Bez kagańca?Zero mózgu.
A kaganiec gdzie miałeś?
@nieważny, jeśli to mały pies, to być może nawet nie produkują dla takich kagańców.
pies ma być albo na smyczy albo mieć kaganiec. takie jest prawo przedmówco wyjątkowo zorientowany...
Z tego,co się orientuję pies na smyczy nie musi mieć kagańca.
stare klempy takie są
Kaganiec dostanie się na psa każdej wielkości. Ale co to za pan, który daje, niby "z zaskoczenia", pogłaskać agresywnego psa byle komu? Jakiś jełop chyba. Powinien dostać mandat aż miło. Ja miałem psa, który był agresywny, a wielkości pudelka, ale ZAWSZE oprócz smyczy miał kaganiec.
@Smutas: A co to za debilka ktora glaszcze psa obcego czlowieka? Wlasciciel mowi nie, to znaczy ze nie i juz. Jej wina, mogla mozg z chalupy zabrac.
@Vell dokładnie. Tępe babsko i tyle w temacie. Ten pies mógł ją od razu całą zjeść!!!
no i bardzo dobrze, że ugryzł, tylko szkoda, że i pies i właściciel mogli ponieść konsekwencje głupoty tego babska. stara zasada: nie dotyka się obcego psa. jeśli już się dotyka, to najpierw trzeba się zapytać właściciela, a jeśli właściciel mówi "nie", to znaczy nie i nie wolno go dotykać!
@smutas, on nie napisał, że pies jest agresywny, tylko że nie lubi obcych. pies sam z siebie nie ugryzł - nie rzucił się na Bogu ducha winną osobę, która tylko przechodziła obok, tylko został wyraźnie sprowokowany przez wścibską babę. dodatkowo autor wyraźnie jej powiedział, żeby go nie dotykała.
raczej babie przydałyby się kajdanki, niż psu kaganiec.
tylko i wyłącznie jej wina.
Na własne życzenie głaskała, głupia rura. Co to w ogóle za debilne komentarze o kagańcu? Niektórym ludziom by się przydał.
Jeśli ktoś podchodzi do psa, robi to na własną odpowiedzialność, zwłaszcza, że właściciel ostrzegał. Jej wina.
kaganiec mają OBOWIĄZEK nosić tylko psy, które są na liście ras niebezpiecznych
poza tym, bardzo dobrze. głupie babsko się nauczy chociaż, co to w ogóle za głupie zwyczaje "dopieszczać"czyjeś psy, jak taka dobrotliwa, to niech się zatrudni w schronisku jako wolontariuszka
powinna jeszcze dostać po pysku od właściciela
Miałem szkolonego rottweilera i pewnego razu z nimszedłem nocą po parku i jakiś koleś z mniejszym psem się do mnie rzucał, że nie mam kagańca, po tym jak mój pies sprowokowany sprowadził za gardło do gleby tego kundla, a normalnie miał w dupie ujadające psy. Tyle, że nie dam jakiemuś obszczymurkowi gryźć mojego psa, który w kagańcu ma niewielkie szanse obrony, także wniosek albo kagańce dla wszystkich albo dla żadnego.
Czyli mamy rozumieć, że kobieta zaraz po nieszczęśliwym wypadku chwyciła telefon w rękę i zadzwoniła po policję? I co było dalej? Ty stałeś z tym psem jak największy jełop i czekałeś na policje, czy może ona razem z tobą abyś nie uciekł? -_-
głuchołaz ma racje:) jesli pies nie jest rasy agresywnej to nie musi miec zalozonego kaganca. natomiast KAŻDY pies musi byc na smyczy, czego czesto nie robią własciciele malych psów ,,bo co taki mały piesek może zrobic.."moze.. podejsc do wiekszego na smyczy i zostac rozszarpany bo np ugryzł, a potem użeraj sie z policją, strażą miejską itp . ,,podróbka"bez rodowodu itp amstaffa,pitbulla i inncych podobnych moze sobie spokojnie chodzic na smyczy u boku pana bez kaganca i nikt nie ma podstawy do zwrocenia uwagi, konsekwencje różne, ale to nie miejsce do rozleglejszych dyskusji:)
gorzej jak u boku 13latki idzie mastif neapolitanski bez kaganca... i ,,zobaczy pieszka a ja nie miałam siły go utrzymac..." Pozdrawiam
Nieco mi się przypomniała sytuacja gdzie idę sobie kulturalnie z moim akitą japońskim na smyczy, który mimo paru luk w wyszkoleniu nie jest agresywny, i który nie jest ode mnie silniejszy więc kiedy metody słowne przestają działać zwyczajnie nie daje mi rady w starciu siłowym(żeby nie było, nie chodzi o to że ja swoją rudą kluskę biję, albo robię coś co go krzywdzi). Natomiast zdarzyła się sytuacja że jakiś baran idzie sobie z tym przeklętym przez Odyna jamniczkiem środkiem drogi, a jamnik jak to każdy "nierozgarnięty"przedstawiciel jego rasy od razu zaczął doskakiwać do mojego zwierzaka. Oczywiście natychmiast zareagowałem i odpowiednio skróciłem swojego zwierzaka, na to owy mężczyzna zareagował w bardzo dziwny sposób, bo najwyraźniej próbując złapać swoją parówę wyskoczył idealnie na wprost mojego, już zestresowanego zwierzęcia, i co ważniejsze wyciągnął rękę w moja stronę, ewidentnie próbując zatrzymać MNIE. Do teraz nie wiem o co mu dokładnie chodziło bo mój pies, jak to zresztą taka rasa ma zwyczaju, do tego w stresie, zareagował jak każdy obrońca i zwyczajnie, stosując perswazje w postaci zębów na jego ręce dał mu do zrozumienia żeby mnie nie zaczepiał. Oczywiście z pyskiem do mnie, więc poinformowałem tylko że piesek zadbany i szczepiony i że gwarantuje mu że policja w niczym mu nie pomoże, a wręcz że być może sam sobie narobi kłopotów.
I poszedłem i jedyne czego żałuje to to że wtedy nie wymyśliłem żadnego ciętego komentarza żeby go obrazić.
No dobra, wiem że to niskie i prymitywne pragnienie, ale cóż, taki już jestem :D
I co? Pies się z psami dogadał czy nie bardzo?
Miałem tak samo.Szkoda że nie miałeś przy sobie czarnych okularów (Ja próbowałem w mówić że jestem nie widomy) prawie się udało.
hahato bardzo mądra miła pani;)
wszyscy znawcy jak widać... owszem, istniało coś takiego jak lista ras niebezpiecznych z bodajże 11 rasami, natomiast zapis o niej zniknął i obecnie pies ma mieć albo smycz, albo kaganiec.
a YAFUD yafudowy, w sumie dobrze babie tak - była ostrzeżona, a pies nie ugryzł jej przez nieuwagę właściciela, tylko jej własną głupotę. a głupota boli.
Znowu znawcy prawa o kagańcach dla psów, niektóre psy są małe to nie znaczy że nie ugryzą a na ich mordki nie ma kagańców więc jeżeli był na smyczy a to że jakaś pani mimo ostrzeżenia chciała pogłaskać psa to już jej sprawa..
byłam na spacerze z dzieckiem w wózku. z naprzeciwka mijała nas "na styk"parka z amstafem. moje dziecko na ten ułamek sekundy wystawiło paluszki z wózka, bo nauczone do piesków. mi na moment serce stanęło. nic się nie stało, pies nie zauważył dziecka, a parka nie zwróciła uwagi na matkę z dzieckiem. a mogło skończyć się inaczej. pies był na smyczy ale bez kagańca.
po jakieko grzyba wtykałapy gdzie nie mozna stare babsko
lilka, a co to za kret ynizm uczyc dziecka do psa raczki wyciagac!?
btw, admini - od kiedy to kret ynizm to przeklenstwo?;/
Co ciekawe ten sam autor ma na głównej dwa yafudy podrząd i co jeszcze ciekawsze w obydwu używa różnego rodzaju (jeden yafud się niby przydarzył kobiecie, a drugi mężczyźnie)
to, ze dwie osoby z roznymi kontami maja taki sam avatar to nei znaczy, ze to ta sama osoba
dla psa kaganiec to udreka. jezeli jest na smyczy to wystarczy. a nie znaczy nie! kiedy wlasciciel mowi ze pies gryzie to pies gryzie.. ciezko tego chyba nie jest pojac co?
Podobne zdarzenia miałam z panią z TOZu w schronisku. Koniecznie chciała swojej koleżance pokazać, jak należy obchodzić się z psem. Pech chciał, że wybrała sobie do tego pokazu pieska po przejściach i akurat chwilkę wcześniej uczestniczącego w zatargu z wilczurem. Kiedy bardzo szybko zbliżyła rękę do psa, ten ugryzł ją bez warknięcia. Nawet nie zdążyłyśmy zareagować i ostrzec "wszystkowiedzącą"panią z TOZu, że jej podejście na tę chwilę może być niewłaściwe...
A wracając do meritum: jeśli już się wie, że pies nie toleruje obcych, trzeba go zaopatrzyć w kaganiec. Wtedy problemu z gryzieniem nie będzie.
Babsztyl głupi, o co ma pretensje?
A co do kagańców dla wszystkich psów, to nierealne - gdzie znaleźć na płaskoryjce - mopsy, buldogi? Nie ma.
Nie mam nic przeciwko psom bez kagańców na smyczy i nawet bez smyczy - ale to tylko w przypadku właścicieli, którzy potrafią zapanować głosem nad swoim psem. Chodzę na spacery do parku z kotem na smyczy i z reguły psy próbują podchodzić do niego, ale prawie zawsze rozsądny właściciel rozsądnego psa woła "zostaw", "wracaj"czy "do nogi"i nie ma sprawy.
Kot nie jest agresywny i sam nigdy nie zaczyna, ale nie toleruje psiej agresji, a wtedy szybki pazur w psi nos albo po oczach łapą i pies szybko uczy się moresu. W razie czego pozostaje błyskawiczny koci odwrót na najbliższe drzewo.
Teraz już w zasadzie żadne incydenty się nie zdarzają, bo powtarzane kontakty utemperowały psie i kocie zapędy. Niektóre psy wyraźnie chcą się pobawić i kocisko je odróżnia - nigdy nie dostają łapa, a ostatnio nawet zaczęły się zabawy w berka.
Czyli wystarczy trochę ludzkiego, psiego i kociego rozumu, by było miło. Niestety, ten rozum powinien zaczynać się od człowieka, a nieraz o to najtrudniej - jak u tej "miłośniczki cudzych psów".
Piesek nie lubi obcych? To gnido załóż mu kaganiec.
Nie cierpie takich lekkomyslnych osob jak lilka. Uwazaja sie za pepek swiata i zawsze musi byc na ich. Jak pies ugryzie, to psa wina, a nie ze dziecko wsadzalo paluchy w psie oko chwile temu :/
Zdarzy sie jakas tragedia bo bachor nieupilnowany, a bedzie na psa oczywiscie, albo cokolwiek innego.
"nauczone do pieskow".. Nie mam nic przxeciwko do nastawiania dzieci do kochania pieskow, bo to bardzo dobre. Wrecz nie cierpie jak dzieci male widza malego pieska i od razu panika bo ugryzie (tak, bylam swiadkiem takiego przypadku niestety =() Ale ufanie kazdemu psu tez jest przesada i lekkomyslnoscia. Trzeba dzieciaka ostrzec i nauczyc pytac!!!
bardzo dobrze, że zadzwoniła na policję. szkoda, że jeszcze mandatu nie dostałeś, bo wedle polskiego prawa wyprowadzany pies MUSI mieć założony kaganiec.
jeśli właściciel mówi "nie dotykać"to przekaz jest chyba jasny. ludzka głupota nie zna granic. "miły"wygląd psa nie świadczy o tym, że nie ugryzie... wystarczy odrobina rozumu po stronie "osób trzecich"(tzn. tych, którzy danego psa nie znają i nie są jego właścicielami), a takie historie by się nie wydarzały.
Ale Wy wszyscy macie naje - bane :D
Po co głaskała obcego psa? Głupia baba, chciała to ma :p Ja bym nawet nie czekał na policję, tylko do domu bym sobie poszedł.
I bardzo dobrze, że ugryzł. Żal mi pieska, że go taka "inteligentna"głaskała...
rety niektórych osób to czytać się nie chce nawet.
Jeśli bym był na miejscu właściciela, to jeszcze kopa bym babie zasadził na do widzenia. Jeśli chodzi o odejście z miejsca zdarzenia, to baba mogłaby nazmyślać, że to pies ją zaatakował i chłop mógłby mieć naprawdę poważne kłopoty. Ostrzegł ją a ona jako dorosła kobieta powinna zrozumieć co znaczy nie dotykać. Dla tych co to tylko potrafią szukać dziury w całym, dodam że ja też miałem psa, który nie lubił obcych, ale nikogo nie atakował. Właściciel zna swoje zwierze i skoro uznał że kaganiec nie jest potrzebny to to powinno wystarczyć, przecież nie wyszedł z psem po ty by ten kogoś pogryzł. Baba sama sobie winna i tyle.
Szkoda, że palucha albo dwóch babsko nie straciło, bo tak to pewnie szybko zapomni i znowu będzie się pchać z łapami do obcych zwierząt.
I po co było głaskać?? Dobrze jej tak a tobie współczuję
Pies "nie lubi obcych"zaraz przestanie lubić i właścicieli, nie zdziw się jak twój słodziutki piesek wbije zęby tobie albo komuś w twoim domu w gradło podczas snu...
Pies nie miał kagańca więc to aż dziwne że nie dostałeś mandatu, każdy pies który kiedy kolwiek i z jakiego kolwiek powodu kogoś ugryzie powinien zostać jak najszybciej uśpiony(chyba że naprawdę bronił by swojego, lub swojego właściciela życia). Zaszczepiłeś chociaż tego psa, bo jak pies który wszystkich od razu atakuje nie miał nawet kagańca to pewno był jakiś wściekły. Tej kobiecie to w ogóle współczuję że była tak głupia żeby dotknąć takiego psa...
Archimonde sam się uśpij to nam ulży. Jak cię jakiś bandyta ,,tylko"dotknie a ty go uderzysz to idziesz do paki ok?
sama się prosiła
sama jest sobie winna i glupia jeszcze wzywa policje WREDNE
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Vell | 89.167.25.* | 14 Marca, 2011 16:00
@Smutas: A co to za debilka ktora glaszcze psa obcego czlowieka? Wlasciciel mowi nie, to znaczy ze nie i juz. Jej wina, mogla mozg z chalupy zabrac.