Jeżeli sprzedawca nie chce sprzedać towaru wystawionego na półce można zadzwonić po policję :) A Pani trzeba było powiedzieć, że to Twoja sprawa.
Pozdrawiam
dostałaby ode mnie taką odpowiedź że pospadały by jej skarpetki z nóg. Polska to naprawdę ciemnogród, 100 lat za murzynami -.-
W takim wypadku prosi się kierownika, albo dzwoni na policje, bo jeśli coś jest na sklepie, a sprzedawca uniemożliwia Ci zakup to jest to łamanie jakiś tam praw konsumenta.
Rany, jak słyszę takie coś to mi ziemniaki w piwnicy gniją. Ciemnogród totalny. Osobiście złożyłabym skargę do NFZ i gdzie tylko się da. Nie muszę być katolikiem, a takie tabletki to nie tylko antykoncepcja, to też hormony zdrowotne.
dziwne to jakies
Przecież mogłaś być innej wiary? Co jej do tego?
Jak wyżej.
wiadomo mi coś o tym, że będą mogli tak robić, jeśli tak bardzo wierzą, zasrani katolicy. teraz jeszcze nie i oby nie weszło, bo jak jej nie pasuje no to nawet niech nie prosi o taką pracę. jak możesz zabić skoro ono nie zdąży powstać ?!
To w końcu tabletki antykoncepcyjne, czy wczesnoporonne?
Ja jakbym usłyszała takie pierdoły o grzechu to chyba sama bym ją zabiła.. masakra, porażka, obciach dla kraju . Niech ta religia w chu*a idzie .
widzę, że mi moderatorzy chyba skrócili wpis, bo z tego co pamiętam, to dodałam, że MOJA RELIGIA zezwala na stosowanie antykoncepcji.
a co do farmaceutki, to ona podobno nie pierwszy raz coś takiego zrobiła i wywalali ją z kolejnych aptek - już jest "sławna"w moim mieście.
i nie, nie dzwoniłam po policję, tylko podziękowałam, pożegnałam się i poszłam do mojej stałej apteki.
Do lokalnej prasy z tym! Mogą zrobić taki dym, że dinozaur straci pracę.
TRAGEDIA -nic dodac,nic ujac
Nie obrażajcie całego narodu lub religii z powodu jakiegoś fanatyka. Każdy ma prawo wierzyć w co chcę, dopóki nie krzywdzi tym innej osoby. Ja osobiście, nawet jako Katolik, popieram stosowanie antykoncepcji, aczkolwiek trochę przeraża mnie bagatelizowanie seksu w dzisiejszych czasach. Gdyby ludzie częściej myśleli o tym jako czymś, do czego potrzeba odpowiedzialności nie było by ciąż w gimnazjach ani nie kochanych dzieci.
Poległem. :D
HAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHA padłam, a baba dobra jest, niech krzyża leci bronić
No co za s@@a!Chyba lepiej zapobiegać niż ''leczyć''!
stosowanie tabletek antykoncepcyjnych nie jest grzechem bo nie jest to srodek wczesnoporonny jak np tabletka 'po'. wiec niech sie lepiej ta kobita douczy zamiast pieprzyc trzy po trzy o grzechu
Stowarzyszenie Farmaceutów Katolickich ostatnio wpadło na taki pomysł, żeby wprowadzić "klauzulę sumienia". I nie ma się co oburzać opisaną sytuacją. Jeżeli ktoś wierzy w Boga, to postępuje zgodnie z Dekalogiem i innymi zasadami, jak na przykład nie przyczynia się do grzechu innej osoby, bo to wtedy również jest ich grzechem. Nauka Kościoła mówi, żeby nie ingerować w to, czy dziecko pojawi się na świecie, czy nie. Dzieci zsyła Bóg i człowiek nie ma prawa zabraniać mu przychodzić na świat.
Mówicie, że to ciemnogród. A sami co reprezentujecie, zabraniając komuś żyć w zgodzie z własnym sumieniem? Jeśli jesteście przeciwni takim sytuacjom to wychodzicie i idziecie tam, gdzie Wam sprzedadzą i po sprawie. :)
Kobieta oczywiście nie powinna była tak żywo reagować i straszyć dziewczynę Piekłem, ale na pewno miała dobre intencje. :)
Pozdrawiam :)
@pharma, ale jeśli mam ochotę kupić tabletki antykoncepcyjne, to farmaceuta ma obowiązek wykonać usługę i mi je sprzedać. Nic mu do mojego systemu wierzeń lub jego braku. Nikt nikomu nie zabrania żyć w zgodzie z własnym sumieniem, tylko jeśli ma się takie a nie inne, to najwidoczniej trzeba było wybrać inny zawód. Czy sprzedawca ma prawo odmówić mi sprzedaży broni, na którą mam pozwolenie, bo jest pacyfistą? Wykonuje usługę i ma oddzielać życie prywatne od zawodowego.
pharma, nie obchodzą mnie poglądy lekarza, ślusarza, czy mechanika, który świadczy dla mnie usługi. Ważne, żeby się z nich wywiązywał. To, że moje czy czyjeś inne poglądy nie pokrywają się
z prawodawstwem, nie zwalnia mnie z obowiązku jego przestrzegania. Niektórzy mogą uważać, że okradając bogatego bizmesmena są Janosikami i mają czyste sumienie. Ich też usprawiedliwisz klauzulą sumienia?
Chciałam Wam wytłumaczyć czym kierowała się owa pani magister, żebyście nie myśleli, że to jakieś jej "widzi mi się". :) Sama się nie mieszam w dyskusję.;)
koniecznie napisz skargę na tą babę! najlepiej i najprościej do kierownictwa apteki. wyrzucą ją i będzie sobie mogla co najwyżej poobrażać ludzi od których będzie żebrać.
Ja uważam, że jest to fake, a @Pharma nie wie o czym pisze. Moja żona miała endometriozę i jako lek po zabiegu otrzymała tabletki novinet czy jakoś tak. Ten lek jest również stosowany jako antykoncepcja. Więc teraz pytanie do @Pharma czy jeżeli moja żona przyjmuje te tabletki ponieważ w razie ich nie przyjmowania grożą jej poważne konsekwencje zdrowotne z zagrożeniem życia włącznie to czy jakiś farmaceuta ma prawo odmówić sprzedaży takiego leku "bo jego sumienie mu na to nie pozwala"? Sorry ale ja bym sprawę do sądu oddał i w 100% bym ją wygrał. Wątpię by wykształcony farmaceuta odmówił sprzedaży takiego leku, no chyba, że był to jakiś technik farmacji z kursem zrobionym w Koziej Wólce.
pharma - najprościej jest wmieszać się, a kiedy ktoś podaje argumenty przeciwne powiedzieć "nie mieszam się". Już się wmieszałaś. Oczywiście, ta pani może mieć poglądy jakie chce. Ale u siebie w domu. Jeśli sumienie jej nie pozwala wykonywać pracy farmaceuty, to nie powinna jej wykonywać. To zwyczajne złodziejstwo - pobieranie zapłaty za pracę, której się nie wykonuje. Nikt jej do pracy w aptece nie zmuszał.
podaj adres debilki
@Ktoś - oczywiście masz rację, tabletkami antykoncepcyjnymi można też leczyć np. trądzik. Myślę, że gdyby dziewczyna nie miała zamiaru ich zażywać w wiadomym celu to by o tym poinformowała farmaceutkę i ta by jej wtedy sprzedała.;)
@tabi - napisałam, że się nie mieszam, bo chcę zachować bezstronność, chyba nie doczytałeś mojej drugiej wiadomości, gdzie wyraźnie zaznaczyłam, że moja wypowiedź miała na celu uświadomienie wszystkim zażenowanym osobom, czym kierowała się ta aptekarka. :)
Mówisz, ze chcesz pogadać z kierownikiem i tyle :( Przestańcie w końcu wierzyć w bajki... Krucjaty też były dobre co nie? :( Ehhh... tak samo ograniczeni jak muzułmanie są polskie mohery... co za ból... Wyjechać stąd jak najszybciej i nie spoglądać na tą głupotę - nic więcej nie pozostaje;(
Poza tym klauzula sumienia jest na razie tylko czystą mrzonką i marzeniem dla farmaceutów. Póki co jej przeforsowanie jest tak dalekie od rzeczywistości, jak ja od wyjścia za milionera.
Poza tym wyżej mają rację, leki antykoncepcyjne służą nie tylko antykoncepcji, a również utrzymaniu prawidłowego poziomu hormonów w organizmie. Poza tym, tak na chłopski rozum, ona nie przyczynia się do tego, aby kobieta nie została zapłodniona, ona sprzedaje towar.
Jeżeli moja matka poprosi mnie abym podała jej siekierę i ja jej ją podam, a ona tą siekierą zabije mojego ojca, to czy ja jestem współwinna morderstwa? Nie, podałam siekierę, nie wnikałam po co, bo mnie to nie interesowało. Tak samo powinni mieć farmaceuci, albo niech się nie interesują, albo niech zmienią zawód.
kobieta może przesadziła ze swoją mową, mogło Cię to z irytować, ale pomyśl jakbyś ty była na jej miejscu. Nagle w pracy każą Ci sprzedawać coś co wiesz, że powoduje wielkie zło (nie czarujmy się, tabletki antykoncepcyjne w dużej mierze są wczesnoporonne, choćby nie dopuszczając do zagnieżdżenia zarodka w macicy).
Kobieta dobrze zrobiła, postąpiła z zgodzie z własnym sumieniem. Nie jak niektórzy, którzy w niedzielę pierwsi do kościoła, a żyją na kocią łapę, obrażają innych katolików, papieża, i tak dalej. Jednym słowem, hipokryci.
Zresztą, nie wierze, że tylko jedna osoba sprzedaje w sklepie i, że tylko jedna apteka jest w okolicy. Okej, to ostatnie się zdarza. Ale nie w Twoim przypadku jak przeczytałam. Więc chyba to AŻ tak ci dnia nie zepsuło?
aliquid - jeśli kobieta była katoliczką, to wg. KK stosowanie antykoncepcji JEST grzechem. Ty się doucz.
i przez takich "ludzi"katolicyzm wywołuje u mnie odruch wymiotny
@ Tofikowa - "Jeżeli moja matka poprosi mnie abym podała jej siekierę i ja jej ją podam, a ona tą siekierą zabije mojego ojca, to czy ja jestem współwinna morderstwa?"
Dzięki takiej postawie zdarzając się tragedie typu "ojczym pobił na śmierć swoją żonę i jej małe dziecko". Przymykając oczy na zło, stajesz się mu współwinna. Fakt, nikt cię nie pociągnie pod odpowiedzialność za czyn matki, ale sumienie cię zeżre, wcześniej czy później.
@pharma
To właśnie było 'widzi mi się' tej farmaceutki spowodowane jej poglądami, które nie powinny mieć nic do rzeczy. I nie obchodzą mnie jej dobre/złe intencje (btw, ile znasz osób, o których możesz powiedzieć, że nie mają dobrych intencji?). I proszę, nie usprawiedliwiaj się słowami 'nie mieszam się'. Wmieszałaś się, oceniłaś sytuację jako nierażącą, wygłosiłaś swoje poglądy, a zachowujesz się, jakbyś nie miała odwagi ich bronić. A poza tym, przecież wszyscy wiemy, że aptekarka kierowała się względami religijnymi i WłASNYM sumieniem.
@monilip
'tabletki antykoncepcyjne w dużej mierze są wczesnoporonne, choćby nie dopuszczając do zagnieżdżenia zarodka w macicy'
Wiesz w ogóle co to poronienie? Bo na pewno nie zapobieżenie zagnieżdżenia się zarodka w macicy.
Poza tym, twierdzisz, że nie zepsuło to autorce yafuda dnia. A gdyby to była jedyna apteka w promieniu kilkudziesiędziu km? Byłoby to w porządku czy nie?
Magdalena - gdyby autorka potrzebowała leków ratujących życie, to byłby YAFUD, ba, zrobiłam bym na jej miejscu niezła awanturę aptekarce. Ale chodzi o tablety antykoncepcyjne. Bez tego da się przeżyć parę dni.
@monilip
Tego by jeszcze brakowało, żeby decydowała o wydaniu leku ratującego życie! Ale naprawdę myślisz, że to ją usprawiedliwia?
No i miała rację. Gdybym był aptekarzem robiłbym to samo, nie wiem jak Katolicy, ale mi jako Protestantowi na coś takiego sumienie by nie pozwoliło.
Już niedługo w Polsce jedyną antykoncepcją będzie porzucanie dzieci na śmietnikach! Niech pani aptekarka weźmie sobie to na swoje barki... Lalala
Micky, prócz korzystania z antykoncepcji, a wyrzucaniem dzieci na śmietnik jest wiele innych opcji, wiersz? Choćby oddanie do adopcji? Mnóstwo bezdzietnych par czeka na małe dziecko, które mogli by adoptować.
Magdalena - co usprawiedliwia? Że aktorka może bez problemu kupić gdzie indziej, kiedy indziej i lub u kogo innego? Oczywiście! Jak pisałam - to nie jest lek ratujący życie, to jest coś bez czego parę dni można się obejść.
'Nagle w pracy każą Ci sprzedawać coś co wiesz, że powoduje wielkie zło'--- ale jakie NAGLE?!... To jak ktoś idzie na studia farmaceutyczne, to nie wie, że będzie oprócz Apapu sprzedawać chociażby leki antykoncepcyjne?...
'Ale chodzi o tablety antykoncepcyjne. Bez tego da się przeżyć parę dni.'--- zapewniam Cię, że nie zawsze można poczekać te kilka dni... Po pierwsze- a nuż ktoś w przerwie uprawia seks, to jeśli po 7 dniach nie zacznie nowego opakowania- ciąża jest możliwa. Po drugie- takie poczekanie może rozregulować cykl (niektórzy biorą te leki tylko i wyłącznie w tym celu). Są kobiety, które w ogóle nie czują, że mają okres, a są takie, które okres potrafią spędzić na pogotowiu. Dla tych drugich 'kilka' dni bez tabletek może zaowocować bardzo niefajnie...
mistrz :D
Asmena - w takim razie co, katolicy mają mieć zakaz zostawania farmaceutami, ginekologowami (a nuż jakaś kobieta jak Alicja Tysiąc będzie wymuszała na lekarza usunięcie ciąży, która nie zagraża jej życiu czy zdrowiu, ale na wszelki wypadek).
Cóż, jeśli komuś kończą się tabletki, które zażywa codziennie i w dzień gdy zużywa ostatnią idzie do apteki to.. sorry, ale może winić tylko siebie.
monilip ateistyczny sarkazm....;[
A oprócz tego, co napisałaś jak ktoś ma więcej kasy może się wybrać za granice i wrócić bez "problemu":) W Polsce też można, ale trzeba zapłacić więcej niż w bezpiecznych warunkach na Słowacji :) Bardzo tanio na Ukrainie. Też legalnie :x Do 9 tygodnia można zakupić specjalne tabletki, więcej na tej stronie.
www.womenonwaves.org Lalala :)
Jest mnóstwo opcji. Każdy wybór jest dobry, ale czy nie lepsze by było dobre zabezpieczenie? :) Nie wszyscy ludzie myślą trzeźwo, nie każdy może sobie pozwolić na ciążę. Żyjemy w bardzo ograniczonym świecie, jak widać po wielu wypowiedziach. To, że o czymś się nie mówi, nie znaczy, że nie istnieje. :) Co z zapobieganie lepsze niż leczenie? (kolejny sarkazm złotko;P) Lalala
@monilip
Nawet gdyby 5m dalej była druga apteka, ba, nawet, jeśli w okienku obok stałaby aptekarka gotowa sprzedać tabletki, zachowanie tamtej kobiety nie może być usprawiedliwione, albowiem odmówiła wykoania swojej pracy kierując się osobistymi pobudkami.
Micki, wybacz, że nie załapałam sarkazmu. Nigdy nie wiadomo kto jest po drugiej stronie, a ja wolę brać na serio wszystko, zwykle tak jest prościej się dogadać :P
Pewnie uznasz, że jestem nawiedzonym katolem, ale przeraził mnie twój wpis i mam zamiar się za ciebie modlić. Tak, potraktuj to jak groźbę.
Magdalena - dlatego farmaceuci chcą by obowiązywała ich klauzura sumienia, wtedy wszystko będzie zgodnie z prawem.
To tak jakby została babką od aborcji i nie chciała wykonywać zawodu bo jej tego sumienie zabrania..
@monilip
Przeczytaj sobie moje posty wyżej, jeśli Cię interesuje, czego mi taka opcja nie odpowiada.
monilip Nie rób tego! Spłonę;( Och... już czuję ten żar :D A tak na poważnie, to za każde 'wsparcie' nawet to 'duchowe', dziękuję :D Jestem bardzo tolerancyjna i uwielbiam modlitwy (jako gatunek literacki oczywiście;)). Niestety ja się nie pomodlę, bo po prostu w to nie wierzę, ale życzę Ci szczęścia :]
Spoko!;P Ja za to lubię uświadamiać na każdym kroku kobietom, że mimo iż żyjemy w tak ograniczonymi prawami kraju, dla naszej płci pięknej, możemy dokonywać wyborów :D Lalala
Pozdrawiam :)
Tak sobie patrzę na te komentarze i dobija mnie, jak ten naród tępieje... Żadnych wartości, życie bez celu i głębszego sensu, przy czym bezmyślne najeżdżanie na Kościół i wierzących uważane jest za zaje*iste i cool. Jeśli serio tak się czujecie to grubo się mylicie, robicie z siebie totalnych deb*li i wyłącznie pośmiewisko. Farmaceutka postąpiła zgodnie z jej sumieniem i nic wam do tego.
O! I też uświadomiłam sobie, że pojawią się problemy z pracą dla takich osób, bo gdybym miała aptekę i ktoś by mi w ten sposób odstraszał klienterię, zaraz dałabym mu wypowiedzenie z roboty. Później, dopytywałabym się o tą klauzulę czy coś tam. Biznes is biznes;P
normalny, przesadzasz :) To, ze ktoś chce pozostać w XXI wieku, a się nie cofać do średniowiecza wcale nie jest oznaką bezmyślności. Odwrotnie, znaczy, że ktoś tu jeszcze myśli! :D Swoją drogą, kościół katolicki tak najeżdża na inne religie i osoby odmienne od katolików, czy też bardziej 'wyzwolone', że nie widzę nic dziwnego w odgryzaniu się :)Akurat w tej wierze dostrzegam straszne potępienie 'inności' :(
Nie uważam że nie mam wartości czy celu. Mam zasady, których nie łamię i cele do których dążę :D Jak większość osób. Nie ma rzeczy czarnych i białych. Trzeba umieć patrzeć, żeby dostrzec więcej;)
Idź do apteki i się nie zirytuj, jak ktoś Ci gumki nie sprzeda;P Czekasz w kolejce 10 minut, a potem okazuje się, że dalej poczekasz...;)
Micky, tacy ludzie mają czasem problem z robotą. Ale postępują zgodnie z własnym światopoglądem. Nie ta apteka, to inna. Ważne by nie być hipokrytą i jak się ma jakieś zasady to ich się trzymać.
'Asmena - w takim razie co, katolicy mają mieć zakaz zostawania farmaceutami, ginekologowami'
Ale jaki zakaz? Czy ja komukolwiek cokolwiek zakazałam? Po prostu stwierdziłaś, że farmaceuta 'nagle' musi sprzedać dany lek, dla mnie to śmieszne, bo skoro ktoś idzie na takie studia, to powinien być przygotowany na to, że będzie sprzedawać różne leki.
'Cóż, jeśli komuś kończą się tabletki, które zażywa codziennie i w dzień gdy zużywa ostatnią idzie do apteki to.. sorry, ale może winić tylko siebie.'
Z tym się, oczywiście, zgodzę, ale różne sytuacje spotykają człowieka. Nie wszyscy zawsze i wszędzie mają pieniądze, nie wszyscy mają idealnie zaplanowany czas.
'Farmaceutka postąpiła zgodnie z jej sumieniem i nic wam do tego.'
Taka jest jej praca. Tak samo jak sprzedawca MUSI sprzedać alkohol osobie, która jest pełnoletnia i trzeźwa. Sprzedawca może sobie być anstynentem, ale nie ma prawa odmawiać sprzedaży alkoholu (jeśli takowy jest na stanie sklepu) osobie, która ma prawo go kupić. Trzeba umieć oddzielić swoje sumienie od pracy, jeśli praca tego wymaga.
no więc chciałam tylko zaznaczyć, że ta farmaceutka nie zapytała się nawet o moją religię, a jak już wcześniej napisałam (tylko jakimś cudem tego nie opublikowano, albo może przez przypadek usunęłam) - religia którą wyznaję NIE zabrania stosowania antykoncepcji. i o ile mogłabym zrozumieć, jakby zatrzymała się na wytłumaczeniu, że to jest sprzeczne z jej moralnością, to strasznie zdenerwowało mnie to całe straszenie mnie piekłem i (tym bardziej) sugestia wyspowiadania się.
monilip - ja nie przymykam oczu na zło, ja mówię o sytuacji w korej na przykład mam też za domem drewno do porąbania i jestem pewna, że chce je porąbać, a nie kogoś zabić. Tak czy siak, nie chodzi mi o ignorowanie czegokolwiek, czy przymykanie oczu, ale na to, aby nie wtrącać się w cudze sprawy. Tak długo jak długo nie wejdzie klauzula sumienia tak długo ta kobieta ma obowiązek sprzedać te leki. Żyjemy w kraju, w którym prawo jeszcze jest stanowione przez inne instytucje niż Kościół i niestety w życiu zawodowym jeżeli Twoje sumienie zderza się z Twoimi obowiązkami, sumienie powinieneś pozostawić z boku. I nie mówię tu o względach etycznych, bo lekarze mają taką klauzulę i sama rejestrując się do lekarza raz usłyszałam, że jest to świetny profesjonalista, ale ze względu na swoje poglądy religijne nie przepisuje tabletek hormonalnych. Nie zapisałam się do niego, ale byłam zadowolona, że zostałam poinformowana. Gdybym dowiedziała się o tym w gabinecie lekarskim, byłabym zła.
Tak samo, jeśli takie coś wejdzie dla aptekarzy każda apteka powinna mieć zawsze jedną kasę czynną z farmaceutą, który nie ma problemu ze sprzedaniem mi pigułek, czy prezerwatyw.
A póki taka klauzula nie weszła nie mamy nawet o czym dyskutować, ma obowiązek sprzedać, lub powinna zmienić pracę. Niestety, ze swoich obowiązków się nie wywiązuje, a to za to jej płacą.
normalnie jak w anglii...
Wściekła pochwa nie może wytrzymać kilka dni bez tabletek antykoncepcyjnych :)
To niech jedzie na misję do Libii, aby ich nawrócić! To jest jej praca i ma sprzedawać czy jej się to podoba czy nie. skoro kościół odradza antykoncepcje to w takim razie powinien później dawać pieniądze na wychowanie owego człowieka.
Czytam różne za i przeciw i nadal nikt z przeciwników nie poruszył w rozmowie mojego argumentu. Przytoczę zatem go po raz kolejny. Żona jest po endometriozie i odmowa sprzedaży takich tabletek może być tragiczna w skutkach. Moja żona nie może pozwolić sobie na nie przyjmowanie takich tabletek dzień czy dwa ponieważ może to spowodować nieodwracalne w skutkach zmiany w organizmie z zagrożeniem życia włącznie. Jeżeli byłaby to jedyna apteka w okolicy byłby to już poważny problem. Jak zatem Ci wszyscy obrońcy farmaceutki, która odmówiła sprzedaży takiego leku ustosunkują się do tego co napisałem powyżej. Bez obrazy ale to chyba lekarz,a nie farmaceuta decyduje, który lek jest właściwy. Odmawiając sprzedaży zgodnie z jej sumieniem skazuje poniekąd taką osobę jak np. moja żona na poważne w skutkach problemy zdrowotne. Czy zatem na to jej sumienie zezwala ? I proszę nie odpowiadać tutaj tak jak @Pharma "mogła powiedzieć na co te lekki są"bo farmaceucie nic do tego co kto zażywa i w jakich dawkach od oceny tego stanu jest lekarz. I to byłoby obraźliwe, żenujące i niesmaczne gdyby farmaceuta w aptece zadał pytanie "Czy zażywa Pani tabletki w celach zdrowotnych czy antykoncepcyjnych?". To tak jakbym kupując w Castoramie młotek usłyszał pytanie "Czy zamierza Pan kogoś pozbawić życia, czy może wbić gwóźdź?"Czekam na odpowiedź, szczególnie takich osób jak @monilip które tak gorliwie bronią postawy (jak, że skrajnie fanatyckiej) Pani w aptece.
hmmm... skopiowane?
http://www.blog.pl/artykuly/nie-sprzedam-pani-pigulki,103,1
@Ktoś - nie nazywaj tu nikogo swoim przeciwnikiem, nie prowadzimy wojny, tylko czystą wymianę poglądów :)
I jeżeli piszesz coś w cudzysłowie i podpisujesz, że to moje słowa to przynajmniej ich nie przekręcaj, bo nie tak formułowałam swoje zdanie :) I nie czepiaj się mnie, bo akurat przyznałam Ci rację;)
Pozdrawiam :)
Zmyślona historia.
Smutas- najsmutniejsze w tej historii jest to, że właśnie NIE jest zmyślona.
Ktoś - popieram Twoje poglądy... Niestety, jako wegetarianka również nie chciałabym sprzedać mięsa, bo to wbrew moim zasadom? Absurdalne prawda? Haha :) Nie narzucam mojej rodzinie moich zasad, mąż, i dzieciaki codziennie jedzą mięso, którego ja się wyrzekłam 20 lat temu. Sama przygotowuję posiłki i nie narzekam na sumienie i moje zasady. Chcę być dobrą matką i jestem. Zawodowy profesjonalizm jest najważniejszy. W mojej rodzinnej miejscowości jest tylko jedna apteka. Musiałabym pół godziny jechać do innego miasteczka, tam też jest tylko jedna. Jeżeli ta ustawa czy coś tam, ma przejść, musi być idealnie dopracowana, żeby nikogo nie krzywdziła. Niestety w Polsce takie cuda się nie dzieją. Każdy myśli tylko o sobie...
Oh jej, jacy katolicy w Polsce są biedni, dyskryminowani. Straszne rzeczy się dzieją, niechaj wszystkich tych, którzy im złorzeczą pochłonie ogień piekielny! A wy puśćcie w niepamięć fakt, że jeszcze nie tak dawno to Wy dyskryminowaliście, deptaliście i z błotkiem mieszaliście. Amen! Oby wasze dusze miały się jak najlepiej w Królestwie Niebieskim.
@pharma nie nazwałem nikogo przeciwnik. Z kontekstu zdania jasno wynika, że miałem tu na myśli osoby o przeciwnym zdaniu, oponentów. Mniejsza o to.
Chciałem się odnieść do Twojej wypowiedzi.
Twoje zdanie cytuję :
'Myślę, że gdyby dziewczyna nie miała zamiaru ich zażywać w wiadomym celu to by o tym poinformowała farmaceutkę i ta by jej wtedy sprzedała"
i moje zdanie :
""mogła powiedzieć na co te leki są"
Mają taki sam sens.
Problemem jest to, że mówiąc trywialnie g*wno obchodzi farmaceutkę co ktoś z tym zrobi. Jest recepta i tyle. Gdyby lekarz przepisał morfinę stwierdzając, że jest to potrzebne pacjentowi gdyż odczuwa on ogromny ból, a np pielęgniarka nie podała tego leku, ponieważ zgodnie z jej sumieniem i poglądami morfina jest środkiem o narkotycznym działaniu i do tego silnie uzależniającym, sprawa zakończyłaby się pewnie jej dyscyplinarnym zwolnieniem i raczej bez perspektywy na przyszłość w swoim zawodzie.
Piszesz, że chciałaś tylko wytłumaczyć czym kierowała się farmaceutka ale używając zwrotów takich jak "nie powinna", "nie ma co się oburzać", "idźcie tam gdzie wam sprzedadzą"narzucasz komuś swoje zdanie, więc bierzesz czynny udział w dyskusji.
Argumenty natomiast które przytaczasz są słabe i łatwe do podważenie dlatego też jest tak wiele sprzeciwów.
Wielu katolikom wydaje się, że w Polsce jest tylko jedna religia i każda inna jest zła. Wybiórczo sobie interpretują słowa kościoła oraz dekalog do swoich potrzeb. Każdy o odmiennych poglądach i religii jest zły, traktowany z góry jako atakujący Kościół, Krzyż itp. Ludzie Ci często żyją w nienawiści do bliźniego nie widząc w tym niczego złego bo w końcu "ja jestem katolikiem, a on (np) żydem". Podobnie jest i z mieszaniem się w prywatne życie innych. Jeżeli Twoja religia zabrania Ci czegoś nie oznacza to, że zabrania ona tego również innym. Przykład Muzułmanów, jeżeli mają ramadan poszczą oraz nie piją do zachodu słońca, alkohol jest całkowicie zabroniony. Czy oni narzucają swoją wolę wyznawcom innych religii? Czy sklepy są pozamykane i nie można w nich niczego kupić? Kawiarnie, restauracje itp nie działają? Fanatyzm (w tym wypadku dewotyzm) jest bardziej niebezpieczny dla Kościoła katolickiego niż ateizm oraz inne relgie. Wynika to z tego, że dewotyzm to inaczej mówiąc swego rodzaju "krecia robota"odstraszająca jeszcze bardziej.
Naskoczyliście na "Pharm'e"a chyba w ogóle nie zrozumieliście, że ona nie broniła zachowania farmaceutki tylko tłumaczyła skąd wzięło się jej zachowanie...
Farmaceuci liczą, że podobnie jak lekarze mogą odmówić wykonania aborcji tak oni będą mogli odmówić sprzedaży środków antykoncepcyjnych i wczesnoporonnych.
@Ktoś Żeby nie było, że jestem ZA i kogoś bronie zaznaczam, że mi osobiście też nie pasuje taka możliwość ale jeżeli "klauzula sumienia"wejdzie w życie to właściciel apteki będzie miał prawo zdecydować czy chce takie środki sprzedawać czy nie.
Tak samo jak właściciel sklepu może zdecydować czy będzie sprzedawał wyłącznie margarynę a nie masło.
Jego biznes - jego towar - jego decyzja.
A Ty jako klient skorzystasz z innej apteki dając jej zarobić.
tia... i zapomniałaś powiedzieć że kazała ci Krzyża bronić... ściema i prowokacja ... nic więcej...
Uważam, że farmaceutka zareagowała zbyt gwałtownie i żywiołowo, ale każdy powinien żyć w zgodzie ze swoim sumieniem.
Nigdzie nie ma obowiązku zostawania farmaceutą. Wolność katolika opiera się na tym, że może wybrać każdy zawód, nie zostając farmaceutą, który narażony jest na czynienie grzechu. Jeśli ktoś zostaje rzeźnikiem i odmawia zabijania zwierząt - to jaki z niego rzeźnik? Winien zostać kimś innym, ale na pewno nie rzeźnikiem. Sprzedaż towaru to sprzedaż towaru, mnie nie interesuje co myśli pani w okienku, ma mi wydać lek na który dostałam receptę i KONIEC. Za przeproszeniem gówno mnie obchodzi co na ten temat sądzi, nie przyszłam po poradę tylko po towar. Koniec.
Jak dojdzie do 666 głosów to ludzie nie głosujcie już!: D
HA HA HA już w to wierzę :O
Niedługo zaczną do Ciebie ziemniaki mówić, skoro masz taką fantazję :)
to jeszcze nic, skoro póki co niesprzedanie leku, który się posiada na stanie jest *niezgodne z prawem* i takiego delikwenta można wywalić z pracy na zbity pysk. co do tego nie ma dyskusji. ale jak wprowadzą klauzulę sumienia (czyli możliwość odmówienia sprzedaży, bo to się kłóci z czyimś przekonaniem) to dopiero będzie jazda. okej, ich wolność i ich przekonania, tylko szkoda, że nie ma tu miejsca na przekonania i własne sumienie innych ludzi.
a ja biore leki antykoncepcyjne tylko po to zeby miec regularny okres i paradoksalnie po to zeby w przyszlosci moc miec dzieci (mam pco, leki ktore niszcza niedojrzale pecherzyki automatycznie zapobiegaja pojawianiu sie nowych). swego czasu zastanawialam sie czy to grzech, zapytalam nawet o to zaufanego ksiedza, jednak nie rozwodzilam sie bardzo na temat szczegolow mojej przypadlosci. otrzymalam odpowiedz ze w takim przypadku to nie jest grzech, bo nie uzywam lekow do unikniecia ciazy. farmaceutka skoro jest katoliczka powinna wziac pod uwage ze leki antykncepcyjne (w przeciwienstwie do prezerwatyw) nie musza oznaczac od razu jednego.
"Farmaceutka postąpiła zgodnie z jej sumieniem i nic wam do tego."
Dużo nam do tego. Nie miała prawa odmówić sprzedaży leku.
Ta cała klauzula sumienia jest co najmniej śmieszna. Wprowadźmy ją w każdym zawodzie, wtedy będzie jazda!
Kobieta powinna wiedzieć, co się w aptece sprzedaje. Gdybym była na miejscu autorki, to dawno by roboty nie miała.
Sprzedawca musi sprzedać towar, dopóki nie jest to nielegalne.
jeśli jej religia by zabraniała mieszania farby to zapewne nie zatrudniłaby się w mieszalni farby. jeśli jej religia nie pozwala sprzedawać tabletek antykoncepcyjnych, niech nie pracuje jako aptekarka. proste.
Czyżby poznanianka? Bo to w stolicy naszej ukochanej WLKP aptekarze wpadli na tak genialny pomysł aby nie sprzedawać antybachorów bo to sprzeczne z ich wiarą i moralnością...
@niereformowalny.com
miasta wolę nie zdradzać, ale województwo pomorskie.
Dzwonić na policję... Wołać kierownika... Co wy gadacie, czy wy gazet nie czytacie? Weszła niedawno w życie ustawa, że aptekarz może nie sprzedać środków antykoncepcyjnych, jeśli to nie jest zgodne z jego przekonaniem. Musi jedynie wskazać drogę do apteki, gdzie są bardziej liberalni farmaceuci. Dlatego policja nic by tu nie wniosła...
@aliquid: tabletka "po"też nie jest środkiem wczesnoporonnym, więc też się doucz : P
Klaudia, źródło. Nie weszła wg moich danych
Też nie dalej jak tydzień temu czytałam, że nie weszła i dla farmaceutów jest tylko marzeniem, również proszę o źródło.
http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/495003,federacja_kobiet_przeciwko_klauzuli_sumienia_dla_farmaceutow.html
Nic takiego nie weszło i mam nadzieje, że nie wejdzie. Mądry artykuł ukazujący ograniczone prawa Polskich kobiet :(
"Federacja podkreśla, że takie ograniczenie może skutkować wzrostem liczby niechcianych ciąż, liczby nielegalnych aborcji. Może też doprowadzić do zwiększenia popytu na "podejrzane środki antykoncepcyjne"sprzedawane w internecie, a w konsekwencji stanowić zagrożenia dla życia kobiet."
Ooo! I właśnie polecam ten artykuł. Mieszkałam 7 lat w Chinach i oto co się dzieje, kiedy nie opłaca się mieć więcej niż jedno dziecko, a środki antykoncepcyjne są dostępne tylko w miastach. Opłaca się sprzedać dziecko, zaraz po porodzie i zrobić z noworodka zupę....
http://fakty.interia.pl/swiat/news/szok-w-chinach-robia-zupe-z-ludzkich-plodow,1385001
Szokujące, ale prawdziwe....
Smacznego.... :P
Oczywiście ze nie weszła , a mocher miech pracę zmieni. Zazalenie mozesz złozyć zawsze :)
nie, no nie moge...farmaceutka nienormalna.. to tak jakbym zaczela pracowac w sklepie spozywczym i nie sprzedawala ludziom czekolady, bo nie chcialabym, zeby przytyli..masakra.
Trza się było mendy spytać, czy by płaciła za książki, pieluszki, butelki, kaszki etc. Mina by jej zrzedła na bank :]
Była ostatnio debata na ten temat miedzy ksiedzem a wlasnie farmacetka ksiadz swoje ze to nie jest grzechem a ta swoje ze sprzedawac nie bedzie bo to grzech;D
Brawa dla pani farmaceutki, no i powodzenia w szukaniu nowej pracy (może jako sprzątaczka bardziej się spełni)! Strzeżcie się, ludzie, niedługo w spożywczym nie kupicie coca-coli, bo ktoś równie inteligentny przeczyta w internecie, że można tym spermę wypłukać i zapłodnienia nie będzie!! Dobrze, że ten YAFUD nie jest po angielsku, bo jakby jakiś obcokrajowiec się na to natknął, spaliłabym się ze wstydu...bo takie rzeczy-tylko w Polandzie.
@up no z tym jest kłopot bo pani farmaceutka nie dość że nie szuka nowej pracy to jeszcze zakłada z innymi psycho-katolami coś na kształt partii i chcą jakiejś ustawy aby w aptekach nie można było sprzedawać środków antykoncepcyjnych... cytuję "bo Polska jest krajem chrześcijańskim"co jest gowno prawdą bo jest państwem świeckim tylko główną religią jest chrześcijaństwo które powoli przejmuje władzę...
Nie widzę w tym nic złego, jakby właściciel apteki wywiesił informacje, że "Nie prowadzimy sprzedaży środków antykoncepcyjnych". Sprawa wtedy jest prosta. Nawet jakby ktoś nie doczytał, to zostałby poinformowany, że "apteka nie prowadzi takiego asortymentu". A tak? Mamy tylko przyczynę aby oszołomy wszelkiej maści miały powód do pyskowania.
FAKE! A wy sie kłócicie jak małe dzieci, pelikany jedne. Wole wam rosną, o takie!
@Decarabia Hage: No no jaki cwaniak z Ciebie, śmiech na pustej sali :D
co za tępa strzała.
Wpis jest zwykłą manipulacją, mającą na celu jedynie rozpętanie antykatolickiej "dyskusji", dotyczącej klauzuli sumienia dla farmaceutów.
Farmaceutą, który może odmówić wydania środka poronnego, nie musi być od razu katolikiem, ale może być to każda osoba, która wie, na czym polega działanie danego specyfiku. Środek poronny nie jest lekiem!!! W wyniku ich zastosowania ginie człowiek w stanie embrionalnym. CZŁOWIEK - nie jakiś tam "zlepek komórek"!!!.
Sprzedanie środka poronnego jest równoznaczne zatem ze świadomym udziałem w dokonaniu na jakiejś ludzkiej istocie... MORDERSTWA! Czyż Ci, którzy mają tego świadomość, nie mogą się sprzeciwić wydaniu narzędzia katowi, który pragnie kogoś zabić?
Inna sytuacja jest odnośnie środków hormonalnych, które nie mają działania poronnego, ale sa zwykłymi regulatorami poziomu hormonów, tylko leczących niektóre kobiece schorzenia. Co do wydawania tego typu leków (!) katoliccy farmaceuci się nie sprzeciwiają. Nie sprzeciwiają się również sprzedaży zwykłych kondomów, gdyż chociaż jest to środek antykoncepcyjny, to jednak nie prowadzi do zabójstwa kogokolwiek. To, że kondomy są niezgodne z etyką katolicką, to jest odrębna sprawa. Ich stosowanie obciąża sumienie katolika, jeśli je stosuje, gdyż jest to wtedy odmowa na otwarcie się na własną płodność.
@kropelka
Widać, ze nie rozumiesz różnicy między środkami antykoncepcyjnymi a poronnymi. takie tabletki antykoncepcyjne wydzielają hormon, który może np: zapobiegać wytwarzaniu komórki jajowej. Środki poronne to inna sprawa.
Co do pani farmaceutki:
Nie ona sprzedaje "złe"środki, ona tylko pośredniczy w sprzedaży towaru w aptece, sprzedaje nam właściciel apteki, więc ew. "sumienie"powinno dotyczyć jego, a nie pracownicy.
Morderstwo, Kat, zabicie, to wszystko mocne słowa, tylko że one nijak się mają do rzeczywistości, są to tylko puste frazesy, którymi tak bardzo ciskają wszyscy przeciwnicy antykoncepcji. Świat poszedł naprzód, kościół zabrania antykoncepcji. OK, ale powiedzcie mi teraz, CZY lepiej zapobiec ciąży PRZED jej rozwinięciem, CZY lepiej dokonać usunięcia ciąży w czasie jej trwania ?
@młody wkurzony
Widać żeś młody, bo czytania ze zroumieniem, jeszcze nie douczono Ciebie.
Nie stawiam równości w swojej wypowiedzi pomiędzy środkami stricte antykoncepcyjnymi, a poronnymi. Te pierwsze są przeciwko powołaniu nowego życia, te drugie - powołane już nowe życie - zabijające. Etyka katolicka sprzeciwia się obydwu podejściom do płodności, regulowanym "tabletkami", gdyż jedno zamyka otwartość na własną płodność, a drugie prowadzi do zagłady poczętych, a nie nienarodzonych dzieci.
Odnośnie pośrednictwa - mający kontakt z narkomanem diler narkotyków, też jest tylko "pośrednikiem"względem osoby, która jest właścicielem narkotyku. Jego udział w tymże "pośrednictwie"jednakże jest złym czynem i jest karalnym.
"Morderstwo, Kat, zabicie, "- to nie sa tylko "puste słowa"nic nie znaczące. One odzwierciedlają to, co faktycznie się dzieje z poczętymi dziećmi.
Środki czysto antykoncepcyjne - ANTYOWULACYJNE praktycznie nie są dostępne w sprzedaży! Ze względu na niepożądane skutki uboczne oraz powikłania w wyniku ich stosowania, dostępne obecnie preparaty zawierają mniejszą ilość estrogenu i progestagenu niż na początku ich produkcji. Przy ich stosowaniu raz na 10 - 12 cykli występuje owulacja. To daje 1/100 prawdopodobieństwa zajścia w nieplanowaną ciążę.
Dlatego współczesne środki "antykoncepcyjne"oprócz blokowania owulacji, uniemożliwiaja również rozwój błony śluzowej "endometrium", która NIE JEST W STANIE PRZYJĄĆ ZAPŁODNIONEGO JAJECZKA. Jest to więc działanie ABORCYJNE środka "antykoncepcyjnego", gdyż nie pozwala na zagnieżdżenie się w jamie macicy embrionu.
Do wszystkich dewotów którzy mówią, że są dyskryminowani. Od dziecka nie wierzyłem w Boga ani inne takie rzeczy. Jednak do kościoła musiałem chodzić bo tak robili wszyscy niezależnie czy ktoś chciał czy nie. Miałem komunię i bierzmowanie, bo przecież co miałem rodzicom powiedzieć. Na religii czasem już nie mogłem wytrzymać wykładów na temat wiary, przestrzegania przykazań itd. Dopiero gdy dorosłem przestałem ukrywać mój ateizm, który po prostu wynika z realizmu, z chęci wyjaśnienia wszystkiego naukowo i odrzucenia sił nadprzyrodzonych. Chcę przez to powiedzieć, że choć może tutaj widać mnóstwo komentarzy przeciw kościołowi, to w realnym życiu wywiera on gigantyczny nacisk na ludzi nawet niewierzących. Szczególnie na dzieci, które będąc nawet ateistami boją się do tego przyznać. Dlatego to właśnie niewierzący bardzo często są prześladowani w tym kraju, a kościół ma zdecydowanie zbyt duży wpływ na życie obywateli.
@kropelka: aborcja to usunięcie zagnieżdżonego zarodka - zapobieganie zagnieżdżeniu zarodka to NIE aborcja. z tego samego powodu dostępne są tabtletki "po"- które NIE są wczesnoporone, tylko zapobiegają zagnieżdzeniu sie zarodka.
ponadto... szansa zagnieżdzenia się zapłodnionej komórki u kobiety zdrowej, nei stosującej antykoncepcji to ok. 25% (choć różne źródła różnie podają, ale nigdy to nie przekracza nawet 50%) wiec co, działanie organizmu jest aborcyjne? Nie. bo niezagnieżdżanie się zarodka to NIE aborcja.
tak na marginesie, w Polsce nie są legalnie dostępne środki wczesnoporonne.
W ogóle to trzeba oddzielić życie prywatne od zawodowego i zostawić sumienie w domu. Dopóki Polska jest krajem świeckim aptekarka NIE MA prawa odmówić wydania jakiegokolwiek leku, na jaki jest wypisana recepta, z zalecenia lekarza. W ogóle wiara powinna być sprawą osobistą i nie powinna być włączana do życia zawodowego (no, chyba, że ktoś jest księdzem).
Jaki jest sens pisania takich wymyslonych historii ?
Niedowiarek, to nie jest zmyślona historia, co najwyżej powielona. Bo takich przypadków jest więcej. Właśnie przez pomysły oszołomów o prawie odmowy ze względu na przekonania religijne. A co do wypowiedzi Normalnego (51), i tekstu "Farmaceutka postąpiła zgodnie z jej sumieniem i nic wam do tego"to się mylisz. Nic nam do jej wiary i przekonań. Ani jej do naszych. Zdecydowała się na konkretny zawód, i jej ZAKICHANYM obowiązkiem jest go wykonywać. Jak jej nie pasuje, niech go zmieni. A co do najeżdżania na Kościół- jest on sobie sam winien. Bo ludzie może źle się wyrażają, większość z nas ma "coś"nie tyle do instytucji Kościoła, co do kleru. Bo są jak ta aptekara. Zakłamani i chciwi. I na dodatek wiedzą, że obowiązuje celibat (patrz;obowiązek sprzedaży), ale oni NIE i już. Bo im przekonania pozwalają?!?!
Za to ciąża Cię ominie.
Czy aptekarka jest robotem? Tak, jesteśmy świeckim krajem ale nie jest to jej obowiązek - ma sumienie, ma wolę.
"Czy aptekarka jest robotem? Tak, jesteśmy świeckim krajem ale nie jest to jej obowiązek - ma sumienie, ma wolę."
Damn. To jest obowiązek. Teraz sobie wyobraź, że osoba nie popierająca zażywania antybiotyków odmówi sprzedaży leku, bo to się nie zgadza z jej przekonaniem.
Nie popiera antykoncepcji? Niech nie pracuje w aptece. To takie proste. Jakby każdy sprzedawał wedle swojej wiary/widzimisię...
Czy może mi ktos wytłumaczyć jedną rzecz bo niemoge zrozumieć:
Skoro są aptekarze tacy anty antykoncepcyjni to po ki ch... wogóle to sprzedają ? Czy jest jakis przepis ktory mowi ze w aptece musi byc jakis lek antykoncepcyjny ?
zgadzam się ciemnogród. Ludzie ingerują w życie innych, normalnie jak moja babcia. Ja bym jej tak nagadał , że by dała jedne pudełko gratis
Aptekarz ma trochę więcej obowiązków niż sprzedaż środków antykoncepcyjnych. Czemu więc miałby iść na inne studia? Bo komuś nie chce się ruszyć tyłka do drugiego okienka czy innej apteki? Przeszłym ginekologom-katolikom też zabronicie uczy się bo sprzeciwiają się zabijaniu dzieci bo są chore na np. zespół Downa? To tylko część, maleńka cześć ich obowiązków! Trochę toleracni dla innych poglądów, ludzie no!
Pallas - współczuje rodziców. Moim są katolikami, ale gdybym nagle powiedziałam, że przestałam wierzyć w Boga uszanowali by to. Miałeś więc widocznie pecha.
No i dobrze zrobiła ja jestem chrześcijaninem i nie popieram,ale w końcu to jego sprawa a ona zachowała się tylko jak jej nakazuje religia....Każdy wieży w co chce....ja jestem religijny i może też bym o tym wspomniał....Więc możecie mieć swoje zdanie na ten temat....Ale je*bcie się ---trzeba być tolerancyjnym a chrześcijanie to większość więc proponuje się ogarnąć...Xd
Ruch*anie się przed ślubem to tzw. ''Grzech śmiertelny'' Czyli taki za jaki idziesz do piekła ((za grzechy lekkie np. przeklinanie itp.)) --to nic malutkie w hu*j ,ale jednak zło więc na nie też trzeba zwracać uwagę ...Ale te grzechy ciężkie to już gorzej JEŚLI SIĘ WYSPOWIADASZ I BD ŻAŁOWAŁ TO PÓJDZIESZ DO NIEBA A JEŚLI NP.UMRZESZ I NE ZDĄŻYSZ SIĘ WYSPOWIADAĆ WYSTARCZY ŻE BD ŻAŁOWAŁ TO TEŻ DO NIEBA WAŻNE ŻEBY ŻAŁOWAĆ ....MOŻECIE NIE WIERZYĆ WASZA SPRAWA ,ALE O WSZYSTKIM PRZEKONACIE SIĘ POD KONIEC ŻYCIA....P.S WALENIE KONIA TO TEŻ GRZECH CIĘŻKI...
@komar: Taak, zwłaszcza walenie konia, przez to tyle dzieci wsiąkło w pościel, albo co innego, toż to prawdziwe ludobójstwo. No po prostu średniowiecze jeszcze siedzi w tej Twojej małej i pustej główce.
@Kasia, jesteś głupia czy tylko udajesz? Morderstwo i kradzież to przestępstwo, ale nikt nie powie, że kradnąc zabijasz kogoś...
Matylda: Ja powiem, że zgnijesz w piekle. Jesteś oszustką tak samo jak jan paweł 2.
@HQPQ, cóż, ja ci tego nie życzę. Poza tym - co w mojej wypowiedzi było nie tak? Zwróciłam tylko uwagę, że dwie niepowiązane ze sobą rzeczy mogę być grzechami z różnych powodów, tak jak dwa różne przestępstwa są przestępstwa z różnych powodów. Za takie coś wyląduje w piekle?
@normalny,@monilip - trafiła kretynka na kretyna, zróbcie sobie dziecko, które wychowacie na takiego samego obrońce krzyża.
podać do sądu i wygrać odszkodowanie :)
zalosne -_-"
To niech się kur wa zatrudni w spożywczym a nie w aptece gdzie głównie kupuje się środki antykoncepcyjne. To samo ginekolodzy. Zawód to zawód a nie życie prywatne. Jeśli sumienie nie pozwala jej sprzedać to na ch u j tam pracuje?
czy ta apteka jest na warszawskiej Woli.... pracuje tam dziewczyna która na 100% mogła tak zareagować.... niestety jak cała grupa wyznawców rydzyka ma pewien bardzo harakterystyczny objaw.... wzrok tęskniący za rozumem
A skąd ona mogła wiedzieć, że jesteś Katolikiem? Może byłeś kuzynem z za granicy, który chciał wziąźć dla rodziny leki o są ciężko chorzy?
Przecież to fake, ludzie...
To co, zakonnica sprzedawała w tej aptece??? o.O
Religia nie stoi ponad prawem i aptekarka nie ma nic do dodania jeśli klient okazuje receptę
No tak "dzieci zsyła Bóg", szkoda tylko, że jeszcze nie zsyła środków finansowych na ich utrzymanie...
Skorzystała z klauzuli sumienia zanim to było modne :)
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Ja | 77.65.102.* | 03 Kwietnia, 2011 19:48
Jeżeli sprzedawca nie chce sprzedać towaru wystawionego na półce można zadzwonić po policję :) A Pani trzeba było powiedzieć, że to Twoja sprawa.
Pozdrawiam