Opieka po sprawie
bierzesz wtedy L4 na dziecko i szef (przynajmniej z formalnego punktu widzenia) nie ma nic do gadania
Tylko w szpitalu obejdą się bez jednej piguły, szef małej firemki (jeśli w takiej pracujesz) mógł mieć jakieś plany które chciał zrealizować.
szef małej firemki również musi być przygotowany, że w każdej chwili jeden z pracowników może złamać np nogę i go przez miesiąc nie będzie. Choroba dziecka jest takim samym przypadkiem (również dokumentowanym L4 dla rodzica).
W dokładnie każdej pracy ktoś może być niezastąpiony w danym dniu. No ale, jako, że w domu też jest niezastąpiony czasami i ma prawo do 60 dni płatnej opieki, to trzeba z tych praw korzystać.
(Opieka po sprawie)
Czy to nie jest aby odpowiedź na pytanie "co robi się z natrętnym królikiem"?
Zdecydowanie zbyt długo mi zeszło z zatrybieniem :Do
Swoją drogą, czy bywają natrętne króliki? Miałem do czynienia jedynie z namolną kurą.
Czyli co, żaden jego pracownik albo jego dziecko nie mogą zachorować, bo szefuńcio ma plany?
Poza tym, co tu jest ważniejsze, praca czy dziecko?
/czy bywają natrętne króliki?/
yafud #50496
/Miałem do czynienia jedynie z namolną kurą./
Rozbierała się do rosołu?
Gdakała bez sensu nad uchem i ładowała się na kolana, strosząc piórka.
Kompletnie Ci się pomieszało. Takie, co się ładują na kolana to urwy, a nie kury. A gdakanie bez sensu nad uchem to by chyba na żonę wskazywało. A kurę wykluczam, bo jako że jest nielotem, to nie może gdakać nad uchem. No chyba, że jakiegoś zgona zaliczysz.
Kura nie jest takim nielotem jak kiwi, wg. zaleceń ogrodzenie kurzego wybiegu powinno mieć minimum sześć stóp wysokości. Nawet jeśli jesteś królikiem i uwzględniasz dłuość swoich uszu, nie ciesz się - rekord kurzego podfrunięcia to ponoć dziesięć stóp.
Zachowanie rzeczonej kury wskazuje na to, że wynoszona na ludzkich rękach od skorupki. Przeciętnej kurze do szczęścia wystarczy wygrzebany w kurzu dołek, tzw. cockpit.
Kury potrafią czasem podfrunąć, jednak według mojej wiedzy (skonsultowanej z rolnikiem, który ma kury) nie gdakają podczas lotu. Wiec dalej "gdakanie nad uchem"do kury nie pasuje...
Do namolnej kury zaproponowane rozwiązanie też pasuje...
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
sojers | 83.238.47.* | 12 Lutego, 2024 23:25
bierzesz wtedy L4 na dziecko i szef (przynajmniej z formalnego punktu widzenia) nie ma nic do gadania