Też bym tak zareagowała. Przecież to jest nienormalne żeby się pytać o każdego faceta z którym rozmawiam itd. Ja się nie wtrącam i mnie to nie obchodzi z kim wychodzi mój facet i od niego oczekuje tego samego. Grunt to zaufanie.
@meggy: to już zapytać nie można?
@do autora: zostaw szmate.. skoro macie razem dzielić życie to nie ma w nim miejsca na "moje". Owszem - każdy może mieć przyjaciół, zainteresowania, hobby, ale stawianie sprawy w stylu "nie wtrącaj się, nic ci do tego"w tak błahej sprawie nie wróży dobrze na udane małżeństwo.
@LLime: masz całkowitą racje! Niech autor ją zostawi jeśli nie chce zostać rogaczem.
do meggy:
chłopak: z kim się bzykałaś jak byłem w pracy?
meggy: nie masz prawa mieszać się w moje prywatne życie!
Oj tam, przynajmniej możesz ją pukać za frajer.
Ludzie, dziwni jesteście. Narzeczona mogła zareagować inaczej, łagodniej, ale nie wiecie nawet jakim tonem zadano jej pytanie. Jeśli była w tym z góry pretensja, to nic dziwnego, że tak zareagowała. Znam pary, które dopatrują się zdrady wszędzie. Bezpodstawnie czasami, dlatego wygląda to żałośnie. Jeśli jej facet jest podobny i z wyrzutem w głosie pyta kto ją przywiózł, ewidentnie w domyśle dopowiadając sobie: na pewno mnie z nim zdradziła, to normalnie odpowiedziała. Bo tłumaczyć facetowi co 5 minut, że kolega, który mnie podwiózł/który napisał mi smsa/zadzwonił/zaproponował pizze, bo dawno się nie widzieliśmy/czy nawet facet, który przejazdem zapytał mnie o drogę do sklepu to nie jest mój kochanek, może się kobiecie po prostu nie chcieć. Oczywiście to, co piszę jest czysto teoretyczne, nie mam pojęcia jakimi są ludźmi, więc nie doradzę niczego w stylu: rzuć ją/go, bo to szmata/prostak. Hamujcie się, a nie wyzywacie na lewo i prawo, a wasze życiowe "rady"często można sobie w tyłek wsadzić, bo tylko do tego się nadają.
WUVR nawiasem mówiąc, Twój przykład pytania i odpowiedzi jest żałosny. Od normalnej, szanującej się kobiety dostałbyś w twarz i prawdopodobnie byłbyś z miejsca singlem. Jeśli faceci, tak bardzo chcą okazywać swoją zaborczość i zazdrość o każdego innego to proponuję, żeby wiązali się z prostytutkami lub łagodniej mówiąc z galeriankami (choć to jedno i to samo). Przynajmniej takie domysły i wietrzenie zdrady na każdym kroku będzie uzasadnione
Do:
myslicie_schematami brawo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
rzadko kiedy czytam komentarze , tym razem zrobilem wyjatek i nie zaluje. Zgadzam sie z Toba w 100 % pozdrawiam
luka84sz dziękuję i również pozdrawiam. Choć wiem, że pisanie normalnych komentarzy, które mogą coś mądrego wnieść nie ma większego sensu, bo "życzliwi"i tak nadal będą pisać bzdury i oceniać ludzi, choć nie wiedzą jak im się żyje. Autor nie podaje wszystkich szczegółów, a dopowiadanie sobie końca i ocenianie na tej podstawie bohaterów historii to dziecinada.
@myslicie_schematami: zgadzam się, że są pary wręcz chorobliwie o siebie zazdrośni, ale cóż.. jak sam napisałeś:
"dopowiadanie sobie końca i ocenianie na tej podstawie bohaterów historii to dziecinada."- twoje słowa... ale wcześniej co napisałeś?
"Jeśli była w tym z góry pretensja, to nic dziwnego (...)"i dalej piszesz o zazdrosnym facecie :)
Sam sobie dopowiadasz jakąś historię. Ja osobiście komentuje to "co mi podano"nie więcej nie mniej. Nie ponoszę odpowiedzialności za swoje słowa jeśli historia jest naciągana lub wręcz nieprawdziwa.
pozdr.
skoro jest twoją narzeczoną to powoli przygotowujecie się do tego by "moje/twoje"zamieniło się na "nasze". O ile pytanie było zadane normalne - reakcja na pewno nie powinna być taka. Twa narzeczona chyba nie miała najlepszego humoru :P
LLime jest subtelna różnica między OCENIANIEM kogoś, a wyrażaniem swojej OPINII. Ja nie zakładałam z góry, że to dziwne czy tam normalne, ale zasugerowałam, że w pewnych okolicznościach mogłoby to być uzasadnione. Nie uznałam tego za pewnik, tak jak większość osób tutaj za pewne uznało to, że narzeczona zdradza i jest "szmatą". Może piszę niezrozumiale dla niektórych, dlatego to prostuję, jak widać są ludzie (luka84sz), którzy najwidoczniej mój przekaz odebrali zgodnie z moim zamiarem. Moje zdanie: "Jeśli była w tym z góry pretensja, to nic dziwnego..."byłoby zaprzeczeniem tego, co pisałam i starałam się przekazać, to nie zawierałoby słowa "jeśli"na samym początku. To małe słowo uwzględnia to, że teoretyzuję, a nie zakładam z góry, że coś jest białe lub czarne. Tyle.
LLime poza tym, ja nie dopowiadam sobie "historyjki"tylko usiłuję pokazać innym, że istnieje jakieś "tło"a nie tylko dialog wyrwany z kontekstu. Różnie mogło między nimi być, nie napisałam, że NA PEWNO było tak jak to zarysowałam, na tym polega teoretyzowanie:) w praktyce mogło wyglądać to inaczej, dlatego napisałam też, że nie będę udzielać rad autorowi. Poza tym, jak już pewnie widać, jestem kobietą, więc uwzględnij to w swoich ewentualnych dalszych komentarzach odnoszących się, do tego, co piszę:)
Ciągłe podejrzenia i akcje w stylu "gdzieś była?!"nie pomagają w tym żeby związek był trwały, ale nie wyobrażam sobie sytuacja w której moją żonę ktoś podwozi do domu, zaprasza do restauracji albo na jakąś wycieczkę, a ona nie mówi mi kto to jest. Każde z partnerów musi mieć odrobinę swojego "prywatnego"życia, ale są pewne granice. W małżeństwie jedyną osobą płci przeciwnej z która ma się jakieś prywatne sprawy powinien być współmałżonek, który o całej reszcie powinien wiedzieć. Przynajmniej tak za moich czasów mówili ci mądrzejsi...
LLime ostatnie słowa do Ciebie: Wyzywanie narzeczonej , to trochę tak, jakbym ja teraz napisała o Tobie mnóstwo brzydkich słów i wyzywałabym Cię od najgorszych, choć "znam"Cię tylko z jednej wypowiedzi w internecie. Bardziej niesprawiedliwe jest to, że wyzywacie tą dziewczynę z historii, chociaż znacie tylko i wyłącznie jedno zdanie przez nią wypowiedziane, a które nie sugeruje od razu, że się puszcza z kim popadnie. Gdyby ona przedstawiła swój punkt widzenia dotyczący tamtego momentu między nią, a narzeczonym, to prawdopodobnie uznalibyście, że autor tego yafuda to skończony kretyn, itp. Nienormalny tok myślenia. Komentować można samą sytuację (i byłoby to bardziej sprawiedliwe), a nie przypinać od razu łatki ludziom, którzy w niej biorą udział. Ale ja sobie mogę pisać... większość ludzi i tak napisze wszechobecne: "fake", albo "szmata"czy inne gorsze określenia... Koniec dyskusji z mojej strony, pozdrawiam.
aaa: "...ale nie wyobrażam sobie sytuacja w której moją żonę ktoś podwozi do domu, zaprasza do restauracji albo na jakąś wycieczkę, a ona nie mówi mi kto to jest"racja, ale o wiele normalniej to wygląda kiedy żona/dziewczyna/narzeczona sama Ci o tym mówi niż gdy od progu atakujesz pytaniami "a kto...? a co...? a gdzie...?"małżeństwo to nie jest niekończące się przesłuchanie. Ludzie, którzy się kochają, szanują i mają do siebie zaufanie nie dopatrują się zawsze i wszędzie zdrady, tylko normalnie opowiadają sobie o swoich planach ze znajomymi, itp. A większość "par"naokoło mnie uważa, że chory reżim, wypytywanie, pretensje wyssane z palca ("nie odpisał mi przez 10 minut na smsa, na pewno flirtuje z jakąś laską...") to właśnie "miłość aż po grób". Nie ma to związku z powyższym yafudem, tylko z "realiami"dzisiejszych związków, w których na dobrą sprawę większość dziewczyn to "szmaty"a większość facetów to "tępe h... myślące tylko rozporkami". Niektóre pary ewidentnie mają o sobie nawzajem jak najgorsze zdanie, a mimo wszystko utrzymują, że są szczęśliwi. No ale... Są ludzie i ludzie, jak to się mówi.
do autora, okdrec sprawe o 180 stopni i idz wieczorem gdzies. jak zapyta to odpowiedz to samo co ona ci powiedziala. proponuje piwo z kumplami, jezeli jeszcze ich nie straciles z powodu 'narzeczonej':D
ludzie, wezcie sie ogarnijcie!
to, ze sie spytal nie znaczy, ze to od razu musiala byc zabroczosc, zazdrosc, pretensje w glosie it - mogl sie najzwyczajniej w swiecie po prostu zapytac, z ciekawosci, ufajac jej. i w normalnym zwiazku opartym o zaufanie to jest NORMALNE.
i zakladajac, ze przynajmniej z jego strony zyli oni w normalnym, opartym o zafanie zwiazku, normalnym by bylo, aby kobieta odpowiedziala w jednym krotkim zdaniu kto to jest i czemu akurat tak sie zlozylo, ze ja podwiozl. wlasnie tez dlatego, ze mu ufa i wie, ze nie bedzie robil z tego problemu. i na tym by byl koniec.
ale taka reakcja, ze "nie masz prawa mieszac sie w moje zycie prywatne!"jest absurdala - po pierwsze, w zwiazku zycie prywatne jest wspolne, a nie odrebne dla obojga partnerow (inaczej nie bylby to zwiazek partnerski, tylko jakas dysfunkcyjna iluzja zwiazku) po drugie dopiero na taka odpowiedz nasuwa sie od razu pytanie, czy ta laska nie ma czegos do ukrycia, bo takie zachowanie zdecydowanie NIE JEST NORMALNE.
i nawet jesli nie ma niczego na sumieniu, to wlasnie takie chore, emocjonalne reakcje swiadcza o tym, ze po jej stronie cos jest nie tak, byc moze to wlasnie jej tak naprawde brakuje zaufania, a co najmniej ma jakies problemy emocjonalne, ktore trzeba co najmniej obgadac z nia i prawdopodobnie przepracowac dla lepszego wzajemnego zrozumienia, bo inaczej to pozniej moze byc tylko gorzej i doprowadzic do rozwoju dysfunkcyjnego zwiazku.
i to juz jest YAFUD. jak cholera.
@i kto tu mysli schematami? "to, ze sie spytal nie znaczy, ze to od razu musiala byc zabroczosc, zazdrosc, pretensje w glosie it - mogl sie najzwyczajniej w swiecie po prostu zapytac, z ciekawosci, ufajac jej. i w normalnym zwiazku opartym o zaufanie to jest NORMALNE".
CZŁOWIEKU, CZYTAJ ZE ZROZUMIENIEM: osoba o nicku myslicie_schematami napisała, że jakieś tło na pewno było ale niekoniecznie takie jakie ona opisała i jasno to podkreśliła. Czyli NIE MUSIAŁA, ALE MOGŁA BYĆ zaborczość, zazdrość, pretensje, itd. Wiec ogarnij się TY i przeczytaj kilka razy komentarze które są bardziej rozbudowane. To, że ktoś podaje jakiś przykład, nie znaczy, że nie bierze pod uwagę innych opcji. Wszystkich wersji tej rozmowy nikt nie umiałby przewidzieć. Dlatego wylicza się pojedyncze PRZYKŁADY.
myslicie_schematami i ola - ta sama osoba (takie samo IP)
Podpisz się jeszcze z 5 innymi nick'ami to może poprę twoje samolubne myślenie...
NOT!
Nie ma o czym dyskutować. Gdyby dziewczyna nie miała żadnych tajemnic, powiedziałaby kto to był i nie byłoby problemów.
Rzuć ją. Jak się tak zachowuje to możesz być pewien, że opierdaIa kiełbachy połowie miasta.
@Flawless, ona wcale siebie nie poparła. Co innego, gdyby napisała z innego nicku "Zgadzam się w 100% z myslicie_schematami". Myslicie_schematami zapowiedziała koniec dyskusji i nie chciała wyjść na niesłowną ^^ Nie to, że słusznie zrobiła. Po prostu co innego się popierać, a co innego odpowiadać na cudze komentarze w obronie swojego zdania, choć pod innym pseudonimem.
No i jak to nie ma o czym dyskutować? Wyobraź sobie, jakoż to mogło wyglądać oczami dziewczyny. Trochę Ci pomogę, choć moje umiejętności pisarskie ograniczają się do pisania;)
1. Umówiłam się na pizzę ze znajomymi. Jeden z moich kolegów - Bartek - postanowił odwieźć mnie do domu.
Kiedy weszłam do mieszkania, naskoczył na mnie narzeczony:
- Co to za chłopak odwiózł cię do domu!? - warknął.
Poirytowana już wiecznym wypytywaniem i tłumaczeniem, że to mój kolega z czasów szkolnych, odpowiedziałam oschle:
- Nie mieszaj się w moje życie prywatne.
A żeby nie zarzucono mi to, co myslicie_schematami, podam i drugi przykład:
2. U Bartka było bosko. Chcąc, abym pobyła z nim jeszcze dłużej, odwiózł mnie do domu.
Kiedy weszłam do mieszkania, mój narzeczony spytał się zdawkowo:
- Co to za chłopak odwiózł cię do domu?
Nie chciałam, aby odkrył mój romans z Bartkiem, więc warknęłam:
- Nie mieszaj się w moje życie prywatne!
Ja wiem, ja wiem, że dziewczyna nie musi mieszkać z autorem YAFUDa, ale tak po prostu łatwiej mi było przedstawić sytuację.
Fakt, iż dziewczyna na pewno nie powinna mówić 'MOJE ŻYCIE PRYWATNE', bo jakby nie było, jej narzeczony też zalicza się do życia prywatnego.
Ja tam się zgadzam z myslicie_schematami. W końcu nie ma to jak oceniać sytuację, której się nie zna i osobę, o której wiadomo tylko tyle, że wypowiedziała jedno zdanie trochę nie na miejscu. Jakim tonem powiedziała? Nie wiemy. Czy autorowi YAFUDa "zapomniało się"dodać, że co rusz jest zazdrosny o dziewczynę? Nie wiemy.
No i zorientowałam się, że źle ujęłam to, że myslicie_schematami się nie popiera. Owszem, popiera się, ale poparcie nie kończy się na jednym zdaniu przyznania racji.
Dobra dobra... mi osobiście chodzi tylko o jedno stwierdzenie:
"moje prywatne życie"- jeśli się jest w związku (a tym bardziej będąc zaręczonym) NIE MA czegoś takiego jak prywatne życie.
Po to się ludzie łączą ze sobą, aby się tym życiem dzielić i być ze sobą, więc każda decyzja i zachowanie nie wpływa już na jedną osobę...
flawless inteligentne spostrzeżenie... Bo naprawdę nierealne jest to, żeby 2 osoby korzystały z tego samego komputera i lubiły odwiedzać te same strony... Dla Twojej wiadomości (i wielu innych, którym brak wyobraźni)... mieszkam na stancji ze współlokatorką, która ma na imię Ola i która nie ma swojego komputera. Dziwne, prawda?
@myslicie_schematami
jaaaasne;>
flawless a żeby jeszcze bardziej "rozjaśnić"Ci ten przedziwny przypadek, że IP jest takie samo... JA zapowiedziałam koniec dyskusji i jej nie kontynuowałam aż do teraz. Po swojej zapowiedzi odeszłam od komputera i pozwoliłam koleżance na sprawdzenie poczty, itp. I tutaj stało się coś doprawdy NIEMOŻLIWEGO: koleżanka zastała otwartą stronę yafud.pl i włączyła się do dyskusji... Gratuluję, Twojej błyskotliwej analizy, że jesteśmy jedną osobą:) tutaj też istnieje jakieś "tło"o którym nie macie pojęcia, a z góry zakładacie, że jest dokładnie tak a nie inaczej. Więcej wyobraźni, ludzie!
Najpierw ją wyrżnij , potem znowu wyrżnij a potem zostaw. I będzie ok.
@myslicie_schematami
http://www.yafud.pl/6696/#commentsbox
tutaj masz inną dyskusję - ku przestrodze. żebyś uwierzyła że nie warto pisać z podwójnym nickiem a potem udawać że to cudowny zbieg okoliczności;)
pozdrawiam
Nick czytałam to kiedyś, ale to nie jest reguła, że ten sam nr IP oznacza jedną osobę, która podpisuje się wieloma różnymi nickami. Nie do wiary jak mało wam potrzeba żeby wyrobić sobie zdanie o kimś, kogo w ogóle nie znacie. "Cudowne zbiegi okoliczności"jak to ładnie określiłeś czasami nie są wymyślone, ale wam jakoś ciężko w to uwierzyć. Ja wiem, że to w końcu Internet, ludzie zazwyczaj kłamią tu na potęgę, ale nie wszyscy są tacy sami. To powinno się wydawać oczywiste na zdrowy rozsądek. Ale jak uważacie, ja nie będę was do niczego przekonywać, wyjaśniłam, jak to było, wasza sprawa czy wierzycie w durne stereotypy czy macie choć trochę wyobraźni, która nie pozwoliłaby wam zabrnąć w ślepy zaułek i wierzyć tylko i wyłącznie temu, co sobie dopowiadacie:) niemożliwe jest to, że KAŻDY w tym kraju czy nawet na świecie korzysta TYLKO ze swojego prywatnego komputera, choć nawet założenie, że każdy swój komputer posiada jest wątpliwe. Więc powtarzające się numery IP to dość infantylny pretekst do oceniania ludzi.
@ myslicie_schematami ale krótkie czasy odstępu między komentarzami dwóch osób o tym samym IP to już powód do podejrzeń. No i tajemnicze zniknięcie Oli :D
nicki wytłumaczyłam już wcześniej, że odeszłam od komputera i wpuściłam koleżankę. W tym przypadku krótki odstęp czasu to rzecz normalna, tym bardziej, że odchodząc pozostawiłam włączoną strony yafud.pl Proponuję wczytać się ciut intensywniej w to, co napisałam powyżej. Moja współlokatorka nie zagląda tutaj często, wczoraj komentowała póki była przy komputerze, od tamtej pory jej nie było, więc takim oto tajemniczym sposobem ZNIKNĘŁA.
jaaaasne;>tłumacz się dalej;D
Poza tym jakby nie patrzeć to jest mój komputer, więc nikt inny nie musi wcale regularnie z niego korzystać. Sporadycznie niektórzy proszą mnie o możliwość skorzystania, co nie znaczy, że teraz ku mojej obronie powinna rozpętać się jeszcze większa dyskusja z udziałem Oli, która nadal pisałaby z mojego nr IP na przemian ze mną. Idąc waszym tokiem rozumowania ja i przynajmniej kilka innych osób jesteśmy jednością, bo np. wysyłamy maile/wiadomości na gg itp. z tego samego komputera, niekiedy bezpośrednio po sobie, bo ja kończę maila, a np. koleżanka w tym czasie pyta czy za moment będzie mogła sprawdzić swoją pocztę. Ja wiem, że wszyscy tutaj są podejrzliwi i węszą od razu wielkie kłamstwo, ale nie oceniajcie wszystkich ludzi jedną miarą, bo to jest po prostu nie fair.
Nick nie ma sensu, bo i tak wiecie więcej na mój temat niż ja sama;) także serdecznie pozdrawiam niedowiarków i życzę trochę więcej zdrowego rozsądku przy ocenianiu zupełnie obcych wam ludzi.
@myslicie_schematami, ola, ... (nie wiem ile jeszcze nick'ów używasz).
Co to za spam? Weź się kobieto w garść. Nikt Ci nie uwierzy w te bajeczki o koleżankach z jednego komputera. Wyraziłaś raz swoją opinię i wystarczy. Nie każdy myśli tak jak Ty. Zrozum to i uspokój się.
Twoja dziewczyna w ogóle wychodzi z kuchni? Nawet na dwór? Za długi łańcuch jest założyłeś!
flawless def. słowa SPAM - «niepożądana informacja wysyłana za pośrednictwem poczty elektronicznej» mylisz pojęcia;) to jakby nie patrzeć nie jest poczta elektroniczna. Ale mniejsza z tym. Jeśli Cię interesuje pod iloma nickami niby się podpisuję to sprawdź nr IP wszystkich komentarzy na tej stronie. Powodzenia w dochodzeniu:) w nosie mam to, czy mi wierzycie, ważne, że ja znam prawdę, a wy jesteście dla mnie zupełnie obcy, więc wasze zdanie niewiele mnie obchodzi i tragedii z powodu waszych głupich aluzji nie zrobię. Chciałam tylko pokazać jak durne macie kryteria w osądzaniu kogoś o kim wiecie tyle co nic. Róbcie tak dalej, w internecie w końcu możecie podważać dosłownie wszystko i jak widać ten "przywilej"wam całkowicie odpowiada, bo dla takich ludzi jak wy każda historyjka to "fake"a różne przypadki po prostu się nie zdarzają. Wszystko jest przecież celowe i uknute już daaawno temu.
@myslicie_schematami, ola, etc...
Spam to też niechciane lub niepotrzebne wiadomości elektroniczne. Nie koniecznie wysyłane za pomocą poczty elektronicznej. Nie pisz definicji, których nie znasz całego znaczenia.
Masz jakieś problemy emocjonalne. Radzę skorzystać z poradni psychologicznej.
flawless cytuję książkowy słownik: "Aby określić wiadomość mianem spamu, musi ona spełnić trzy następujące warunki jednocześnie:
1. Treść wiadomości jest niezależna od tożsamości odbiorcy.
2. Odbiorca nie wyraził zgody na otrzymanie tej wiadomości.
3. Treść wiadomości daje podstawę do przypuszczeń, iż nadawca wskutek jej wysłania może odnieść zyski nieproporcjonalne w stosunku do korzyści odbiorcy.
Zastanów się a dostrzeżesz, że te 3 punkty nijak się mają do komentarzy. O zgodę na pisanie komentarzy nikogo nie muszę pytać, co innego gdybym rozsyłała ludziom prywatne wiadomości na prywatne elektroniczne skrzynki pocztowe. Także Twój argument do mnie nie przemawia. Z tego co widzę tylko Ty nie chcesz czytać moich wpisów, do czego nawiasem mówiąc nikt Cię nie zmusza. Założę się, że spamu na poczcie nawet nie otwierasz, więc jeśli dla Ciebie to, co piszę tutaj jest "spamem"(wg Twojej żelaznej logiki) to ignoruj to, a wyjdziesz na tym lepiej. I kto tu się popisuje pełną znajomością definicji...
myslicie_schematami, jesteś żałosna.
flawless nazwała W PRZENOŚNI twoje wpisy spamem, bo są irytujące, kłamliwe i bez sensu, a ty się do tego przyczepiłaś i próbujesz udowodnić, że wg słownikowych definicji twoje posty spamem nie są. BRAWO!
Nick może to dziwaczne, ale nie wszystko da się odebrać idealnie wg myśli autora... To jest INTERNET a nie rozmowa na żywo. Ciężko zgadnąć czy ktoś ironizuje, używa swoich wymyślonych skrótów myślowych, itp. No chyba, że Ty potrafisz zgadnąć, że np. wywracam teraz oczami, co ma dać wyraz mojej niecierpliwości... Jak umiesz, to gratulacje
Nick poza tym jeśli obrona własnych przekonań jest wg Ciebie żałosna to podejrzewam, że w życiu dostosowujesz się do każdego pod każdym względem i nigdy nie polemizujesz, jak masz inne zdanie na jakiś temat. Jeśli jestem dla Ciebie irytująca, to sobie odpuść. Proste? Mi niczego nie zabronisz.
@myslicie_schematami, ola, itd..
Udajesz taką głupią czy na poważnie wierzysz w to co piszesz?
Znasz takie powiedzenie "pluj świni w twarz, a powie, że deszcz pada"? Tak, zgadza się, jesteś tą świnią.
PS. Wyczuwam troll'a.
Nie zniżę się do Twojego poziomu i nie będę ubliżać, choć najwidoczniej wydaje Ci się, że w internecie możesz wszystko.
@up przynajmniej jedna madra wie kiedy nie warto brnac dalej w dyskusje z ludzmi ktorzy zaczynaja wyzywac gdy brakuje im argumentow -.-
Widzę doszedł 3-ci nick @up (takie samo IP jak @myslicie_schematami i @ola). Pewnie teraz w kolejnych 10 postach będziesz przekonywać, że to Twój kolejny znajomy, który nie ma komputera.
BTW W domu też rozmawiasz sama ze sobą? xD
flawless, niech sobie dziewczyna pisze z ilu się da!;P przynajmniej śmiesznie jest;D
flawless wiesz co to jest/jak działa routher i pojmujesz w pełni czym jest nr IP? Proponuję douczyć się w tej kwestii. Coś mi się zdaje, że nadajesz się na psychologa. Węszysz i interpretujesz problemy ludzi z dużej odległości. Jak pisałam wcześniej nie zamierzam Ci ubliżać, bo stać mnie na to, żeby się pohamować:) co innego normalna dyskusja i uzasadnianie swoich racji, co innego rzucanie wyzwiskami:) więc się odmeldowuję od tego yafuda:P Twojej równie inteligentnej jak (te do tej pory) odpowiedzi nie zamierzam nawet czytać, więc się nie wysilaj za bardzo. A jak już koniecznie musisz to mnie wyzwij, Tobie ulży, choć po mnie spłynie jak woda po kaczce
"flawless wiesz co to jest/jak działa routher i pojmujesz w pełni czym jest nr IP?"- Tylko teraz nie mów że przez jeden router internet mają wszyscy twoi znajomi i po kolei wchodzą na stronę tego YAFUDa i go komentują bo to już będzie przegięcie po całej linii.
Nie znam Cię i nie mam zamiaru snuć domysłów o tym kim jesteś w rzeczywistości, ale po tym co pokazujesz na tej stronie można odnieść wrażenie że chyba nie wszystko z tobą ok.
Mam koleżankę podobną do "myślicie schematami". Gada, żeby gadać, czasami powie coś mądrego, ale najczęściej gada głupoty i nikt jej nie chce słuchać. Lubi też kłamać, ale te jej historyjki... takich bajek to świat nie słyszał. A jak jej się coś wspomni, zapyta o jakiś szczegół bądź zgłosi niezgodność - jakie tłumaczenie, jejku jej, normalnie raport jakiś;D
Noo... i nikt jej nie lubi... właściwie, jak tylko przychodzi to każdy ma jej dość, i w ogóle atmosfera się robi nie za ciekawa... To tyle, o mojej koleżance, którą mi przypomina "myślicie schematami".
myslicie_schematami w pewnych kwestiach masz rację (z mojego punktu widzenia), ale bardzo tracisz w oczach innych tym, że za wszelką cenę chcesz do niej przekonać. Okazujesz słabość, bo jeśli przekonujesz za bardzo, to ujawniasz, że sama też musisz się do swojego poglądu przekonać.
Jest wielu ludzi inteligentnych, którzy swojej inteligencji nie wykorzystują do myślenia na płaszczyźnie emocji, a jedynie umysłu.
Popieram blackstork. Nawet, jesli myslicie_schematami nie była trollem, to w tej dyskusji sie nim stała. Zaprezentowała wszystkie klasyczne objawy :)
Jeśli gość jest typem zazdrośnika, to może dziewczyna, zmęczona ciągłym śledztwem, odwarknęła mu cokolwiek,
ALE jeśli facet jest normalny i po prostu przyjacielsko spytał, co to za kolega, bo tego akurat jeszcze nie spotkał, a dziewczyna od razu przyjęła postyawę obronną, to coś jest na rzeczy. A wystarczyło powiedzieć, że kolega z pracy jechał w tą samą stronę...
Zalecam szczerą rozmowę, o ile coś takiego jest możliwe z dziewczyną, która tak mocno chroni swoję prywatne życie...
Walić to !!!
Dawajcie na browara n:P
Wyp **dol Ją dosłownie a póżniej w przenośni:)
@Gal: jak za frajer, skoro już narzeczona. Narzeczeństwo sporo kosztuje i grozi kalectwem lub ślubem
To ja tak z innej paczki...
Zapytałem (kogo?) JĄ, nie JEJ, kuhwa. "Jej"brata mogłeś co najwyżej zapytać, ale jeśli dziewczynę, to JĄ.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
WUVR | 89.78.205.* | 21 Maja, 2011 17:24
do meggy:
chłopak: z kim się bzykałaś jak byłem w pracy?
meggy: nie masz prawa mieszać się w moje prywatne życie!