Co to ma być? Yafud czy żart z zaglądających tutaj? To powinno być w odrzutach.
niby czeemu ? dzieczyna ma problem . nie obrzera sie a jest w zasadzie chora i taki teks sprzedala jej babka w sklepie. napewno mile to nie bylo wiec szczym ryj kolego
Dokladnie. Sam cos o tym wiem, gdyz moja narzeczona rowniez cierpi na ta chorobe. Miewa z tego powodu czesto nieprzyjemnosci.
Bo nie ma fajnych sukienek dla młodych tęższych dziewczyn bo jak kiecka jest fajna to dla szczuplutkich a jak jest w rozmiarze to jak dla starych ciot To samo się tyczy bielizny Jak piękne kolorowe koronki to dla chudych z małymi piersiami a dla dziewczyn młodych z solidnym cycem to są tylko babcine barchany. My też chcemy ładnie i seksownie wyglądać bez względu ile ważymy i jaki rozmiar nosimy
TĘ chorobę jak już, chory narodzie.
A piękne koronkowe staniki w rozmiarach D+ znajdziesz bez problemu w pierwszym lepszym sklepie z dobrą bielizną (nie mówię o jakichś Triumphach czy Esotikach), polecam Lobby Biuściastych.
To samo tyczy się ubrań w większych rozmiarach - jak masz nieprzeciętny rozmiar, to dlaczego szukasz ubrań w normalnych sklepach? Zwykłe sieciówki zbankrutowałyby, gdyby miały zamawiać każdy dostępny rozmiar (najlepiej jeszcze w kilku kolorach).
Czyli jesteś otyła i ktoś to powiedział głośno, od razu YAFUD?
Niestety fasony po wyżej 46 rozmiaru przypominają bezkształtne wory w burych kolorach - nie chodzi o sieciówki bo w nich spokojnie można znaleźć ubrania w rozmiarze 44 Ja nie mam problemu z ubraniami ale wiem jak to wygląda Jedynie miałam problem z ładną bielizna w rozmiarze E i G ale już tez po woli firmy Gorsenia, Dalia, Samatha czy Konrad (wiem kryptoreklama) wychodzą na przeciw kobietom biuściastym - szyją staniki ładne, dobre gatunkowo i z przystępną ceną w granicach 100-150 zł za biustonosz
Rozumiem autorkę , gdyż sama mam niedoczynność którą leczę od kilku lat i nie jest to takie proste.Większość ludzi twierdzi że jestem grubsza bo lobię jeść co jest mylące.
odnośnie sklepów.. coraz więcej sklepów np. h&m prowadzi sprzedaż w rozmiarach 40+ :)ale niestety bielizny (nie mowie o triumph) nie ma. a jeśli znajdzie się ładny komplecik czy biustonosz to już kwota 100+ ....
To trzeba się wziąć za siebie, ruszyć dupkę zprzed telewizora jakiś fitnnes i nie żryć tyle a potem "o ja jestem taka gruba nikt mnie nie kocha i nie ma na mnie ubrań, jestem taka nie szczęśiwa że znowu wpier**le paczke czipsów". I nie usprawiedliwiać się żałosnymi wykrętami o jakiś chorobach, bo jak się chce to się da. Myślisz że jak nic ze sobą nie robisz i jeszcze jęczysz o tym, to naprawdę znajdziesz się w centrum uwagi? Masz poważny problem ze sobą.
Asos posiada większe rozmiary, ale stacjonarnych sklepów nie ma w Polsce.
DO TYCH CO SA GRUBEEE I MAJA PRETENSJE ZE NIE PRODUKUJA DLA NICH BIELIZNY : WIECEJ ZRYJCIE napewno bedziecie ladniejsze;/ swinie;D
żal mi was;/ nie chodzi tu dziewczynie o to,że ktoś jej powiedział,że jest otyła czy coś w tym rodzaju, tylko o to jak ją potraktowano;/ niestety żyjemy w takim pije**** kraju, że jak ktoś ma więcej kilo jest zły, wytykanym, na ulicach go mierzą wzrokiem i dokuczają;/ NIE WIECIE JAK BĘDZIECIE KIEDYŚ SAMI WYGLĄDAĆ, KAŻDY Z NAS MA JAKIEŚ WADY I KOMPLEKSY, ALE TO NIE USPRAWIEDLIWIA NAS DO TRAKTOWANIA TAK INNYCH - BYCIE OTYŁYM NIE ŚWIADCZY O BYCIU ZŁYM-wręcz przeciwnie, otyłe osoby są miłe i uprzejme.. Więcej szacunku dla innych i oceniajmy ich pod względem charakteru, nie wyglądu. POZWÓLMY ŻYĆ INNYM I TRAKTUJMY ICH TAK, JAK SAMI CHCIELIBYŚMY BY NAS TRAKTOWANO
p.s. NIE , NIE JESTEM OTYŁA;]
wkur wiają mnie te komentarze, że osoby otyłe grubną tylko i wyłącznie na jedzeniu. JA PI ERDOLE WY TĘPE UMYSŁY -.- Moja mama miała niedoczynność tarczycy i nawet nie wiecie ile musiała się wyrzekać, żeby nie utyć a i tak tyła! Dopiero po operacji schudła, ale leki będzie brać do końca życia. Ku rwa mać ale mnie wkurza to płytkie myślenie... Sory za przekleństwa no ale kuźwa nie wytrzymam
Też mam niedoczynność tarczycy i co? Noszę ubrania w rozmiarze 34. Więc nie narzekaj, że ludzie twierdzą, że jesteś otyła tylko po prostu zmień leki lub/i lekarza.
akurat sranikowy problem dotyczy tak samo szczuplych, jak i biusciastych dziewczyn. staniki produkowane najczesciej to sa 'uniwersalne' rozmiary nie pasujace na nikogo - bo takie 75B oznacza tak naptawde, ze dziweczyna ma ok 85cm pod biustem i ok 90 w biuscie. czyli te staniki sa dla dziewczyn przy kosci o raczej meskiej sylwetce, przynajmniej powyzej pasa. a np dziewczyna majaca kolo 70cm pod biustem powinna nosic staniki w rozmiarze 60, gdzie juz znalezienie takiego rozmiaru w ogole jest ciezkie, a nie daj bog dziewczyna ma jeszcze kolo 90cm w biuscie - to jest wtedy 60H... teraz jak grzyby po deszczu sklepy z takimi rozmiarami wyskakuja co prawda, ale wciaz raczej tylko na zamowienie z katalogu;(
btw, tak naprawde problem ze stanikami z malym obwodem jest wiekszy, niz takich z duza miseczka. bo wiekszosc sklepow, jesli ma rozmiary powyzej D, to jzu sukces, ale zwykle te rozmiary zaczynaja sie od obwodu okolo wladnie 75-80...
Fakt koleżanka miała rozmiar 60 AA (czyli prawie na minusie) i ma o wiele większy problem z kupieniem stanika na siebie niż ja
no i to samo tyczy sie tez ciuchow, np ladnych sukienek na jakies wieksze okazje - jesli sie nei zamawia na wymiar tylko szuka w sklepach, to jak sie znajdzie cos, co pasuje w talii na szczupla osobe, to wtedy splaszcza cycki, tak jakby szczupla dziewczyna nie mogla miec biustu. z koleji jesli w biuscie pasuje, to na brzuchu jest worek... tak jakby dziewczyna majaca biust nie mogla byc szczupla. znalezienie czegos ladnie lezacego na kobiecych, acz szczuplych ksztaltach graniczy z cudem, a co dopiero wybrzydzac jeszcze z fasonami.
i tu nie chodzi o jakies niewiadomo jakie proporcje, tylko o normalnej wielkosci biust, co dziewczynom sie czesto wydaje, ze maja np C i nosza 75C, bo nigdy nie slyszaly o rozmiarach typu 60H i nie maja swiadomosci, ze tak naprawde to jest ich rozmiar...
btw, http://stanikowamapa.prv.pl/ dziewczyny, ktore nie wierza w to, co tutaj pisze, zobaczcie linka z mojego podpisu i poszukajcie w swojej okolicy moze znajdzie sie jakis sklep, w ktorym bedziecie mogly przymierzyc taki rozmiar na probe - zdziwicie sie...
sory za combosa :)
przeciez napisalem ze nie do tych co sa grube z powodu choroby bo tym naprawwde wspolczuje ale do tych co zryja i sa grubi z wlasnej winy :)
wszystko fajnie, zeszukałam się ładnych staników w moim rozmiarze (65E) i to co widzę mi się nie podoba, a ceny są pomiędzy 100 a 200zł. nie stać mnie na to |: i choćbym nie wiem co robiła, nie kupię stanika droższego niż 40zł. chyba że będzie akcja wymiany powiedzmy 5 starych na 1 nowy (;
@bra-fitter, masz racje z ciuchami! sama jestem szczupla (nie chuda modelka, ale tez nie przy kosci) i nie moge nosic bluzek na guziki, bo mi sie na biuscie nie dopinaja, a jak dobieram 3 rozm. wieksza (pod katem biustu) to wisi mi na ciele jak ubranie ciazowe.
co do historii - autorka nigdzie nie napisala ze jest OTYLA, a ze ma KILKA KILO NADWAGI - przeciez to jest roznica.
i YAFUDem nie jest jej waga, a zachowanie 'ekspedientki'. ode mnie plus i pozdrowienia dla autorki:)
Mam niedoczynność i pomimo, że żrem jak głupia nie mam nadwagi, przy prawidłowo leczonej chorobie i odpowiedniej diecie i ruchu nie ma z tym problemów, radziła bym zmienić endokrynologa. A ekspedientce to przywalić, ciuchy robią na jakieś wieszaki, w cyckach guziki się nie dopinają, w ogolę bez kształtów bluzki, jak na chłopaczka, zero wcięcia w talii. Ja podszkoliłam się w obsłudze maszyny i sama zwężam se ciuchy albo szyje sukienki bo aktualnie to jedyna opcja
chamsko.
@algaria, przy takim rozmiarze to bez stanika może żyć :P
Ja też mam niedoczynność tarczycy, ale wiem, że da się schudnąć - chociaż to cholernie ciężka praca. I wiem, jak szybko można przytyć z powrotem :/
Co do sukienki to jakieś 3-4 lata temu w 'sieciówce' kupiłam świetną suknię na studniówkę w rozmiarze 50! Ale to chyba zależy od szczęścia:/
Co do seksownej bielizny, to najczęściej kupowałam taką w Niemczech, ale w Polsce też nie miałam z tym wielkich problemów, więc dziewczyny nie poddawajcie się!
nie przejmuj sie, też to przerabiałam, olałam to i poszłam do innego sklepu :)
Zmien endokrynologa!!!Przelam sie i idz do sklepu z uzywana odzieza tam znajdziesz pelno odjazdowych ciuszkow w swoim rozmiarze .Glowa do gory !!1
Sama mam dużo za dużo kilogramów i nie mam problemu z fajnymi ciuchami. Kupuję po prostu polskiego szycia z okolic Łodzi. Nie jeżdżę sama do Łodzi, wyczaiłam na bazarze chudą sprzedawczynię o dobrym guście i wiedzy, że nawet młode dziewczyny mogą być grube, nieważne, z jakich przyczyn, a nie chcą wyglądać obciachowo. Bez problemu kupuje i potem sprzedaje rozmiary 46 - 52, dobrze uszyte i z pomysłami. Oczywiście sporo drożej niż w lumpeksie, ale spódnice są przeważnie po 70-80 zł, spodnie od 70 do 110, sukienki 90-120. Wolę kupić jeden ciuch na miesiąc, czy rzadziej, a fajny, dobrze skrojony i wytrzymujący wiele prań - jako grubaska bardziej się pocę i piorę rzeczy po każdym włożeniu, bo jeszcze jestem uczulona na dezodoranty.
Inną opcją jest nauczyć się szyć samemu. Do ciuchlandów też warto zaglądać, bo nawet jeśli ciuch za mały, to może przynieść dobry pomysł na stworzenie czegoś indywidualnego.
Bieliznę lepiej kupować rzadziej, a naprawdę dobrej jakości, tego się nie uszyje samemu, a u triumpha bywają przeceny i można kupić ekstra stanik rozmiaru E80 za jakieś 70 zł. Oczywiście nie tego akurat dnia, gdy koniecznie musimy kupić stanik, ale w ciągu roku dwukrotnie przeceny gwarantowane.
W ogóle osoby, które mają problemy z rozmiarówką (wszystko jedno, dlaczego - za grube, za szczupłe, za wysokie, za niskie, nieproporcjonalne itd.) powinny stworzyć sobie zaskórniaki na nieprzewidziane zakupy - gdy np. zobaczą jesienią spódnicę odpowiednią na lato - nie zastanawiać się, kupić.
A co do realisty i patrycka - gruby może schudnąć, ale głupota i chamstwo są nieuleczalne, współczuję waszym partnerom czy partnerkom.
Taaa, kiedyś się po prostu było grubą świnią, ale teraz to trzeba dopisać do tego jakąś chorobę, żeby wyszło się na lepszą osobę. To jak z pie*doloną dysgrafią - jak się jest je*banym leniem i nie chce się nad sobą pracować, to szuka się na to choroba i potem każdemu się wkręca, że jest się chorym a nie debilem albo grubasem. Nienawidzę pie*dolonej poprawności politycznej, która od kilku lat wkracza też w strefę życia społecznego. Jak jeden jest gruby to jest ku*rwa po prostu gruby, a jak inny nie potrafi poprawnie pisać to jest zidi*ciałym leniem a nie chory na jedną lub drugą rzecz. Żryj więcej to będziesz na pewno chudsza, warchlaku.
Czytając wasze zaje*iste opinie twierdze że co 2 osoba jest lekarzem! H*j wiecie o tym!! leczę się na niedoczynność ponad 10 lat i owszem schudłam ale nie tyle ile bym chciała!nie mogę schudnąć więcej bo reszta to są hormony wpakowane w ciało które muszą się wyzwolić pod wpływem lekarstw i dopiero wtedy się chudnie! to jest choroba do końca życia więc słucham dalej zaje*istych lekarzy... wszyscy wiecie wszystko kur*a. a panienki (albo pseudo panienki) które twierdza ze mają niedoczynność tarczycy to kur*a jeszcze mniej wiecie. bo skoro masz rozmiar 34 i jesz w h*j to sorry ale masz NADCZYNNOŚĆ a to jest różnica.. ale przecież wiesz to lepiej bo jesteś zaje*istym lekarzem...
zal mi was... na drugi raz poczytajcie o chorobie zanim zaczniecie komentować:/
Aha czyli jak już jesteś chora to teraz w każdym sklepie musi wisieć twoja karta zdrowia? Już nie można tak Cie nazwać jeśli tak wyglądasz? Pani zachowała się kulturalnie nie nazwała Cie grubasem ani tłuściochem, użyła grzecznej wersji i wytłumaczyła jak sprawa wygląda jeśli chodzi o jej ofertę sklepową, teraz nadeszły takie czasy, że albo masz szczupła sylwetkę i kupujesz w normalnych sklepach lub bardziej puszystą i korzystasz już ze sklepów gdzie takie rozmiary sprzedają.
@Luśka Nie można żyć bo by mi cycki furkotały na wietrze;)
@PoProstuJa Pier*olisz głupoty. Mam niedoczynność tarczycy stwierdzoną przez kilku lekarzy, a jestem chuda jak patyk, jem dużo i NIE MOGĘ przytyć. Twierdzisz, że 3 endokrynologów jest w błędzie? Czasem bywa tak, że nie ma się wszystkich podręcznikowych objawów choroby. Może to ja jestem jakimś wyjątkiem. Ale na swoim przykładzie pragnę Ci udowodnić, że nie u każdego przebieg choroby wygląda tak samo i nie ma co się unosić. Zaraz pewnie usłyszę, że lekarze się mylą, a ty, przekonana o swojej nieomylności, masz rację, bo przeczytałaś sobie notatkę na Wikipedii. No cóż, myśl, co tam sobie chcesz.
P.S. Jeśli chcesz posługiwać się tutaj przekleństwami, rób to poprawnie. Tak się składa, że "ch*j* piszemy przez "ch", a nie samo "h". Dziękuję za uwagę.
a zastanowiłaś sie może nad tym czy ta otyłość nie jest spowodowana czym innym niż tarczycą? Dużo osób zwala winę właśnie na nią. Ja przed ustabilizowaniem sie TSH które wynosiło przeszło 9 też tyłam po byle czym, po mimo diety polegającej na doborze żarcia i ćwiczeń. Po ustabilizowaniu sie co trwało jeszcze około 2-3 lata jem "co chce"(nie wszystkie pokarmy są wskazane przy niedoczynności). Dużo ruchu to podstawa. Min 5km spaceru dzienne, 2-3 razy w tyg. jakis sport - rolki, bieganie, rower.
tez mam niedoczynnosc tarczycy i waze 50 kg mam 19 lat... wydaje mi sie ze nie chodzi tu o chorobe tylko o to ze lubisz wpier***ać i poprostu jestes gruba!
ale nie wszystkie osoby tak samo przechodzą niedoczynność. jest kilka odmian tej choroby.
@Hera masz racje. ja teraz stabilizuje TSH (FT4 jest już w normie) i będę zaczynać kolejny etap. i to nie chodzi o to że jestem gruba bo nie czuje się taka. owszem może mam kilka kg za dużo ale dobrze mi zz tym. i wole wyglądać tak jak teraz niż jakbym miała wyglądać jak wieszak na ubrania;)
Skoro jestes otyla przez chorobe to znaczy ze jestes (o dziwo) otyla... wiec o co chodzi? maja w sklepach przeprowadzac wywiad z kazdym kto wchodzi zeby zamiast stwierdzic fakt to analizowac ich choroby i symptomy? a moze jeszcze pocieszac? powiedziala Ci ze jestes zbyt otyla na te ciuchy moze dlatego, ze jestes? a to ze to nie Twoja wina co ma do tego ze sie nie miescisz...
Mru ++
Powód otyłości nie zwalnia z faktu bycia otyłym :)
Skończcie wyżywać się na ludziach ważących więcej, drogie trolle. Najłatwiej jest osądzać nie mając żadnej wiedzy i doświadczenia w danym temacie. Dziewczyna jest chora? Więc nie należy robić jej uwag związanych z ułomnościami, które nie zależą od niej. Co do wielce kompetentnej pani ekspedientki - nie, nie miała prawa tego powiedzieć. Dziewczyna może przecież sama pochodzić po sklepie i zobaczyć, czy są na nią rozmiary, czy nie. Przypuszczam, że wie lepiej, jaki rozmiar powinna nosić (szczególnie, że już spotkałam wiele ekspedientek, którym z oczu patrzy czysta tępota, nie potrafią się dogadać z klientem, nie wiedzą kompletnie nic, nie potrafią uderzyć kilka razy palcami o kasę tak, żeby tipsy nie wlazły im pomiędzy klawisze, i jeszcze mają czelność traktować innych z góry). Zresztą nawet, jak dziewczyna ma parę kilo za dużo i zależy to od niej, to przecież to jej sprawa. Jej, NIE Wasza, państwo idealni. Gdybyście rzeczywiście byli wzorem i ideałem sportowego życia, to w tej chwili ruszalibyście się na dworze zamiast płaszczyć tyłek przed komputerem i wylewać żółć na prawo i lewo.
Nie chwytam. Dziewczyna sama siebie uważa za osobę z nadwagą (nieważne z jakiego powodu) i ma pretensje, że ktoś to zauważył? Jak ktos ma kompleksy, to jaki by nie był, zawsze u siebie coś znajdzie, co mu nie bedzie pasować. Jak nie waga, to nie taki nos czy krzywe nogi lub odstające uszy.
@algaria nie mowilam o tobie, chyba ze piszac kolezanka mialas na mysli siebie. przy rozmiarze kolezanki(?) raczej problemu z brakiem wygody bez stanika nie ma. co najwyzej zle samopoczucie psychiczne :p
@Flegmatyk
Właśnie o tym mówie;)
@VVV
Generalnie nigdy się nie spotkałem z tym, żeby ekspedientka nie spytała czy pomóc... Skoro autorka YAFUDa się zgodziła na pomoc i usłyszała ten osąd to patrz na mój komentarz co do tego...
@Mru: Fakt, pytają, czy pomóc - nie zawsze, ale pytają. Ale wołanie na cały sklep "nie ma rozmiaru"bez pytania jest już w pewnym sensie chamstwem.
http://kwejk.pl/obrazek/291907/gruby,nie,znaczy,gorszy.html
No to grubo :D
Ja mam ten sam problem i jak szłłam na wesele to powedziała mi że nie ma rozmiaru 44.Mam rozmiar 36 i takie jest to zycie:(
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
nick | 95.49.224.* | 16 Lipca, 2011 11:17
niby czeemu ? dzieczyna ma problem . nie obrzera sie a jest w zasadzie chora i taki teks sprzedala jej babka w sklepie. napewno mile to nie bylo wiec szczym ryj kolego
Chicharito | 82.145.209.* | 16 Lipca, 2011 11:29
Dokladnie. Sam cos o tym wiem, gdyz moja narzeczona rowniez cierpi na ta chorobe. Miewa z tego powodu czesto nieprzyjemnosci.