co w tym dziwnego ?
Ech... Wielki Piątek to podobno rocznica śmierci Chrystusa, więc dla chrześcijan obowiązuje post bezmięsny.
Wyobrażam sobie minę księdza :D
Śmiejecie się wszyscy z "gościa", ale ja wam powiem że też w pierwszej chwili nie załapałem.
Nie blondynka, a ktoś kto ma sprawy kościoła w głębokim poważaniu. Rozumiem, że Wy znacie na wyrywki wszystkie święta buddyjskie, muzułmańskie i żydowskie?
Olosky, dzięki za wyjaśnienie.
Poza tym "gość"wcale nie musi być katolikiem, lub też w jego domu nie przestrzegało się postów wszelakich - Post ścisły teoretycznie obowiązuje tylko w Wielki Piątek i Środę Popielcową a i o tym wielu ochrzczonych i wychowanym - ponoć- w wierze Katolickiej nie wie nie mówiąc o zachowaniu godziny postu (nie licząc wody i lekarstw) przed przyjęciem eucharystii.
czemu niby blondynka? świat nie składa się tylko z chrześcijan, przykro mi, jeśli wywróciłam twój światopogląd to góry nogami, zacofańcu :l
wtopa na całego. Mówicie o buddystach - sorry, znacie jakiegoś buddystę? Nie, w Polsce ich prawie nie ma. Ojciec autora wykazał się głupotą po prostu. Pewne rzeczy o kraju, kulturze kraju w którym się żyje powinno się wiedzieć. To tak jakby muzułmanina zaprosić na piwo - tego się po prostu nie robi.
Jestem praktykującą katoliczką, w piątek (każdy) nie jem mięsa, a i tak załapałam dopiero po trzecim czytaniu YAFUDa.
Ustalmy sobie coś.
Nikt gościowi nie każe z pamięci wymieniać dwunastu apostołów z datami urodzenia.
W momencie kiedy ktoś żyje w chrześcijańskim kraju, musi być ostatnim tłukiem żeby nie wiedzieć co to jest post w kościele katolickim.
Ateista pogrążasz się. Tak, gdybym że w muzłumański, kraju to MIAŁBYM najbardziej PODSTAWOWĄ wiedzę na temat ich religii. Maskujesz swoją głupotę i ignorancję jakąś nędzną retoryką.
Kłóciłbym bym się z tym że to YAFUD bo dla mnie to podpada pod jakiś kawał który ojciec wykroił na złość :D
Wrzućcie na luz. Każdy może zapomnieć. Zwłaszcza, jeśli sam nie przestrzega takich reguł. U mnie postu rodzice i siostry przestrzegają tylko w Wielki Piątek, mama mi o nim przypominała (nie jestem katoliczką), a pięć minut później sięgnęłam do lodówki po kabanosa. Nie po to, żeby zrobić na złość komukolwiek. Po prostu wypadło mi z głowy. Od razu go odłożyłam, żeby być solidarną z rodziną. Może ten ojciec wiedział, ale zwyczajnie- zapomniał?
BlueOne to nie jest ani katolicki, ani chrześcijański kraj, ale świecki. Tak głosi zapis konstytucji RP i takim ten kraj widzę. Również nie znam zwyczajów katolickich bo przestałem być zaliczany do "waszego grona"wiele lat temu. Dlaczego ktoś ma mi dyktować co mam jeść i robić ? A szczególnie jeśli o moralności mówi facet bez żony ubrany w sukienkę ...
Fakt, że ojciec powinien choć usłyszeć o zbliżających się świętach bo trąbią o tym wszędzie. Mógł nie wiedzieć, że jest post, ale skoro mógł słyszeć o świętach to powinien się dowiedzieć o poście... A ja i tak bym zjadł to danie :D
Odłóżmy sprawy wyznaniowe na bok. Po prostu tatuś pokazał jak szanuje swoją rodzinę i to, że ma wierzącą żonę czy dzieci. Po prostu był chamski i tyle i nic tego nie tłumaczy. A skoro jeszcze wcześniej zapowiedział, że nikt ma mu się nie wtrąć w jej przygotowanie, wyraźnie pokazuje, że to był afront przygotowany z premedytacją.
hmm...ja rozumiem, ze katolicy sa zacofani i w ogole, ale to juz jest przegiecie! gosc zapomnia, jesli nie wierzy w bzdury to nic dziwnego.....ksiadz skoro taki wierzacy to pewnie wybiegl z krzykiem....i dobrze mu tak... A jesli ten gosc sie tylko chcial wykazac, moze ta potrawa to jego specjalnosc? i zaserwowal ja w dobrych zamiarach...
Kurczak to rozumiem ale rozmaryn w wielki piątek, przesadził chłop.
A tak na serio to może to było jakaś kolacja dla starych dziadów , bo z tego co ksiądz kiedyś mówił to post niedotyczy ludzi po 70-siątce
Tatuś chciał dobrze... xD
Ja mam w dupie post i wszystko mi jedno co sobie myślicie nawniacy :D Poskarżcie na mnie do swojego bożka haha
Porażka z tymi komentarzami, niedługo każą katolikom w dupe wpychać kabanosy w post, bo ,,świecki kraj".
@Olosky: powiało wyższością. Już czujesz się Lepszy?
drodzy ateiście (piszę do tych co się tak podpisali) - nasz kraj jest świecki, oczywiście, ale pod pojęciem "kraj katolicki"można rozumieć również "świecki kraj, w którym większość obywateli to katolicy", prawda? Taki skrót myślowy. Poza ty, ludzie - księża to nie "faceci w sukienkach"i nie uciekają z krzykiem na widok kiełbasy, no bądźmy poważni :P
Skoro ktoś nie wie czym jest tak ważny dzień to żal mi go. Zresztą kiedyś sami będą żałować, że dziś zachowują się tak a nie inaczej. No a gdyby mój ojciec zrobił coś takiego to zapadłbym się pod ziemię ze wstydu. Na szczęście mój jest normalny. Pozdro!
1. Mieszkając w kraju, w którym przeważająca ilość społeczeństwa ma religię taką a taką, powinien też co nieco o niej wiedzieć.
2. Tym bardziej powinien zdawać sobie sprawę z postu, skoro jego żona i dziecko/dzieci są katolikami.
@Kolejny ateista
Nie jest z punktu prawnego. Jest z punktu kulturowego. Nikt ci nie dyktuje co masz jeść. Post dotyczy wierzących. Jeszcze jakieś uwagi?
Tak jest, skrót myślowy.
Ha ha ,dobre :)
Żyję na Śląsku cieszyńskim. Urodziłem się tu. U nas nie ma prawie katolików. Jest za do spora ilość protestantów - szczególnie ewangelików. Sam jestem ewangelikiem i dla nas post jest osobistą sprawą. Załapałem po 8 przeczytaniu
Rzeczywiście, autor powinien napisać, że katolików obowiązuje post ścisły w piątek. Niedopatrzenie.
Ja nieźle się uśmiałam, wyobrażając sobie minę księdza :)
A u Nas w Wielki Piątek nie ma żadnych nabożeństw... Jest tylko czuwanie... I tak, nie jemy mięsa... Jak dla mnie FAKE.
czesc 1/2, bo nie miesci sie komentarz w calosci:
@monolip i inni oburzeni katolicy
znam co najmniej troje buddystow osobiscie (o ktorych wiem,ze sa buddystami - nie zdziwilbym sie, gdybym znal ich wiecej, tylko nie mialem nigdy okazji dowiedziec sie, jakiego sa wyznania). mieszkam w szczecinie. jak jestes pieprzonym ignorantem i nie chcesz dostrzegac tego, ze w tym kraju zyja nie tylko katolicy (i ze wcale nie sa wiekszoscia narodu - sa najliczniejsza grupa, owszem, nie mozna zaprzeczyc, ale jednak gdyby zsumowac wszystkich nie-katolikow (wraz z kryptowlasnowiercami pokroju "wierzacy, lecz niepraktykujacy"tudziez "wierzacy w boga, ale nie kosciol"), to na 100% byloby ich wiecej, niz katolikow - a przynajmniej w okolicach szczecina, patrze przez pryzmat wlasnego otoczenia, ogolnopolskich badan nie robilem).
niezaprzeczalnym faktem tez jest to, ze nasz kraj jest swiecki i nie kazdy musi znac sie na katolickich zwyczajach. faktem tez jest, ze w yafudzie nie jest powiedziane, czy ten wybryk ojca to byla prowokacja, efekt pomylki (zapomnial poprostu,zdarza sie), czy tez efekt niewiedzy (co rzeczywiscie byloby dziwne, biorac pod uwage, ze w jednym domu zyje z katolikami, ktorzy sa jego najblizszymi, ale to kwestia obcowania w jednej rodzinie z danym wyznaniem, a nie kwestia kraju, w ktorym sie zyje!).
ja bym jednak stawial na to drugie. Zakladam, ze zapomnial sie, zdarza sie, no trudno, powinien przeprosic za gafe i tyle. to samo z reszta, gdyby opcja trzecia byla tutaj odpowiedzia, ale sadze, ze druga wersja jest prawdopodobniejsza.
To, ze facet wczesniej kazal sie nie wtracac, to tez zapewne zbieg okolicznosci - nie chcial, aby go pouczac i mu przeszkadzac itp, normalna sprawa. niestety tym samym nie dal sobie szansy na zwrocenie uwagi, ze mieso w ten dzien to zly pomysl... no ale trudno. stalo sie, powinien przeprosic i tyle, nic wielkiego przeciez sie nie stalo, zwykla gafa.
jesli ksiadz jest normalny, to tez powinien to zrozumiec, chyba ze jest jakism ortodoksyjnym oszolomem, ale to wtedy to sory, ale z tym ksiedzem tak naprawde byloby cos nie tak. fanatyzm pod dowolna postacia jest z zalozenia zly (tyczy sie to rozniez i ateistow, zeby nie bylo).
bardzo mnie zastanawia ta nieadekwatnie ostra katolicka reakcja autora wpisu i komentujacych. ze niby od razu yafud? i do tego jeszcze cala ta jazda po nim? dlaczego? no pomylil sie koles, trudno, zdarza sie - nikt przeciez nie ucierpial w zaden sposob. co najwyzej troche kurczaka sie zmarnowalo, bo ojciec sam calego raczej nie zje, a jak sie post skonczy to odgrzewany pewnie juz nie bedzie taki smaczny. i co w tym takiego strasznego?
czesc 2/2, bo nie miesci sie komentarz w calosci:
Ludzie, odrobina tolerancji i wyrozumialosci! kazdemu moglo sie zdarzyc, po czyms takim juz raczej bedzie pamietal na przyszlosc i wiecej sie juz nie powtorzy.
no chyba, ze to jednak byla prowokacja oraz zastrzezenie, ze nikt ma go nie kontrolowac bylo celowe itp, to wtedy jest troche inna rozmowa. wtedy to oburzenie jak najbardziej jest na miejscu, a yafud jest faktycznie yafudem, bo ojciec nie chce zaakceptowac religijnosci rodziny i odwala takie numery na zlosc. no ale to jest wtedy inna kwestia wlasnie, bo to nie pomylka, a celowe i poniekad wredne zagranie - ktore nie jest przypadkiem, ktory nalezy wybaczyc, a swoistym przejawem agresji.
swoja droga, denerwuje mnie, ze skoro katolicy sa najliczniejsza grupa w polsce (najliczniejsza grupa, a nie wiekszoscia! to ogrnomna roznica!), to czuja sie jak wielkie paniska i wymagaja od wszystkich wokol swietnej znajomosci ich obyczajow (najczesciej z reszta majacych niewiele wspolnego z chrzescijanstwem, ale to osobny temat), szacunku, tolerancji i w ogole najlepiej pelnego podporzadkowania sie ich widzimisie. sami natomiast maja gleboko w dupie przekonania i zwyczaje innych, notorycznie zniewazaja reszte spoleczenstwa, bardzo czesto sa agresywni i zamknieci na rozmowe (nie zawsze, przyznaje, ze z niektorymi mozna spedzic dlugie ciekawe wieczory, ale niestety wiekszosc albo cie bedzie probowala tlamsic i narzucic swoj punkt widzenia sila, albo w ogole cie oleje i nie bedzie chciala w ogole z toba gadac,majac gdzies ciebie i twoje przekonania, bo ich religia rosci sobie monopol na prawde)...
podsumowujac - jesli to byla prowokacja,to wtedy ten ojciec jest faktycznie co najmniej niewporzadku wobec rodziny. jesli to byla pomylka, no to kurde,wezcie wrzuccie na luz...!
Szanowni,
nie bądźcie śmieszni. Ja żyję w Polsce od urodzenia, jestem chrześcijaninem (katolikiem) - a jednak wiem, że żydzi nie jedzą wieprzowiny - więc choć nie jestem żydem, doskonale zrozumiałbym podobnego YAFUDa w którym zaproszonym jest rabin, a ojciec autora przyrządza świetnego schabowego. Nie jestem też muzułmaninem, a wiem na czym polega ramadan z ideą postu w ciągu dnia. Naprawdę nie trzeba być katolikiem, żeby mieć świadomość że katolicy w piątki nie jedzą mięsa, a Wielki Piątek to w ogóle dzień postu. Do tego wystarczy mieć jakieś minimalne pojęcie o polskiej literaturze chociażby.
Natomiast co do samego YAFUDa - moim zdaniem to jednak wymyślona historyjka. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić księdza, który akurat w Wielki Piątek przychodzi sobie do znajomych na kolację. To - dla księdza - bardzo szczególny czas, zarówno pod względem duchowym, jak liturgicznym - no i mnóstwo obowiązków w parafii...
Smutas ty masz ewidentne problemy z osobowością, co się stało u ciebie w rodzinie?
cóż za okropny YAFUD, drżyjcie, albowiem przez ten straszliwy grzech głowy rodziny wszyscy w piekle spłoniecie... o ile się nie dołożycie na najbliższej mszy na nowe autko dla księdza, hehehe...
naja, ja nie mam problemów z osobowością, po prostu szanuję innych ludzi, a szczególnie moją rodzinę. Dlatego nigdy bym nie zrobił takiego numeru. Skoro tatuś to taki zdolny kucharz, to nie może być aż takim idiotą, by nie zdawać sobie sprawy jakie to święta.
Ja jest walczącym ateista, to mógł nic nie robić i wyjść sobie z domu na spacer. A tak, to przykrość zrobił wyłącznie swojej rodzinie. Bo ksiądz zapewne wzruszył ramionami (co sobie o tatusiu pomyślał, to co innego) i nie jadł tej potrawy. Ale jego dzieci na pewno dzięki niemu zapamiętają ten dzień na dłuuuugo...
@otwarty umysł
Zarzucasz innym agresywność, zarzucasz ignorancje i fanatyzm. Ale to właśnie twój post wręcz opływa ogólnikami i pejoratywnym hiperbolizowaniem "standardowego"polskiego katolika.
Wygodnie jest przyjąć obraz kolesia który nienawidzi wszystkiego i wszystkich ze względu na religię, łatwo jest wtedy obronić swoje zdanie. Ale to nie prawda, katolicy w Polsce to wbrew pozorom nie są fanatycy(w końcu - jak mogli by nimi być skoro "większość z nich to wierzący niepraktykujący"- twoje słowa misiu :*), nikt nie wymaga od nikogo szczegółowej wiedzy. Natomiast w momencie kiedy nie zna się podstaw żyjąc w "katolickim kraju"(tak jest, znowu skrót myślowy, czas nauczyć się je rozpoznować), a tym bardziej w społeczeństwie które próbuje uchodzić za tolerancyjne(nie ma tolerancji bez wiedzy) to ignorancją jest nieznanie takich podstaw. To tak jakby uważać że kościół ewangelicki jest odłamem muzłumańskim. Można, ale wiedzą powszechną jest że tak nie jest.
P S: Erystyka jest fajna, też lubię jej używać ale skończ z nią.
I daruj sobie komentarze w stylu "Jesteś katolik hipokryta, jesteś agresywny, ośmieliłeś się mieć inne zdanie niż ja! Oświecony ateista ciemniaku! Jesteś fanatyk"(Tak jest, to jest właśnie parodia tego jak odebrałem twój post - nie miła i głupia rzecz, zgodzisz się chyba?)
Dopóki nie nazwę się wybitnym katolikiem który powinien stanowić przykład dla innych, nie implikuj nikomu że mam o sobie takie zdanie. Jestem świadomy swoich wad, dlatego nie pozuje na czempiona etyki chrześcijańskiej. Baa, być może nawet nie jestem katolikiem? Moje wyznanie(i jego prawdziwość) nie ma nic do tej dyskusji więc z tego tematu zejdźmy.
Trochę smutna ta jazda po katolickich obyczajach. Pu dobrze prawi - nie trzeba żyć w Izraelu, żeby wiedzieć że pokarmy dla ortodoksyjnych Żydów muszą być koszerne. Informacje na temat danej religii są dla nas naturalne kiedy mamy takie osoby w pobliżu, a już na pewno jeśli mieszkamy z nimi pod jednym dachem. Zapraszając gości należy się też zastanowić co przygotować - czy jest ktoś np. z celiakią, dla kogo musimy mieć danie bez mąki. Akcja z podaniem mięsa w Wielki Piątek pachnie idiotyczną prowokacją jakiegoś "ateisty", który pragnie zniszczyć wszystkich "głupich katoli"w imię religii racjonalizmu i naukowości. Czy ateiści mogliby po prostu nie wierzyć, czy muszą prowadzić działalność misyjną metodami moherowych beretów?
Efekt był pewnie taki że gospodyni najadła się wstydu i zrobiła jakieś zastępcze danie naprędce, kurczak wyjechał do kuchni a goście poczuli się obrażeni postawą pana domu. Po wyjściu gości zapewne odbyła się awantura.
Ciekawe czy też wszyscy by się tak pluli, gdyby żona buddystka i wegetarianka, zgodnie z doktryną buddyzmu abstynentka, zaprosiła swoich znajomych buddystów-wegetarian, a mąż podałby na obiad golonkę z piwem.
@BlueOne
"wierzacy nie praktykujacy"to nie katolik. chrzescijanin i owszem, ale takiemu komus blizej do protestanta, niz katolika, jesli w ogole go gdzies probowac klasyfikowac poza wlasna, osobna kategoria (a ze czesto charakteryzuje takowych hipokryzja to juz osobna kwestia - jednak nie zawsze, znam wielu takich, co mowia, ze 'wierza w boga, ale nie kosciol i nie praktykuja' i uwazaja sie wlasnie za chrzescijan ogolnie, a nie katolikow).
polska "krajem katolickim"nie jest. nawet nie bede sie rozwijal na ten temat, bo to, co najwazniejsze w tej kwestii juz wczesniej napisalem, powtarzac sie nie chce.
zyjac w kraju swieckim nie jest w zadnym wypadku ignorancja nie znac sie na zwyczajach ktoregos konkretnego wyznania, nawet tego najliczniejszego (wciaz jednak nie bedacego wiekszoscia! no ale na to nie ma wiarygodnych badan poki co - zobaczymy ile szacowanego % spoleczenstwa wzielo udzial w ostatnim spisie ludnosci i jakie beda jego wyniki, choc i na nie trzeba bedzie patrzec z przymruzeniem oka z powodu wczesniej opisanego). przy czym to jednak byla tylko jedna z 3 mozliwych opcji przy analizie yafuda, jakie wzialem pod uwage, ktora z reszta tez odrzucilem jako malo prawdopodobna, rowniez z uzasadnieniem, przy ktorym twoj komentarz kompletnie traci sens w odniesieniu do mojej wypowiedzi, ani tym bardziej nie odpowiedziales na pytania postawione przeze mnie.
poza tym nie wkladaj mi w usta slow i nie przypisuj cech, ktore nie pasuja ani do mnie, ani do mojej wczesniejeszej wypowiedzi. to odnosnie 'oswieconego ateisty ciemniaku', tudziez rzekomego tworzenia obrazu 'kolesia, ktory nienawidzi wszytkich ze wzgledu na religie' itp. moglem sie skupic na tzw "tych od krzyza", "moherach"itd, ale tego nie zrobilem, nie chcac wlasnie tworzyc tego stereotypowego, przeklamanego obrazu, a opisalem wlasnie przecietnego katolika (lub jesli upierasz sie na wliczaniu "wierzacych nie praktykujacych"- kogos, kto potencjalnie sie za katolika uwaza, choc wtedy to juz rzeczywiscie byloby przesadne uogolnienie), ktory uwaza sie za tolerancyjnego, jednak z zasady wszystko, co nie katolickie traktuje jak jakas fanaberie i dziwactwo, oczekujac w zamian 100% zrozumienia i podporzadkowania sie jego trybowi zycia. i skoro jzu zaczales w ten sposob sie bawic - czytaj ze zrozumieniem, bo sam sobie wystawiles tylko swiadectwo kogos, kto nawet nie umie nawet odeprzec argumentow, tylko zarzuca innym erudycje itp. w przeciwienstwie do ciebie dokladnie przeanalizowalem yafuda (rozniez w odniesieniu do ogolu komentarzy), co bylo zdecydowana wiekszoscia mojego postu, natomiast ty sie skupiles glownie na dygresji (przypisujac mu z reszta falszywe cechy), ktory juz nawiazywal do szerszego problemu w naszym spoleczenstwie i tego, co kazdy, kto nie czuje sie katolikiem moze odczuc na codzien.
i porownania tez stosujesz nietrafione, juz chocby z logicznego punktu widzenia, wiec nie ma co sie na ten temat wiecej rozwijac.
btw, nie jestem ateista.
@mcDoris
generalnie zgadzam sie z twoim postem (zwlaszcza z jego koncowka! porusza bardzo wazna kwestie, ktora caly czas probowalem wyrazic, tylko nie napisalem jej wprost!), pod warunkiem, ze zakladamy, ze ta akcja byla celowo zaplanowana. ja jednak wierze w ludzi i sadze, ze to jednak byl wynik pomylki, zapomnienia - niestety czasem gafy sie zdarzaja, trudno, swiat sie nie zawalil :) na przyszlosc bedzie lekcja.
@mcDoris "Czy ateiści mogliby po prostu nie wierzyć, czy muszą prowadzić działalność misyjną metodami moherowych beretów?"
w tym zdaniu została zawarta esencja "wojujących ateistów", która mnie denerwuje jak mało co. ja zawsze na misyjne - ateistyczne teksty (które działają na mnie jak płachta na byka, gdy są wygłaszane w grupie, również przy osobie mocno,prawdziwie wierzącej) odpowiadam: "idź sobie być ateistą gdzie indziej".
dodam 2 obserwacje:
1) ateiści tak narzekają na wszechobecnych "katolików - krzykaczy". dziwne, ja jakoś żadnego nie spotkałam, za to aż roi się od ateistów - krzykaczy, od których chyba tylko komary są bardziej irytujące (wierzchołek góry lodowej: codziennie nowe publikacje z kwejka na fejsbuku)
2) to irytujące podeście: "ateizm jest modny, więc co się będę zastanawiał? zostaję ateistą!:D";drugie: "nie zgadzałem się z zasadami (lub opiniami) kościoła katolickiego (lub jeszcze lepiej: Rydzyka!), więc zostałem ateistą"(przy czym zupełnie ignorują fakt istnienia innych religii, z którymi mogliby mieć więcej wspólnego);lub trzecie (na tę chwilę ostatnie): "religia (w zdecydowanej większości w domyśle występuje hasło "katolicka", ale zdarza się również koncepcja religii jako takiej) to zabobony, żyjemy w XXI wieku, więc należy wierzyć tylko w to, co mówią naukowcy".
Nie przejmujcie się naszymi domorosłymi "ateistami". Oni nawet nie rozpoznaliby ateizmu, gdyby wyskoczył zza krzaka i zasadził im tęgiego kopa w zad. To po prostu frustraci, którzy z obrażania ludzi, którym czegoś zazdroszczą, uczynili sposób na życie.
Wielcy katOlicy sie znalesli... Co do kościoła chodzą tylko w święta.
Jeszcze mam prośbę, nie utozsamiajcie wszystkich chrześcijan z katolikami.
O czym wy dyskutujecie - kurczak to nie mięso.
Ło matko, jaki YAFUD! Mąż zapomniał, że w Wieli Piątek jest post - i co się stało? A jego żona za to "zapomniała", że sobie nie życzy we własnym domu wizyt księdza? (Bo raczej sobie nie życzy, gdyby chciał spotkać księdza, poszedłby do kościoła...). Pamięć ludzka bywa ulotna, a mąż i żona są kwita.
Tylko szkoda mi tego dzieciaka, autora YAFUDA, dla którego fakt, że tatuś upiekł pierś z kurczaka stał się yet another f*cking up day (ang. kolejnym sp**przonym dniem). Co to będzie, gdy ten dzieciak zetknie się z prawdziwą tragedią, większą, niż widok mięsa w piątek (np. choroba, śmierć, głód, nawet zawiedzione uczucie).
koleś ignorant - widać jak szanuje ludzi, tym bardziej swoich gości
@Mahli
1) Akurat ja takiego katolika znam i cholery dostaję. Ja szanuję jego wiarę, ale on miewa problemy w drugą stronę. Jakakolwiek dyskusja zmienia się w demagogiczny wywód po czym szybką zmianę tematu, żebym nie miał szansy odpowiedzieć.
2) Fakt, wielu jest takich, o jakich mówisz, ale np. ja nigdy nie byłem osobą wierzącą, więc żadne obrażanie się to to nie jest.
@Smutas
O wielki katoliku, uważaj żeby Cię ne ukrzyżowali przypadkiem. Co, to już nie można nie wierzyć w tego Waszego wymyślonego wszechstwórcę? Mamy odstawiać szopkę w postaci jakichś beznadziejnych modłów do wielkiego pana, bo ktoś sobie ubzdurał, że on jest i patrzy na nas z góry? No proszę Cię... Chcecie wierzyć w duchy to sobie wierzcie, ale odwalcie się od tych, którzy mają to gdzieś. Już wolę oglądać sobie Dom dla zmyślonych przyjaciół pani Foster, to już jest bardziej wiarygodne niż te bajeczki o jakimś bożku.
@Mahli
Nie jestem ateistą, bo ktoś mi tak powiedział. Po prostu nie wierzę w te brednie i mam do tego prawo.
polska "krajem katolickim"nie jest. nawet nie bede sie rozwijal na ten temat, bo to, co najwazniejsze w tej kwestii juz wczesniej napisalem, powtarzac sie nie chce.
No ładnie, znowu zarzucasz mi brak czytania ze zrozumieniem, dla kontrastu pokazująć to samo.
Napisałeś że w „konstytucji jest napisane”. Ja powiedziałem(albo w domyśle to zrobiłem, pamięć zawodna) że owszem jest, ale ja użyłem skrutu myślowego. Dlaczego? Dlatego żę polska jest krajem tak SILNIE związanym z Kościołem Katolickim, żę można go tak nazywać. I wynika to z faktów historycznych i politycznych. To że Kościół Katolicki miał i ma dalej wpływ na kształt, historie, kulture i polityke(tak, te dwa ostatnie dalej) jest faktem. Żadna inna religia w polsce nie miała równie wielkich wpływów. Jest na to wiele przykładów, których wymieniać teraz nie będę, aczkolwiek zrobie to jeżeli tego nie uznasz. Biorąc pod uwage te fakty liczba wyznawców nie jest w gruncie rzeczy tak ważna(aczkolwiek jak sam zauważyłeś, dalej są oni najliczenijsza z tych grup).
W gruncie rzeczy powyższy wywód odnosi się też odnośnie braku wiedzy na temat najbardziej podstawowych rytuałów, najliczniejszej z religii w kraju wyjątkowo silnie z tą religia związanym.
Na razie to ty wystawiłeś sobie świadectwo kogoś kto usilnie trzyma się i rozwija jeden argument, skupiając się w gruncie rzeczy na aspekcie któy jest dla niego wygodniejszy, a nie który jest bliższy kwintesencji dyskusji(szczególnie że nie powiedzialem że za brak wiedzy idzie się siedzieć, bo łąmie się prawo...).
P S: W szkołach uczą dosyć sporo o katolicyzmie(troche mniej o chrześcijaństwie jako takim), odnośnie wszelkich lektur. Dlatego wiedza ta jest powszechna nawet dla kogoś kto usilnie unika „panów w czarnych sukienkach” jak to ktoś powiedział.
Odnośnie powyższego.
Wybaczcie wszelkie "skruty", "żę"i inne takie, niekonieczny(aczkolwiek pożądany..) pośpiech.
@BluOne - ciekaw jestem, czy np. w latach 70. tak samo usilnie gardłowałbyś, ze każdy powinien znać podstawowe założenia dzieł Marksa i Lenina?
Bo przecież w tamtych czasach współtworzony przez nich system "miał wpływ na kształt, historie, kulture i polityke", ponadto żadna inna partia "w polsce nie miała równie wielkich wpływów"i równie wielu członków, jak PZPR.
Czy z tego wynika morał, że w czasach socjalizmu każdy mieszkaniec Polski powinien znać szczegółowo "złote myśli"twórców komunizmu?
Nie jestem wojującym ateistą, ale jestem wojującym antyhipokrytą. Czyli uważam, że - albo trzymamy się zdania, że Polska to wolny kraj (wtedy nie dziwmy się, ze ktoś nie wiedział, że katolicy w Wielki Piątek nie jedzą mięsa), albo uznajmy oficjalnie, ze Polska to kraj wyznaniowy (wtedy niech posłowie wpiszą do konstytucji informację o przodującej roli kościoła katolickiego i niech wprowadzą obowiązek chodzenia co niedzielę na mszę, a zlikwidują wszelkie zapisy o "wolności", "równości"i "demokracji"). Przy czym - nie rozsądzam, które rozwiązanie jest lepsze - może właśnie to drugie. Tylko chodzi mi o to, żeby nazywać rzeczy po imieniu.
@Cziken
Gdybyśmy my mieli w państwie komunizm od 1000 lat - być może bym gardłował :)
Podstawa prawna nie ma NIC w tym wypadku do rzeczy. Nikogo nie będzie prokuratura ścigać za niewiedze. Nie zmienia to jednak faktu żę społecznie ignorancja powinna być tępiona. W państwach wielokulturowych i wielowyznaniowych dla większości( w tym również dla ateistów i wszystkich zwoleników wolności, którą nie wiem po co w to mieszają) nie stanowi problem posiadać najbardziej podstawową wiedzę na temat danej religii/kultury. Nie będę się tutaj wciągał w dyskusje czy się do tego stosują, ważne jednak że wiedzą i zdają sobie z tego sprawę.
Wesołek, leki ci się skończyły? Rozumiem, że twoje pojęcie kultury jest inne od mojego, ale nie każdy uważa się za pępek świata...
Cziken, nie przesadzaj. Czy jako mąż, z wieloletnim stażem, nie powinieneś chociaż w ogólnych zarysach znać zasad wiary swojej małżonki? Nie mówię, że wyznawać ale mieć o niej pojęcie. A to co zaprezentował tatuś świadczy o tym, że własną żonę ma gdzieś.
Ktoś tam napisał, że może tatuś był przeciwny zapraszaniu księdza do domu. Ok. Miał takie prawo. Ale gdyby był kulturalny, to (w drastycznym przypadku) stanąłby w drzwiach i powiedział, że ksiądz nie jest tu mile widziany. Natomiast demonstracyjne robienie takiej potrawy świadczy o jego złośliwości.
Rzucacie się, że żyjemy w chrześcijańskim kraju? To pokaż mi któryś proszę wzmiankę w konstytucji na ten temat! Żyjemy w kraju świeckim, a to, że większość z 38 milionów mieszkańców tego śmiesznego kraju jest katolikami to już nie ich wina, a tego, że zmusili ich do tego ich rodzice
Odstawiając na bok religię i post: Zapraszając kogoś na obiad, wypadałoby się zorientować w preferencjach naszego gościa. Co lubi, czego mu nie wolno jeść i czego nie chce. Zaserwowanie księdzu mięsa w post jest takim samym faux pas jak np. poczęstowanie nim wegetarianina. Wiec YAFUD polega na tym, że cała wizyta przebiegła w nieciekawej atmosferze :)
@ mahli
nie znam ani jednego ateisty, ktory by nie wierzyl, "bo to modne"(w ogole to czesty argument katolikow - tylko jakos nigdy mody na ateizm nie zauwazylem, a wrecz przeciwnie, na obnoszenie sie z katolicyzmem i ponizanie ateistow i owszem! widac to chociazby w tutaj, czy w dowolnych komentarzach gdziekolwiek poruszana jest kwestia religii w polsce, tak samo w zyciu codziennym), czy tez dlatego, ze "to zabobon"(to juz w ogole jakas bzdura), natomiast na katolikow-narzekaczy napotykam sie kazdego dnia. i nie mowie tu wlasnie o zadnych 'moherach', czy tez 'tych od krzyza'! niestety zyjac w szczecinie, w ktorym tak naprawde malo kto jest katolikiem, czesto spotykalem sie z tekstami typu "j*bany judasz", czy tez "poganin"lub innymi (oczywiscie w pejoratywnym sensie), czy tez roznymi pogardliwymi spojrzeniami i traktowaniem jak idiote, z powodu, ze powiedzialem, ze nie jestem katolikiem i tak wlasciwie niczego wiecej nie zrobilem, czyli w zasadzie bez powodu. poza POJEDYNCZYMI przypadkami w internecie szczerze nigdy nie spotkalem takiego 'wojujacego ateisty', ale zakladajac, ze to na necie to nie czarny PR w wykonaniu fanatykow "tych od krzyza"- jak pisalem wczesniej, kazdy fanatyzm jest z zalozenia zly i tyczy sie to rozniez takich skretynialych typkow mowiacych o sobie dumnie "ateista".
natomiast co do tego, ze ktos sie nie zgadza z zalozeniami religii katolickiej i zostal ateista (lub kimkolwiek innym) - jesli ktos sie uwaza za wyznawce danej religii, oraz jednoczesnie nie zgadza sie z jej zalozeniami, to sory, ale jest co najmniej hipokryta. i jeszcze nie spotkalem nikogo, kto by bez zastanowienia podjal decyzje z jaka grupa sie identyfikuje - z wyjatkiem ludzi, ktorzy przyjeli jakas religie dlatego, ze ich rodzice w takowa wyznawali, czyli glownie katolicy;)
@blueone
czytanie ze zrozumieniem! ani razu nie napisalem nic o konstytucji! znowu sam dopowiadasz cos i wkladasz mi w usta slowa, ktorych nie powiedzialem.
polska krajem katolickim nie jest. chrzescijanskim - to i owszem, choc tez to polskie chrzescijanstwo, gdyby mu sie przyjrzec, jest watpliwe. no ale skoro juz wyjechales z aspektem historycznym i politycznym, to sory, ale nie mniej wazna religia w polsce jest np rodzimowierstwo, konsekwentnie przez katolikow ignorowana jako jedna zwielu "fanaberii"i nie traktowana powaznie (WTF? to z jakiej paki rodzimowiercy maja traktowac katolikow powazine?), ktore choc swoj historycznie "oficjalny status"stracilo juz dawno (a wlasciwie - sila zostal mu odebrany), to do dzis przetrwalo formie co najmniej "zabobonow"i roznych tradycji, ktore czesto zostaly lykniete przez polskie chrzescijanstwo, bo nie dalo sie ich wyplewic. z reszta dzis spowrotem rodzimowierstwo jako zarejstrowany zwiazek wyznaniowy w wolnej polsce z kazdym dniem spowrotem coraz bardziej sie rozwija w calym kraju, nie bez powodu. polska jest krajem chrzescijanskim tylko z zewnatrz, z otoczki, a gleboko w srodku wciaz zyje w nas slowianski duch, ktorego mentalnosc wciaz daje o sobie znac, jednak jest niestety systematycznie tlamszona na rzecz zachodnioeuropejskiej mentalnosci. a sam katolicyzm jako taki byl zawsze jedynie swojego rodzaju symbolem politycznym w czasach zaborow i pozniej komuny - aby odroznic nas od najezdzcy. gdyby nie to, to najprawdopodobniej protestantyzm dzisiaj bylby najliczniejsza religia w polsce. rozne inne odlamy chrzescijanstwa i judaizm rowniez zawsze odgrywaly bardzo wazna role w zyciu politycznym i kulturowym polski, tylko wobec tych drugich w pewnym momencie polacy ulegli presji reszty europy i rozniez zaczeli przesladowac zydow. polska historycznie do czasow rozbioru z zalozenia byla panstwem wielowyznaniowym, byla swojego rodzaju azylem w europie. z reszta sam Zygmunt II August postawil sie papiezowi chcacemu skatolicyzowac polske mowiac "nie jestem krolem sumien". dopiero pozniej, jak wczesniej mowilem, za czasow zaborow i PRL ludzie deklarowali sie jako katolicy, aby sie odroznic - zazwyczaj wcale nimi nie bedac, tylko po prostu wolnej polski nie bylo (z krotka przerwa) i trzeba bylo o nia zawalczyc, a latwiej o to majac jakis antagonistyczny symbol wobec oprawcy jako narzedzie polityczne (i nic wiecej, niz to).
w szkole omawialem wszystkie lektury i jakos nie pamietam abym sie uczyl szczegolnie czegos o katolicyzmie z ich okazji, co najwyzej byla bardzo ogolna mowa o religii i podejsciu postaci/spoleczenstwa do jej zalozen, a nawet jesli sie jakis pojedynczy opis jakiegos obrzakdu znalazl, to nikt przeciez sie czegos takiego na pamiec nie bedzie uczyl! swoja droga, ciekawe na ile dobrze jako chrzescijanin np znasz rodzimowierczy obrzadek dziadow, ktory to akurat bardzo dlugo i dokladnie sie omawia w szkolach. tak z glowy, bez zagladania do zrodel.
ale pomijajac nawet ta watpliwa katolickosc polski, to ty wciaz nie odpowiedziales na postawione przeze mnie pytania, a nie ja trzymam sie jednego jedynego argumentu, wlasnie ty sie na nim jednym skupiasz. nie zarzucaj mi swojego wlasnego bledu.
p.s. rodzimowierca tez nie jestem, zeby nie bylo.
w pierwszym momencie pomyślałam, ze to rozmaryn był problemem;)
a serio. ok, w kraju teoretycznie jest większość katolików. jednak wielu z tych katolików nie jest katolikami, albo postów nie przestrzega. Wiedza o tym, w jakie dni jaka religia ma jakieś zwyczaje nie jest ogólną wiedzą o tej religii - ogólną wiedzą jest to, co wyznawcy robią na codzień. poza tym nawet wiedząc o tym można po prostu nie pamiętać.
wychowałam się w teoretycznie katolickiej rodzinie, która postów nie przestrzegała, sama jestem ateistką i nigdy nie pomyślałam, że częstując kogoś w piątek mięsem popełniam nietakt.
na tej samej zasadzie jak nie słodzę herbaty to często zapominam podać cukier ludziom, którzy nie słodzą. ot po prostu, ludzkie.
i ps. do kogoś wyżej. Żydzi nie mają zakazu jedzenie wieprzowiny. tzw. ortodoksyjni jej nie jedzą, reszta owszem.
Banda fanatykow, niedobrze sie robi jak to czytam. Szkoda, ze Rzymianie mięli tak mało lwów.
Val3riAn
nikt Ci nie każe być katolikiem, jesteś ku temu serdecznie zaproszony, ale nikt Cię z kijem gonił nie będzie, przeczytaj jeszcze raz co napisałeś i zastanów się chwilę...
jakby ktoś napisał: "szkoda, że krematoria w Auschwitz nie pracowały szybciej, bo by mogli wyplenić żydowską plagę"- to już by był potworem, bo fakt, to jest nieludzkie, albo jakiś bliższy przykład: "szkoda, że ten pijany kierowca nie jechał szybciej, bo mógłby pozabijać więcej ludzi, więcej przestrzeni życiowej dla innych by było"...
Zastanów się zanim napiszesz coś, co kiedyś może dotknąć Ciebie samego, może nie w ten sam, ale podobny sposób... Nie życzę Ci tego naprawdę, ale okaż odrobinę ludzkich odruchów.
@milady: owszem, żydzi (piszę małą literą, bo mówię o religii, a nie o narodowości) MAJĄ "zakaz"jedzenia wieprzowiny. Wieprzowina nie jest koszerna. Tego zakazu przestrzega większość wyznawców judaizmu - zarówno żydów ortodoksyjnych, jak tych z synagog liberalnych. Z tego co wiem żaden nurt judaizmu nie odrzuca jednoznacznie koszerności - a jedynie te najbardziej "liberalne"inaczej ją interpretują i nie przestrzegają tej normy. Oczywiście wieprzowinę (i inne niekoszerne potrawy) jedzą Żydzi (tym razem wielką literą, mówię o narodowości) którzy są niewierzący, wyznają inne religie albo są (jak to się u nas nazywa) "wierzący niepraktykujący". Praktykujący żyd nie je wieprzowiny - bo to właśnie jeden z elementów "praktykowania"judaizmu.
To że kraj jest krajem świeckim wynika z konstytucji. Jeżeli rzucasz że polska jest krajem świeckim nie wyznaniowym to znaczy że opierasz się na konstytucji. Nawet jeżeli nie używasz dokładnie słów "Według konstytucji polska jest krajem świeckim". Yay.
Nie poruszałem tematu tego w jakiej formie występował katolicyzm. Nie odnoszę się do tego jakie konkretne role spełniał lub tego skąd dokładnie wzięły się dane rytuały, bo to nie jest obecnie ważne.. Kwintesencją mojego argumentu było to że był/jest ważny(w domyśle ważniejszy niż pozostałe wyznania - przynajmniej te liczniej występujące w polsce).
Tworzysz ściany tekstu przez którą na Yafudzie ciężko się przebić, jak chcesz żebym odpowiedział ci na jakieś pytanie to przestań mi zarzucać że na nie nie odpowiadam tylko sformułuj je jeszcze raz, jasno, w jasno pokazanym miejscu bo nie mam ochoty przedzierać się przez wszystkie komentarze szukając samotnego pytania.
Dałbym rade go omówić. Jak sam jednak zauważyłeś jest to rzecz o której mówi się długo, więc zapamiętanie wszystkiego jest trudniejsze niż krótkiej informacji w stylu "W piątek katole nie wpieprzają mięsa"i tyle. Nie podam ci konkretnych cytatów, ale temat chrześcijańskich(czyli głownie katolickich) rytuałów poruszał Sienkiewicz czy Mickiewicz.
@otwary umysl: A ja owszem, znam całkiem sporą liczbę ateistów, którzy nie wierzą "bo taka moda". I jeszcze większą liczbę takich, którzy swojego ateizmu nie uzasadniają w żaden racjonalny sposób: nie zadali sobie w życiu trudnych pytań, nie spróbowali na nie odpowiedzieć, nie doszli po tych rozmyślaniach do wniosku że Bóg nie istnieje. Po prostu wygodniej im jest żyć tak, a nie inaczej i zwyczajnie nie chce im się tych trudnych pytań stawiać. I w porządku, ich święte prawo - ale trochę mnie śmieszy tworzenie takiej opozycji w której z jednej strony są "bezmyślni katolicy chodzący do kościółka bo ich rodzice posłali", a z drugiej "światli ateiści żyjący racjonalnie i naukowo". Zapewniam Cię, że po obu stronach są ludzie świadomi, którzy dokonali indywidualnych wyborów - i bezmyślni, podążający "za stadem". I nie ryzykowałbym liczenia, gdzie których jest więcej.
Jeszcze odnośnie internetowej mody na katolików.
To mi chyba inny internet podłączyli, bo obrona KK w internecie to jest obciach i przejaw fanatyzmu w oczach wielu. I na agresywnego katola który otwarcie obraża np. ateistów, ja spotykam conajmniej 4 ateistów obrażających katolika i dwóch obrażających ogół religii.
@blueone
to, ze polska jest krajem swieckim nie wynika tylko z konstutycji, ale rowniez i wlasnie kultury, co w kolko powtarzam. tylko katolicy nie chca tego zaakceptowac, z klapkami na oczach twierdza, ze to, co nie-katolickie jest marginesem w naszym kraju, co jest wierutna bzdura. i co do 'waznosci' katolicyzmu w polsce - nie tylko katolicyzm jest u nas wazny. i to tez w kolko powtarzam. wygodnie jest przyjac, ze wszystko, co pozornie ma cos wspolnego z katolicyzmem, jest katolickie. tylko u nas tego typu podejscie niesamowicie przeklamuje stan faktyczny.
no i najwazniejszym pytaniem bylo: jesli to nie byla prowokacja (bo przy takiej opcji rowniez bym go potepial), a koles sie po prostu pomylil, juz nawet nie wazne, czy to z niewiedzy, czy sie zapomnial - to co z tego?
kazdemu gafa moze sie zdazyc. mylic sie rzecz ludzka, mial do tego prawo. powinien ladnie przeprosic, a wszyscy o sprawie zapomniec, no trudno, zdarzylo sie - ale zeby od razu yafud i taka jazda po nim? swiat sie nie zawalil, na przyszlosc bedzie wiedzial i tyle. jesli to rzeczywiscie wynik pomylki, to sie juz wiecej nie powtorzy.
cytujac mcDoris (!) "Ciekawe czy też wszyscy by się tak pluli, gdyby żona buddystka i wegetarianka, zgodnie z doktryną buddyzmu abstynentka, zaprosiła swoich znajomych buddystów-wegetarian, a mąż podałby na obiad golonkę z piwem."
i teraz spojrz jeszcze tutaj na ta dyspute, i porownaj sobie kogo jest wiecej - 'nie-katolikow', czy 'broniacych katolicyzmu';] bo z tego, co widze, to akurat proprocje sa pol na pol, z czego wiecej 'nie-katolikow' napisalo tutaj neutralne wypowiedzi, niz katolikow.
@Pu
myslac racjonalne niestety nie moge wykluczyc istnienia takich osob, jakie opisujesz. ale ja zadnej takowej nie znam. przygladajac sie kwintesencji postawy, ktora opisujesz, to praktycznie kazdy, kto zyje wygodnicko w naszym spoleczenstwie bez zadawania sobie waznych pytan, to albo "wierzacy w boga, ale nie kosciol, nie praktykuajcy", albo jeszcze ciekawsze kuriozum - nie zastanwiajacy sie, czy jest wierzacy, czy nie (maja religie tak naprawde gleboko gdzies), ale na wszelki wypadek kultywujacy tradycje chrzescijanskie (i nie tylko), bo nie wiadomo co jest po smierci, no i niby "tradycja".
@Smutas
Człowieku ty masz jakieś problemy ze sobą? Po co niby ta wzmianka o lekach? Typowy cwaniak w sieci - "brak mi argumentów, więc spróbuję upokorzyć rozmówcę, napiszę, że jest chory albo nazwę go dzieckiem neo". Brawo dla Ciebie. Tylko nie przesadzaj, bo Twój Bóg Cię ukaże i będziesz się w piekle smażył.
Wesołku, to ty zaczynasz personalne podchody. Ale niech ci będzie. Jestem cwaniakiem, który czytając takich jak ty zaczyna się zastanawiać czemu inni ludzie aż tak mocno nienawidzą tego, że ktoś jest wierzący? Odpowiedź jest tylko jedna. To zazdrość.
Nie rozumiem, dlaczego tak bardzo zależy katolikom na tym żeby wszyscy przestrzegali ich zasad. Ja także jestem ateistą, w Wielki Piątek jadłem pierś z kurczaka a potem poszedłem na siłownię, w czasie gdy reszta rodziny szła do kościoła, po koszernym, bezmięsnym posiłku. To Wasze rodziny są zacofane, jeśli nie akceptują tego czy jesteście wierzący czy nie. Ateizm, jest to coś, do czego nie każdy dojrzewa, moim zdaniem, ateiści to ludzie dużo silniejsi psychicznie od katolików. To ludzie, którzy są w stanie poradzić sobie z myślą, że są sami, że żadna metafizyczna istota nie ułatwi im życia.Ale chcę, żebyście coś wiedzieli, mówię szczerze.Jeśli chodzi o wiarę w Boga...naprawdę próbowałem. Naprawdę bardzo próbowałem uwierzyć, że istnieje Bóg...który stworzył nas na swoje podobieństwo bardzo nas kocha i ma oko na wszystko...
Naprawdę próbowałem w to uwierzyć! Ale muszę wam powiedzieć, że im dłużej żyjesz,i im dłużej rozglądasz się dookoła...tym bardziej zdajesz sobie sprawę,że coś tu jest spier.dolone.Wojny, choroby, śmierć, zniszczenia, głód, bród,bieda, tortury, przestępstwa, korupcja i tańce na lodzie...Coś tu jest zdecydowanie nie w porządku.To nie jest dobra robota. Jeśli to wszystko,na co stać Boga, nie jestem pod wrażeniem.Takie rezultaty nie należą do wszechpotężnej istoty! Gówna tego rodzaju spodziewasz się po urzędasie ze złym nastawieniem.Między nami mówiąc, w każdym przyzwoicie zarządzanym wszechświecie,dawno już wykopaliby wszechmogącą dupę tego faceta na bruk.I przy okazji, powiedziałem "faceta", bo jestem głęboko przekonany,że jeśli Bóg istnieje, to sądząc po rezultatach, to musi być mężczyzną...żadna kobieta nigdy by niczego|tak nie spierrr.doliła! Więc...jeśli istnieje Bóg, to myślę że większość racjonalnych ludzi,zgodzi się, że jest co najmniej niekompetentny...i może po prostu ma to wszystko w dupie! Ma to wszystko w dupie! Co ja osobiście doceniam,i to by wyjaśniało jego beznadziejne wyniki.Więc zamiast być kolejnym bezmyślnym robotem,bezmyślnie, bezcelowo i ślepo wierzącym,że wszystko to jest w rękach jakiejś upiornej, niekompetentnej postaci ojca, który ma wszystko w dupie...zdecydowałem się rozejrzeć za innym obiektem czci.Za czymś, na co naprawdę mogę liczyć.I natychmiast. pomyślałem o Słońcu. Tak po prostu!W ciągu nocy stałem się czcicielem Słońca.
No nie, nie w nocy. W nocy Słońca nie widać.Zaraz następnego ranka stałem się czcicielem Słońca.Z kilku powodów po pierwsze, Słońce mogę zobaczyć! OK? Taa. W przeciwieństwie do innych bogów,których mogę wymienić, mogę naprawdę zobaczyć Słońce.Podoba mi się to. Jeśli mogę coś zobaczyć...sam nie wiem... To czyni to bardziej wiarygodnym, wiecie? Więc każdego dnia, widzę Słońce,które daje mi wszystko czego potrzebuję.Ciepło, życie, jedzenie, kwiaty w parku,odbicia na jeziorze...sporadyczny rak skóry, ale hey! Przy najmniej nie ma krzyżowania i nie podpalamy ludzi tylko dlatego,|że się z nami nie zgadzają.Czczenie słońca to dość prosta sprawa.
nie ma żadnych tajemnic, cudów, ceremoniałów,|nikt nie pyta o pieniądze, nie ma piosenek do nauczenia...
i nie mamy specjalnego budynku, gdzie spotykamy się raz w tygodniu, by porównywać ciuchy. Trochę ironii na koniec. Cya
@sixth - George Carlin wymiata :D
@Smutas
Co Ty pieprzysz???? Że ja Cię niby nienawidzę?? Człowieku ja Cię nie znam i gówno mnie obchodzi czy Ty wierzysz czy nie wierzysz. Nie potrafisz tego zrozumieć?? Jasne, wmawiaj sobie, że Ci zazdroszczę. Nie wiem dokładnie czego, to już sobie sam wymyśl.
A mnie od zawsze zastanawia czemu jak jest jakaś wzmianka o religii to zaraz jest wielkie oburzenie, dyskusja i co gorsza, niepotrzebne kłótnie.;)
Widzisz Wesołku? Ja nawet słowem nie napisałem, że jestem wierzący, a ty od razu walnąłeś posta, w którym obrażasz ludzi wierzących. A ja tylko napisałem, że wypada szanować poglądy i wyznania innych ludzi, szczególnie jak to jest bliska ci rodzina.
Może ciebie tak wychowano, że masz w dupie uczucia członków swojej rodziny, ale to już twój problem i twoich rodziców.
Myślałem, że chodzi o ten rozmaryn. Zapomniałem, że katolicy faktycznie poszczą. Mój błąd.
Tak Anon. W Polsce katolików jak na lekarstwo, raz na kilka lat można jakiegoś spotkać jak wyjdzie z podziemia, stąd niewiedza o ich obyczajach i zasadach jakimi się kierują. Natomiast dzięki amerykańskim filmom większą wiedzę niż na temat katolicyzmu mamy o innych wyznaniach. I to jest Polska właśnie.
@sixth pisze:
"Nie rozumiem, dlaczego tak bardzo zależy katolikom na tym żeby wszyscy przestrzegali ich zasad. (...)"
Masz rację - nie rozumiesz. Nikt nie wymaga, żeby "wszyscy przestrzegali"i tak dalej. Jesteś osobą niewierzącą / wyznawcą innej religii / agnostykiem etc., jesz sobie kurczaczka czy kiełbasę w sam Wielki Piątek - i OK, nikt Ci tego nie zabroni. Jeśli jednak zapraszasz do domu znajomego, który jest praktykującym katolikiem (a zapraszając księdza chyba możesz przyjąć takie założenie...), to chyba logiczne jest że starasz się uszanować jego wiarę i zwyczaje (jeśli nie z ogólnego szacunku dla innych ludzi, to choćby dlatego że jest Twoim gościem). I jeśli nagle przed tym księdzem - w Wielki Piątek - ląduje talerz z mięskiem, to faktycznie sytuacja jest zabawna. Ja nie sądzę (jeśli w ogóle sytuacja jest prawdziwa, w co - jak napisałem - wątpię) aby ojciec autora YAFUDa zrobił to złośliwie. Po prostu nie pomyślał i wyszła gafa.
@Smutas
To zacytuj mi mądralo niby post, w którym obraziłem wszystkich wierzacych. I nie wyjeżdżaj mi tutaj z moim wychowaniem, zastanów się nad sobą, bo lepszy nie jesteś od nikogo, nawet jeśli się za takiego uważasz.
lol smutas nie wiadomo o co ci chodzi. koles pisze normalne i jakos jeszcze nikogo nie obrazil za to ty caly czas na niego wjezdzasz. i ty dziwaku mowisz o szacunku?
Wesołek, nie udawaj idioty.
Wal się kretynie.
Musiałem, aż tu wrócić, aby sprostować sprawę. Zapewne wiele osób napisało przede mną, to co zamierzam powiedzieć, ale nie miałem energii czytać tego wszystkiego:
W każdym razie, nie miałem na celu obrażenia gościa, ponieważ każdy wie, tyle ile mu potrzeba. Mimo to, w kraju takim jak Polska trzeba znać podstawowe zasady katolicyzmu, który jest tu rzeczą codzienną. Ja również jestem agnostykiem, ale mimo to wiem, jak nie zrobić sobie obciachu w katolickim towarzystwie.
Pozdrawiam
To, że nie wiem kiedy są roraty czy jakieś boże ciało to jest obciach tak? Albo, że nie wiem, że oni poszczą to obciach, ale jak oni nie wiedzą, że ja nie poszczę to już jest w porządku?? Jakim niby prawem?
Ja nawet nie wiem co to roraty.
Chodzenie do kościoła nie czyni człowieka chrześcijaninem. Dowód?
Czy jeśli stoisz w garażu to jesteś samochodem??
śmiać mi się chce jak czytam, że Polska nie jest krajem katolickim, otóż powiadam Wam -jest:))
nie rozumiem czemu ludzie tutaj dyskutują o tym, czy Polska jest krajem katolickim, czy też nie. z prawnego punktu widzenia nie, a z kulturowego tak. i nijak to się ma do historii.
a zachowanie ojca było karygodne, bo zwyczajnie obraziło gości (wierzących katolików i księdza). jeśli już zdecydował się na przygotowywanie obiadu, to mógł zadać sobie ten trud i sprawdzić, czy aby faktycznie ten kurczak jest odpowiedni. dobra, mógł nie skojarzyć Wielkiego Piątku z postem, ale fakt, że w piątki katolicy nie jedzą mięsa jest raczej wiedzą ogólną i nie wiem jakim cudem mógłby o tym nie wiedzieć.
nie rozumiem też wypowiedzi mówiących o tym, że jeśli sam jest niewierzący, to mógł nie wiedzieć. owszem, ale żył z wierzącymi, więc miał z ich obyczajami styczność codziennie.
muzułmanką nie jestem, ale mój narzeczony wyznaje Islam, przez co jest dla mnie oczywiste, że nie mogę zamówić mu wieprzowiny czy też mięsa, które nie jest "halal".
za to ja jestem wegetarianką, a on nie, ale też nie przyjdzie mu do głowy żeby mnie poczęstować jakże popularną u nich jagnięciną (mimo jego ubolewań nad tym, bo twierdzi że jest pyszna), czy przygotować romantyczną kolację z wymienionym w YAFUDzie kurczakiem w rozmarynie."i żadne z nas jakoś nie zapomina...
co do historii: chciał, czy nie - gości obraził. mieszkając pod jednym dachem z katolikami nie mógł nie zauważyć, że był Wielki Piątek i że rodzina pości, więc albo ma problemy z wyciąganiem wniosków, albo zrobił to specjalnie.
Heh dorzuce swoje 3 grosze do dyskusji:
@fiancee - nie wiemy za bardzo jak sie sprawa z ojcem naprawde miala. Za malo informacji aby sie wypowiadac w tak ostrych slowach jak "karygodne"czy "gosci obrazil". Czy popelnienie faux pa czy gafy od razu jest traktowane jak obraza?
@otwarty umysl i blueone - przepiekne sciany tekstu u jednego i drugiego - lubie czytac i czytalo sie wasze wypowiedzi z czysta przyjemnoscia;) - Co nie zmienia faktu ze obaj dyskutowaliscie o pietruszce =] (tudziez o przyslowiowej "wyzszosci swiat wielkiej nocy nad swietami bozego narodzenia")
Zdecydowanie najbardziej liczna grupa wyznaniowa (deklarowana w narodowym spisie ludnosci) jest katolicyzm. To czy de facto Ci ludzie sa katolikami czy nie - to juz drugorzedna kwestia - a tym bardziej czy przestrzegaja wszystkich obrzedow czy zwyczajow katolickich.
@sam yafud:
moge przedstawic kilka prozaicznych scenariuszy ktore diametralnie moga wplynac na obraz sytuacji:
- ojciec pracuje na nocna zmiane albo w formie 12/24 - byl po nocce - nie zauwazyl ze rodzina poscila przez caly dzien - wstal i dowiedzial sie ze dzisiaj beda mieli w domu gosci - nie skojarzyl jaki to dzien bo jest pracownikiem stacji benzynowej ktora jest otwarta 24h na dobe 365 dni w roku. Chcial pomoc i sie wykazac - przyrzadzil swoja specjalnosc - kurczaka w rozmarynie - gafa i tyle.
- ojczulek nie trawi ksiedza ktory jest beznadziejnym zagorzalym wojujacym katolikiem, z zona wiele razy wczesniej mial rozmowe dotyczaca wiary i spraszania tegoz ksiedza do domu. Zona nie toleruje "ateistycznmosci"czy nawet i braku wiary meza i stara sie ja narzucic sila - na co jedyna forma obrony nieszczesnika pozostaje zniechecenie tegoz ksiedza do wizyt u niego w domu.
- Ojciec jest kompletnym ignorantem i "wojujacym ateista"i nie chce zadnych ksiezy u siebie w domu bez wzgledu na to czy zona i dziecko sa czy nei sa wierzacy. Przyrzadzil kurczaka w celu obrazenia na smierc ksiedza.... (marnie mi ten scenariusz wyglada no ale mozliwosc taka jest - jakbym chcial obrazic kseidza to w wielki post na kolacje przyrzadzil bym tatara i podal go z dobrze schlodzona wodka - a nie kurczaka w rozmarynie)
Oczywiscie powyzsze scenariusze sa czysto hipotetyczne - i zadne z nich nie musi i najprawdopodobniej nie jest prawdziwe. To sa pokazane trzy skrajnosci. Prawda lezy pewnie gdzies po srodku - ale zeby z tego robic od razu YAFUD?
@Ateista
nazywając się ateistą powinieneś mieć szeroką wiedzę o wszystkich religiach.
Zarówno wypowiedzi ateistów jak i katolików pod tym yafudem są beznadziejne... Obie grupy z nielicznymi wyjątkami obrażają się wzajemnie i nie potrafią zachować szacunku do innych. Nie rozmnażajcie się dla dobra świata.
najlepsze jest to, że Wielki Piątek to jedyny dzień w roku, w którym nie odprawia się nabożeństw. Brawo.
rozmaryn to zło.... szatan nie śpi
To dam wam inny przykład na podobnej zasadzie co YAFUD.
Moja mama robi bardzo pyszny sernik, który piecze średnio raz na 2 tygodnie. Moja siostra nie lubi sera anie innych produktów z mleka (więc sernika nie zje). Gdy przyjechała ze studiów do domu na weekend mama upiekła dla nas sernik, ale siostra nie zrobiła z tego jakiejkolwiek afery, bo przecież można o takich sprawach zapomnieć.
Nie wyszła oburzona z domu i nie zamieściła swojej historii na YAFUDzie
@me to że się jest ateistą, to znaczy, ze się nie wierzy w boga, a nie że ma się wiedzieć wszystko o tysiącach religii na świecie
Ok... wielkie jedzenie w Wielki Piątek? Oprócz Postu Bezmięsnego tego dnia obowiązuje także post ścisły, opierający się na trzech posiłkach w tym jednym do syta... więc co to za spotkania w ten dzień... coś mi tu śmierdzi FAILEM
Hehe... fajna dyskusja :D. Osobiscie to ja bym sie skusil na takiego kurczaka, nie ma znaczenia czy to wielki piatek czy ten mniejszy, w ktorym tez nie wolno jesc miesa :D.
Odkop ale w prawie katolickim (nazwa wypadła mi z głowy) napisane jest, że mięso w post, katolicy mogą jeść jeżeli są w gościach i mięso jest podane, więc nic złego nie widzę. :D
Znam sporo buddystów, w Polsce istnieją ośrodki medytacyjne, coś na kształ kościołów.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Fallen | pinger.pl | 25 Kwietnia, 2011 14:19
Wyobrażam sobie minę księdza :D
monilip | 77.254.25.* | 25 Kwietnia, 2011 15:04
wtopa na całego. Mówicie o buddystach - sorry, znacie jakiegoś buddystę? Nie, w Polsce ich prawie nie ma. Ojciec autora wykazał się głupotą po prostu. Pewne rzeczy o kraju, kulturze kraju w którym się żyje powinno się wiedzieć. To tak jakby muzułmanina zaprosić na piwo - tego się po prostu nie robi.
BlueOne | 87.205.137.* | 25 Kwietnia, 2011 15:38
Ustalmy sobie coś.
Nikt gościowi nie każe z pamięci wymieniać dwunastu apostołów z datami urodzenia.
W momencie kiedy ktoś żyje w chrześcijańskim kraju, musi być ostatnim tłukiem żeby nie wiedzieć co to jest post w kościele katolickim.
Ateista pogrążasz się. Tak, gdybym że w muzłumański, kraju to MIAŁBYM najbardziej PODSTAWOWĄ wiedzę na temat ich religii. Maskujesz swoją głupotę i ignorancję jakąś nędzną retoryką.
Kłóciłbym bym się z tym że to YAFUD bo dla mnie to podpada pod jakiś kawał który ojciec wykroił na złość :D