i jego żonie też ktoś zafundował niezły przeLOT :D
przykro mi jak słyszę o zdradzie.
tym razem mogła szczytować z prysznicem albo wibratorem....
Mąż leciał, to i żona chciała się przelecieć.
Zaraz zdrada... Bozia jej rączek nie dała, czy co?
i co Cię to obchodzi?interesuj się swoim życiem a nie innych!
To chyba problem sąsiada, nie Twój, c'nie?
@dragon&amarus: Oby i z was ktoś robił jelenia przez lata, bo przecież inni nie powinni się mieszać, nie?
To może lepiej, jeśli już ktoś koniecznie chce się mieszać do związku sąsiadów, powiedzieć, że mu żoneczka rogi prawdopodobnie dorabia a nie pisać o tym w necie?
Z resztą owszem, nawet, jeśli by mnie facet zdradzał miło by mi było, gdyby mi się jednak obcy w to nie wtrącali. To tylko sąsiad, nie rodzina/bliski przyjaciel, przynajmniej tak z YAFUDa wynika. Moje problemy- moja sprawa.
Cenię sobie swoją prywatność.
@amarus: To oczekuj jej w stosunku do siebie, nie wszystkich na około. Gdybym ja znalazł się w takiej sytuacji ja autor YAFUDa też pewnie uznałbym to za koszmarny dzień, bo zostaje sie z decyzją "co z tym zrobić?". Napisanie na stronie takiej jak YAFUD może działać dla takiej osoby odmagnesowująco i nie widze powodu byś go pouczała.
A może sąsiadka miała obstrukcję bolesną jak polski rząd, albo Boczek z serialu "Kiepscy"i
odgłosy ta świadczą jedynie o ciężkim lutowaniu ze styji.
Niekiedy "głodnmu chleb na myśi".
A ja nie widzę powodu, byś pouczał mnie i dragon'a, dodatkowo jeszcze życząc nam robienia z nas jeleni. Fajnie jest się czasem stosować do własnych porad, wiesz? Parafrazując: oczekuj tego od siebie, a nie wszystkich dookoła.
Pisanie na takiej stronie jak YAFUD działa też tak, że inni użytkownicy wyrażają swoje zdanie, co właśnie robię. Ty też. I mamy do tego równe prawo, chyba, ze o czymś nie wiem,
@amarus: Różnica między tobą a autorem YAFUDa jest dość oczywista i aż dziw, że jej nie dostrzegasz. To ty zachowujesz się w tym wypadku negatywnie, nie autor. Jak przestaniesz zadzierać nosa twój kąt widzenia znacznie sie powiększy, uwierz na słowo. A gdybyś próbowała jeszcze udowadniać, że jednak nos nie jest najwyżej położoną częścią twojego ciała dodam: tylko osoba zapatrzona w siebie, gdy zwraca się jej uwagę usiłuje atakować ad personam, tak jak ty mnie. Nawet nie próbujesz udawać, że twoje zachowanie było właściwe lub, że zachowanie autora takie nie było. Liczy się tylko to, ze ktoś śmiał Ci zwrócić uwagę, hm? Bez obaw, GDY NIE BĘDĘ MIAŁ RACJI, możesz mnie pouczać do woli - nie wcześniej. Do tego czasu możesz pouczyć się, np co to jest sarkazm, a nowo zdobytą wiedzę wykorzystać do rozszyfrowania mojej pierwszej wiadomości skierowanej do Ciebie. Życzę powodzenia.
A ten znowu w swoim żywiole...
sąsiadka bardzo głośno szczytuje.muszę zakrywać jej usta,żeby żona nie usłyszała
Sama sobie mogła zrobić dobrze.
Nie rozumiem jak ci to popsuło dzień. Czy może sam miałeś ochotę na wspólne "szczytowanie"z sąsiadka a ona ci powiedziała, że mąż wrócił, a nie wrócił?
Jestem za Mangelem, bo mądrzej pisze.
hmm.. i dlatego że sąsiadka zdradza męża to masz kolejny z*****ny dzień?o.O
No niee znowu to samo;/ Moglibyście się powstrzymywać przed dodaniem kolejnego "yafuda", który był już z milion razy;/
@Mangel
Nie pisałam niczego odnośnie różnicy tudzież jej braku pomiędzy mną, a autorem, jak już chcesz sie kłócić, to odwołuj się do moich słów zamiast brać z kosmosu pseudo-argumenty. To, że sie różnimy to jest dosyć oczywiste, bo mi by coś takiego dnia nie zepsuło, własne życie jest dla mnie na tyle zajmujące, że nie muszę się interesować sprawami sąsiedztwa.
I nadal omijasz temat, dlaczego pouczasz innych jednocześnie oburzając się, gdy reszta robi to samo.
Tu nie ma kwestii "ja mam rację, amarus nie"- opinia na temat tego, czy interesować się życiem sąsiada czy nie na tyle, by mi spędzała sen z powiek zdrada jego żony jest subiektywna. Udowodnij mi, że mój sposób myślenia "mój problem-moja sprawa"jest zły, jeśli potrafisz. To, że jest odmienny od Twojego to jeszcze nie argument.
Może i jestem egoistką. A może po prostu nie lubię, gdy ktoś krytykuje mnie za odmienne poglądy. Swoją opinie wyraziłam, jak chcesz, nazwij mnie zadufaną w sobie osobą, przeżyję to.
Doskonale wiem, co to jest sarkazm, Ty zaś posługujesz się nim dość nieumiejętnie. Zrozumiałam Twoja pierwszą wiadomość, nie miej wątpliwości, ale jeśli tak Twoim zdaniem wygląda sarkazm, polecam powrót na lekcje polskiego.Edytowany: 2011:05:05 13:15:45Edytowany: 2011:05:05 13:13:49
Mangel wygrał, bo amarus edytowała swój post.
...żeby oddzielić 1 część wypowiedzi od drugiej, dla przejrzystości. A potem, żeby podać jego nick, bo sie pojawiło sporo innych wypowiedzi miedzy jego a moją.
Z resztą co to za ranking kto wygrał? Ja tylko próbuję Pana Szanownego uświadomić, że można mieć inny pogląd na kwestie prywatności, internetowe kłótnie nie pasjonują mnie tak dalece, żebym tu rywalizowała...;))
Ciekawa kłótnia na wysokim poziomie. I co Kochani, można polemizować, nie rzucając w siebie mięchem? Można.
moja opinia ale zarowno gdybym byl mezem to bylbym wdzieczny o poinformowaniu mnie o fakcie, zona zawsze moze sie mniej lub bardziej wiarygodnie wytlumaczyc. Gdybym byl sasiadem chyba by powiedzial, taka meska solidarnosc... Dlaczego bym powiedzial bo jak juz wspomnialem rowniez bardzo chcialbym byc poinformowany
Nie przesadzajcie z tą prywatnością, w końcu żyjemy w społeczeństwie. Też chcielibyście żeby Wam ktoś powiedział jak bylibyście w takiej sytuacji, więc nie gadajcie takich rzeczy. Jak dziecko za ścianą ciągle płacze i krzyczy to tez nie moja sprawa tak? A niech sobie katują dzieci, w końcu nie moje? Wkurza mnie takie podejście do życia!
chciałabym słyszeć jak wy głośno szczytujecie sami się zadowalając cwaniaczki
@ amarus zgadzam się z Tobą w 100%!
@amarus: Masz rację, ogólnie, każdy nos w swoją książkę, nie? Co tam, za ścianą dziecko wyje trzecią godzinę, trzaski łamanych mebli czy kobieta prosi o litość. Przecież każdy ma swoje, zajmujące go w 100% życie. :-) No chyba, że wyznaczysz jakąś granicę, za którą już twoje życie jednak łączy się z życiem innych?
Moja droga panno Nosówko, to ty uciekłaś od tematu właściwego by skupić się na mojej osobie. Nie zaprzeczaj proszę bardzo, bo twój komentarz (#12) nie znika gdy przestajesz o nim myśleć. :-) Ja wróciłem tylko na pierwotne tory dyskusji, ale chętnie odpowiem Ci i na zarzut o moją rzekomą hipokryzję.
Ja pouczam Ciebie, byś nie pouczała innych, tej lekcji nie da się odebrać w inny sposób. Chociaż... nie, jest jeszcze jeden, ale dość bolesny. Wiesz, wtedy gdy ktoś zirytuje się twoim zachowaniem dość mocno by Ci to okazać nie tylko słowami.
Wracając do twojej znajomości i sztuki rozumienia sarkazmu, chyba jednak masz z tym problemy. W jednym zdaniu piszesz, że zrozumiałaś aluzję, wiesz o co mi chodzi i zaraz, nawet nie po kropce, znów robisz to samo. Jak tak dalej będziesz zadzierać noska panienko, to zacznie on opadać... po stronie twoich pleców. :-)
Do'Sprawiedliwych': Walcie kamieniami,aż wam ulży!
@Mangel
Nie mieszaj pieczywa z dupczywem, co innego wtrącanie się w życie osobiste i seksualne sąsiada, co innego interwencja gdy ewidentnie ktos bezbronny, ja np. dziecko czy katowana kobieta płacze z bólu. Tylko wtedy też powiadomić należy policję, chyba, że Ty jesteś Supermenem ratującym samodzielnie lud uciśniony tudzież masz uprawnienia żeby interweniować. Ja ich nie mam.
Wiem, ze mój #12 komentarz istnieje. I nadal, jak i w nim twierdzę, że jeśli ja nie mam prawa pouczać, Ty nie masz go tak samo. Niezależnie od treści pouczenia;twierdząc, ze Twoje porady są słuszniejsze od moich, tylko dlatego, że są Twoje sam wykazujesz się egoizmem, o który tak chętnie mnie oskarżasz. Na tej stronie mamy równe prawa, czy Ci sie to podoba, czy nie.
To, że aluzję pojęłam nie oznacza jeszcze, że była ona sarkastyczna. Życzenie komuś, by znalazł sie w sytuacji sąsiada autora tylko dlatego, że ośmielił się mieć inne zdanie, niż Ty nie jest sarkazmem, jest brakiem dystansu do siebie i dowodem na Twój brak samokrytyki.
"Moja racja to racja najmojsza". Wiesz, żyjemy w demokratycznym kraju. Jak zostaniesz dyktatorem, będziesz mógł wymagać tego, by każdy myślał jak Ty. Póki co nie jesteś.
A jak juz owym jeleniem zostanę i zamieszkamy po sąsiedzku, nie musisz mnie informować, co dzieje się w mojej sypialni gdy mnie nie ma w domu.
Wasza dyskusja jest zajmująca, ale na litość boską, "TUDZIEŻ"NIE OZNACZA "LUB"...
"Tudzież"oznacza to samo, co "oraz"itp. I to miałam na myśli...
*edit: Zajrzyj do słownika j. polskiego, tam masz przykłady takie jak "a także", "i", "oraz", podstaw to do zdania... I nie pisz, że nie znam znaczenia słów, których używam.Edytowany: 2011:05:07 00:15:44
Tak przy okazji- ja bym tę zajmującą dyskusję powoli kończyła, pogoda się robi zbyt ładna, by śledzić odpowiedzi na YAFUDzie;
do porozumienia nie dojdziemy, zaś rozmowa Mangela i innych z osobą, która twierdzi, że puszczenie bąka w ubraniu uwłacza ludzkiej godności jest zdecydowanie ciekawsza :DEdytowany: 2011:05:07 00:25:04
@amarus: W bardzo dużym skrócie, ja mam rację, bo ja ją mam. Dokładnie tak jak ty w twoim pierwszym komentarzu, którego ideologię chyba z powodzeniem rozwija, teraz, bardzo prosze, pytania które skierowałaś do mnie skieruj do siebie i znajdź na nie odpowiedzi.;-)
Eee... I dlaczego to zepsuło TOBIE dzień?
Mangel ma rację, o.
@Brzytwa - opowiadzialem mu wszystko i sklucilem pare. Okazalo sie ze biedna zona jest niewinna, po czym obydwoje przyszli i spuszcili mi taki wpier.dol ze nie mam juz czego wtykac w nieswoje....
Nawet palca? D:
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Insomniaa | pinger.pl | 04 Maja, 2011 22:59
i jego żonie też ktoś zafundował niezły przeLOT :D