Szkoda tylko, że mieszkając w Londynie- do własnej siostry nie mówi po polsku.
A co miał zawołać? Że to laska Bin Ladena???
antek ma rację, jedyne usprawiedliwienie to gdyby chciał to obwieścić wszystkim wokół, bo żeby mieszkając za granicą dziecka języka polskiego nie nauczyć, to sobie nie wyobrażam.
Dziwne to, że brat mówi do siostry po angielsku, ale mniejsza z tym. Jeśli historia jest prawdziwa, a poza tym motywem językowym nic nie wskazuje na fake, to myślę że winę za coś takiego ponoszą rodzice dziecka i zapewne "bezstresowe wychowanie". Dzieciaki nie wiedzą teraz co wolno a czego absolutnie nie można robić.
Spotkałem się kiedyś ze znajomymi w restauracji w której kelnerem był czarnoskóry mężczyzna. Dziecko tych znajomych gdy tylko go zobaczyło na całą salę zaczęło krzyczeć "czarnuch, brudas!!!". Reakcja rodziców? "Kochanie, ale nie ładnie jest tak mówić. Proszę, przeproś tego Pana. To nie było dla niego miłe.", itp. Efekt był żaden. Gdybym ja zrobił coś takiego w dzieciństwie to ojciec tak by mi tyłek złoił, że w życiu bym już nikogo w ten sposób nie obraził. No ale wtedy była komuna, a teraz mamy XXI wiek i jesteśmy cywilizowani.
Mnostwo małych dzieci mieszkających za granicą używa niektórych np,angielskich słow do polskiej rozmowy i to nie jest z ich winy .
Mieszkam za granicą i osoby urodzone tutaj w domu rozmawiają w swoim języku jak i w języku kraju w którym mieszkają.
mam dwójkę dzieci, mieszkamy w UK i jakoś żadne z nich nie mówi do polaków po angielsku, mimo, że angielski mają opanowany.
ps. dzieci moich znajomych również nie mają problemu z rozróżnieniem języków. ten twój brat jest może opóźniony w rozwoju? wtedy takie sytuacje się zdarzają.
eee tam. autorka chciała się pochwalić że zna jakieś słowo po angielsku:)
dziecko mówiąc po angielsku i mieszkając w Londynie nie powinno tak zareagować na widok muzułmanki, bo ten widok jest tam powszechny,
skoro jednak tak zareagowało to znaczy, że nie mieszka w Londynie, nie widuje zbyt często muzułmanek i nie zna angielskiego aż tak dobrze, aby nawet "reagować w tym języku"
moim zdaniem to wszystko nie trzyma się kupy
i dlatego uważam, że to fake
mam nadzieję autorko, że przeprosiłaś kobietę.
a co do samej historii, to "kat"ma rację: w UK kobiety w nikabie widac bardzo często, więc nie powinno to byc dla niego nic niezwykłego.
Nie widzę nic dziwnego, w zachowaniu dzieciaka... Dzieci są szczere, i często mówią parę niepotrzebnych rzeczy. Fakt, burki przypominają strój ninja... Myślę, że to trochę nie fair wobec kobiet kazać im zakładać coś takiego. Ale cóż, to już nie mój interes.
A muzłumanka powiedziała "Allah akbar"i wysadziła autobus. Zaś kierowca autobusu w końcu mógł się "rozerwać"
Niektórzy rodzice, mieszkając w Anglli, ma siłę uczą dziecko angielskiego, często w bardzo "kulawej"formie niestety. I niepotrzebnie, dzieci bardzo szybko przyswajają języki obce, zwłaszcza te, z którymi mają do czynienia na codzień. Zamiast języka powinni nauczyć dzieciaka kultury, bo sześciolatek powinien juz wiedziec, co jest niegrzecznym zachowaniem...
@up: niektóre kobiety same chcą to nosić, tak zostały wychowane i tak im dobrze. Nie jest to większość niestety...
a ja sadze ze to tlumaczenie z FML i tyle na temat wywodow, czemu dzieciak powiedzial cos po eng. mogl byc z kraju anglojezycznego, gdzie tylu muzulmanow nie ma, ale przyjechali sobie do londynu na wakacje - nic niezwyklego. wtedy juz w ogole wszelkie watpliwosci bylyby rozwiane.
@Jakamakatakasaka i Nijaka
kobiety noszą hidżaby, nikaby i burki nie dlatego, że ktoś im kazał;/ to jest jedna z zasad religii (a zasada jak zasada - nie ma co oceniać bo tak jest i tyle), dla nich wyjść bez tego to jak wyjść nago i krzywdą byłoby raczej zakazanie im tego - czyli na siłę wymuszać popełnienie grzechu.
a co do samych okryć, to noszenie ich wcale nie jest aż takie męczące, zimą tkaniny są grubsze (więc dodatkowe "ogrzewanie", latem delikatniejsze (i praktycznie się tego na sobie nie czuje, a już na pewno nie przeszkadza, a przynajmniej ogranicza się ryzyko udaru słonecznego, który np ja kiedyś przeszłam i teraz sama nie wychodzę latem bez chustki albo czapki na głowie żeby tego uniknąć, a muzułmanką nie jestem).
Najsmieszniejsze jest to ze najlepiej w sytuacji polakow w londynie orientuja sie Ci ktorzy nigdy tu nie byli :) Dzieciak 6 lat mieszkajacy tu znaczna czesc zycia bedzie mieszal jezyki. Zreszta to sie zdaza doroslym. Fakt jest taki, ze jezeli lepiej poznasz angielski okazuje sie ze w tym jezyku leksyka pozwala na latwiejszy opis otaczajacej rzeczywistosci. Kolejnym czynnikiem zanieczyszczajacym polszczyzne jest nowomoda wywodzaca sie z najnowszych technologi - wirtualizacja, marketing, branding - slowa tylko nieco upodobnione do j. polskiego, badz z trendow "mlodzierzowych"- oblukaj, kliknij, dropnalem cos, loffciam bieberka :) A najbardziej smieszy mnie puryzm jezykowy prezentowany przez ludzi niewladnych do poslugiwania sie poprawna gramatyka o pisaniu zgodnie z ortografia nie wspominajac....
dwujezyczny trollu, jeśli chodzi o ortografię, to pragnę pana powiadomić, iż "młodzieżowych"piszemy przez z "ż"kropką.
@Fiance: Noszenie burki to raczej zasada kulturowa niż religijna. Islam zaleca kobiecie skromność,a nie aszłanianie całego ciała. W niektórych kręgach jest to interpretowane jako niewyzywające ubranie, w innych całkowite zakrycie włosów, a jeszcze innych zakrycie całego ciała. I jak pisałam, niektóre kobiety dobrze się z tym czują, a niektóre ulegają presji otoczenia (np. ze strachu przed linczem w bardziej rygorystycznej społeczności). Nie musi to być męczące ani niewygodne, po prostu jednym odpowiada, innym nie. Uważam, że kwestia ubioru powinna być pozostawiona kobiecie, do rozstrzygnięcia zgodnie z jej poglądami i sumieniem, zakazy i nakazy to głupota. Ale co ja tam wiem... :)
@dwujęzyczny troll: nie wszystkie dzieci mieszają języki. Znajomy ma trójkę dzieci, 3, 5 i 8 lat, i wszystkie mówią płynnie w dwóch językach, w dodatku nie mają problemu z rozróżnieniem, do kogo zwrócić się po angielsku, a do kogo w rodzimym języku. Po prostu trzeba dbać o "czystość"własnych wypowiedzi, żeby dzieci miały dobry przykład :)
@nijaka
znam zasady Islamu, więc na tym mnie nie zagniesz, przykro mi;D
Islam NAKAZUJE zasłanianie ciała i włosów (kobiecie, mężczyznę obowiązuje inna awrah, ale też obowiązuje), kwestia sporna dotyczy twarzy: tutaj różni ludzie różnie interpretują. wiele kobiet (i to nawet nawróconych na Islam, nie urodzonych w muzułmańskim środowisku) dla pewności woli zasłaniać twarz. i to nie jest tak, że "ulegają kwestii otoczenia"ze strachu, tylko zwyczajnie chcą nosić to, co matka, siostry, sąsiadki itd, choćby żeby nie być uznaną za "cudaka"(bo wszystkie noszą hidżab, a ona jedna wyskakuje w burce, albo na odwrót) i wierz mi, wierząca, trzymająca się zasad Islamu muzułmanka nie zdejmie okrycia (obojętnie czy to burka, czador, hidżab z nikabem czy bez nikabu) nie ze względu na strach przed linczem (tak na marginesie - takie wymierzanie kary na własną rękę jest absolutnie sprzeczne z zasadami Islamu), tylko przed grzechem.
a co do tych nakazów i zakazów, to na tym właśnie opiera się religia (każda) - ludzie wierzący mają pewne wytyczne, których muszą przestrzegać.
@fiancee: w takim razie to ja zostałam żle poinformowana, przez muzułmanina w dodatku O_o
"chcą nosić to, co matka, siostry, sąsiadki itd, choćby żeby nie być uznaną za "cudaka"(bo wszystkie noszą hidżab, a ona jedna wyskakuje w burce, albo na odwrót)"- to jest własnie przykład presji otoczenia. Ja podałam za przykład strach, ale jest przecież jeszcze wiele takich czynników.
Tak szczerze mówiąc, wydaje mi się, że większość muzułmanów, z którymi się zetknęłam, bardzo wybiórczo traktuje swoją religie... To samo można zresztą powiedzieć o katolikach.
@niaka
może nie okłamał Cię naumyślnie, tylko przedstawił Ci swoją prywatną refleksję na ten temat. wielu muzułmanów tak to odbiera, dlatego są też muzułmanki, które noszą się jak Europejki (choćby Turczynki) i nie są przez to uważane za mniej religijne.
jednak oficjalnie ciało musi być zasłonięte, a dyskusja jest na temat twarzy.
OLA: oczywiscie ze tak.... literowka, a swoja droga po 6 latach w UK coraz ciezej pisanie po polsku przychodzi....
nie sądzę. sama mieszkam 6 lat w UK, i wiem, że pewnych rzeczy się nie zapomina. pozdrawiam:)
http://humon.deviantart.com/gallery/11134763?offset=24#/d2q6pfo
Muszę mówić coś więcej?
Muzulmanie to albo fanatycy albo hipokryci.
"a co do samych okryć, to noszenie ich wcale nie jest aż takie męczące, zimą tkaniny są grubsze (więc dodatkowe "ogrzewanie", latem delikatniejsze (i praktycznie się tego na sobie nie czuje, a już na pewno nie przeszkadza"
No nie wiem czy jak się zawinie całą głowę w coś czarnego gdy słońce pali i są takie temperatury jak teraz, to to nie przeszkadza i tego się na sobie praktycznie nie czuje.
Nie wnikam w zasady, w to czy muszą, czy chcą to nosić. Tylko niech nikt nie pisze głupot, że człowiekowi w lato z owiniętą całą głową, w dodatku z czarnego materiału, to w ogóle nie przeszkadza.
Normalna gafa dziecka, które jeszcze różnic kulturowych nie pojmuje, a ludzie doszukują się drugiego dna...
W kwestii okrycia - zależy od powodów jego noszenia. Jeżeli kobieta wychowa się w środowisku w którym jest na to kładziony nacisk, i tak stanowi religia, i gdy zakłada ów strój gdy tylko staje się kobietą, będzie traktowała go jak powód do dumy. Przykry będzie dla takiej kobiety, która wychowała się w środowisko zapewniającym jej pełną swobodę, a nagle(np z powodu wyjazdu do innego kraju ze świeżo poślubionym mężem) musi się dostosować.
Równie dobrze człowiek żyjący w szałasie i biegający jedynie z zakrytymi genitaliami może współczuć turyście, widząc go w koszulce.
polki lubia ciapatych.
mawiaja ze ich sperma jest dobra na ich nieswiezy oddech
bzdura. mam tu kuzynke - 8 lat. w domu mowi po na ogol po polsku, ale bajki na dobranoc ma tylko po angielsku. mowi w dwoch jezykach. boldupizm, ze osmiolatka czy dzieciak z yafuda mowi lepiej po angielsku niz polowa uzytkownikow?
@fiancee twoj ultraarabski maz ci w rzyci naprzewracal. moje libanskie - ARABSKIE - wspolpracownice ubieraly sie jak chcialy, ba! mialy w domu choinke na swieta. mialy koran, ramadan, brak swini. wiec,nie rob z siebie kretynki. to nie kwestia koranu, a kwestia mentalnosci.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
antek_emigrant | 87.99.119.* | 10 Maja, 2011 10:42
Szkoda tylko, że mieszkając w Londynie- do własnej siostry nie mówi po polsku.