- Dzień dobry, panie władzo, przyszedłem zameldowac, że żona mnie bije.
- Co konkretnie miało miejsce?
- Raz, podczas kłótni, rzuciła we mnie książką (tom pierwszy "W poszukiwaniu straconego czasu"Prousta), innym razem uderzyła mnie filiżanką z kompletu, którą ciocia Matylda dała nam na ślubie
- Mhm, i coś jeszcze?
- A to nie wystarczy?
- Panie, gdybyśmy się mieli takimi pierdołami zajmowac, to byśmy nic nie robili, tylko od chałupy do chałupy jeździli
Ludzie się przyzwyczaili, że jak już ktoś ma być bity to kobieta, a nie mężczyzna... I to bitą kobietą należy się przejmować. Znam parę, gdzie dziewczyna "tresuje"sobie chłopaka, bije go regularnie za byle co (uderza z pięści w szczękę aż pluje krwią, kopie w brzuch, drapie mu twarz paznokciami, wyzywa od najgorszych, jak gdzieś z nim idzie, to on musi patrzeć w ziemię, bo jak popatrzy nie daj Boże na jakiegoś przechodnia - zwłaszcza przechodnia płci damskiej - to awantura i pobicie w domu gwarantowane), a on to toleruje, czemu się dziwię. Autor napisał, że żona w niego rzuciła książką/filiżanką, jeśli to szczyt góry lodowej, to szczerze współczuję. Dziewczyna opisana przeze mnie parę zdań wcześniej twierdzi, że nie umie nad sobą zapanować i doszła do wniosku, że chłopaka tak często nie może jednak bić, bo jak on pójdzie na policję, to ją pociągną do odpowiedzialności. To nic, że na jej oczach pluje krwią i zwija się z bólu jak dostanie w brzuch. Ważne, że ona nie może mieć problemów z policją... Pozory często mylą, niektóre kobiety mają tylko wygląd świadczący o kobiecej delikatności.
polska policja;/ nie chce reagowac na przemoc w rodzinie, nawet jak ewidetnie u mnie w domu alkoholik biegal z nozem za reszta rodziny, to nie chcieli reagowac, bo matka akurat sie rozwodzila z nim majac go juz dosc, ze niby "wrabiamy go, zeby sobie ulatwic rozwod";/ a pewnie wlasnie jak tutaj kobieta bila, to uznali, ze "facet to ci*ta"albo cos w tym stylu i zlali tez;/
glupi jestes? co ma wyjsc na damskego boksera? nawet gdyby ja po prostu chwycil za rece i unieruchomil u kobiet juz nawet to pozostawia siniaki, a wtedy ona idzie na obdukcje i go trzyma w szachu!
No to mów, gdy tamci się śmieją "a co, może mam jej przyPierreD'Olić, żeby przyszła kablować na mnie za pobicie". Mogłoby pomńc
a Ty co? jaj nie masz? jesteś idiotą i bezwiednie stoisz przyglądając się temu co ona wyczynia?
ale z was niektorych prostaki do k*** nedzy. Jak jestescie damskimi bokserami to c**j z wami, on najwyrazniej nie chce na sile odpowiadac sila. I co by bylo jakby odpowiedzial piescia - polecialaby na komisariat ze maz ja bije i zycie jeszcze bardziej sp*******ne. Ucieknie od niej - straci wszystko, byc moze lacznie z dziecmi, ktorym mama powie ze tatus uciekl do kochanki Facet przezywa tragedie zyciowa a wy sie jak smiecie zachowujecie. Ciekawe jak wy p****ne cwaniaki byscie sie zachowali.
Co do mezczyzn bedacych w takiej ciezkiej sytuacji - poszukajcie, a na pewno znajdziecie jakas organizecje pomagajaca mezczyznom doswiadczajacym przemocy w domu
Gdzie się podziały czasy, gdy mężczyzna utrzymywał rodzinę, gdzie był za nią odpowiedzialny?
Skoro kobieta ma świra, to ciągnięcie tego nie ma sensu, to niszczenie sobie życia. Albo niech z nią pójdzie do psychiatry i jakoś to rozwiążą albo ja nie wiem czego oni oczekują.
a nie prościej taki akt przemocy nagrać chociażby telefonem komórkowym i udać się z tym na komisariat? wtedy masz nie podważalny dowód na swoje słowa i nie mogą Cię odesłać ot tak do domu.
co ma utrzymywanie rodziny przez faceta i jego odpowiedzialnsoc za nia do rzeczy? skad wiesz, czy wlasnie nie jest tak, ze on dokladnie utrzymuje ta rodzine i jest odpowiedzialny za dzieci i wlasnie dlatego nie moze sobie pozwolic na ot tak porzucenie zony i wlasnie dlatego tez probuje cywilizowanymi ja zwalczyc, a nie argumentem sily (ktorym tylko by sobie kolo dupy jeszcze wiecej narobil) tudziez porzucajac ja i zostawiajac dzieciaki na jej pastwe (bo predzej czy pozniej pewnie i one zaczna obrywac, skoro ta laska ma problemy z agresja)? zlituj sie prosze i przestan pieprzyc jak potluczony.
z reszta nawet jesli np oni jeszcze nie posiadaja dzieci to i tak jakby mial ja porzucic, to potrzebuje dowodu jej winy, bo ona na 100% nie bedzie chciala sie zgodzic na rozwod i potencjalnie jeszcze jak juz nie bedzie miec wyboru zwali wine na niego i jeszcze bedzie mial przez nia problemy finansowe, wiec mysl zanim sie odezwiesz ze swoimi madrosciami
Widać jakie kozaki i cwaniaki na yafudzie siedzą i mędrkują jaka sierota i że powinien oddać. Gratuluję- dostajecie honorową nagrodę w postaci taczki gówna!
Z tego co sie orientuje to policja MUSI przyjac zawiadomienie o popelnionym przestepstwie i nie wazne czy im sie to podoba czy nie. Koniec kropka takie jest prawo. Jesli cie bije kobieta dzialasz tak samo jakbys ty bil kobiete. Jesli chcesz sprobowac doprowadz ja do stanu w ktorym zostanie ci slad [ w wykonaniu u wiekszosci mezczyzn czeka cie spory z tym problem ] i wtedy sie zglos. Poszukaj takze czegos w necie na ten temat o ile jeszcze tego nie zrobile. A co do innych kozakow tutaj - zal mi was albo nie macie kobiety ktora kochacie i piszecie tak sobie bo was tak wychowali w domu ze kobieta jest ulegla albo naoglodaliscie sie filmow z usa i uwazacie ze wiecie wszytko.
@Psysutra O wcale nie, nie mówię, że ma oddać, co to to nie, sam nigdy nie uderzyłbym kobiety. Chciałem tylko powiedzieć, że nie ma sensu zgłaszać to na policję, powinno się pójść z żoną do psychologa, a jeśli to nic nie da to takie związki należy kończyć od razu, skoro takie incydenty się zdarzają.
HAHAHAHA, bardzo mnie to dziwi!
Pawel ma racje. Powinienes sie zglosic z tym do jakiej organizacji. Nie jest ich tak duzo jak w przypadku bitych kobiet, ale sa. Moze to naprawde pomoc. I schowaj gdzies aparat, telefon albo kamere, sprowokuj ja i niech sie to wszystko nagra. Jej o tym nic nie mow. Idz na obdukcje, zazadaj rozwodu i rozwiedz sie z bitchą.
Jakbyś nie lubił że żona cię leje, to byś się z nią nie żenił. Nie wmawiaj nam teraz że zaczęła lać dopiero po ślubie. Heh, idź się poskarżyć mamusi... Co za facet, że chce stosunki w rodzinie przy pomocy policji naprawiać.
No tak - jak facet leje kobietę, to jest przemoc domowa, a on jest zwyrodnialec i w ogóle. A jak kobieta leje faceta - to on jest c.i.o.t.a i co tylko. Proponuję walkę o równouprawnienie zacząć od zrównania praw ofiar przemocy w rodzinie.
Aczkolwiek Smutas ma trochę racji. Nigdy przemoc nie zaczyna się po ślubie i dzieciach, zawsze są jakieś symptomy. Tylko ofiara - czy to mężczyzna, czy kobieta - ignorują je i sami sobie zagotowują piekło...
ja pierdziu, trzeba było oddać
To ty facet czy baba jesteś :D
Zaje.balbym jej w mor.de cegla su.ka by sie poklaniala na ziemi z bolu i by blagala zebym jej nie zostawial...plus jakies zelazko!
Jak bys mial jaja to bala by sie nawet na ciebie podniejsc reke...ja pierdziele co za pokolenie
No i dobrze policjanci zrobili ahahah Strzel ją w pysk to się zamknie.
następnym razem idź na policję, a w razie odmowy przyjęcia zeznania poproś o uzasadnienie na piśmie, dlaczego nie wydano ci niebieskiej karty. powinno podziałać. na mojego eksia (policjanta), który groził mi bronią, skuwał kajdankami i bił, właśnie dopiero żądanie wydania na piśmie odmowy podziałało (wiadomo koledzy nie wkopią kumpla). poza tym o założenie tej karty nie musisz iść na policję. możesz udać się do psychologa albo nawet do MOPSU. opisz tam swoją sytuację i wtedy oni zgłaszają całą sprawę na policji.
aha. nie musisz mieć obdukcji - znęcanie się psychiczne jest tak samo karalne jak i fizyczne (tylko trudniej udowodnić). masz jakiś świadków na te pobicia? może sąsiedzi coś słyszeli?
Jak tak patrze na niektóre komentarze, to aż mi słabo. Nie rozumiem w ogóle jak przedstawiciele naszego, ponoć inteligentnego gatunku, mogą walczyć między sobą jak głupie zwierzęta. Nie wiem czy wiecie, ale one właśnie załatwiają tak swoje porachunki, a my posiadamy coś tak cudownego jak możliwość rozmowy między sobą.
Szczerze współczuje autorowi. Żona mogła, choć wcale nie musiała przejawiać skłonności do przemocy, by się teraz tak zachowywać. Nie daj się jednak i walcz o swoje. Nie wahaj się bronić przed jej atakami, ale uważaj bo jeszcze obróci kota ogonem i zwali na ciebie. Jeśli rozmowa z żoną nie pomorze, a to co robi się nasili to może ją zostaw? Albo idź z nią na jakąś terapie?
Policja powinna przyjąć to zgłoszenie bo przemoc to przemoc nie ważne czy agresorem jest kobieta czy mężczyzna. Współczuje autorowi bo w Polsce takie sprawy nie są łatwe bo większość osób po prostu wyśmiewa bitych mężczyzn.Najlepiej w takiej sytuacji byłoby namówić kobietę na wizytę u psychologa albo coś takiego. A w każdym razie porozmawiać i na jakiś czas najlepiej się wyprowadzić i zastanowić czy bycie razem ma w tej sytuacji jakikolwiek sens.
Są za niewielkie pieniądze "szpiegowskie"kamery i podsłuchy, włączające się dopiero na głos. Zamontuj to dyskretnie w domu - żona przecież kiedyś z niego wychodzi i nagraj odpowiednią ilość materiału dowodowego. Wtedy zgłoś na policję, masz dowód dla sądu, możesz z nią negocjować pójście do psychologa czy na terapię rodzinną. Nawet gdybyś się miał zapożyczyć, na pewno warto. Potem zrób kilka kopii i możesz zagrozić, że pokażesz to na najbliższym spotkaniu rodzinnym jeśli nie nauczy się panować nad nerwami i agresją. Im dłużej będziesz jej na to pozwalał, tym pewna bezkarności będzie coraz bardziej się nakręcać.
z agresją jest trochę jak z alkoholizmem - alkoholik zawsze nim będzie, nawet nie pijąc 10 lat, agresor nawet leczący się z agresji zawsze będzie przejawiał skłonności do agresji. z żoną na pewno do psychologa, ale nie można brać odpowiedzialności za to, czy przestanie czy też nie bić. teraz należy zadbać o siebie (czyt. zgłosić sprawę do odpowiednich służb) a w dalszej kolejności dopiero udać się po poradę do psychologa. niebieska karta nie rozpoczyna z automatu działań rozwodowych, nie powoduje nic, poza poczuciem, że jak coś, to mamy dowód w sądzie
HAHA jak Cie bije to widocznie ma za co!
Wiele est takich mężczyzn ja do nich nic nie mam wziolbym rozwód i się wyprowadził pozostaje tylko współczuc
zaraz zwaliła się zgraja tępaków, którzy nic tylko piszą "jaka cio*a", a sami nigdy nie byli w takiej sytuacji.
To ty też ją pobij. Równouprawnienie jest. Ja bym takiej tak dołożył że sama by uciekła mi z chaty. Cisza, spokój...
Moja Matka też bije mojego Ojca i ten nie szuka pomocy z tych samych powodów... -.-
Dobrze że jestem ja, bo by się pozabijali... Potrafią poklócić się o widelec... I kto tu jest dzieckiem?
Równouprawnienia nie ma. Facet, który stawi opór przy biciu, bądź nawet odwdzięczy się tym samym = damski bokser i brutal. Facet, który boi się stawić oporu, by nie być posądzonym o powyższe = "ahaha jaka pipa". :)
Przyp*ierdol suce w ryj to się oduczy;)
a tym że poszłeś na psy mega się skompromitowałeś : d
Prawdziwy opis blondie... Takie sprawy załatwia się na policji jeśli nie można się porozumieć. Przed przemocą należy się bronić, ale nie atakować. Nic tu nie ma 'do gadania' płeć - kultura.
I dobrze zrobili. Złapać, wykręcić łapy, klepnąć w tyłek i więcej na Ciebie ręki nie podnieise. Choć z YAFUDA wynika, że jesteś ciotą i pewnie nie masz tyle siły, by jej rękę wykręcić...
Jeśli ktoś jest agresywny to myślisz, że klepnięcie w tylek go uspokoi? Nie sądzę. A jeśli nie klepnięcie, to co - w twarz uderzyć? 'W nerki'? Jedyny efekt to skarga ze strony poszkodowanej i kilka lat za przemoc w zakładzie, gdzie damskich bokserów też klepią w tyłek.
Myślę, że jeśli zobaczy, że jesteś silniejszy, to wiecej ręki nie podniesie. Poza tym takie klepnięcie jest upokarzające, tak samo jak pogłaskanie po głowie i może zadziałać o wiele lepiej niż uderzenie. Poza tym, powtarzam, najprościej wykręcić obie ręce i poczekać aż się uspokoi. 3 razy podniesie rękę, 3 razy jej ją wykręcić i 4 raz ręki już nie podniesie.
Znowu błędne założenie. Agresja nie jest czynnością, emocją logiczną. Zwłaszcza w związku, zwłaszcza między innymi płciami. Swoją drogą mocny uścisk na nadgarstkach zostawia ślad. Tu już krok do obdukcji, słowo kontra słowo, bo przecież "wstyd iść na psy"(choć w tej sytuacji laurki trudno się spodziewać) - rozwód (dobrze), dodatkowa kara (zle).
A na marginesie - klaps i pogłaskanie jest upokarzające?
Sądzę, że wszyscy powinni mieć takie same prawa, niezależnie od płci
Wątpie czy to prawda ale jeżeli tak to rozwiedź się z nią a jeżeli kłamiesz to nigdy więcej nie pisz głupstw na yaufudzie i nie myśl że ludzie dadzą się nabrać bo kłamstwo ma krótkie nogi!
Ja bym jej wpi**dolił i to zdrowo !
Użytkownik dostał ostrzeżenie za tą wypowiedź: 2014-01-22 16:21:55 [Powód:Używanie słów powszechnie uznawanych za wulgarne]
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
myslicie_schematami | 77.255.31.* | 27 Czerwca, 2011 22:26
Ludzie się przyzwyczaili, że jak już ktoś ma być bity to kobieta, a nie mężczyzna... I to bitą kobietą należy się przejmować. Znam parę, gdzie dziewczyna "tresuje"sobie chłopaka, bije go regularnie za byle co (uderza z pięści w szczękę aż pluje krwią, kopie w brzuch, drapie mu twarz paznokciami, wyzywa od najgorszych, jak gdzieś z nim idzie, to on musi patrzeć w ziemię, bo jak popatrzy nie daj Boże na jakiegoś przechodnia - zwłaszcza przechodnia płci damskiej - to awantura i pobicie w domu gwarantowane), a on to toleruje, czemu się dziwię. Autor napisał, że żona w niego rzuciła książką/filiżanką, jeśli to szczyt góry lodowej, to szczerze współczuję. Dziewczyna opisana przeze mnie parę zdań wcześniej twierdzi, że nie umie nad sobą zapanować i doszła do wniosku, że chłopaka tak często nie może jednak bić, bo jak on pójdzie na policję, to ją pociągną do odpowiedzialności. To nic, że na jej oczach pluje krwią i zwija się z bólu jak dostanie w brzuch. Ważne, że ona nie może mieć problemów z policją... Pozory często mylą, niektóre kobiety mają tylko wygląd świadczący o kobiecej delikatności.