Lekarz powiedział mi, że mam śmiertelną chorobę i powinienem zacząć przygotowania do pogrzebu. Potem przyszedł inny lekarz, spanikowany powiedział, że ta diagnoza była przeznaczona dla kogoś innego o tym samym imieniu. Mini-zawał który wtedy przeżyłem, i tak prawie mnie zabił. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
2
1
Lusia | 77.65.95.* | 06 Czerwca, 2024 22:59
Serio jakikolwiek lekarz by tak powiedział i to nie wiedząc do końca komu? Ściema
1
2
Ten zły i wredny | 79.185.130.* | 07 Czerwca, 2024 00:26
Jestem skłonny uwierzyć, że sa tacy lekarze. Ot, choćby lekarz, który zajmował sie ojcem mojej byłej dziewczyny.
- Panie doktorze, chciałbym chwilę porozmawiać - A o czym niby? - O stanie zdrowia mojego ojca. - A o czym tu rozmawiać? Chłop miesiąca nie pociągnie.
Nie uwierzyłbym, gdyby mnie przy tej rozmowie nie było.
PS. Ojciec żył od tej rozmowy jeszcze co najmniej 4 lata. Potem straciliśmy kontakt, więc nie wiem.
W odpowiedzi na komenatrz #1 użytkownika Lusia[ Zobacz ]
1
3
Kotbury | 83.9.7.* | 07 Czerwca, 2024 07:30
Mój znajomy przysłowiowo osiwiał po diagnozie, że ma raka. Po kilku tygodniach powtórne badania to wykluczyły.
0
4
fejk | 91.218.202.* | 07 Czerwca, 2024 09:49
Biorąc pod uwagę, że teraz się wzywa pacjentów po imieniu, to spokojnie mógł wejść "nie ten Jan". Tyle tylko, że po wejściu do gabinetu mnie lekarz zawsze pyta o nazwisko, zanim przejdzie do sedna wizyty. Ale jak widać, to nie jest standard i przykre treści trzeba walić prosto z mostu, żeby pacjent nie zdążył z szoku wyjść i zacząć płakać na ramieniu lekarza.
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Lusia | 77.65.95.* | 06 Czerwca, 2024 22:59
Serio jakikolwiek lekarz by tak powiedział i to nie wiedząc do końca komu? Ściema
Ten zły i wredny | 79.185.130.* | 07 Czerwca, 2024 00:26
Jestem skłonny uwierzyć, że sa tacy lekarze. Ot, choćby lekarz, który zajmował sie ojcem mojej byłej dziewczyny.
- Panie doktorze, chciałbym chwilę porozmawiać
- A o czym niby?
- O stanie zdrowia mojego ojca.
- A o czym tu rozmawiać? Chłop miesiąca nie pociągnie.
Nie uwierzyłbym, gdyby mnie przy tej rozmowie nie było.
PS. Ojciec żył od tej rozmowy jeszcze co najmniej 4 lata. Potem straciliśmy kontakt, więc nie wiem.
Kotbury | 83.9.7.* | 07 Czerwca, 2024 07:30
Mój znajomy przysłowiowo osiwiał po diagnozie, że ma raka. Po kilku tygodniach powtórne badania to wykluczyły.
fejk | 91.218.202.* | 07 Czerwca, 2024 09:49
Biorąc pod uwagę, że teraz się wzywa pacjentów po imieniu, to spokojnie mógł wejść "nie ten Jan". Tyle tylko, że po wejściu do gabinetu mnie lekarz zawsze pyta o nazwisko, zanim przejdzie do sedna wizyty. Ale jak widać, to nie jest standard i przykre treści trzeba walić prosto z mostu, żeby pacjent nie zdążył z szoku wyjść i zacząć płakać na ramieniu lekarza.