Nie można (przynajmniej zgodnie z prawem) wyrzucić kogoś ot tak na ulicę. Żona ma domyślnie prawo do korzystania z mieszkania męża.
Najpierw musi być eksmisja itp, co w przypadku kobiety z małym dzieckiem nie jest łatwe. Zbieraj najlepiej dowody zdrady (jeśli takowe będą oczywiście, tylko żadne podejrzenia), bo lepiej z nim nie będzie. Facet po ślubie się nie zmieni a on próbuje ewidentnie stosować przemoc ekonomiczną wobec Ciebie.
ekonomiczna i psychiczna.
Fakt, niech się lepiej dziewczyna ewakuuje, ale jak piszesz - z głową. I też uważam, że lepiej nie będzie, skoro stosuje takie groźby względem własnego, nowonarodzonego dziecka.
Inna sprawa, że nie znamy sytuacji prawnej i może się okazać, że to pan instagramer będzie musiał się wynieśća nie autorka.
I jeszcze proponuje nagrywać. Takie groźby to podstawa do założenia niebieskiej karty i czasowego zakazu zamieszkania, nawet jeśli mieszkanie jest wyłacznie jego własnością. To się pan i władca może zdziwić...
Każda istota żywa, nawet mąż ma wokół siebie strefę bezpieczeństwa, której nie wolno naruszać. Wówczas okazuje agresję broniąc siebie. Dostałaś ostrzeżenie - nie wchodź! Rozpaczasz nad sobą, że nie masz dokąd iść ale najprostsze rozwiązanie - nie wścibiać nosa - jakoś nie przyszło Ci do głowy. Niezawodni forumowicze już gnają z dobrymi radami. Na każdą durnotę prędzej czy później znajdzie antidotum. Nawet lewactwo powinno mieć granice. Jest nią święte prawo własności. Mieszkania także. Ileż cwanych dziuń ustawiło się na lewackim, antyludzkim prawie! Przez dziesięciolecia była ciąża i ojcostwo. Teraz - przemoc.
Co Ty pie*dolisz incelu? Konfa wjechała za mocno?
Stary trep żyje jeszcze w czasach, gdzie pan domu może żonę zdradzać, kopać i poniżać, bo ona i tak nie ma jak się z tego uwolnić.
Nie zrozumiałaś ale to nie dziwi. Po prostu - uważam, że dziunia zamierza sposobem na przemoc pozbyć się z domu męża. Dzisiejsze prawo pozwala wyrzucić z własnego mieszkania jego właściciela. Ona już odgrywa biedaczkę a zaprogramowani forumowicze sypią radami, co zrobić aby być ofiarą przed policją i sądem. Wg prawa jest możliwe pozbyć się zbędnego balastu z domu, mieszkać sobie w jego mieszkaniu i jeszcze mieć kasę z alimentów od frajera. Nie oczekuję, że zrozumiesz. Ale tak to działa.
Dziunia to może ty jesteś trepku. Każdy przemocowiec znajduje sobie ofiarę, z którą sobie poradzi, bo łatwo ją postawić pod ścianą. Akurat to powinieneś zrozumieć, trepku.
A twoje historie z dupy, nijak się mające do yafudu, niewiele mnie interesują. Żyj sobie w swojej bańce, atakowany przez kobiety i lewactwo. Nawet mi takich nie żal.
reagowanie agresywnością na pytanie z kim rozmawia wskazuje raczej, że pan coś ukrywa. Bo jakby nie ukrywał to po co agresywnie reagować i bronić swego? Jakby ze śmiechem pokazał, że zobacz, jakaś laska ze mną piszę na insta, zobacz jakie bzdety wygaduje, to raczej yafuda by nie było.
Ja np nie reaguję agresją jak żona weźmie mój telefon do ręki. Powiem więcej, wali mnie to (chyba, że robię jej np niespodziankę urodzinową, ale to wiem jak obejść system). Co więcej, z wygody udostępniamy sobie nawzajem swoją lokalizację. I nie jest to dla mnie przekroczenie prawa do prywatności.
Znamy TYLKO wersję podaną przez autorkę. Nie wiemy, jak jest naprawdę, czy to, co opisała owa damulka to początek czy może etap pewnej gry, podjętej przez nią. Jeżeli - powtarzam - jeżeli ta pani podjęła realizację pewnego zamiaru to opisana sytuacja może być któraś już i pretekst do fochów, dąsów itp. bogatego repertuaru odwiecznych damskich sposobów wqwienia faceta. Wszyscy forumowiczee (@Kubik88 - pozdrawiam. Cieszę się, że dobrze się czujesz i nadal prezentuje ten sam poziom) natychmiast przyznali, że racja jest po stronie kobiety. Bo ona w ciąży, ona taka biedna a on cham, silnoręki i chce skrzywdzić biedaczkę.
A może dlatego, słodki geniuszu o bystrości Sherlocka Holmesa, że to stronka z anonimowymi wrzutami i nie może być w żaden sposób dowodem w sądzie ani urabianiem otoczenia? Ale żeby to dostrzec trzeba by było mieć mniej wątłą męskość, żeby każde kobiece słowo jej nie atakowało.
Kubiczku! Jak tak dalej pójdzie to zaczniesz być niebezpieczny dla samego siebie. Gdzie tu ktoś pisze o dowodach w sądzie?! Jak ty to robisz, że potrafisz przeczytać nie napisane? Sztuczki szpiegów z atramentem sympatycznym wymiękają. Jak się preparuje dowody dla sądu rodzinnego to jest na innych forach. Tu można łatwo zdobyć inspiracje do postepowania. Oraz - jak uniknąć ew. wpadek.
"Umiesz przeczytać nienapisane"mocne słowa jak na gościa, który w swojej głufce stworzył alternatywną historię "bo baby to złe dom. Chop czasem musi zadupcyć na boku a te złe baby domy kradnom, historyjek zmyślone piszom, bo sobie grunt urabiajom, coby biednego, dobrego chłopa uwalić".
Żegnaj zdziwiony. Idź se kopnij żonę, ona przyzwyczajona.
Tradycyjnie dziękuję forumowiczowi @Kubik88 za kulturalny, merytoryczny i zgodny z netykietą wpis. Wniósł bardzo wiele do tematu toczącej się tu dyskusji.
Lewactwa nie będę komentował.
Natomiast co do strefy bezpieczeństwa, i dodam jeszcze: prawa do prywatności, takie prawo ma każdy. Nie znam szczegółów, ale jestem w stanie sobie wyobrazic, że facet ma dość kontrolowania i zareagował jak zareagował.
No chyba, że jest rzeczywiście przemocowcem, ale to widać po innych zachowaniach. Wtedy czym szybciej autorka zakończy ten związek, tym lepiej. I argumenty: nie mam sie gdzie podziać nie działają, bo będzie tylko gorzej.
A teraz wrzućmy tego yafuda i odwróćmy role... jestem ciekaw jakie były by tam fikołki
Facet w 100% przesadził ALE nie wiemy jaką zołzą jest żona, może się tak o wszystko przypiernicza i facet po prostu nie wytrzymał i coś chlapnął. Ciągła kontrola albo jej próba to też przemoc psychiczna, ale tego tutaj nikt już nie zauważył - bo matka i dziecko.
I na to wywalone, oczywiście niebieska karta i faceta już można na bruk wywalić. A potem zdziwienie, że nie chcemy się wiązać, jak tu same ryzyka - zero korzyści.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
sojers | 83.238.47.* | 02 Października, 2024 11:40
Nie można (przynajmniej zgodnie z prawem) wyrzucić kogoś ot tak na ulicę. Żona ma domyślnie prawo do korzystania z mieszkania męża.
Najpierw musi być eksmisja itp, co w przypadku kobiety z małym dzieckiem nie jest łatwe. Zbieraj najlepiej dowody zdrady (jeśli takowe będą oczywiście, tylko żadne podejrzenia), bo lepiej z nim nie będzie. Facet po ślubie się nie zmieni a on próbuje ewidentnie stosować przemoc ekonomiczną wobec Ciebie.
CiDuzi | 193.28.84.* | 02 Października, 2024 13:45
Fakt, niech się lepiej dziewczyna ewakuuje, ale jak piszesz - z głową. I też uważam, że lepiej nie będzie, skoro stosuje takie groźby względem własnego, nowonarodzonego dziecka.
Inna sprawa, że nie znamy sytuacji prawnej i może się okazać, że to pan instagramer będzie musiał się wynieśća nie autorka.
sojers | 83.238.47.* | 02 Października, 2024 16:47
reagowanie agresywnością na pytanie z kim rozmawia wskazuje raczej, że pan coś ukrywa. Bo jakby nie ukrywał to po co agresywnie reagować i bronić swego? Jakby ze śmiechem pokazał, że zobacz, jakaś laska ze mną piszę na insta, zobacz jakie bzdety wygaduje, to raczej yafuda by nie było.
Ja np nie reaguję agresją jak żona weźmie mój telefon do ręki. Powiem więcej, wali mnie to (chyba, że robię jej np niespodziankę urodzinową, ale to wiem jak obejść system). Co więcej, z wygody udostępniamy sobie nawzajem swoją lokalizację. I nie jest to dla mnie przekroczenie prawa do prywatności.