Znajdując się w niezwykle skomplikowanej sytuacji emocjonalnej, znalazłam się na weselu chłopaka, który od dawna budzi we mnie głębokie uczucia. Nie wiem nawet, jak mogłam się zgodzić tam pójść. W miarę upływu czasu, poczułam rosnące niezręczność i postanowiłam niepostrzeżenie opuścić to miejsce. Niestety, moja próba ucieczki skończyła się fiaskiem. Akurat w trakcie pierwszego, romantycznego tańca nowożeńców, potknęłam się i upadłam na środku parkietu, przyciągając uwagę wszystkich gości. YAFUD«Poprzednia wpadkaNastępna wpadka »
0
1
Kotbury | 37.47.91.* | 03 Stycznia, 2024 14:51
Dlatego, że wywinęłaś orła nie mogłaś opuścić sali, nie rozumiem?
0
2
fejk | 91.218.202.* | 03 Stycznia, 2024 18:37
Dlatego, że wywinęła orła, nie mogła niepostrzeżenie opuścić sali :D
W odpowiedzi na komenatrz #1 użytkownika Kotbury[ Zobacz ]
0
3
zdziwiony | 5.173.186.* | 03 Stycznia, 2024 19:01
Zwykle kobiety starają się mieć wejście. Ale żeby mieć wyjście?!
0
4
Rvqh | 91.198.217.* | 03 Stycznia, 2024 21:23
Z doświadczenia wiem, że im bardziej próbujesz nie zwracać na siebie uwagi i zrobic coś po cichu tym bardziej to nie wychodzi. Jakbyś wyszła normalnie to na bank nikt nie zwróciłby na to uwagi, a tak klops :D
0
5
Barti | 213.77.117.* | 03 Stycznia, 2024 23:19
Muszę przyznać, że niezwykle zgrabnie ujęte wyzwanie. Jednakże gdy się w nie wgłębić, to wnioski są upiorne: "niezwykle skomplikowana sytuacja emocjonalna"polega na tym, że od dawna jesteś zakochana w zajętym facecie. Co więcej, po reszcie wyznania, że ani on, ani jego żona czy reszta gości nie miała o tym pojęcia...
Dziwne, że tak późno dotarła do Ciebie niezręczność tej sytuacji, ale lepiej późno niż wcale;)
0
6
zdziwiony | 5.173.186.* | 03 Stycznia, 2024 23:55
Czy teraz, gdy zrobiła poziomkę na środku sali obiekt jej miłości domyśli się jej stanu emocjonalnego? Nawet jeśli to dla dobra wszystkich będzie się starał trzymać ją jak najdalej. Wiadomo to, co ona jeszcze odwali?
W odpowiedzi na komenatrz #5 użytkownika Barti[ Zobacz ]
Niezręczna sytuacja (pomijam, że skoro niezręczna to w ogóle nie powinno jej być na tym weselu), w której laska chce się wymknąć z imprezy. Kiedy? Najlepiej podczas pierwszego tańca nowożeńców. Którędy? przez środek parkietu gdzie tańczą. Oczywiście historyjka zmyślona. Nikt nie może by aż tak głupi. Prawda? Prawda?
0
8
Ten zły i wredny | 79.185.140.* | 04 Stycznia, 2024 07:44
Nie, wszystko pasuje. Autorka chciała się wymknąć niezauważona - ale trochę zauważona. Żeby goście oglądający pierwszy taniec, jednak zauważyli ją i pomyśleli "ojej, biedaczka niezauważona się wymyka, pewnie było jej tak źle". A gdyby jeszcze pan młody zauważył i pomyślał - to już pełnia szczęścia.
W odpowiedzi na komenatrz #7 użytkownika Stephanek[ Zobacz ]
0
9
Barti | 213.77.117.* | 04 Stycznia, 2024 11:37
Ojej, jeszcze to mi umknęło, że to był pierwszy taniec. Pewnie przez ten niepotrzebnie użyty przymiotnik "romantyczny". Uzus językowy 'pierwszy taniec' tak mi się wbił w głowę, że mój mózg to ominął. A dzięki temu wyznanie robi się jeszcze bardziej paradne. Typiara przyszła na wesele do faceta, w którym jest zakochana i on o tym nie wie. Przecież przyszła tam dalej, chyba, wierząc że ktoś w czasie zaślubin krzyknie, że protestuje i się nie zgadza, a Pan Młody zorientuje się jaką partię traci i wymieni Pannę Młodą w trakcie uroczystości. Niestety, nie pykło, przy pierwszym tańcu NARESZCIE dotarło, ale i tak dramę należało odegrać ostentacyjnie wychodząc z wesela w czasie pierwszego tańca. A ta wujenka? Karma.
Aha, myślę że to nie jest kwestia głupoty autorki, tylko brak trzeźwej oceny sytuacji. Co do głupoty, to jak to kiedyś powiedział Tomasz Lis, którym gardzę, ale trafił w punkt, a szło to mniej więcej tak: myślicie, że ludzie są aż tak głupi? To się mylicie. Oni są o wiele głupsi.
W odpowiedzi na komenatrz #7 użytkownika Stephanek[ Zobacz ]
0
10
de Tomaso | 77.111.246.* | 04 Stycznia, 2024 12:07
Niby pierwszy taniec, jednakowoż zdążyła się tak nadziobać, że aż w kolana poszło.
W odpowiedzi na komenatrz #9 użytkownika Barti[ Zobacz ]
0
11
Ten zły i wredny | 194.29.133.* | 04 Stycznia, 2024 15:15
Jak się solidnie postarasz, to w trzy minuty możesz się tak zaprawić. Spróbuj kiedyś.
W odpowiedzi na komenatrz #10 użytkownika de Tomaso[ Zobacz ]
0
12
de Tomaso | 77.111.246.* | 04 Stycznia, 2024 16:18
Spróbowałem kiedyś. Podczas praktyk, przed obiadem spożyłem szklankę wódki duszkiem, w charakterze aperitifu. Nirwana spłynęła na mnie dopiero w połowie drugiego dania. To trwało dłużej niż trzy minuty.
W odpowiedzi na komenatrz #11 użytkownika Ten zły i wredny[ Zobacz ]
Obserwujesz komentarze do tego wpisu.
Nie chcesz, aby coś ci umknęło?
Dostaniesz wtedy powiadomienie jeśli pojawi się nowy komentarz do tego wpisu.
Kotbury | 37.47.91.* | 03 Stycznia, 2024 14:51
Dlatego, że wywinęłaś orła nie mogłaś opuścić sali, nie rozumiem?
fejk | 91.218.202.* | 03 Stycznia, 2024 18:37
Dlatego, że wywinęła orła, nie mogła niepostrzeżenie opuścić sali :D
zdziwiony | 5.173.186.* | 03 Stycznia, 2024 19:01
Zwykle kobiety starają się mieć wejście. Ale żeby mieć wyjście?!
Rvqh | 91.198.217.* | 03 Stycznia, 2024 21:23
Z doświadczenia wiem, że im bardziej próbujesz nie zwracać na siebie uwagi i zrobic coś po cichu tym bardziej to nie wychodzi. Jakbyś wyszła normalnie to na bank nikt nie zwróciłby na to uwagi, a tak klops :D
Barti | 213.77.117.* | 03 Stycznia, 2024 23:19
Muszę przyznać, że niezwykle zgrabnie ujęte wyzwanie. Jednakże gdy się w nie wgłębić, to wnioski są upiorne: "niezwykle skomplikowana sytuacja emocjonalna"polega na tym, że od dawna jesteś zakochana w zajętym facecie. Co więcej, po reszcie wyznania, że ani on, ani jego żona czy reszta gości nie miała o tym pojęcia...
Dziwne, że tak późno dotarła do Ciebie niezręczność tej sytuacji, ale lepiej późno niż wcale;)
zdziwiony | 5.173.186.* | 03 Stycznia, 2024 23:55
Czy teraz, gdy zrobiła poziomkę na środku sali obiekt jej miłości domyśli się jej stanu emocjonalnego? Nawet jeśli to dla dobra wszystkich będzie się starał trzymać ją jak najdalej. Wiadomo to, co ona jeszcze odwali?
Stephanek | 213.195.156.* | 04 Stycznia, 2024 02:30
Niezręczna sytuacja (pomijam, że skoro niezręczna to w ogóle nie powinno jej być na tym weselu), w której laska chce się wymknąć z imprezy. Kiedy? Najlepiej podczas pierwszego tańca nowożeńców. Którędy? przez środek parkietu gdzie tańczą. Oczywiście historyjka zmyślona. Nikt nie może by aż tak głupi. Prawda? Prawda?
Ten zły i wredny | 79.185.140.* | 04 Stycznia, 2024 07:44
Nie, wszystko pasuje. Autorka chciała się wymknąć niezauważona - ale trochę zauważona. Żeby goście oglądający pierwszy taniec, jednak zauważyli ją i pomyśleli "ojej, biedaczka niezauważona się wymyka, pewnie było jej tak źle". A gdyby jeszcze pan młody zauważył i pomyślał - to już pełnia szczęścia.
Barti | 213.77.117.* | 04 Stycznia, 2024 11:37
Ojej, jeszcze to mi umknęło, że to był pierwszy taniec. Pewnie przez ten niepotrzebnie użyty przymiotnik "romantyczny". Uzus językowy 'pierwszy taniec' tak mi się wbił w głowę, że mój mózg to ominął. A dzięki temu wyznanie robi się jeszcze bardziej paradne. Typiara przyszła na wesele do faceta, w którym jest zakochana i on o tym nie wie. Przecież przyszła tam dalej, chyba, wierząc że ktoś w czasie zaślubin krzyknie, że protestuje i się nie zgadza, a Pan Młody zorientuje się jaką partię traci i wymieni Pannę Młodą w trakcie uroczystości. Niestety, nie pykło, przy pierwszym tańcu NARESZCIE dotarło, ale i tak dramę należało odegrać ostentacyjnie wychodząc z wesela w czasie pierwszego tańca. A ta wujenka? Karma.
Aha, myślę że to nie jest kwestia głupoty autorki, tylko brak trzeźwej oceny sytuacji. Co do głupoty, to jak to kiedyś powiedział Tomasz Lis, którym gardzę, ale trafił w punkt, a szło to mniej więcej tak: myślicie, że ludzie są aż tak głupi? To się mylicie. Oni są o wiele głupsi.
de Tomaso | 77.111.246.* | 04 Stycznia, 2024 12:07
Niby pierwszy taniec, jednakowoż zdążyła się tak nadziobać, że aż w kolana poszło.
Ten zły i wredny | 194.29.133.* | 04 Stycznia, 2024 15:15
Jak się solidnie postarasz, to w trzy minuty możesz się tak zaprawić. Spróbuj kiedyś.
de Tomaso | 77.111.246.* | 04 Stycznia, 2024 16:18
Spróbowałem kiedyś. Podczas praktyk, przed obiadem spożyłem szklankę wódki duszkiem, w charakterze aperitifu. Nirwana spłynęła na mnie dopiero w połowie drugiego dania. To trwało dłużej niż trzy minuty.