Ja robię zdjęcia na pamiątkę. I wywalam rzeczy, które zagracają przestrzeń. Nie liczą się przedmioty, tylko czas spędzony z dziećmi.
Pierwsze wyrzucenie "daru"strasznie mnie bolało, ale prawda jest taka, że inaczej się nie da. Dzieci są zbyt twórcze.
Twoi bliscy są odklejeni. Nawet ludzie którzy nie mają potrzeby ciągłego sprzątania wyrzucają prace dzieci. Liczy się czas I uwaga a nie przechowywanie gratów.
Zamiast wyrzucać do kosza obdaruj rodzinę teściów itp. najlepiej jak sie tego uzbiera duzo część bedzie z plastelina brokatem itp,.
a mężowi do szafy schowaj gdzie mial czyste gacie i przestań prać jego rzeczy przez tydzień, bo z wypowiedzi wywnioskowałem ze to oferma, i sam nie robi wiele poza marudzeniem.
Pisze to z pełną premedytacją z doświadczeniem jako samotny Ojciec
Wystarczy przeznaczyć jakąś jedną półkę na tego typu szpargały i powiesić tablice na magnesy, albo korkową i niech się uczy planowania przestrzeni i jednocześnie priorytetyzacji. Sam oceni co jest ważniejsze, a co mniej ważne do zawieszenia. A rzeczy odrzucone do pudla i do piwnicy. Potrzymać dopóki jest szansa, że będzie pamiętał że coś takiego tam jest.
Mnie ciekawi, czy tacy "mocno kochający swoje dzieci"znajomi dokładnie pamiętają każdą rzecz, kiedy i z jakiej okazji dostali. Bo bezmyślnie gromadzić każdy potrafi, ale żeby szło za tym coś więcej niż "o, no, fajne, powieszę i zapomnę", to już gorzej. Ot, cała ich miłość schowana za "no przecież przechowuje, to przecież cię kocham, nie?"jak z tymi rodzicami co "przecież kupuję ci prezenty, to jestem lepszym rodzicem, nie?".
SQKH - jest jeszcze taka specjalna ramka na prace dzieci - jeden rysunek jest "na wierzchu"za szkłem, a reszta schowana w środku ramki. Ona się otwiera, wewnątrz ma miejsce na dodatkowe kartki, zabezpieczone gumkami, więc się nie walają, nie wysypują, zawsze można podmienić.
Ja tam regularnie wywalam 99.9% tych upominkow bo inaczej musialbym drugi garaz podtawic tylko i wylacznie na te upominki
Idealny byłby szczelny i myszoszczelny kufer, "kapsuła czasu", do której dzieci-darczyńcy mogłyby powrócić po latach, powspominać i zadecydować, co z tym zrobić. Częsty motyw z hamerykańskiego kina familijnego. Tyle, że trzeba mieć wolne poddasze.
Toz wystarczy "Łódzka beczka"- mozna przechowywac przez wiele lat nie tylko upominki ale i same dzieci
Zarzuć parę takich grypsów na forum domowym, a, jak podejrzewam, problem nadmiaru prezentów rozwiąże się w try miga.
Przypomnij sobie, czy owi znajomi i rodzina już wcześniej nie wyjeżdżali z pomysłami, byleby zrobić Ci przykrość. Tym razem trafili. Po prostu - chcieli Cię dojechać - z jakiś powodów. Czy własnoręcznie zrobione przez dzieci prezenty zbierać czy wyrzucać - to naprawdę zależy od dziecka, jego charakteru i wieku. Dzieło, z którego siedmiolatek jest dumny u ośmiolatka może wzbudzić zażenowanie - "naprawdę to JA zrobiłem?!". @SQKH ma dobry pomysł ale jeżeli kilkoro dzieci ma wspólny pokój, konflikty są nieuniknione.
Myślę, że przy dwójce dzieci to jest jeszcze do pogodzenia. Po prostu potrzebne są dwie półki i dwie tablice. A jak ktoś ma więcej, niż dwoje dzieci na pokój, to należy chyba zacząć od wytłumaczenia, jak korzystać z antykoncepcji.
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
Hvus | 83.22.216.* | 08 Lutego, 2024 10:26
Zamiast wyrzucać do kosza obdaruj rodzinę teściów itp. najlepiej jak sie tego uzbiera duzo część bedzie z plastelina brokatem itp,.
a mężowi do szafy schowaj gdzie mial czyste gacie i przestań prać jego rzeczy przez tydzień, bo z wypowiedzi wywnioskowałem ze to oferma, i sam nie robi wiele poza marudzeniem.
Pisze to z pełną premedytacją z doświadczeniem jako samotny Ojciec