Współczuję..
By lordoftheweird - 23/01/2024 13:00 - Canada
Today, my grandmother is shocked that literally all of her kids and grandkids have mental handicaps. She won't admit it's because her and my grandfather are first cousins, and is claiming instead it's, "because of gluten."FML
Babcia, pomijam tu aspekt moralny, zapewne nie miała wiedzy jakie następstwa to przyniesie. Reszta zapewne miała, bo świadomość przez lata rosła, pytanie więc ile Was jest i jak aktywnie się rozmnażacie wiedząc o ryzyku. Poza tym wydaje mi się (tu mogę się mylić) że jeden związek kazirodczy nie przekreśla od razu całej linii genetycznej. Ile plemion, rodzin królewskich mieszało swoje geny i jakaś większa degeneracja wychodziła po kilku pokoleniach... Jakkolwiek sytuacja dosyć nietuzinkowa to myślę, że zrobiliście z babci kozła ofiarnego. I to jeszcze z samej babci, a dziadek jest winny na dokładnie tym samym poziomie
A to to już totalna bzdura. Znam 2 rodziny kuzynów i nic się tam nie dzieje.
Ja np. znam jednego kierowcę, który jeździ po alko i nigdy nie miał wypadku. Wniosek: należy przestać karać pijanych kierowców, bo to totalna bzdura, że oni powodują wypadki...
Strasznie nielogiczny wniosek a propos mojej wypowiedzi. Już bardziej, że każdy z domowników, który miał wypadek, spowodował go z powodu oparów alkoholu pozostawionych przez kierowcę? Jak tam sobie chcesz. Właśnie czytam sobie o tym chowie wsobnym i szansa, że cała rodzina jest niepełnosprawna, bo dziadki były kuzynami jest praktycznie żadna.
Im dalsi kuzyni tym mniejsza, ale brat z siostrą zawsze wysokie ryzyko i niepolecane, pomijając aspekt moralny.
A szansa zawsze jest zależy od genów podobnie można mieć pecha i trafić na geny źle pasujące w niespokrewnionym związku
No ja tu nie zamierzam bronić związków z bliskim pokrewieństwem XD Zwracam tylko uwagę, że w obu przypadkach znaleźli sobie kogoś łatwego do obwinienia a przyczyna może być zgoła różna. Zwłaszcza ze związku kuzynów narodziny "dosłownie każdego"z niepełnosprawnościami brzmi mało prawdopodobnie.
Wiesz że masz cholernie wstrętną manierę podawania przykładów anegdotycznych? Jak u ciebie lub w twoim otoczeniu coś się dzieje (lub nie dzieje), działa (lub nie działa), to wg twojego durnego rozumowania ma to przełożenie na cały świat. Weź czasem wyjmij łeb z dupy i dostrzeż coś więcej niż czubek własnego nosa uwalony w krowim placku...
Jesteś żywą personifikacją pewnego informatycznego żarciku, w którym użytkownik zgłasza błąd, a informatyk odpowiada "dziwne, u mnie działa".
Co za bzdura...
Dziecko rodzeństwa nie ma z automatu jakichś chorób, rośnie po prostu prawdopodobieństwo ich wystąpienia (ze względu na nakładanie się wadliwych genów), ale też nie stuprocentowo.
Trzeba kilku pokoleń bliskich kontaktów, żeby faktycznie zaistniał poważny problem, jak u Habsburgów.
Nie wszyscy, tylko wielu z nich. I tak, jest to potwierdzone naukowo,że osobny tak zbliżone genetycznie rodzą chore dzieci, choć może to wychodzić w dalszych pokoleniach. Nie słyszałeś o Habsburgach?
Osoby* (słownik)
Nie słyszałEM. Zupełnie bez powodu wspominałam o plemionach i rodzinach królewskich.
Wybacz. No niby rozumiesz i słyszałeś, a twierdzisz, że obwiniają babcie. No sorry, ale jedyną wytłumaczalną sytuacją byłoby to gdyby babcię i jej brata w dzieciństwie rozdzielono i oni by się potem spotkali, nie wiedząc o sobie nawzajem i się zakochali w sobie itd. Ale tak z pełną świadomością? Obrzydliwe i jak widać zostawiło po sobie straszny ślad
Weź spróbuj przeczytać jeszcze raz. Poza tym jestem lewaczką przywiązaną do swoich zaimków XD
Sorki, zaplątałam się;) a ta pierwsza wersja męska to przez slownik
"Poza tym jestem lewaczką" To akurat nie jest jakąkolwiek niespodzianką:D
Skoro nie umiesz używać słownika wbudowanego w smartfona, albo jesteś tak leniwa, że przed opublikowaniem komentarza nawet nie sprawdzasz co tam sobie słownik popoprawiał, to po prostu go wyłącz, bo widocznie jeszcze nie dorosłaś do posługiwania się tak skomplikowaną technologią.
Szkoda komentować takie czepianie się dla czepiania;)
A jednak skomentowałaś:D
History and rivalry with Springfield
The Italian Bob 00141
Shelbyville depicted as being north of Springfield on a globe.
The city of Shelbyville was founded by Shelbyville Manhattan in 1796, who held the belief that people should be allowed to marry their cousins, a practice fellow explorer and founder of Springfield Je_b_ediah Springfield disallowed. As a result of this disagreement, the two founders and their party split into separate groups, and went their own ways;since that time, the populaces of Springfield and Shelbyville have held a strong rivalry. The battle continues until this day, with a group of Shelbyville kids stealing the Springfield Lemon Tree.
musiałaby najpierw uważać na biologii i historii, żeby zrozumieć Ciebie czy Luśkę.
xD
nawet psów się wsobnie nie hoduje.
Jesteście potępieni na wieku wieków. Ale gdy będziecie wspierać finansowo księży, pościć, umartwiać się, wyzbędzie się majątku na rzecz kościoła, będziecie wnosić comiesięczną ofiarę w wysokości 100% wartości waszych pensji, przekażecie domy, mieszkania i samochody na rzecz kościoła a sami zaczniecie prowadzić bezdomny tryb życia w dni świąteczne żebrając a w pozostałe pracując przez większość waszego czasu biorąc dodatkowo każdą dorywczą pracę i przekazywać cały dochód na księży dla siebie zostawiając tylko najskromniejsze jedzenie z żebractwa, w przypadku otrzymania luksusowych produktów lub szynki sera itd niezwłocznie musicie przekazać to dla księży. Wtedy być może nasz miłosierny Bóg się zlituje i da wam 100 milionów lat mąk czyśćcowych zamiast piekła.
Ja znam rodzine, gdzie dzieciaki walą here dozylnie od ponad 15 lat i wszyscy jakoś żyją, ba! nawet chodzą uśmiechnięci i NIC SIE TAM NIE DZIEJE. Wniosek? Szkodliwość heroiny to ściema.
Jak się wyrwie jedno zdanie z trzech spójnych wypowiedzi to wszystko można skompromitować.
No to wyjaśnij co masz na mysli z tamtą uwaga, ze znasz 2 rodziny i nic sie nie dzieje. Bo co, bo u ich dzieci nic nie wyszlo? a u wnuków i dalej?
Tamta uwaga była kontynuacją mojego "wywodu"dotyczącego prawdopodobieństwa wystąpienia choroby genetycznej u WSZYSTKICH potomków związków mniej lub bardziej kazirodczych. Szansa, że tak będzie jest niewielka nawet ze związku rodzeństwa, tak sądzę, patrząc na zwierzęta, historię europejskiej arystokracji i na zamknięte plemiona. Znaleźć twardych statystyk dotyczących ludzi mi się nie udało. I powtarzam kolejny raz, żeby była jasność. Nie piszę o wadach genetycznych w ogóle, tylko o wadach u wszystkich członków rodziny, jak to zostało opisane. Nawet w tak dominujących genetycznie chorobach jak karłowatość prawdopodobieństwo przekazania choroby to około 50%. A kuzyni to jeszcze zupełnie inna bajka. Oczywiście, że ryzyko zawsze istnieje, ale to już na tyle dalekie pokrewieństwo, że nawet ślub jest prawnie dozwolony. I nawet kościół wydaje pozwolenia na śluby kościelne. Nie jest to nic niezwykłego, choć oczywiście jeśli chodzi o aspekt moralny, każdy może mieć własne zdanie.
-Mamo, spotykam się z sąsiadem.
-Przecież on może być twoim ojcem!
-Uspokój się, dwadzieścia lat to żadna różnica.
-Nie rozumiesz gówniaro, on MOŻE być twoim ojcem!
Nie nudzi was to nieudolne kopiowanie z FML?
Najczęściej komentowane teksty | |
---|---|
Ostatnie 7 dni | |
Ostatnie 30 dni | |
Ogólnie |
erik | 194.28.48.* | 25 Stycznia, 2024 13:35
Co za bzdura...
Dziecko rodzeństwa nie ma z automatu jakichś chorób, rośnie po prostu prawdopodobieństwo ich wystąpienia (ze względu na nakładanie się wadliwych genów), ale też nie stuprocentowo.
Trzeba kilku pokoleń bliskich kontaktów, żeby faktycznie zaistniał poważny problem, jak u Habsburgów.