A dajcie baby spokój dziecku. Dziewczynka już teraz rozmyśla czy warto zostać nauczycielka to wypytuje, bo dziecko chce wiedzieć czy wystarczająco zarabiają i czy jak urośnie starczy na nią, na dziecko no i w razie czego na utrzymanie męża.
Mnie dlugo dziwilo czemu zarobki to taka wielka tajemnica, niestosowne pytanie i w ogole unikanie tematu. Teraz juz wiem - polakom eyprabo mózgi robiac z zarobkow tajemnice by latwiej bylo sterowac debilami i nastawic przeciwko sobie. W UK sie z tym nie spotkalem, nikt nie robi tajemnicy z zarobkow - poza polakami. zgadnijcie między jaka nacją jest najwiecej klotni o roznice w zarobkach? :)
A dlaczego? Może powinnaś zakuć ją w kajdany i schować w piwnicy skoro nie może rozmawiać z kimkolwiek? Jeśli nikt nie robi nikomu krzywdy w trakcie rozmowy to dlaczego ma milczeć?
Może robi krzywdę, bo przedszkolanki zarabiają pewnie jakieś grosze i są z tego powodu smutne, a trzyletnie dziecko ma z nich pompę xD
Zapewne zainspirowała ją scena wypłaty z "Dnia Świra" Koterskiego.
A tak serio, trzylatka ogarnia strukturę zarobków z uwzględnieniem inflacji? W kraju, w którym dorośli częstokroć nie odróżniają kalorii od kilokalorii (to akurad dobrze ilustruje oświeceniowy wpływ Muriki).
Kajam się za akurada.
Jest taki dowcip. Jakaś ciocia pyta dziewczynkę: - Kim będziesz Dorotko, gdy dorośniesz? - To zależy. Jeżeli urosną mi duże piersi, to gwiazdą filmową. A jak małe - to nauczycielką. Może młoda wie, czego może się spodziewać i zawczasu chce się dowiedzieć, czy przy takich brakach urody i wynikających z tego ograniczeniach wykonywania zawodu da się wyżyć? Czy już zbierać kasę na implanty?
Ja uważam, że Polacy po prostu są pie*dolnięci na punkcie tego, że ktoś może o nich cokolwiek wiedzieć, bo wtedy inne osoby rozmawiają o nich, a to niedobrze. Najlepiej żeby ich zawód, zarobki, imiona rodzeństwa, ulubiony kolor, trunek, zespół, ilość zwierząt i ogólnie jakiekolwiek informacje znali tylko wybrańcy i oczywiście z nikim się tym nie dzielili,chyba, że osoba obgadywana może coś zyskać (na przykład więcej zarobi dzięki jakimś zleceniom). Ja już kilka razy byłam świadkiem jak ktoś pytał oburzony "skąd o tym wiesz". Dlatego pod tym względem osoby mający te naście lat są lepsze. Są znacznie bardziej otwarte i wisi im, że cała klasa wie, jaki zespół uwielbiają. Nawet jak pójdzie jakas plotka, to mają to tam, gdzie powinny. A osoby dorosłe tak się przejmuja i robią z tego życiowy dramat.
Zdajesz sobie sprawą, że mając takie dane można np. włamać się na czyjeś konto na jakimś portalu i przejąć tożsamość takiej osoby i znając takie "smaczki" jeszcze bardziej się uwiarygodnić? Jesteś aż tak krótkowzroczną i niefrasobliwą ignorantką czy może jesteś z tych, co to nie mają nic do ukrycia w związku z czym ich głównym zajęciem jest społeczny ekshibicjonizm?
To jedna z najgorszych rzeczy, gdy ktoś dba o swoją prywatność, DO KTÓREJ MA PRAWO, a ktoś inny ma to centralnie w dupie...
Najlepiej by było, gdyby każdy zajął się swoim życiem, a nie dyskutował o czyimś.
Żeby włamać się na czyjeś konto trzeba znać mejla (jest też coś takiego jak dwuetapowe zabezpieczenie). I to ludzie ustawiający łatwe hasła są niefrasobliwi, nie ja. Poza tym kiedyś nie było internetu i ludzie już mieli problem z tym, że ktokolwiek wie coś o nich. Polecam takim osobom się zamknąć w piwnicy i w ogóle z nikim nie rozmawiać, bo jeszcze ktoś udostępni jakąś informację. I mur taki duży wybudować wokół domu (bo sąsiedzi widzą, kto przyjeżdża i widzą, że jest remont). Co do mojego głównego zajęcia, to jest nim poznawanie osób. Po to w ogóle z kimś więcej gadam (więcej to słowo ma tu duże znaczenie). Jak komuś to nie pasuje, to ze mną nie rozmawia. Bo to mnie ciekawi. Ciekawią mnie ludzie, prace, miejsca, wydarzenia. Nie plotki i pie*dolenie o pogodzie. I nie robię tego, żeby później te wszystkie informacje roznosić (bo to tak jakbym nie umiała się o niczym wypowiedzieć, tylko ciągle gadam o innych). I to poznawanie się nie jest w formie wywiadu. Jakbym poznała w autobusie naukowca, który widocznie chce ze mną rozmawiać, to przyznam Ci się, że chciałabym wiedzieć coś o jego pracy (o ile taki temat wyjdzie w rozmowie, bo wywiadu z nim nie prowadzę i nie powiedziałabym tak z tyłka "a może byś mi coś opowiedział o swojej pracy?"). Nie, żeby podawał wszystkie szczegóły, bo to jest jednak przesada, a czegoś takiego nie lubię, jak mam pierwszy raz z kimś do czynienia. Może i jest to nietypowe. Po prostu szkoła mi nie wybiła z głowy ciekawości do świata. Ja oczywiście rozumiem, że ludzie rozmawiają dużo o pracy, dzieciach i innych takich, ogólnie o codzienności (bo takie jest codzienne życie, moje też), że nie każdy zwiedza bardzo interesujące miejsca czy ma bardzo interesującą pracę, ale nawet nie musi mieć.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Jaczuro [YAFUD.pl] | 11 Lipca, 2024 23:54
Mnie dlugo dziwilo czemu zarobki to taka wielka tajemnica, niestosowne pytanie i w ogole unikanie tematu. Teraz juz wiem - polakom eyprabo mózgi robiac z zarobkow tajemnice by latwiej bylo sterowac debilami i nastawic przeciwko sobie. W UK sie z tym nie spotkalem, nikt nie robi tajemnicy z zarobkow - poza polakami. zgadnijcie między jaka nacją jest najwiecej klotni o roznice w zarobkach? :)