Uratowanie spokoju jest proste: powiedzieć jej że nie będziesz jej utrzymywała bo się puszczała i zaszła w ciążę z nieznajomym
Ale to jest dorosła kobieta i powinna wziąć odpowiedzialność za swoje działania
Wychodzi, że Autorka nie zdołała swej córce wpoić pewnych zasad moralnych i społecznych. Za to wychowała ją w przekonaniu, że zawsze będzie ktoś, kto zdejmie ciężar odpowiedzialności. Tym kimś jest jej matka jako pierwsza, do której należy się zwrócić z żądaniem pomocy. Jak się dobrze przyjrzeć, to córka ma duże szanse wygrać w sądzie obowiązek pomocy. Zatem nie tylko błędne wychowanie ale i system społeczny. Ale skoro już trzecie pokolenie wychowuje się w przeświadczeniu, że "mnie tu dać bo mnie się należy" to i są skutki.
Niech wraca, jak wyskrobie.
A tobie ktoś pomagał z dzieckiem? Jeśli tak, to masz mentalny dług do spłacenia (jak w Japonii), jeśli nie, to dorosła córka niech sama sobie radzi.
No to skoro własnego domu, to jaki kredyt hipoteczny? SKoro własny, to własny, a nie banku
Dług do spacenia? O czym ty piszesz
To ona się wyprowadziła do domu nie mając żadnego zaplecza finansowego? Gratulacja. :D
Tak. A o co chodzi? Jakoś to będzie;)
dom jest własny. Stanowi tylko zabezpieczenie długu, jaki ma pani puszczalska wobec banku. Jak dom (odpukać) spłonie, to kredyt w magiczny sposób nie zniknie.
A nie było ubezpieczenia kredytu od straty pracy?
Jak tam akcja "zmywarka"? Nie kupuj wąskiej (40 cm), bo oszczędność żadna, a g.... się w niej mieści.
Jak się tępa dzidę wychowało to takie są konsekwencje.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
ROBERTO | 185.188.117.* | 20 Kwietnia, 2024 17:14
Uratowanie spokoju jest proste: powiedzieć jej że nie będziesz jej utrzymywała bo się puszczała i zaszła w ciążę z nieznajomym