Ups? Mogło być gorzej - mogłaś wyjść za mąż za męską ci*ke xD
dobrze, że teraz, a nie po ślubie
Uraziłaś głęboko jego męską ambicję, a oprócz niej niczego nie miał, przede wszystkim klasy, by zerwać twarzą w twarz, tchórz. Po co ci psycholog, zażądaj zwrotu połowy wspólnych rzeczy i jeśli masz trochę pieniędzy do stracenia, wydaj je na adwokata lub kilku osiłków, by mu pomogli przyspieszyć decyzje o prawidłowym rozliczeniu się z tobą.
Bądź zadowolona, że nie musisz się dalej umęczać ze zwisłym mięczakiem.
Jeszcze trafisz na normalnego i będzie wam obojgu dobrze.
A twój były niech szuka siostry miłosierdzia.
Facet nie miał jaj, żeby przeboleć prawdę...
dokładnie tak ja powiedzial elkdfds...
I dobrze - nie wyjdziesz za mąż za dzieciaka.
Widzisz, głupia bdźiągwo? Po co robiłaś mu problemy?
to nawet nie był FACET :/
@jaco jak to nie mówi się facetom o takich rzeczach?!!!!!!porozumienie w tych sprawach jest bardzo ważne! jak do siebie nie pasują to po co się męczyć,szczerość przede wszystkim!
Zgadzam się z jolaw. Poprzednie komentarze dowodzą tylko niedojrzałości i cwaniactwa. Jeśli w związku są problemy to trzeba o nich rozmawiać i szukać rozwiązania! Milczenie prowadzi tylko do rozgoryczenia, niechęci i w końcu najczęściej rozstania... Przechodziłam przez b. podobna sytuacje i po poważnej rozmowie wszystko się zmieniło! Trzeba mówić o swoich potrzebach, a jeśli facet nie potrafi docenić szczerości to niech szuka takiej co nic nie będzie przeszkadzać albo będzie go zdradzać przy każdej okazji!
Och Boże, jaki delikatny się znalazł. Nie martw się, żadna "namiętna"kobieta go nie zechce,bo takie są również wymagające;) No, chyba że nimfomanki. Wiem, że to przykra historia, ale w końcu tak naprawde Ci ulży, że nie musisz się z nim już użerać.
Wygodnicki, chciał leżeć jak kłoda in żeby to babka wszystko za niego robiła...
"Porozmawiałam z koleżanką"Od kiedy to intymne tajemnice wynosi sie z sypialni? Własne brudy pierze się w swoim domu. Ja bym np nie chcial zeby moja dziewczyna gadała z kolezanka na nasze łóżkowe tematy. Poza tym piszesz, że od roku macie problem. I nagle teraz zaczęło Ci przeszkadzać?
jaco >jak to się nie mówi facetom ? :) to nie jest jakiś szczegół, tylko podstawa seksu - nie miał erekcji! To tak jakbyś powiedział że z kobietą nie wypada rozmawiać o tym, że nie chce uprawiać seksu.
Przykro mi, że tak wyszło , ale cóż widocznie nie był Ciebie wart .
o prawdziwi mężczyźni polscy się odezwali, brudy pierze się we własnym domu a jak facetowi nie stoi to wina babki. z takim podejściem to się nie dziwie że samotni jesteście. a po roku jak widać znudziło jej się chodzenie wokól faceta jak koło śmierdzącego jajka i tyle. a facet zero klasy, mógł chociaż twarzą w twarz wszystko załatwić a nie jak dziecko uciekać
Kolejna para, która nie zdaje sobie sprawy, że związek dwojga ludzi polega na wzajemnych szacunku a nie sposobie pier*dolenia się.
Po kiego gadać o takich rzeczach z koleżankami... po co mieszać zaraz psychologa, to ostateczność powinna być. Fakt, że facet się rozhisteryzował za bardzo, ale może to było dla niego zaskoczenie? Przez rok zero pretensji, a tu nagle propozycja wizyty psychologa. Inna rzecz, że takie podejście do krytyki w jakiejkolwiek sprawie jest bez sensu i nie prowadzi do niczego. Zerwałby z tobą pewnie gdybyś skrytykowała jego krawat albo nowy samochód.
dopiero po roku zaczęło ci przeszkadzać?po za tym związek o trochę więcej niż seks. jeślibym kochała narzeczonego to bym z nim została .ale jeśli tobie o to jedno tylko chodzi no to powodzenia .
Paulla - a zauważyłaś, że to facet się obraził i odszedł, a nie ona?
No teraz to już problem twój, byłego chłopaka i... twojej koleżanki. Delikatnie to rozegrałaś...
styx chodzi mi oto ,ze gdyby im na sobie zależało to by się pogodzili i wspólnie zaradzili "problemowi".a jeszcze jedno .po co było wtajemniczać koleżankę?to są chyba tylko wasze intymne sprawy .
ja rozumiem ,ze chciałaś się poradzić.ale pomyśl jak ty byś się czuła jak by opowiadał swoim kolegom o tym jak to robicie?
to ostatnie było do autorki yafuda;d
Przecież tu nie chodzi tylko o seks. Podstawą udanego związku jest dobra komunikacja, szczególnie w rozwiązywaniu problemów. A temu facetowi ewidentnie brakowało chęci do zrozumienia.No i nie oszukujmy się, kto chciałby spędzić całe życie sfrustrowany seksualnie? Do autorki: dobrze, że tak się stało teraz, a nie po ślubie, gdyby wyszedł jakiś poważniejszy problem, bo pewnie zachował by się podobnie.
Wina leży tylko i wyłącznie po stronie kobiety - uraziła męską ambicję. Jeśli na prawdę byś go kochała to zrobiłabyś to delikatniej, poszlibyście razem do seksuologa i tyle.
Przynajmniej się nie bedziesz męczyć z nim juz..
Zgadzam się z elkdfds ... Jeśli chłopak obraził się o takie coś, to co by było gdybyście się pokłócili o coś poważniejszego po ślubie ...
Kurcze troche mi ciebie szkoda bo facet uciekl ja dzieciak od ciebie, wiec nie masz co za nim plakac, bo to dziwne ze stal mu tylko jak ty bylas na gorze :) niepomysleliscie o tym ze facet chcial zerwa odejsc ale nie mial zadnego pretekstu zeby wine zwalic na kobiete ?? Wiekszosc facetow robi tak zeby to kobieta czula sie winna a sami sie szczyca niewiadomo czym, kurde zrozumcie o nei wina babki bo wydaje mi sie ze jak rok juz sie z tym meczyla to pewnie robila wszystko by bylo im dobrze a facet nie umial rozmawiac a duza szansa jest ze mial kogos na boku skoro mu sie nie chcialo seksu bo w innym przypadku stal by mu caly czas i staral by sie a on tylko lezal i czekal az ona zrobi za niego wszystko. Ja sam jak nie jestem z swoja kobieta kilka dni z powodu wyjazdu sluzbowego to pozniej jak sie do siebie dorwiemy to hhhmmm jak by to delikatnie powiedziec z lozka jej nie wupuszczam i ona mnie. Zwiazek to SZCZEROSC ROZMOWA POZADANIE SZACUNEK DO RUGIEJ OSOBY I WIERNOSC !!!!!!! A facet pipka uciekl jak dzieciak pod kiece mamusi i Kobiete nie placz za nim bo jak wnisokuje z tego co napisalas on sie wogole o Ciebie w lozku nie staral. Zobaczysz znajdziesz takiego ktorego jestes warta. Pamietajcie kobietki jestescie piekne i nie godzcie sie na wszystko bo np nbiewypada o tym rozmawiac w zwiazku rozmawia sie o wszystkim;) Szkoda tylko ze rozmawialas z kolezanka a nie z facetem bo jednak to imtymna sprawa;) ale czlowiek uczy sie na bledach :) P.S. Do tych co uwazaja ze to wina babki sa w bledzie albo sami niepotrafia sie w lozku spelnic i mysla ze kobieta na sam widok penisa powinna szczytowac Zrozumcie kobiety maja uczucia i potrzeby seksualne jesli odpowiednio bedzie sie rozmawiac z Kobieta to ona wam powie o czym marzy czego potrzebuje w lozku i bedzie wam jak w niebie ale oczywiscie panowei mysla ze sam penis sterczacy wszystko rozwiaze ehhhh panowie marni jestescie;)
Przestańcie piep*zyć, że źle się zachował. Autorka napisała, że mogli uprawiać seks w pozycji na jeźdźca, ale widocznie jej potrzeba było czegoś więcej. Przecież taka pozycja też gwarantuje olbrzymie doznania, a wg mnie najlepsze. Zrozumiałbym gdyby mu w ogóle nie chciał stanąć, to wtedy byłby problem. Gdyby go kochała, to by nie radziła sie koleżaneczek, tylko doceniałaby to co ma. Ale jak się szuka miodu w d*pie, to potem wychodzą takie kwiatki.
Albo byłaś zbyt szczera i uraziłaś jego męską dumę czy coś albo zwyczajnie twój narzeczony jest przewrażliwiony.
A tak poza tym to dlaczego wizyta u psychologa a nie seksuologa albo kogoś takiego?
jaco "Przecież taka pozycja też gwarantuje olbrzymie doznania, a wg mnie najlepsze"jesteś mężczyzną, a męski punkt widzenia czasami diametralnie różni się od damskiego. Mógłbyś to wziąć pod uwagę, wyrażając swoje opinie. Co do radzenia się "koleżaneczek", znam wielu facetów, którzy również wywlekają sprawy łóżkowe poza sypialnię, radząc się kumpli bądź chwaląc się im. Seks jest nieodłącznym elementem związku, tak samo jak szczerość, staranie się, aby pragnienia i oczekiwania partnera/partnerki były w miarę możliwości spełnione, itp. W związku, który nie daje spełnienia można żyć do końca swoich dni. Ale jaki w tym sens? Można wytrzymać pół roku, rok, pięć lat... I nagle uświadomić sobie, że coś nie gra czy zaczyna się zmieniać i przeszkadzać choćby w najmniejszym stopniu (jak w przypadku autorki z czasem pojawiła się kwestia erekcji narzeczonego). Dojrzali ludzie delikatnie i z taktem rozmawiają ze sobą o swoich oczekiwaniach i pragnieniach i jeśli się kochają, potrafią temu zaradzić albo przynajmniej próbują, a nie uciekają. Jeśli ktoś nie wie jak sobie poradzić z delikatną sprawą - radzi się innych. Taka już jest ludzka natura. A skoro wg Ciebie "o takich rzeczach sie nie mówi facetom", to czemu się bulwersujesz, że dowiedziała się o tym koleżanka? Skoro wg Twojego rozumowania nie powinna mówić o tym facetowi (a pewnie zwłaszcza swojemu facetowi), to powinna udawać, że wszystko jest piękne, cudowne, że jedna pozycja ją zadowala (co niekoniecznie się sprawdza, bo kobiety wyobraź sobie też mają potrzeby urozmaicenia życia seksualnego z własnym partnerem)? Skoro jej to nie odpowiadało, miała prawo delikatnie poruszyć tą kwestię. A że facet okazał się dzieciakiem, który nie umie przełknąć urażonej dumy i nie umie przyjąć do wiadomości, że nie wszystko co odpowiada jemu, odpowiada też w stu procentach partnerce to inna bajka.
Jestem ciekaw, jakby kobieta zareagowała na słowa "coś jest nie tak z twoją seksualnością, powinnaś udać się do lekarza". :) Pewnie wszystkie zaciekłe komentatorki-obrończynie autorki yafuda pierwsze by wyrzuciły chłopaka za drzwi ze wspólnego mieszkania, gdyby coś takiego od niego usłyszały. :) Ech, hipokrytki...
Pkk Według mnie wiele zależy od formy tego "komunikatu". Sens i tak byłby ten sam, ale co innego usłyszeć to od razu "prosto z mostu"i nagle, a co innego przygotować partnerkę/partnera na poważną rozmowę dotyczącą życia seksualnego. Sęk w tym, że jeśli umie się do tego podejść delikatnie, to ze strony kobiety po usłyszeniu przykrej prawdy polałyby się łzy i ewentualnie byłoby trochę histerii, a ze strony mężczyzny powinno się pojawić coś, co jest dalekie od rozstania z takiej przyczyny (nie wiem, jak to precyzyjnie określić - i od razu zaznaczam, że dla mnie najmniej przewidywalna byłaby ucieczka mojego faceta i zero inicjatywy, by dokończyć rozmowę w sposób dojrzały, a co za tym idzie, żeby wspólnie dojść do odpowiednich wniosków). Hipokrytkami nazwałabym te "obrończynie"autorki, które w takiej sytuacji naprawdę by się zachowały, tak, jak przewidujesz. A nie wszystkie kobiety, które ośmieliły się skrytykować narzeczonego - co wynika z Twojej wypowiedzi:)
@ Jaco - ona nie powiedziała, że mu wali penis, a że nudna jest jedna pozycja. Na takie tematy w DOJRZAŁYCH związkach się ROZMAWIA. Obrażają się o takie rzeczy tylko dzieciaki. To co innego niż małe cycki, bo nie powiedziała, że ma małego, ale żeby postarał się robić coś więcej niż leżeć jak kłoda. Gdyby mi facet powiedział, że nudzi go gdy leżę jak kłoda, to nie obraziłabym się, no sorry.
@ PKK - gdyby mi facet tak powiedział, to zastanowiłabym się, a nie obrażała. Kto poza nekrofilem czy dendrofilem lubi seks z kawałek drewna?
@wuxu: to dobrze, bo zwykle to kobiety mają tego typu zaburzenia seksualności :)
Morał z tej historii krótki jest i niektórym znany:
Jak nie jesteśmy w małżeństwie, to się nie r***amy
Być może to on męczył się z tobą od roku? skoro facetowi nie staje to nie zawsze jest jego wina, może to ty byłaś oziębła, albo nudna, albo jesteś po prostu brzydka i na twój widok mu opadał zamiast stawać.
@wuxu Chyba nigdy nie uprawiałaś seksu skoro nie wiesz, że w pozycji na jeźdźca facet nie leży jak kłoda. To tak jakbym powiedział, że w pozycji klasycznej kobieta leży jak kłoda. A to co powedziała autorka, to traktuję tak samo jak by powiedziała, że nie pasuje jej mały penis chłopaka.
Facet jakiś debil i c.ota, ale taka rada dla wszystkich dziewczyn: kierowanie się radami koleżanek we własnych związkach zazwyczaj kończy się katastrofą.
jaco a ty ile pozycji przerobiles :) ?? mozei facet nie lezy jak kloda ale jego ruchy co do pozycji na jezdza sa raczej minimalne :) to samo w pozycji klasycznej :) tyle ze u kobiety ruchy sa ograniczone :) jest wiele pozycji ale jak bys niezauwazyl przewaznie to jeden z partnerow ma wiecej mozliwosci ruchowych;p wiec sie nie przechwalaj bo moge sie zalozyc ze poza granice 6 pozycji to ty niewyszedles :) wiec nie przypieprzaj sie do kogos jak sam nie jestes zorientowany :)
@jaco, mimo, że nie nawiązałeś do mojego wcześniejszego komentarza skierowanego do Ciebie, zaznaczę jeszcze jedną rzecz: w pozycji na jeźdźca mężczyzna może leżeć jak kłoda, ale nie zawsze tylko inicjatywa kobiety go zadowala. To samo dotyczy kobiet w pozycji klasycznej. Nie wiemy, jak zachowywał się mężczyzna, o którym jest yafud, więc nie zakładajmy od razu, że się starał, a ona nie doceniła. Może leżał jak kawałek drewna, a może nadrabiał w inny sposób to, że im nie wychodziły inne pozycje, takich szczegółów autorka nie podała, możemy sobie darować spekulacje i generalizowanie, że facet w takiej pozycji na pewno nie był bierny.
Rutyna z czasem "zabija". Seks, który non stop wygląda tak samo, może powodować frustracje i brak spełnienia. Nie twierdzę, że urozmaicenia mają być od razu ekstremalne, ale też przesada w drugą stronę nie jest dobra. Poza tym, jak dla mnie dziwnie interpretujesz przekaz, który nijak się ma do wielkości penisa. Może Twoim zdaniem dziewczyna powinna za każdym razem udawać, że jest zachwycona seksem w tej samej pozycji, żeby tylko broń Boże nie urazić męskiej dumy, bo przecież facetom takich rzeczy się nie mówi... Jakby to mogło zawalić ich cały światopogląd i sens życia. Choć pewnie znajdą się i tacy, którzy urażoną dumą prędzej się udławią niż ją przełkną. Nie wiem.
Nawet jeśli to "wina"tej dziewczyny, bo facet na nią nie leciał, to przecież powinien się porozumieć z partnerką i próbować coś zmienić, lub zakończyć ten związek twarzą w twarz. Na pewno zdawał sobie sprawę ze swoich problemów z erekcją, więc rozmowa na ten temat nie powinna być dla niego zaskoczeniem ani obrazą. Zachował się bardzo egoistycznie, ignorując potrzeby partnerki, a gdy przestało mu coś odpowiadać, spakował się i uciekł.
@krzysiek lat 22. Masz rację, nie wyszedłem poza 6 pozycji. Mnie i mojej dziewczynie wystarczą dwie, czasami 3, a czasami po zrobieniu samej palcówki ma orgazm, więc wydaje mi się, że dziewczyna może być niezadowolona tylko z jednej pozycji. I w dodatku to jest taka, w której ona ma możliwość zrobienia wszystkiego na co ma ochotę, bo pozycja na jeźdźca daje jej najwięcej możliwości. Ja np wolę aktywnie uczestniczyć w seksie, więc leżąc jak kłoda nie podobałoby mi się, ale może autorka jest leniwa i wolałaby, żeby chlopak ją brał od tyłu bądź klasycznie, a ona by sobie tylko leżała.
jaco nie obraz sie ale 3 pozycje to nuda jak dla mnie i mojej partnerki :) my czesto sie w seksie bawimy i nam niewystarcza sama palcowka bo szczerze mowiac palcowka to dla gimnazjalisty jest dobra;p lepsze jest doprowadzenie kobiety jezykiem pozniej kilka roznych pozycji, wiesz ja tez uwielbiam aktywnosc w seksie jak i moja kobieta dlatego mamy szeroka game pozycji i palcowka nas nie bawi bo po co mam sie bawic palcami jak mam penisa jezyk usta :) ale kazdy bawi sie tak jak lubi i jeden orgazm kobiecie nie wystarczy bo z tego co napisales bez obrazy ale w twoim lozku wieje nuda
@ jaco - sorry, nie znam tej pozycji w wydaniu facet - kobieta, bo jestem lesbijką. A jeśli facet uważał swoją dziewczynę za oziębłą lub nie pasowała mu w łóżku, to mógł odejść wcześniej, a nie męczyć się lub pogadać o tym, że mają problem. Dla dorosłych ludzi rozmowa o problemach w łóżku jest czymś naturalnym, bo pozwala te problemy rozwiązać. Każdy lubi co innego i warto o tym gadać.
@ Krzysiek lat 22 - jeśli masz talent w rękach, to palcówką można niesamowite rzeczy robić (o których gimnazjalistom się nie śniło)... a kobiecie często jeden orgazm za to intensywny wystarcza;)
"jaco a ty ile pozycji przerobiles :) ?? mozei facet nie lezy jak kloda ale jego ruchy co do pozycji na jezdza sa raczej minimalne :) to samo w pozycji klasycznej :) tyle ze u kobiety ruchy sa ograniczone :) jest wiele pozycji ale jak bys niezauwazyl przewaznie to jeden z partnerow ma wiecej mozliwosci ruchowych;p wiec sie nie przechwalaj bo moge sie zalozyc ze poza granice 6 pozycji to ty niewyszedles :) wiec nie przypieprzaj sie do kogos jak sam nie jestes zorientowany :)"
Krzysiek22 przy jezdzcu facet nie ma wcale tak ograniczonych ruchow jak Ci sie wydaje, chyba ze jest niepelnosprawny. Moze piescic cialo kobiety. Gdy kobieta uniesie nieco biodra, moze przejac ster. To samo w innych pozycjach, w wiekszosci ruchy nie sa ograniczone, no chyba ze juz naprawde jakies ekstremalne. Dla Chcacego nic trudnego.
Co do YAFUDA skoro problem nastal jakis rok temu, tzn ze predzej bylo wszystko w porzadku, moze faktycznie przestalas go krecic, a on jak dziecko sie zachowal i czekal na odpowiedni moment by odejsc. Fakt gowniarski sposob.
Jak przeglądam komentarze, w których faceci przechwalają się ilością pozycji i poziomem zadowolenia kobiety to wybucham śmiechem, dziękuję, rozbawiły mnie te komentarze samców alfa... :D
Pozdrawiam, a autorka yafuda powinna się cieszyć, że odszedł tera, a nie kiedy mielibyście dzieci i głównie wspólne rzeczy;P
współczuję ludziom, którzy naskakują na nią, że rozmawiała ze swoją przyjaciółką. seks to nie jest już temat tabu, a przyjaciółce chyba można się zwierzyć? przyjaciółka to przyjaciółka, przecież nie wywlecze na zewnątrz to -,-
dziwne że dopiero po roku dziewczyna zaczęła się tym martwić. jak się ma problem, to się rozmawia o tym jak najszybciej, na tym polega związek.
A ja bym nie oddała pierścionka niech ma za swoje.. o problemach się rozmawia a nie ucieka..
Chłopak miał inną na boku i dlatego nie stawał na wysokości zadania, a uwaga dziewczyny była dla Niego dobrym pretekstem do zerwania z Jej winy.
jaco nie pier_nicz że mu nie odpowiadała bo mu stawał:) jak widać był fetyszystą na tle tej pozycji ciekawa jestem czy naskakujący na tą dziewczynę faceci byliby zadowoleni gdyby to kobiecie odpowiadała tylko i wyłącznie pozycja klasyczna a po rozmowie stwierdziła że szuka kogoś namiętnego;p czytaj takiego który będzie się z nią kochał tylko w tej 1 pozycji niby dlaczego ona ma się czuć nie spełniona?? bo to facet ma być zadowolony??? nawet kosztem 2 osoby?
Poziom komentarzy na tym portalu jest strasznie ch... sami mędrcy , sami wszystkowiedzący. Każdy mądry w internecie w pi*da w świecie. Dla niektorych taka informacja , Seks to ku*wa nie wszystko... Pi*dy jesteście i tyle. Gówno wiecie o swiecie. WYpier*alać nabrać troche doswiadczenia zyciowego z kobietą , a nie z ręką przy komputerze 24/7. Powodzenia piz*y
@Krzysiek lat 22 - założę się o co chcesz, że twoje dziewczyna ma nazwisko .jpg
Przerabialam to z moim partnerem w początkowych etapach naszego pozycia. Tez mial problemy. Jestem psychoterapeuta i wiem ze rodzaj komunikatu ma znaczenie. Nie pochwalam ukrywania frustracji, o takich sprawach jak najbardziej trzeba w związku rozmawiać, jednakze czasem jedna rozmowa i jedno niewlasciwie brzmiace zdanie moze spowodowac powazny problem. Przerabialam to takze z moimi pacjentami pracując nad problemami seksualnymi.
Kobieta ktora krytykuje faceta za chwile slabosci lozkowych tak na prawde chyba wcale nie mysli o tym by mu pomóc, lub nieswiadomie bardziej szkodzi niz pomaga. Prawo negatywnego wzmocnienia jak to nazywam powoduje, ze facet na skutek odczucia porazki i niewypelnienia zadania pt. twardy członek, zaczyna doswiadczac tego nagminnie. Ulega zahamowaniu sfera aktywnosci seksualnej... Krytyka moze byc wspierajaca ale tez i demotywujaca i destruktywna. Kazdemu zdarzaja sie chwile slabosci... U mlodych mezczyzn ktorzy zaczynaja wspolzycie lub praktykuja od niedawna, moze dochodzic do utraty podniecenia... To jest problem relacyjny jak i bardziej w sferze psychiki a nie zeby zaraz psychologiczny, na wizyty u psychologa za wczesnie. Majpierw wypadaloby poznac swoje cialo, zorientowac sie co lubi a czego nie. Co podnieca a co hamuje podniecenie. Potem dopiero mozna orzekac czy faktycznie wizyta u psychologa jest konieczna. Tymczasem co psycholog pomoze, raczej seksuolog ktorymi zajmuje sie m.in. kwestiami podniecenia czy trudnosciami w sferze aktywnosci seksualnej. Czasem przedwczesne rozdmuchoanie sprawy robi wiecej zlego niz dobrego... Kobiety tez maja chwile slabosci, ile z nich udaje orgazmy... To tak jak analogiczna sytuacja do miekkiego czlonka partnera i problemow z jego podnieceniem. Jesli kobiety udaja to tez nie sa na tyle podniecone, ale prawidla swoim panom sprzedaja i krytykuja za brak dowodom meskosci. Tylko u kobiet to jes ten problem, ze podniecenie jest trudno obserwowalne w sferze oznak fizycznych, trudniejsze. U faceta mamy wzwod co jest kategorycznym sygnalem... Kobiete obserwowac jest trudniej stad latwiej ukrywa sie nietotalne zadowolenie z seksu i owe udawanie ktore dobrze paniom wychodzi... Gdyby mezczyzni mogli odkryc ze ich partnerki udaja w danej chwili to panie zapewne tez by slyszaly komentarzei zachete do wizyt u specjalisty. A tak kamuflarz dobrze dziala... Pozdrawiam madre kobiety i wyrozumiale oraz szczesliwych partnerow ktorych chwilowe slabosci zon, partnerek, dziewczyn nie przerazaja.
Mi zawsze staje zapraszam.
Hej jak coś mi zawsze staje Kocham Cię. hi hi
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
ironiczna [YAFUD.pl] | 04 Lipca, 2011 23:10
Zgadzam się z jolaw. Poprzednie komentarze dowodzą tylko niedojrzałości i cwaniactwa. Jeśli w związku są problemy to trzeba o nich rozmawiać i szukać rozwiązania! Milczenie prowadzi tylko do rozgoryczenia, niechęci i w końcu najczęściej rozstania... Przechodziłam przez b. podobna sytuacje i po poważnej rozmowie wszystko się zmieniło! Trzeba mówić o swoich potrzebach, a jeśli facet nie potrafi docenić szczerości to niech szuka takiej co nic nie będzie przeszkadzać albo będzie go zdradzać przy każdej okazji!