ile z osób wypowiadających się tutaj jeździ samochodem? Po 1 jeśli jest jakiś zjazd na posesję to można zjechać w lewo na podwójnej POD WARUNKIEM, że w tym miejscu linię ciągłą zastępują "przerywane prostokąty", ząś jeśli jest czysta podwójna, to NIE MA prawa skręcić w żadną posesję, czy do jakiegokolwiek sklepu.
Inna Kwestia, sporo zależy od tego jak manewr był wykonywany. Jeśli osoba skręcająca w lewo zrobiła to nagle i bez kierunku, to wtedy wina 50/50 (oboje nie mieli prawa się znaleźć w tym miejscu). W chwili gdy osoba skręcająca w lewo zatrzymała się i upewniła czy nic nie jedzie z naprzeciwka nie miała obowiązku sprawdzania czy ktoś jej nie wyprzedza (pojazd typu karetka ma obowiązek dawania sygnalizacji świetlnej i dźwiękowej w takim wypadku) dlatego, że żaden pojazd NIE MA PRAWA się tam znajdować. To tak jakbyś na własnej posesji musiał patrzeć w prawo na każdym "skrzyżowaniu"czy nic nie jedzie...
1
37
adam | 78.8.89.* | 31 Lipca, 2011 17:45
jestem egzaminatorem w wordzie 7 rok. nie wiem skad ci co sadza ze mozna go bylo wyprzedzic maja prawko i prawo sie na ten temat wypowiadac jesli go nie macie. wina wyprzedzajacego, ale wyprzedzany jest glupi;p
0
38
Pogromca z Lublina | 89.167.19.* | 31 Lipca, 2011 17:59
Głupi, że przyjął mandat. Ciężko myśleć za wszystkich...
0
39
dzi | 88.156.91.* | 31 Lipca, 2011 23:24
max mandat może wynosić 500 zł, więcej może nałożyć sąd (do 5000 chyba)
0
40
Kierowca | 83.22.107.* | 01 Sierpnia, 2011 10:18
@adam. Ja jestem kierowcą zawodowym od 12 lat i robię pewnie więcej kilometrów w rok niż Ty pewnie w ciągu 10 lat. Znam przepisy doskonale i jak jesteś egzaminatorem to podaj imię i nazwisko, a osobiście dopilnuję żebyś uprawnienia stracił. Widziałem takie wypadki już kilka razy i nie tylko w Polsce, ale i w Niemczech i Włoszech i bezwzględnie osoba wyprzedzająca nie powinna się tam znaleźć ale nie jest winna kolizji. Owszem otrzymuje ona mandat za wyprzedzanie w niedozwolonym miejscu czy na skrzyżowaniu ale sprawcą jest skręcający. Po to są lusterka, żeby w nie patrzeć. Teraz policja ma takie fajne prawo, że za rażący brak nieznajomości przepisów drogowych odbiera uprawnienia. Niech autor się cieczy, że go tak nie potraktowali. Poczytaj sobie wypowiedź Ktoś-a tam w pełni wszystko jest wytłumaczone. Bierz pod uwagę, że w przypadku kolizji każdy próbuje udowodnić swoją rację i ten który skręcał mówi, że skręt sygnalizował i się upewnił, a ten który wyprzedzał mówi, że tak nie było. Policja nie wie jak było naprawdę bo nie ma tego jak sprawdzić dlatego w domyśle w takich przypadkach jest NAKAZ upewnienia się czy nie jest się w tym momencie wyprzedzanym. Policja musi wziąć pod uwagę fakt, że hipotetycznie skręcający mógł nie sygnalizować skrętu więc wyprzedzający owszem złamał przepis ale mógł nie być tego świadomy, że autor miał zamiar skręcać. Dlatego psim obowiązkiem skręcającego było upewnienie się czy nie jest wyprzedzany bo po to są właśnie lusterka. A jak wszyscy wiemy, nie patrzenie do lusterek jest najczęstszą przyczyną kolizji. Tak więc jego wina w 100%. Może się do samej Matki Teresy z Kalkuty modlić i nic mu to nie da. Czasem tylko policjanci w szczególnych przypadkach i jak mają dobry dzień orzekają współwinę 50/50. Byłem świadkiem kilku takich zdarzeń, sam w jednym uczestniczyłem bo oberwałem przy okazji autem, które się odbiło od innego więc wiem co pisze. Polecam też wpisać w google i poczytać jak i kto jest karany za taką kolizję.
@Kierowca Kawałek za ostrym zakrętem chcesz skręcić w lewo na swoją posesję (podwójna ciągła przerywana na zjazdy), nie widać co znajduje się kilkadziesiąt metrów za tobą (zakręt), wyprzedza cię gość jadący 120 km/h i uderza w twój bok. Wg twojego opisu twoja wina, jego winą tylko tylko to, że wyprzedzał w niedozwolonym miejscu. W takim przypadku byłbyś zawsze skazany na 'szczęście', że akurat nikt nie będzie wyprzedzał? Wytłumacz to logicznie - może są w takim razie jakieś cudowne wyjątki? : )
0
43
kierowca | 83.22.121.* | 02 Sierpnia, 2011 09:03
@ciekawski Nie istnieją takie miejsca by na ostrym zakręcie można było jechać 120km/h. Tak samo jak nie istnieją takie miejsca na lub za ostrym zakrętem na którym nie ma widoczności, gdzie można zjechać na swoją posesję z przeciwnego pasa. W takich warunkach możliwość skrętu istnieje tylko z pasa przylegającego do posesji, gdyż nie można przecinać pasa ruchu zaraz za lub zaraz przed zakrętem. Jeżeli już takie się zdarzą wmontowane jest na nich lustro, ograniczenie prędkości i ostrzeżenie. Nie da się wyjść z takiego zakrętu 120km/h więc skręcający ma dostatecznie dużo czasu by upewnić się czy nie jest aktualnie wyprzedzany. Poniosła Cię fantazja. Jeżeli dojdzie do kolizji będzie jego wina. Jeżeli nie podoba Ci się moja odpowiedź polecam powtórzyć egzamin na prawo jazdy lub udać się do najbliższej komendy wydziały ruchu drogowego, celem analizy no i przy okazji odebrania uprawnień za rażący brak wiedzy na temat przepisów ruchu drogowego. Jeszcze jakieś pytania
0
44
kierowca | 83.22.121.* | 02 Sierpnia, 2011 09:13
I jeszcze jedno. Istnieje przepis, który nakazuje kierowcy manewr zmiany pasa, jak i skrętu przecinającego przeciwny pas ruchu dokonać najszybciej jak to jest możliwe. Druga sprawa nie wiem jak Ty, ale ja przy skręcie w lewo nie patrzę przed siebie bo tam już wiem co jest, tylko do lusterka. A zwłaszcza jak jadę dużym albo busem i zdarzało mi się, że ktoś mnie wyprzedzał miałem naprawdę wiele czasu na zareagowanie. Według mnie nie każdy powinien mieć prawo jazdy bo nie każdy się do tego nadaje. To tak jak z byciem kucharzem. Obiad ugotować potrafię ale to nie znaczy, że jestem w tym dobry i nie pracuję jako kucharz.
@kierowca Sam znam jedno miejsce (Piotrków Tryb. - Radom) w którym podana sytuacja mogłaby wystąpić - nie jest to co prawda zjazd na posesję tylko na jakąś dróżkę, ale przerwa w podwójnej ciągłej jest. Jest to zaraz za (może nawet i na fragmencie krzywizny) zakrętem, który jest dość długi, a co za tym idzie ma duży kąt. Ograniczenie wynosi bodaj 90 km/h, jednak sam jechałem tam nieraz ponad 100. Wyprzedzający, powiedzmy, kilka samochodów, może nie widzi (drzewa), że ktoś z przodu zaraz za zakrętem skręca - można skręcający samochód ominąć z prawej strony więc ruch nie jest w żaden sposób spowolniony. Kierowca skręcający nie widzi jednak, co się dzieje kilkadziesiąt metrów zanim, nie może też przewidzieć dokładnie takiej sytuacji. Czy w tym wypadku winą wyprzedzającego jest jedynie przekroczenie podwójnej ciągłej i przekroczenie prędkości, zaś winę za wypadek w dalszym ciągu ponosi skręcający? Pytam o to, bo w taki sposób odebrałem sens twojej wypowiedzi, być może się nie zrozumieliśmy. I wracając do poprzedniej sytuacji - chyba po to jest podwójna ciągła, żeby nie wystąpiła taka sytuacja. Jest stłuczka podczas skręcania, w przypadku kraksy winę ponosi jednak osoba ewidentnie łamiąca przepisy (przekroczenie prędkości i ciągłej) - nie powinno być to ponadto traktowane jako pewnego rodzaju wymuszenie na skręcającym? Konkretne przykłady, konkretne argumenty, liczę na odpowiedź w podobnym tonie, nie jesteśmy tu chyba żeby się kłócić.
0
46
lalala | 87.116.216.* | 02 Sierpnia, 2011 11:43
Zgadzam się z @Ciekawski, jest wiele takich miejsc, takich zakretów gdzie mozna jechać ponad 100km/h a z tyłu nic nie widać, sam w moim okolicach znam 2 takie miejsca.
0
47
aaa24 | 77.79.198.* | 02 Sierpnia, 2011 11:46
a ja zapytam z innej beczki, jaką niby rejestrację ma siewierz? SBE! i kwestia kolesiostwa- wiesz jaki kawał jest z będzina do siewierza? nie ma opcji, żeby policjanci jechali na ponad 20 kilometrów podczas służby do wypadku na terenie podlegającym nota bene innemu posterunkowi- pomyśl logicznie.
0
48
kierowca | 83.22.121.* | 02 Sierpnia, 2011 13:39
@lalala Nie musisz się zgadzać z tym. Takie jest prawo. To jak z przypadkiem gdy stojąc na górce stoczy się na Ciebie pojazd. Niby to on uderzył tyłem o Twój przód i jeżeli jest uczciwy to winę przyjmie na siebie. Natomiast zgodnie z prawem po przyjeździe policji winnym jest zawsze ten, który "najechał"na tył. Nawet jeżeli udowodnisz, że tak nie było i tak zostaniesz pociągnięty do odpowiedzialności bo nie zachowałeś należytej odległości od samochodu poprzedzającego i wina może zostać orzeczona 50/50. Podobnie i tutaj, Twoim obowiązkiem jest się upewnić czy nie jesteś wyprzedzany i tyle w temacie. Takie jest prawo, przy jego ustanawianiu przyjęto pod uwagę wiele czynników. Wyobraź sobie teraz taką sytuację, a sam niekiedy byłem jej świadkiem : Jedzie sobie barbie w swoim kabriolecie 30km/h w terenie gdzie ograniczenie jest do 50km/h. Za nią sznurek aut i nagle ktoś stwierdził, że ją wyprzedza. Barbie w tym momencie zobaczyła świetną sukienkę na wystawie i postanowiła skręcić/zawrócić. Z uwagi na brak czasu i szybką rekcję skręca gwałtownie w lewo nie ma tu już znaczenia czy użyła czy nie użyła kierunkowskazu, czy zrobiła to na zakazie czy nie. Oczywiście barbie lusterek używa do czegoś innego więc nie wie, że jest w tym momencie wyprzedzana. Dzwon i kto jest winny? Ten co wyprzedzał czy wyprzedzany. Otóż wyprzedzana barbie, bo wtargnęła na pas kiedy inny pojazd się po nim poruszał. Policja nie będzie dochodziła kto włączył kierunkowskaz, a kto nie. Dla nich sprawa jest oczywista ona wtargnęła na pas ruchu po którym poruszał się inny pojazd. Nie ma tu też znaczenia czy był tam zgodnie z przepisami czy też nie. Jeżeli nie był to zgodnie z prawem mogą ale NIE MUSZĄ wlepić mu mandat. Sprawa chyba jasna. Sytuacja nr 2 : Zaczynasz wyprzedzać 2 samochody bo masz taką możliwość w połowie wyprzedzania samochód nr 1 też chce wyprzedzić i nie patrząc w lusterko wykonuje taki manewr powodując kolizje. Kto jest winny? A no on bo "wtargnął"na Twój pas kiedy Ty się po nim poruszałeś. I znowu nie ma znaczenia czy byłeś tam zgodnie z przepisami czy nie. Podobnie przy skręcie jest Twoim obowiązkiem upewnić się czy na pasie który przecinasz znajduje się pojazd. Nie ma znaczenia czy jest tam zgodnie z przepisami czy nie. Nie ma też znaczenia czy jest dobra czy słaba widoczność, zakręt, wzniesienie itd. To Ty wjeżdżasz na inny pas ruchu i Twoim obowiązkiem jest się upewnić czy ktoś się już po nim nie porusza. Nie ma tu też znaczenia w którą stronę. Jeżeli tego nie zrobisz i dojdzie do kolizji winny jesteś Ty. Dlatego, że to on pierwszy był na tym pasie. Gdyby było inaczej nie doszłoby do kolizji. Już jaśniej tego objaśnić się nie da. Jeżeli nadal nie rozumiesz to znaczy, że nie powinieneś posiadać prawo jazdy. A jeżeli się z tym nie zgadasz to znaczy, że masz wąski tor myślenia bo takich sytuacji na drodze jest tysiące i każdy przypadek jest inny. Gdybyśmy zostawili to do oceny Policjantom to dopiero by się zaczęło kolesiostwo. Tak jak było z mandatami przed powstaniem taryfikatora. Jeden dostawał 50 zł a inny 500 za to samo.
@kierowca Mądrze prawisz. Z tym zastrzeżeniem, że nie wszystkie sytuacje powinny być tak jednostronnie rozpatrywane (przypadek uderzenia w tył wydaje się najlepszy, bo zawsze winny jest ten co uderzył z tyłu - bo niedostosowanie prędkości itd., podpiąć można pod to wiele czynników). W podanej sytuacji z zakrętem winę POWINIEN ponosić kierowca, który zaczął wyprzedzać na ciągłej i z tego powodu spowodował wypadek. Jedynym wykroczeniem skręcającego byłaby niedostateczna ostrożność na którą ze względu na brak odpowiednich zabezpieczeń (lustra) nie miał wpływu. Wykładnia prawa w tym przypadku powinna być na tyle elastyczna, żeby można było takie przypadki rozstrzygać na korzyść osoby, z logicznego punktu widzenia, niewinnej. Inna sprawa, że udowodnienie czegoś takiego może być trudne, a i sami funkcjonariusze i sąd nie będą chętni do oponowania istniejącego prawa, pomimo oczywistej winy drugiej strony. Nie chcę się kłócić o to co mówi prawo, tylko jak to powinno być rozstrzygane biorąc rozsądnie pod uwagę występujące okoliczności - w tym przypadku zupełnie inaczej można by rozpatrywać przykład skręcającego za zakrętem i pudrującej się blondynki. To tyle ode mnie.
0
50
Kierowca | 83.22.121.* | 02 Sierpnia, 2011 15:54
Ja dodam tylko tyle, że to co powiedziałeś jest może i logiczne ale tylko patrząc w jedną stronę. To co piszę wiem również z kursu doszkalającego, na którym pouczał nas o takich przypadkach policjant z drogówki. Niestety prawo nie może być "elastyczne"bo dochodziłoby do wielu nadużyć. Ponadto jak w takim przypadku funkcjonariusz ma określić czy skręcający sygnalizował skręt czy też nie?. To jest słowo jednego kierującego przeciwko słowu drugiego. W systemie wykroczeń istnieje gradacja. I tak wyprzedzanie w niedozwolonym miejscu jest niżej usytuowane niż wtargnięcie na pas ruchu po którym porusza się pojazd , czyli inaczej mówiąc wymuszenie. A taki manewr jest właśnie wtargnięciem. Jest to przyczyną najczęstszych kolizji i wypadków. Jest tu jasno określone co i jak. Niestety pod uwagę trzeba wziąć ostateczny czynnik jakim jest fakt, że wyjeżdżający zza zakrętu też podejmuje decyzję i musi to zrobić w ułamku sekundy. Widząc nagle przed sobą pojazd, który dosłownie "stoi",a często nawet robi "zamach"w prawo i nie koniecznie ma włączony kierunkowskaz. W tym momencie kierowca jadący zanim ma 2 opcje, albo gwałtownie hamować (co jest niekiedy niemożliwe z uwagi na panujące warunki) albo rozpocząć wyprzedzanie by nie spowodować kolizji. Toteż jedynym, który w tym momencie jest wstanie cokolwiek zrobić jest skręcający, który po prostu musi przerwać manewr. Dlatego jego obowiązkiem jest upewnienie się o zamiarze pojazdu za nim i możliwości skręcania. Dodam jeszcze, że jeżeli wyprzedzający ma czas na podjęcie decyzji o rozpoczęciu manewru wyprzedzania to i skręcający z tego punktu widzenia ma też dostatecznie dużo czasu na podjęcie decyzji o zaprzestaniu skrętu. Obowiązkiem skręcającego jest patrzenie w lusterko w momencie manewru o czym mówi nawet przepis. Jeżeli natomiast jest już w trakcie wykonywania skrętu to powinien to zrobić zgodnie z przepisami, które nakazują zrobić to najszybciej jak to jest możliwe o czym mówi kolejny przepis. Tak by osoba która jedzie za nim miała już wolny pas z "prawej"strony. Takie wypadki to zwykłe nie patrzenie w lusterka. Dlatego jest to rozpatrywane na korzyść wyprzedzającego. Dodam jeszcze, że od 3 lat studiuje zaocznie prawo w WSFiP w B-B. Jestem też od 12 lat kierowcą zawodowym. W prawdzie od 2 lat jeżdżę tylko osobówkami ale pokonuję bardzo dużo km rocznie do klientów zarówno polskich jak i zagranicznych. Aktualnie pracuję jako zastępca kierownika spedycji międzynarodowej w dużej firmie transportowej w Katowicach. Tak więc doskonale wiem o czym piszę. Na koniec dodam tylko, że w szczególnych przypadkach, gdzie widoczność jest ograniczona itd można prosić policjanta o uznanie współwiny. Jest to o tyle rozsądne, że niektórzy ubezpieczyciele w takich przypadkach również wypłacają odszkodowania.
0
51
lalala | 87.116.216.* | 04 Sierpnia, 2011 12:02
aaa24: Przy większych wypadkach tak jest, jeśli są drobne stłuczki to jest policja gminna, jeśli coś poważniejszego, przyjeżdża powiatowa i jest to całkiem normalne.
0
52
Boczek | 82.145.211.* | 06 Sierpnia, 2011 01:15
Niech żyje patrzenie w lusterka.
0
53
magik | 178.182.5.* | 23 Września, 2011 14:40
Niestety, ale wina była Twoja. W prawie jest napisane, że musisz się upewnić, że nikt Cię nie wyprzedza. Wiem co mówię. Trochę się znam na takich sprawach.
tomas | 178.36.111.* | 25 Października, 2011 19:10
moze i kumple ale ewidentnie twoja wina :) musisz sprawdzic czy mozesz dokonac manewru :) bez wzgledu na to czy ciagla czy nie ziomek mogl co najwqyzej dostac mandat za wyprzedzanie na ciaglej lini XD takie prawo
0
56
nick | 31.62.242.* | 02 Stycznia, 2012 22:39
Och Panowie Widzę sami znawcy co ??????
W mojej ocenie to kierujący samochodem wyprzedzającym był sprawcą wypadku o ile pojazd skręcajacy nie wymusił nagłego hamowania bądź zajechał drogę na pasie o kierunku w którym poruszały się pojazdy
Pozdrawiam wszystkich znawców obciążających kierowcę skręcającego. Szczególnie Pana studiującego prawo pouczanego przez policjanta z drogówki wskazującego obowiązki skręcającego wyssane z palca. Panowie Zasada jest taka nie jesteście w temacie fachowcami - nie komentujcie Kierując samochodem mamy prawo spodziewać się że inni kierujący przestrzegają przepisów ruchu drogowego. Wyprzedzający ich nie stosował i nie najprawdopodobniej nie ma uzasadnienia dla znajdowania się jego samochodu na przeciwnym pasie ruchu.
0
57
działem | 77.114.204.* | 15 Maja, 2012 20:05
Ewidentna wina sięgającego pacana
1
58
robson | 83.25.222.* | 19 Grudnia, 2013 22:13
ktoś i wafer mają rację, skracając w lewo, nawet na podwójnej ciągłej jest obowiązek się upewnić, czy nikt nas nie wyprzedza.. jest nawet wyrok Sądu Najwyższego w podobnej sprawie... nawet jeśli jakiś sąd podzieli winę procentowo, wyprzedajacy może spokojnie się odwoływać do wyższych instancji i ostatecznie raczej wyrok będzie na jego korzyść.. wyprzedzający nieprawidłowo co najwyzej może dostać mandat za nieprzepisowe wyprzedzanie, wyprzedzający prawidłowo, ale z nadmierną prędkością, może dostać mandat za prędkość, o ile policja będzie w stanie mu udowodnić nadmierną prędkość.. sprawcą kolizji jest zawsze skracający.. i nawet na skrzyżowaniu sprawa jest sporna, więc proponuję uważać... przerabiałem niedawno temat, ponieważ miałem wypadek wyprzedzając.. sprawę wygrałem bez problemu, ponieważ wyprzedzałem w miejscu dozwolonym bez żadnych ograniczeń i na prostej... i jeszcze jedno, nawet użycie kierunku nie daje zakazu wyprzedzania.. wyprzedzający może powiedzieć, że rozpoczynając manewr wyprzedzania, nie wiedział, jakie są zamiary kierowcy prowadzącego pojazd wyprzedzany...
0
59
Hovka | 83.11.68.* | 07 Kwietnia, 2016 14:47
Hahaha ewidentna Twoja wina. Jeżeli rozwalił Ci przód pojazdu to już to musiałeś widzieć w bicznej szybie nie lusterku.Czyli Twoja wina. Wyprzedzajacy powinien też dostać mandat za podwójną ciągłą. W sądzie byś nie wygrał. Ludzie najpierw czytamy przepisy później się zalimy. YAFUD dla skrecajacego w lewo:))
Ty chyba nie masz pojecia, o czym piszesz. Poczytaj kolego najpierw kodeks drogowy, zanim napiszesz takie bzdury. Pomijajac jakiekolwiek manewry, przy podwojnej ciaglej obowiazuje calkowity zakaz wyprzedzania. Poza tym zgodnie z kodeksem drogowym wyprzedzajacy musi upewnic sie, czy wyprzedzany nie zaczal juz wyprzedzac, badz czy ma wlaczony kierunek do skretu. Druga sprawa jest to, ze nie wolno wyprzedzac z lewej pojazdu skrecajacego w lewo. Dodatkowo nie ma danych o predkosciach itd, nie wiemy jak szybko poruszal sie wyprzedzajacy wiec autor niekoniecznie mogl go widziec. A przede wszystkim kodeks nigdzie nie stwierdza, ze kierujacy pojazdem zmieniajac kierunek jazdy musi upewnic sie ze ktos go wyprzedza. A co do szkody, okreslenie "rozwalil mi caly przod"jest dosc ogolne. Zalezy od okolicznosci. Takze kolego, czytamy przepisy, pozniej pouczamy innych.
W odpowiedzi na komenatrz #59 użytkownika Hovka[ Zobacz ]
Hej, mam podobną sytuacje, bardzo prosze o pomoc, podaj nr tel. Pozdrawiam Kamil Kwiecień
W odpowiedzi na komenatrz #58 użytkownika robson[ Zobacz ]
0
62
mnop | 23.227.142.* | 01 Maja, 2024 12:04
Chłopie, naprawdę liczysz na to, że niezalogowany użytkownik yafuda przez trzynaście lat kontroluje reakcję na jego stary wpis? Potrzebujesz prawnika otrzaskanego w aktualnym stanie prawnym.
W odpowiedzi na komenatrz #61 użytkownika Kamil111[ Zobacz ]
życzliwy | 88.199.232.* | 30 Lipca, 2011 14:35
Wiesz, że mandatu można nie przyjąć i się procesować?
sinus | 83.142.222.* | 30 Lipca, 2011 14:35
hmm czemu ja o moim mieście słysze same negatywy?
intolerable | pinger.pl | 30 Lipca, 2011 14:42
haha, policja z Będzina. moje miasto. pozdro!;D
Szakira | 89.73.86.* | 30 Lipca, 2011 14:43
@sinus bo jesteś gorolem
Albert | 195.150.77.* | 30 Lipca, 2011 14:46
za długie, nie czytam
Ko(ł)cur | 79.185.142.* | 30 Lipca, 2011 14:55
Ja mam pytanie. Skręcałeś w lewo, gość wyprzedzając cię przejechał podwójną ciągłą, czyli jechałeś na prostej skrajnym lewym pasem. I teraz uwaga! Gdzie ty chciałeś skręcić? A może chciałeś zrobić to samo, co on, czyli wyprzedzić, zjechałeś w lewo nie patrząc w lusterko i przyładowałeś w niego? Bo innej opcji nie widzę. Nawet jeśli jechaliście po trasie skręcającej w lewo, to byś go nie stuknął...
wiem | 109.123.89.* | 30 Lipca, 2011 15:03
Podobną historię znam z sądu, tylko bez podwójnej ciągłej. Sprawa skończyła się podziałem odpowiedzialności 70% dla wyprzedzającego, 30% skręcającego (tu akurat w parking) - miał zasrany obowiązek spojrzeć w lusterko. Sądź się.
pajaja | pinger.pl | 30 Lipca, 2011 15:28
wystarczy sprawa w sądzie i nieprzyjęcie mandatu.
gogo | 79.185.218.* | 30 Lipca, 2011 15:29
teraz to moze go*** zrobic bo przyjol mandat. taka prawda
gość | 193.238.200.* | 30 Lipca, 2011 15:31
W Siewierzu jest policja z Będzina bo pewnie powiatowa :P
Bsu | 83.9.133.* | 30 Lipca, 2011 15:48
Ko(ł)cur:
Jesteś idiotą.
master | 31.174.105.* | 30 Lipca, 2011 15:55
W jaki sposób chciałeś skręcić w lewo na podwójnej ciągłej???
ozim | 83.28.67.* | 30 Lipca, 2011 15:57
ciottta z ciebie i tyle wtedy idzie sie do sadu a policjancji dostaja nagane do papierow.
lalala | 89.231.207.* | 30 Lipca, 2011 16:03
@Master, Ko(ł)cur: Jest podwójna ciągła, z wyznaczonym miejscem do skretu, tak trudno to zrozumieć? Jeśli ma wjazd, np do domu, do jakiegos sklepu, cokolwiek to ma prawo skręcić, czyż nie? Jeśli nie macie zielonego pojęcia o ruchu drogowym to sie nie wypowiadajcie.
xxx | 178.212.40.* | 30 Lipca, 2011 16:33
!lalala:
Jeśli jest podwójna ciągła, to znaczy ze nie można jej przekraczać! czy to skręt do domu, czy wyprzedzanie. Poczytaj sobie sam prawo o ruchu drogowym a dowiesz się co i jak, zamiast pouczać innych.
Mariusz | 46.134.247.* | 30 Lipca, 2011 16:48
Szakira a Ty jesteś głupią wieśniarą ze śląska. Nawet nie wiesz kim są Górale. Słowa Gorole w ogóle nie ma, oj mam z was ślonzoków niesamowitą bekę.
monilip | 178.37.58.* | 30 Lipca, 2011 16:51
Mariusz, o czymś takim jak gwara słyszałeś?
styczek [YAFUD.pl] | 30 Lipca, 2011 17:19
@ XXX - jeżeli masz prawo jazdy, powinni Ci je natychmiast zabrać... a jeżeli nie masz - nie wypowiadaj się.
autora rozumiem, sam codziennie widzę takich idiotów - żeby zjechać lewo w uliczkę przy której mieszkam, muszę zatrzymać/zwolnić na drodze krajowej (73), zwykle poczekać aż z przeciwka nic nie jedzie, potem sprawdzić czy żaden p0j3b nie zapieprza za mną z zamiarem wyprzedzenia (żeby było ciekawiej znak "zakaz wyprzedzania"stoi dosłownie 50m przed moim zjazdem) i dopiero wjechać w uliczkę. Debili nie brakuje, zwłaszcza wieśniaków z pobliskich wsi. Całe szczęście że tak jeżdżąc prędzej czy później sami wyginą. Oby tylko na drzewach, a nie autach normalnych kierowców.
Wafer | 77.254.4.* | 30 Lipca, 2011 17:27
Co za ludzie, jak nie znacie przepisow to nie piszcie.
Ten co skręca ma BEZWZGLĘDNY obowiązek upewnić się czy nie jest wyprzedzany, niezależnie od znaków i lini. Przez takich globow sa potem wypadki... a co jesli to by byla zima i nie bylo by widac lini ?
To tak jak byc wjechal komus na czolowe i zganial na niego wine bo jechal za szybko... no ludzie.
ktoś | 78.8.135.* | 30 Lipca, 2011 17:47
Słuszny w 100% mandat. Sprawcą kolizji jest autor, ponieważ nie upewnił się przy skręcie w lewo czy nie jest wyprzedzany. Linie , znaki nie mają tu nic do rzeczy. Ewentualnie gość dostałby mandat za wyprzedzanie w niedozwolonym miejscu, ale winnym i tak byłby autor. Policjanci prawdopodobnie ostrzegli kierowcę, że w przypadku odmowy mandatu prócz 300zł jego wartości będzie musiał pokryć koszty sądowe, które wynoszą 500zł i jest to nieuniknione gdyż sprawa jest oczywista. Uczą tego już na kursie na prawo jazdy, że przy lewo skręcie, przecina się pas ruchu i należy bezwzględnie upewnić się o zamiarze samochodu za Tobą. Ustawodawca miał tu na uwadze losowe sytuacje takie jak brak możliwości wyhamowania (złe warunki drogowe czy nagły zakręt), brak sygnalizacji (uszkodzony kierunkowskaz) itp. To tak jak z najechaniem komuś na tył pojazdu. Niekiedy są sytuacje, że ktoś zajeżdża drogę, czy np wpycha się przed nasze auto, gwałtownie hamuje na prostej drodze i niezależnie od sytuacji winnym zdarzenia jest ten który najechał na tył. Podobnie jest i z lewo skrętem. Warto zapoznać się więc z przepisami i idąc tu za myślą autora "EWIDENTNIE JEGO WINA".
kt0s | 109.95.174.* | 30 Lipca, 2011 17:47
Wafer na skrzyzowaniach sie nie wyprzedza. Dziekuje, dowidzenia.
Najemnik | 89.76.123.* | 30 Lipca, 2011 17:57
Trzeba było spisać numery blach i radiowozu.W Warszawie na ulicy Nowolipki znajduje się wydział kontroli wewnętrznej.Oni lubią takie historie.Mogą się wtedy wykazać i udupić krawężnika.
Mati | 83.11.75.* | 30 Lipca, 2011 18:00
Czy coś podobnego nie było już na YAFUD-ach, ale w werji "nie zdała prawa jazdy"?;)
Davos [YAFUD.pl] | 30 Lipca, 2011 18:03
Przecież jak ktoś skręca w lewo to zazwyczaj dużo wcześniej daje kierunkowskaz i do tego zwalnia. Jakim trzeba być debilem, żeby w tej sytuacji jeszcze przyspieszać i starać się za wszelką cenę wyminąć samochód, który przed nami skręca?? Sporo osób w takiej sytuacji wymija ten samochód z prawej strony, ale tak czy owak co za problem chwilę zaczekać? Myślcie trochę ludzie. Te kilka czy kilkanaście sekund czekania aż samochód przed wami skręci w lewo was nie zbawi, a może uchronić przed poważnym wypadkiem.
Nick | 79.185.142.* | 30 Lipca, 2011 18:21
Wafer i ktoś mają rację. Gratuluję autorowi skręcania bez spojrzenia w lusterko, oby tak dalej to będzie jednego debila mniej na drodze, tylko szkoda mi tych, których stukniesz przy okazji. I wmawiaj sobie dalej, że dostałeś mandat za "kolesiostwo"...
zmudziak | 95.41.34.* | 30 Lipca, 2011 18:30
nieznajomość prawa szkodzi, bo z tego co napisałeś to policja miała racje
pawel | 83.22.143.* | 30 Lipca, 2011 18:50
Nikt mnie nie przekona, ze gdy chcę skręcić w lewo, dam odpowiednio wcześnie lewy kierunkowskaz, zjadę do środka jezdni, ktokolwiek może mnie wyprzedzać z lewej strony.
Akurat sytuacja gdy jest sygnalizacja lewym kierunkowskazem o zamiarze skręcenia w lewo, jest jedną z niewielu kiedy jest możliwość wyprzedzenia z prawej strony.
Poza tym drodzy uczestnicy ruchu drogowego, przed każdym możliwym skrzyżowanie ze skrętem w lewo, na ileś tam metrów wcześniej jest zazwyczaj ( o ile nie zawsze) podwójna ciągła.
PS. RUCH DROGOWY
Rozdział 5 - Ruch pojazdów
Oddział 6 - Wyprzedzanie
Art. 24.
(...)
5. Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony.
(...)
kajbrz | 31.63.231.* | 30 Lipca, 2011 20:22
Tak ale skręcający, ma ustąpić pierwszeństwa;)
pawel | 91.192.3.* | 30 Lipca, 2011 20:56
ale komu ma ustąpić pierwszeństwa, skoro tam nie miało prawa być nikogo. jedynie tym jadącym z naprzeciwka ma ustąpić. inaczej ma się sprawa jeśli do zderzenia by doszło w momencie nie samego skrętu tylko w czasie "zajmowania pozycji przy środku drogi", czyli odjeżdżania od prawej krawędzi drogi ( w Polsce ruch prawostronny, jeździmy przy krawędzi) do środka.
Jeśli w momencie skręcania nastąpiła kolizja, to oznacza, że nie skręcający uderzył w wyprzedzający go samochód. Tylko ten co wyprzedzał znajdując się w miejscu w którym być go nie powinno( lewa strona samochodu sygnalizującego zamiar skrętu w lewo) uderzył i spowodował kolizję
JohnDoe | 83.22.42.* | 30 Lipca, 2011 23:08
To, że nie ma prawa tam nikogo być to jedna sprawa, jest to wykroczenie drogowe, które powinno zostać odpowiednio ukarane, ale kolizję spowodował fakt, że drogę wyprzedzającemu zajechał skręcający (który powinien przepuścić wyprzedzającego nawet pomimo faktu, że ten nie miał prawa znaleźć się po jego lewej stronie), a zatem to on jest winny kolizji. Niestety tak dziwne mamy przepisy i nic się na to nie poradzi, więc mandat jak najbardziej zasłużony.
ziemiojad | pinger.pl | 30 Lipca, 2011 23:15
teraz jeszcze można złożyć sprzeciw od mandatu - sprawa trafi do sądu (pewnie w Będzinie;)
Siewierzanka | 31.61.49.* | 31 Lipca, 2011 00:36
bo w Siewierzu różne śmieszne rzeczy się dzieją :P
(Siewierz niby jest na śląsku, ale żadni z nas Ślązacy :P)
Equalizer | 83.22.17.* | 31 Lipca, 2011 03:11
Również moje tereny :). Trzeba było samemu dzwonić na policje, a nie powierzać tą czynność jemu.
Lalala | 89.231.207.* | 31 Lipca, 2011 11:05
@xxx: Jak bedziesz jeździł samochodem to wtedy się dowiesz jak to jest z przekraczaniem podwójnej ciągłej, wiedzy teoretycznej nie zawsze jest taka sama jak praktyczna :)
Primex | 78.8.159.* | 31 Lipca, 2011 12:23
Niestety żyjemy w Polsce i tu pełna winę ponosi skręcający, ponieważ nie zachował ostrożności przy manewrze skrętu w lewo. Ten wyprzedzający powinien jedynie dostać mandat za wyprzedzanie w niedozwolonym miejscu. Takich sytuacji znam kilkanaście i zawsze skręcający ponosił winę.
Pogromca z Lublina | 89.167.19.* | 31 Lipca, 2011 14:26
Mam pytanie, ile z osób wypowiadających się tutaj jeździ samochodem? Po 1 jeśli jest jakiś zjazd na posesję to można zjechać w lewo na podwójnej POD WARUNKIEM, że w tym miejscu linię ciągłą zastępują "przerywane prostokąty", ząś jeśli jest czysta podwójna, to NIE MA prawa skręcić w żadną posesję, czy do jakiegokolwiek sklepu.
Inna Kwestia, sporo zależy od tego jak manewr był wykonywany. Jeśli osoba skręcająca w lewo zrobiła to nagle i bez kierunku, to wtedy wina 50/50 (oboje nie mieli prawa się znaleźć w tym miejscu).
W chwili gdy osoba skręcająca w lewo zatrzymała się i upewniła czy nic nie jedzie z naprzeciwka nie miała obowiązku sprawdzania czy ktoś jej nie wyprzedza (pojazd typu karetka ma obowiązek dawania sygnalizacji świetlnej i dźwiękowej w takim wypadku) dlatego, że żaden pojazd NIE MA PRAWA się tam znajdować.
To tak jakbyś na własnej posesji musiał patrzeć w prawo na każdym "skrzyżowaniu"czy nic nie jedzie...
adam | 78.8.89.* | 31 Lipca, 2011 17:45
jestem egzaminatorem w wordzie 7 rok. nie wiem skad ci co sadza ze mozna go bylo wyprzedzic maja prawko i prawo sie na ten temat wypowiadac jesli go nie macie. wina wyprzedzajacego, ale wyprzedzany jest glupi;p
Pogromca z Lublina | 89.167.19.* | 31 Lipca, 2011 17:59
Głupi, że przyjął mandat. Ciężko myśleć za wszystkich...
dzi | 88.156.91.* | 31 Lipca, 2011 23:24
max mandat może wynosić 500 zł, więcej może nałożyć sąd (do 5000 chyba)
Kierowca | 83.22.107.* | 01 Sierpnia, 2011 10:18
@adam. Ja jestem kierowcą zawodowym od 12 lat i robię pewnie więcej kilometrów w rok niż Ty pewnie w ciągu 10 lat. Znam przepisy doskonale i jak jesteś egzaminatorem to podaj imię i nazwisko, a osobiście dopilnuję żebyś uprawnienia stracił. Widziałem takie wypadki już kilka razy i nie tylko w Polsce, ale i w Niemczech i Włoszech i bezwzględnie osoba wyprzedzająca nie powinna się tam znaleźć ale nie jest winna kolizji. Owszem otrzymuje ona mandat za wyprzedzanie w niedozwolonym miejscu czy na skrzyżowaniu ale sprawcą jest skręcający. Po to są lusterka, żeby w nie patrzeć. Teraz policja ma takie fajne prawo, że za rażący brak nieznajomości przepisów drogowych odbiera uprawnienia. Niech autor się cieczy, że go tak nie potraktowali. Poczytaj sobie wypowiedź Ktoś-a tam w pełni wszystko jest wytłumaczone. Bierz pod uwagę, że w przypadku kolizji każdy próbuje udowodnić swoją rację i ten który skręcał mówi, że skręt sygnalizował i się upewnił, a ten który wyprzedzał mówi, że tak nie było. Policja nie wie jak było naprawdę bo nie ma tego jak sprawdzić dlatego w domyśle w takich przypadkach jest NAKAZ upewnienia się czy nie jest się w tym momencie wyprzedzanym. Policja musi wziąć pod uwagę fakt, że hipotetycznie skręcający mógł nie sygnalizować skrętu więc wyprzedzający owszem złamał przepis ale mógł nie być tego świadomy, że autor miał zamiar skręcać. Dlatego psim obowiązkiem skręcającego było upewnienie się czy nie jest wyprzedzany bo po to są właśnie lusterka. A jak wszyscy wiemy, nie patrzenie do lusterek jest najczęstszą przyczyną kolizji. Tak więc jego wina w 100%. Może się do samej Matki Teresy z Kalkuty modlić i nic mu to nie da. Czasem tylko policjanci w szczególnych przypadkach i jak mają dobry dzień orzekają współwinę 50/50. Byłem świadkiem kilku takich zdarzeń, sam w jednym uczestniczyłem bo oberwałem przy okazji autem, które się odbiło od innego więc wiem co pisze. Polecam też wpisać w google i poczytać jak i kto jest karany za taką kolizję.
Bułka | 79.163.60.* | 01 Sierpnia, 2011 21:21
Ale debile o ja pierdo**
ciekawski | 193.105.251.* | 02 Sierpnia, 2011 08:47
@Kierowca
Kawałek za ostrym zakrętem chcesz skręcić w lewo na swoją posesję (podwójna ciągła przerywana na zjazdy), nie widać co znajduje się kilkadziesiąt metrów za tobą (zakręt), wyprzedza cię gość jadący 120 km/h i uderza w twój bok. Wg twojego opisu twoja wina, jego winą tylko tylko to, że wyprzedzał w niedozwolonym miejscu. W takim przypadku byłbyś zawsze skazany na 'szczęście', że akurat nikt nie będzie wyprzedzał? Wytłumacz to logicznie - może są w takim razie jakieś cudowne wyjątki? : )
kierowca | 83.22.121.* | 02 Sierpnia, 2011 09:03
@ciekawski
Nie istnieją takie miejsca by na ostrym zakręcie można było jechać 120km/h. Tak samo jak nie istnieją takie miejsca na lub za ostrym zakrętem na którym nie ma widoczności, gdzie można zjechać na swoją posesję z przeciwnego pasa. W takich warunkach możliwość skrętu istnieje tylko z pasa przylegającego do posesji, gdyż nie można przecinać pasa ruchu zaraz za lub zaraz przed zakrętem. Jeżeli już takie się zdarzą wmontowane jest na nich lustro, ograniczenie prędkości i ostrzeżenie. Nie da się wyjść z takiego zakrętu 120km/h więc skręcający ma dostatecznie dużo czasu by upewnić się czy nie jest aktualnie wyprzedzany. Poniosła Cię fantazja. Jeżeli dojdzie do kolizji będzie jego wina. Jeżeli nie podoba Ci się moja odpowiedź polecam powtórzyć egzamin na prawo jazdy lub udać się do najbliższej komendy wydziały ruchu drogowego, celem analizy no i przy okazji odebrania uprawnień za rażący brak wiedzy na temat przepisów ruchu drogowego. Jeszcze jakieś pytania
kierowca | 83.22.121.* | 02 Sierpnia, 2011 09:13
I jeszcze jedno. Istnieje przepis, który nakazuje kierowcy manewr zmiany pasa, jak i skrętu przecinającego przeciwny pas ruchu dokonać najszybciej jak to jest możliwe. Druga sprawa nie wiem jak Ty, ale ja przy skręcie w lewo nie patrzę przed siebie bo tam już wiem co jest, tylko do lusterka. A zwłaszcza jak jadę dużym albo busem i zdarzało mi się, że ktoś mnie wyprzedzał miałem naprawdę wiele czasu na zareagowanie. Według mnie nie każdy powinien mieć prawo jazdy bo nie każdy się do tego nadaje. To tak jak z byciem kucharzem. Obiad ugotować potrafię ale to nie znaczy, że jestem w tym dobry i nie pracuję jako kucharz.
ciekawski | 193.105.251.* | 02 Sierpnia, 2011 11:35
@kierowca
Sam znam jedno miejsce (Piotrków Tryb. - Radom) w którym podana sytuacja mogłaby wystąpić - nie jest to co prawda zjazd na posesję tylko na jakąś dróżkę, ale przerwa w podwójnej ciągłej jest. Jest to zaraz za (może nawet i na fragmencie krzywizny) zakrętem, który jest dość długi, a co za tym idzie ma duży kąt. Ograniczenie wynosi bodaj 90 km/h, jednak sam jechałem tam nieraz ponad 100. Wyprzedzający, powiedzmy, kilka samochodów, może nie widzi (drzewa), że ktoś z przodu zaraz za zakrętem skręca - można skręcający samochód ominąć z prawej strony więc ruch nie jest w żaden sposób spowolniony. Kierowca skręcający nie widzi jednak, co się dzieje kilkadziesiąt metrów zanim, nie może też przewidzieć dokładnie takiej sytuacji. Czy w tym wypadku winą wyprzedzającego jest jedynie przekroczenie podwójnej ciągłej i przekroczenie prędkości, zaś winę za wypadek w dalszym ciągu ponosi skręcający? Pytam o to, bo w taki sposób odebrałem sens twojej wypowiedzi, być może się nie zrozumieliśmy. I wracając do poprzedniej sytuacji - chyba po to jest podwójna ciągła, żeby nie wystąpiła taka sytuacja. Jest stłuczka podczas skręcania, w przypadku kraksy winę ponosi jednak osoba ewidentnie łamiąca przepisy (przekroczenie prędkości i ciągłej) - nie powinno być to ponadto traktowane jako pewnego rodzaju wymuszenie na skręcającym? Konkretne przykłady, konkretne argumenty, liczę na odpowiedź w podobnym tonie, nie jesteśmy tu chyba żeby się kłócić.
lalala | 87.116.216.* | 02 Sierpnia, 2011 11:43
Zgadzam się z @Ciekawski, jest wiele takich miejsc, takich zakretów gdzie mozna jechać ponad 100km/h a z tyłu nic nie widać, sam w moim okolicach znam 2 takie miejsca.
aaa24 | 77.79.198.* | 02 Sierpnia, 2011 11:46
a ja zapytam z innej beczki, jaką niby rejestrację ma siewierz? SBE! i kwestia kolesiostwa- wiesz jaki kawał jest z będzina do siewierza? nie ma opcji, żeby policjanci jechali na ponad 20 kilometrów podczas służby do wypadku na terenie podlegającym nota bene innemu posterunkowi- pomyśl logicznie.
kierowca | 83.22.121.* | 02 Sierpnia, 2011 13:39
@lalala
Nie musisz się zgadzać z tym. Takie jest prawo. To jak z przypadkiem gdy stojąc na górce stoczy się na Ciebie pojazd. Niby to on uderzył tyłem o Twój przód i jeżeli jest uczciwy to winę przyjmie na siebie. Natomiast zgodnie z prawem po przyjeździe policji winnym jest zawsze ten, który "najechał"na tył. Nawet jeżeli udowodnisz, że tak nie było i tak zostaniesz pociągnięty do odpowiedzialności bo nie zachowałeś należytej odległości od samochodu poprzedzającego i wina może zostać orzeczona 50/50. Podobnie i tutaj, Twoim obowiązkiem jest się upewnić czy nie jesteś wyprzedzany i tyle w temacie. Takie jest prawo, przy jego ustanawianiu przyjęto pod uwagę wiele czynników. Wyobraź sobie teraz taką sytuację, a sam niekiedy byłem jej świadkiem : Jedzie sobie barbie w swoim kabriolecie 30km/h w terenie gdzie ograniczenie jest do 50km/h. Za nią sznurek aut i nagle ktoś stwierdził, że ją wyprzedza. Barbie w tym momencie zobaczyła świetną sukienkę na wystawie i postanowiła skręcić/zawrócić. Z uwagi na brak czasu i szybką rekcję skręca gwałtownie w lewo nie ma tu już znaczenia czy użyła czy nie użyła kierunkowskazu, czy zrobiła to na zakazie czy nie. Oczywiście barbie lusterek używa do czegoś innego więc nie wie, że jest w tym momencie wyprzedzana. Dzwon i kto jest winny? Ten co wyprzedzał czy wyprzedzany. Otóż wyprzedzana barbie, bo wtargnęła na pas kiedy inny pojazd się po nim poruszał. Policja nie będzie dochodziła kto włączył kierunkowskaz, a kto nie. Dla nich sprawa jest oczywista ona wtargnęła na pas ruchu po którym poruszał się inny pojazd. Nie ma tu też znaczenia czy był tam zgodnie z przepisami czy też nie. Jeżeli nie był to zgodnie z prawem mogą ale NIE MUSZĄ wlepić mu mandat. Sprawa chyba jasna. Sytuacja nr 2 : Zaczynasz wyprzedzać 2 samochody bo masz taką możliwość w połowie wyprzedzania samochód nr 1 też chce wyprzedzić i nie patrząc w lusterko wykonuje taki manewr powodując kolizje. Kto jest winny? A no on bo "wtargnął"na Twój pas kiedy Ty się po nim poruszałeś. I znowu nie ma znaczenia czy byłeś tam zgodnie z przepisami czy nie. Podobnie przy skręcie jest Twoim obowiązkiem upewnić się czy na pasie który przecinasz znajduje się pojazd. Nie ma znaczenia czy jest tam zgodnie z przepisami czy nie. Nie ma też znaczenia czy jest dobra czy słaba widoczność, zakręt, wzniesienie itd. To Ty wjeżdżasz na inny pas ruchu i Twoim obowiązkiem jest się upewnić czy ktoś się już po nim nie porusza. Nie ma tu też znaczenia w którą stronę. Jeżeli tego nie zrobisz i dojdzie do kolizji winny jesteś Ty. Dlatego, że to on pierwszy był na tym pasie. Gdyby było inaczej nie doszłoby do kolizji. Już jaśniej tego objaśnić się nie da. Jeżeli nadal nie rozumiesz to znaczy, że nie powinieneś posiadać prawo jazdy. A jeżeli się z tym nie zgadasz to znaczy, że masz wąski tor myślenia bo takich sytuacji na drodze jest tysiące i każdy przypadek jest inny. Gdybyśmy zostawili to do oceny Policjantom to dopiero by się zaczęło kolesiostwo. Tak jak było z mandatami przed powstaniem taryfikatora. Jeden dostawał 50 zł a inny 500 za to samo.
ciekawski | 193.105.251.* | 02 Sierpnia, 2011 14:22
@kierowca
Mądrze prawisz. Z tym zastrzeżeniem, że nie wszystkie sytuacje powinny być tak jednostronnie rozpatrywane (przypadek uderzenia w tył wydaje się najlepszy, bo zawsze winny jest ten co uderzył z tyłu - bo niedostosowanie prędkości itd., podpiąć można pod to wiele czynników). W podanej sytuacji z zakrętem winę POWINIEN ponosić kierowca, który zaczął wyprzedzać na ciągłej i z tego powodu spowodował wypadek. Jedynym wykroczeniem skręcającego byłaby niedostateczna ostrożność na którą ze względu na brak odpowiednich zabezpieczeń (lustra) nie miał wpływu. Wykładnia prawa w tym przypadku powinna być na tyle elastyczna, żeby można było takie przypadki rozstrzygać na korzyść osoby, z logicznego punktu widzenia, niewinnej. Inna sprawa, że udowodnienie czegoś takiego może być trudne, a i sami funkcjonariusze i sąd nie będą chętni do oponowania istniejącego prawa, pomimo oczywistej winy drugiej strony. Nie chcę się kłócić o to co mówi prawo, tylko jak to powinno być rozstrzygane biorąc rozsądnie pod uwagę występujące okoliczności - w tym przypadku zupełnie inaczej można by rozpatrywać przykład skręcającego za zakrętem i pudrującej się blondynki. To tyle ode mnie.
Kierowca | 83.22.121.* | 02 Sierpnia, 2011 15:54
Ja dodam tylko tyle, że to co powiedziałeś jest może i logiczne ale tylko patrząc w jedną stronę. To co piszę wiem również z kursu doszkalającego, na którym pouczał nas o takich przypadkach policjant z drogówki. Niestety prawo nie może być "elastyczne"bo dochodziłoby do wielu nadużyć. Ponadto jak w takim przypadku funkcjonariusz ma określić czy skręcający sygnalizował skręt czy też nie?. To jest słowo jednego kierującego przeciwko słowu drugiego. W systemie wykroczeń istnieje gradacja. I tak wyprzedzanie w niedozwolonym miejscu jest niżej usytuowane niż wtargnięcie na pas ruchu po którym porusza się pojazd , czyli inaczej mówiąc wymuszenie. A taki manewr jest właśnie wtargnięciem. Jest to przyczyną najczęstszych kolizji i wypadków. Jest tu jasno określone co i jak. Niestety pod uwagę trzeba wziąć ostateczny czynnik jakim jest fakt, że wyjeżdżający zza zakrętu też podejmuje decyzję i musi to zrobić w ułamku sekundy. Widząc nagle przed sobą pojazd, który dosłownie "stoi",a często nawet robi "zamach"w prawo i nie koniecznie ma włączony kierunkowskaz. W tym momencie kierowca jadący zanim ma 2 opcje, albo gwałtownie hamować (co jest niekiedy niemożliwe z uwagi na panujące warunki) albo rozpocząć wyprzedzanie by nie spowodować kolizji. Toteż jedynym, który w tym momencie jest wstanie cokolwiek zrobić jest skręcający, który po prostu musi przerwać manewr. Dlatego jego obowiązkiem jest upewnienie się o zamiarze pojazdu za nim i możliwości skręcania. Dodam jeszcze, że jeżeli wyprzedzający ma czas na podjęcie decyzji o rozpoczęciu manewru wyprzedzania to i skręcający z tego punktu widzenia ma też dostatecznie dużo czasu na podjęcie decyzji o zaprzestaniu skrętu. Obowiązkiem skręcającego jest patrzenie w lusterko w momencie manewru o czym mówi nawet przepis. Jeżeli natomiast jest już w trakcie wykonywania skrętu to powinien to zrobić zgodnie z przepisami, które nakazują zrobić to najszybciej jak to jest możliwe o czym mówi kolejny przepis. Tak by osoba która jedzie za nim miała już wolny pas z "prawej"strony. Takie wypadki to zwykłe nie patrzenie w lusterka. Dlatego jest to rozpatrywane na korzyść wyprzedzającego.
Dodam jeszcze, że od 3 lat studiuje zaocznie prawo w WSFiP w B-B. Jestem też od 12 lat kierowcą zawodowym. W prawdzie od 2 lat jeżdżę tylko osobówkami ale pokonuję bardzo dużo km rocznie do klientów zarówno polskich jak i zagranicznych. Aktualnie pracuję jako zastępca kierownika spedycji międzynarodowej w dużej firmie transportowej w Katowicach. Tak więc doskonale wiem o czym piszę. Na koniec dodam tylko, że w szczególnych przypadkach, gdzie widoczność jest ograniczona itd można prosić policjanta o uznanie współwiny. Jest to o tyle rozsądne, że niektórzy ubezpieczyciele w takich przypadkach również wypłacają odszkodowania.
lalala | 87.116.216.* | 04 Sierpnia, 2011 12:02
aaa24: Przy większych wypadkach tak jest, jeśli są drobne stłuczki to jest policja gminna, jeśli coś poważniejszego, przyjeżdża powiatowa i jest to całkiem normalne.
Boczek | 82.145.211.* | 06 Sierpnia, 2011 01:15
Niech żyje patrzenie w lusterka.
magik | 178.182.5.* | 23 Września, 2011 14:40
Niestety, ale wina była Twoja. W prawie jest napisane, że musisz się upewnić, że nikt Cię nie wyprzedza. Wiem co mówię. Trochę się znam na takich sprawach.
GminaPsaryZnasz? | 83.7.117.* | 16 Października, 2011 19:26
Ja nie z Będzina ale 5 km. od :)
Pozdro
tomas | 178.36.111.* | 25 Października, 2011 19:10
moze i kumple ale ewidentnie twoja wina :) musisz sprawdzic czy mozesz dokonac manewru :) bez wzgledu na to czy ciagla czy nie ziomek mogl co najwqyzej dostac mandat za wyprzedzanie na ciaglej lini XD takie prawo
nick | 31.62.242.* | 02 Stycznia, 2012 22:39
Och Panowie Widzę sami znawcy co ??????
W mojej ocenie to kierujący samochodem wyprzedzającym był sprawcą wypadku o ile pojazd skręcajacy nie wymusił nagłego hamowania bądź zajechał drogę na pasie o kierunku w którym poruszały się pojazdy
Pozdrawiam wszystkich znawców obciążających kierowcę skręcającego. Szczególnie Pana studiującego prawo pouczanego przez policjanta z drogówki wskazującego obowiązki skręcającego wyssane z palca. Panowie Zasada jest taka nie jesteście w temacie fachowcami - nie komentujcie
Kierując samochodem mamy prawo spodziewać się że inni kierujący przestrzegają przepisów ruchu drogowego. Wyprzedzający ich nie stosował i nie najprawdopodobniej nie ma uzasadnienia dla znajdowania się jego samochodu na przeciwnym pasie ruchu.
działem | 77.114.204.* | 15 Maja, 2012 20:05
Ewidentna wina sięgającego pacana
robson | 83.25.222.* | 19 Grudnia, 2013 22:13
ktoś i wafer mają rację, skracając w lewo, nawet na podwójnej ciągłej jest obowiązek się upewnić, czy nikt nas nie wyprzedza.. jest nawet wyrok Sądu Najwyższego w podobnej sprawie... nawet jeśli jakiś sąd podzieli winę procentowo, wyprzedajacy może spokojnie się odwoływać do wyższych instancji i ostatecznie raczej wyrok będzie na jego korzyść.. wyprzedzający nieprawidłowo co najwyzej może dostać mandat za nieprzepisowe wyprzedzanie, wyprzedzający prawidłowo, ale z nadmierną prędkością, może dostać mandat za prędkość, o ile policja będzie w stanie mu udowodnić nadmierną prędkość.. sprawcą kolizji jest zawsze skracający.. i nawet na skrzyżowaniu sprawa jest sporna, więc proponuję uważać... przerabiałem niedawno temat, ponieważ miałem wypadek wyprzedzając.. sprawę wygrałem bez problemu, ponieważ wyprzedzałem w miejscu dozwolonym bez żadnych ograniczeń i na prostej...
i jeszcze jedno, nawet użycie kierunku nie daje zakazu wyprzedzania.. wyprzedzający może powiedzieć, że rozpoczynając manewr wyprzedzania, nie wiedział, jakie są zamiary kierowcy prowadzącego pojazd wyprzedzany...
Hovka | 83.11.68.* | 07 Kwietnia, 2016 14:47
Hahaha ewidentna Twoja wina. Jeżeli rozwalił Ci przód pojazdu to już to musiałeś widzieć w bicznej szybie nie lusterku.Czyli Twoja wina. Wyprzedzajacy powinien też dostać mandat za podwójną ciągłą. W sądzie byś nie wygrał. Ludzie najpierw czytamy przepisy później się zalimy. YAFUD dla skrecajacego w lewo:))
Vidoll [YAFUD.pl] | 07 Kwietnia, 2016 16:41
Ty chyba nie masz pojecia, o czym piszesz. Poczytaj kolego najpierw kodeks drogowy, zanim napiszesz takie bzdury. Pomijajac jakiekolwiek manewry, przy podwojnej ciaglej obowiazuje calkowity zakaz wyprzedzania. Poza tym zgodnie z kodeksem drogowym wyprzedzajacy musi upewnic sie, czy wyprzedzany nie zaczal juz wyprzedzac, badz czy ma wlaczony kierunek do skretu. Druga sprawa jest to, ze nie wolno wyprzedzac z lewej pojazdu skrecajacego w lewo. Dodatkowo nie ma danych o predkosciach itd, nie wiemy jak szybko poruszal sie wyprzedzajacy wiec autor niekoniecznie mogl go widziec.
A przede wszystkim kodeks nigdzie nie stwierdza, ze kierujacy pojazdem zmieniajac kierunek jazdy musi upewnic sie ze ktos go wyprzedza.
A co do szkody, okreslenie "rozwalil mi caly przod"jest dosc ogolne. Zalezy od okolicznosci.
Takze kolego, czytamy przepisy, pozniej pouczamy innych.
Kamil111 [YAFUD.pl] | 01 Maja, 2024 11:50
Hej, mam podobną sytuacje, bardzo prosze o pomoc, podaj nr tel. Pozdrawiam
Kamil Kwiecień
mnop | 23.227.142.* | 01 Maja, 2024 12:04
Chłopie, naprawdę liczysz na to, że niezalogowany użytkownik yafuda przez trzynaście lat kontroluje reakcję na jego stary wpis? Potrzebujesz prawnika otrzaskanego w aktualnym stanie prawnym.
mnop | 89.117.254.* | 01 Maja, 2024 13:00
https://bip.brpo.gov.pl/pl/content/kierowca-obowiazki-skrecanie-kasacja-rpo